Najbardziej kolki pamiętam z czasów biegania na WF-ie. Teraz też mi się zdarzają przy bieganiu – a że ich nie lubię, to nie biegam ;] Oczywiście żart, chociaż faktycznie nie lubię biegać. Kolki to przypadłość, która się zdarza totalnym amatorom, ale też profesjonalistom. U tych drugich to poważna sprawa – może poważnie odbić się na wyniku.
Skąd się bierze kolka wysiłkowa?
Kolka to dość mocny, kłujący ból, który lokalizuje się w prawej lub lewej stronie brzucha, w jego dolnej części. Chociaż odczucia nie są przyjemne, to kolka sama w sobie nie jest niebezpieczna i zazwyczaj mija po kilku minutach, nie pozostawiając po sobie śladu.
Co ciekawe, mimo, że medycynę mamy dosyć rozwiniętą (przynajmniej jej teoretyczną część) to lekarze i badacze nie wiedzą skąd to się dokładnie bierze. Powstaje podczas intensywnego wysiłku, zazwyczaj podczas biegania, ale może się przytrafić przy pływaniu oraz jazdy na rowerze.
Jest kilka hipotez co do przyczyny powstawania kolki. Jedne bardziej „chorobowe”, niektóre mniej.
1. Nieprawidłowości w strukturze narządów i przewodu pokarmowego. Chodzi o problemy z woreczkiem żółciowym i przewodem pokarmowym oraz zrosty w jamie brzusznej – na przykład pooperacyjne.
2. Wzdęcia i nadmiernie napięte mięśnie brzucha.
3. Niewłaściwa dieta z dużą ilością błonnika i węglowodanów lub dieta tłusta i ciężkostrawna. Istotny jest nieodpowiedni poziom elektrolitów.
4. Choroby typu: wrzody żołądka, stan zapalny błony śluzowej żołądka, problemy z dwunastnicą, miażdżyca, problemy z krążeniem.
5. Nieprawidłowe, zbyt płytkie oddychanie.
6. Stres związany ze startem i rywalizacją podczas zawodów.
7. Aktywność fizyczna krótko po obfitym posiłku. Jakakolwiek większa działalność po dużym obiedzie to nie jest dobry pomysł. Pełny żołądek i wstrząsy to słabe połączenie i chyba nie ma tu nad czym dalej dyskutować.
8. Zbyt duża intensywność wysiłku w stosunku do stopnia wytrenowania. Pomijanie rozgrzewki – organizm nie ma kiedy przyzwyczaić się do wzmożonej pracy.
Podczas dużego wysiłku, wydolność organizmu z czasem znacznie spada. Przepływ krwi przez narządy może się zmniejszyć, a wraz z nią występuje zmniejszony dopływ tlenu. Niedokrwienie przepony może skutkować bólem – kolką wysiłkową.
9. Nieprawidłowa postawa. Podobno jest związek między kolkami a lordozą lędźwiową. W takiej wadzie postawy biodra idą nadmiernie do przodu, najczęściej dochodzi do tego kifoza piersiowa, czyli okrągłe plecy. Upraszczając – nieprawidłowa postawa i tym samym sposób ruchu przy bieganiu, może powodować nadmierne uciski na nerwy. A że wszystko w naszym ciele jest połączone, to nerwy międzyżebrowe, które są gałęziami nerwów rdzeniowych, sięgają klatki piersiowej i jamy brzusznej. Stąd problem z kręgosłupem może dawać objawy w zupełnie innym miejscu.
Co zrobić gdy złapie kolka?
Jeżeli jest się amatorem, to nie ma większego problemu. Wystarczy zmniejszyć tempo biegu, przejść do marszu albo się zatrzymać. Ważny jest spokojny, regularny oddech. Można sobie pomóc lekkim rozciąganiem i skłonami. Niektórym pomaga wciąganie i wypychanie brzucha. Uczucie ulgi daje też ucisk bolącego miejsca. Ogólnie trzeba wziąć temat na spokojnie i przeczekać. Po ustąpieniu bólu, nie warto wrzucać sobie mocnego tempa – kolka może wtedy szybko powrócić.
Gorzej maja zawodowcy. Dla nich nie ma lepszej metody na pozbycie się bólu i muszą sobie z nim radzić we własny sposób. Czasami widać, jak maratończycy miewają kryzysy, przechodzą w marsz i łapią się za bok – kolka dotyka nawet najlepszych.
Jak zapobiegać kolce?
Tak w 100% nie da się zlikwidować problemu. Na pewno nie warto biegać po jedzeniu i trzeba pamiętać o rozgrzewce. Przy problemach z kręgosłupem przydałoby się o niego zadbać – na przykład skorzystać z pomocy fizjoterapeuty lub ortopedy. Najłatwiej wady postawy niweluje się w wieku dziecięcym, ale u dorosłych ćwiczeniami też można wiele zdziałać.
Mówi się, że kolki powiązane są ze skurczem przepony. Można spróbować wprowadzić do ćwiczeń takie, które ją wzmocnią.
Jeżeli kolki powtarzają się bardzo często, trzeba się zastanowić czy nie maja podłoża chorobowego. Przy problemach z układem pokarmowym, dodatkowe wstrząsy mogą powodować dodatkowy ból, odbierany jako kolka.
Pozostaje mi życzyć Wam powodzenia w radzeniu sobie z tą przypadłością. Na pewno nie warto się zniechęcać i rezygnować z biegania.
Nie rozumiem sensu artykułów (nie tego jednego, a wszystkich) o bieganiu pisanych przez osobę nie lubiącą biegania.
To, że nie lubię biegać nie znaczy, ze czasami tego nie robię ;] A kolka mnie złapała nie raz.
„Czasami” – no tak specjalistka :-D
Wpis jest o kolce, a nie o bieganiu maratonów. Wydaje mi się, że nie trzeba być w tej sytuacji specjalistą od biegania,