Za dwa tygodnie Wielkanoc – wyjątkowo jajeczne święto. Kolorowe, na twardo, w sałatkach, w śledziu… Warto jednak pamiętać, żeby jajka jeść regularnie, a nie tylko od święta.
Wartość odżywcza
Jeszcze niedawno mówiono, że nie powinno się przesadzać z jedzeniem jajek, bo mają wpływ na poziom cholesterolu we krwi. To prawda, że jajko, a w dokładniej żółtko posiada sporo cholesterolu bo około 200 mg. Zawiera jeszcze lecytynę, która zapobiega osadzaniu się cholesterolu z żółtka na ściankach naczyń krwionośnych – czyli wszystko gra.
Jajka to głównie woda – aż 76%, potem białko – 12%, tłuszcze – 10% i węglowodany – 1%. Białko zawarte w jajkach jest całkowicie przyswajalne przez nasz organizm. Są też bogate w witaminy A, D, E oraz kwas foliowy oraz minerały: potas, fosfor i sód.
Dla odchudzających się: jedno średnie jajko to około 60 kcal, więc nie tak dużo, jakby się wydawało. Oczywiście majonez nie jest w to wliczony ;] Tak na serio, jedno jajko dziennie, dla zdrowego człowieka, to doskonałe wzbogacenie diety.
Warto pamiętać, że długie gotowanie niszczy wartościowe składniki – najlepsze są jajka na miękko lub w koszulce. Jak ktoś nie lubi, to przymusu nie ma – na twardo też są ok.
Pochodzenie jajek
Każde jajko dopuszczone do oficjalnej sprzedaży posiada stempel z numerycznym oznaczeniem. Znajdziemy tam informacje o rodzaju chowu, kraju pochodzenia i szczegółowo o miejscu produkcji. Dla mnie najważniejsze oznaczenie to pierwsza cyfra określająca typ hodowli. Licząc od najlepszych mamy:
0 – oznacza chów ekologiczny. Kury hodowane są w tradycyjny sposób, w gospodarstwie. Mają miejsce do wybiegu, a dodatkowo karmione są paszą pochodzącą z upraw ekologicznych.
1 – oznacza jaja z wolnego wybiegu. Podobnie jak w zerówkach, kury żyją sobie wolno, ale nie kontroluje się paszy pod względem jej ekologicznego pochodzenia.
2 – to chów ściółkowy. Kury hodowane są w zamkniętych kurnikach – a w zasadzie halach. Nie wychodzą na zewnątrz, ale mogą się swobodnie poruszać.
3 – chów klatkowy. Kury przez całe życie siedzą w klatkach, gdzie jest im dostarczone pożywienie. Żyją dużo krócej niż przecięta kura – około 1,5 roku. Czysta produkcja taśmowa.
Kura może inteligencją i poziomem świadomości nie grzeszy, ale nie można zaprzeczyć, że jest to żywe stworzenie. Używamy zwierząt do produkcji pożywienia – róbmy to jednak w sposób jak najbardziej humanitarny. Nie chcę przytaczać opisów losu kur z chowu klatkowego – jak chcecie sami poczytajcie.
Niektóre państwa (Finlandia, Szwecja, Austria, Niemcy) już zakazały chowu klatkowego. Część marketów i dyskontów też decyduje się na usunięcie takiego produktu z półek. W Polsce też widać zmiany – przykładowo Biedronka zapewniła, że od 2025 nie będzie można kupić u nich trójek – zobaczymy.
Co bardziej świadomi klienci i tak będą szukać jajek 0 lub 1. Nie ma z tym zupełnie problemu – nawet w małym sklepie spożywczym można takie dostać. Ci mniej świadomi, będą kierować się ceną i wiadomo, które wybiorą. Tu bez całkowitego zakazu, nie ma co liczyć na zmianę.
Niektórzy kupują jajka na rynkach, niby prosto od zadowolonych, biegających kur. Nie ufałabym do końca takim osobom. Tak na prawdę nie wiemy co jedzą takie kury, czy są zdrowe, jak były przechowywane jajka itp. Jeżeli mamy sprawdzone źródło to fajnie, od przypadkowych osób bym jajek nie brała. Zresztą zdarzały się historie, że sympatyczne babcie sprzedawały jajka z regularnej produkcji, tylko trochę bardziej przybrudzone ;]
Pamiętacie reklamę jajek bez GMO? To wcale nie oznacza, że niosące je kury były super szczęśliwe bo hasały sobie po trawie. Oznacza to tyle, że ich pasza nie zawierała składników modyfikowanych genetycznie. Nie dajcie się złapać – sprawdzajcie pierwszą cyfrę na stemplu.
Czy kolor skorupki ma znaczenie?
Kolor skorupki jest uwarunkowany genetycznie. Nie zależy od rodzaju pokarmu, które dostaje kura; jej stanu zdrowia i innych czynników zewnętrznych. Ostateczny kolor zależy od proporcji trzech typów barwnika. Białe jajka nie posiadają go w ogóle.
Nie można powiedzieć, że którykolwiek kolor jest lepszy i trzeba się trzymać tego jedynego. Chyba najbardziej jesteśmy przyzwyczajeni do brązowawych odmian i tych chyba jest najwięcej.
Wielkość i wygląd jajek
Nie ma jednego właściwego rozmiaru jajek. Te większe na pewno zawierają więcej białka i są lepsze na bezy. Duże jajka mają przeważnie cieńszą skorupkę; no i kura się trochę namęczyła. Na wielkość jajek ma wpływ wiek kur – najbardziej „kształtne” jajka niosą kury w średnim wieku.
Przyjęło się, nie wiadomo czemu, że najlepsze jajko to tylko z wyrazistym żółtkiem – żółciutkim lub wpadającym w pomarańcz. Jest nawet skala (skala Roche’a), która określa barwę żółtek od 0 do 15, gdzie 0 to bezbarwne a 15 czerwone. Kolor jest zależny od tego co kura je, więc można łatwo wpływać na barwę dodając odpowiednich barwników. Jak naturalnych to pół biedy; gorzej jak syntetycznych. Wynika z tego, że kolor żółtka nie jest wyznacznikiem jakości całego jajka.
Świeżość jajek
Jajka kupowane w sklepie mają wybitą datę ważności. Wierzmy, że została ona tam przybita pierwszy i ostatni raz. Teoretycznie jajko jest dobre do zjedzenia w ciągu miesiąca, pod warunkiem, że jest dobrze przechowywane. Dobrze, czyli w niskich temperaturach – w domu najlepszym miejscem jest lodówka.
Skorupka jest porowata – przepuszcza powietrze i wilgoć. Z czasem wewnątrz jajka powietrza jest coraz więcej, co powoduje rozrzedzenie białka i powiększenie żółtka. Przy niezbyt świeżym jajku, bo wybiciu, żółto pęka i miesza się z białkiem. Świeże jajko będzie miało zwarte, sprężyste żółtko.
Dzięki temu, że jako pochłania powietrze, łatwo można sprawdzić jego stan zanurzając je w wodzie. Świeże pozostaną na dnie, te wątpliwe zaczną wypływać lub będą się lekko odrywać.
Barwniki do pisanek
Na pisanki najbardziej nadają się białe jajka – najlepiej złapią barwnik i jego naturalny odcień. Wybierajmy naturalne, roślinne barwniki – chyba, że planujecie nie jeść pisanki, to wtedy wszystko jedno. W barwnikach z saszetek zazwyczaj nic dobrego się znajduje, mimo, że jest dopuszczone do spożycia.
U mnie zawsze farbowało się jajka w cebuli – wychodzą wtedy ciemno brązowe wpadające w czerwień. Najbardziej mi się podobało jak dostawały plamek od łupinek.
Z tego wszystkiego idę sobie ugotować jajko na kolację – oczywiście z ekologicznego chowu!