Moja grafitowa kanapa znajduje się w innym wymiarze czasoprzestrzennym, a dodatkowo panuje na niej inne przyciąganie. Biorąc pod uwagę jak ciężko mi czasami z niej wstać, to może okazać się prawdą. Też tak macie, że chcecie położyć się tylko na 10 minut, które płynnie i niepostrzeżenie przechodzi w godzinę?
Tyle mówi się o prawidłowej postawie i ułożeniu ciała podczas ćwiczeń. Kanapa raczej nie jest ewolucją maty fitness i nie jest polecana przez instruktorki. Proponuję, cały temat potraktować trochę z przymrużeniem oka. Kanapowe ćwiczenia nie są wymagające, nawet nie są zbytnio męczące, ale prowadzą do jednego celu (o tym na końcu).
W moich kanapowych ćwiczeniach w żadnym momencie się z niej nie wstaje, ani nie wykonuje gwałtownych ruchów. Ostatecznie miało być dla bardzo leniwych. Całość trwa około 10 – 15 min.
1. Rozciąganie. W pozycji na plecach (a jakże!) podnieś, ugiętą w kolanie, jedną nogę tak aby tworzyła kąt prosty z nogą pozostającą na kanapie. Teraz parokrotnie zginaj i prostuj ją w kolanie. Dla tych bardziej rozciągniętych należy zwiększyć kąt między nogami. Co jakiś czas należy zmienić nogę.
2. Unoszenie nóg. Tu istnieje parę kombinacji. Nogi można unosić razem lub naprzemiennie. Można całkowicie opuszczać nogi, aż do dotknięcia kanapy, albo pozostawić uniesione nad meblem przez chwilę. Ta druga opcja jest trudniejsza i bardziej męcząca. Angażuje przy okazji mięśnie brzucha i pleców.
3. Rowerek. Bardzo proste i popularne ćwiczenie. Leżąc na plecach, unieś nogi i zacznij nimi poruszać, tak jak podczas jazdy na rowerze. Trudność ćwiczenia można zwiększać poprzez zmianę wysokości uniesienia nóg – im wyżej tym łatwiej. Dzięki miękkiemu podłożu ćwiczenie w takiej opcji jest bardzo przyjemne.
4. Unoszenie bioder. Tu jednak trzeba się bardziej oderwać, ale bez przesady. Leżąc na plecach, ugnij nogi w kolanach, ręce trzymaj wzdłuż tułowia. Teraz unieś biodra do góry, utrzymując przez chwilę ciało w takiej pozycji. Parę powtórzeń w zupełności wystarczy.
5. Ramiona. Zasięg ćwiczenia zależy od konstrukcji kanapy. Moja ma boczne oparcia i jeszcze stoi w kącie pokoju, więc nie poszaleję. Wyprostowane ręce unoś naprzemiennie na głowę – i to w sumie tyle.
6. Nadgarstki i przedramiona. To ćwiczenie, tylko na stojąco, wykonuje się przy wspinaczkowej rozgrzewce. Unieś wyprostowane ręce nad siebie i zamykaj i otwieraj pięść. Dość szybko zaczynają się „bułować” przedramiona. W ramach przerwy można wykonywać krążenia w nadgarstkach.
7. Kręgosłup. Na koniec ćwiczenie, które tak naprawdę powinno być wykonywane na płaskim podłożu. Zakładam jednak, że 2-3 powtórzenia nikomu nie zaszkodzą. W pozycji na plecach przyciągnij do klatki piersiowej jedno kolano. Druga noga pozostaje wyprostowana i powinna mieć cały czas kontakt z podłożem. W tej pozycji należy wytrzymać kilka sekund, a następnie powoli opuścić nogę. Oczywiście cały proces dotyczy też drugiej nogi.
Czemu mają służyć takie kanapowe ćwiczenia? Ani się nie schudnie, ani kondycji się nie poprawi. A oto wielka tajemnica: warto poćwiczyć na kanapie, żeby w końcu z niej wstać ;]
Jak widzicie, nie traktuję kanapowych ćwiczeń, jako czegoś co ma poprawić sylwetkę i ogólnie mówiąc sprawność. Ma za zadanie pobudzić cały organizm i ułatwić przeciwstawienie się siłom zła ;]
Dobre! No mnie też kanapa przyciąga! :)
Bez zdjec sie nie liczy :P