Jakiś czas temu miałam problemy z żołądkiem – stan zapalny błony śluzowej. Jak usłyszała to moja znajoma, rzuciła hasło: kasza jaglana. Pomyślałam sobie, że to kolejny zdrowotny mit, ale z ciekawości zaczęłam czytać co to i z czym się to je. Okazało się, że główna zaleta tego produktu jest to, że nie zawiera glutenu. Dodatkowo nie uczula, więc może być stosowana nawet przez największych alergików.
Co dla mnie było kluczowe, jest tez zasadotwórcza, obniża poziom kwasów żołądkowych i pomaga w trawieniu. Przeczytałam też, że ma działanie ocieplające, nie powoduje wychładzania organizmu a przy tym jest bardzo energetyczna. Co ciekawe polecana jest przy przeziębieniach i infekcjach ponieważ usuwa śluz z organizmu.
Zawiera też krzemionkę, co jest rzadko spotykane w produktach spożywczych. Krzemionka ma pozytywny wpływ na stawy, zapobiega odwapnieniu kości oraz pomaga przy regeneracji po urazach. Ponad to odżywia włosy i paznokcie co ma bezpośrednie przełożenie na ich wygląd.
Jak poczytałam o kaszy jaglanej to pomyślałam o jakim to wspaniałym produkcie nie wiedziałam. U mnie w domu nigdy nie używało się kaszy jaglanej: gryczaną, jęczmienną ale nie jaglaną.
Nie napisałam jeszcze o witaminach i minerałach. Kasza jaglana zawiera sporo witamin z grupy B (B1 – tiamina, B2 – ryboflawina, B6 – pirydoksyna oraz kwas pantotenowy) oraz witaminę E. Jeżeli chodzi o składniki mineralne zawiera magnez, fosfor, wapń, żelazo, potas.
Kasza jest polecana szczególnie na śniadanie ze względu na wartości odżywcze i energetyczne. Ja ją jem na drugie śniadanie, na słodko, z rodzynkami. O dziwo, musze stwierdzić, że mi pomogła; nie mam już zgagi i wróciła chęć do jakiegokolwiek jedzenia a i żołądek boli jakby mniej.
Jak ugotować dobrze kaszę jaglaną?
– Odsypujemy potrzebna ilość kaszy – np pół szklanki
– Kaszę warto przepłukać w zimnej wodzie. Zabieg ten wykonuje się aby pozbyć się goryczki oraz wypłukać ewentualne zanieczyszczenia.
– Przepłukaną kaszę, przesypujemy do garnka. W wielu przepisach dodaje się do gotowania tyle wody i ile kaszy ( w tym przypadku pół szklanki wody). Polecam dodać troszkę więcej wody, kasza będzie wtedy bardziej miękka.
– Ja swoją kaszę trochę solę i dodaję trochę oleju. Dzięki temu kasza mi się nie przypala ani nie przykleja do garnka. Całość gotuje się około 15 minut.
– Podczas gotowania kaszy nie można mieszać.
– Po ugotowaniu warto jeszcze zostawić kaszę pod przykryciem na chwilę. Będzie wtedy jeszcze lepsza.
W Internecie jest oczywiście cała masa przepisów na kasze jaglaną jako dodatek do obiadu, śniadanie, drugie śniadania a nawet desery.
Jedną z najbardziej rozbudowanych stron jest kaszomania.blogspot.com. Jest w całości poświęcona temu produktowi. Można znaleźć tam przepisy z każdej kategorii z naprawdę dobrymi, apetycznymi zdjęciami. Niektóre z nich na serio zachęcają do eksperymentowania z kaszą.
Na koniec parę słów jaką kaszę warto kupować. Póki co wypróbowałam trzy firmy: Smakosz, Kupiec i Sante. Z tych wymienionych najwyżej oceniłabym Smakosza – ziarna po ugotowania są najbardziej sypkie a przy tym miękkie. Najbardziej kleista okazała się kasza z Kupca. Niemniej jednak, do żadnej z nich nie mam większych zastrzeżeń, smakowo są dobre a i czystość wydaje się być w porządku. Następna do garnka powędruje kasza z serii Bio.
Smacznego.
Mam pytanie czy udało się wyleczyć zapalenie żołądka kaszą jaglaną?
Na pewno złagodzić, ale kasza jaglana nie jest lekiem.
Też jestem ciekawa bo. Właśnie wyszlamnze szpitala i mam zapalenie żołądka i jestem przerazona