Softshelle opanowały rynek odzieżowy. Można je znaleźć dosłownie wszędzie, od marketu po sklepy topowych producentów odzieży outdoorowej. Jest to nazwa określająca specyficzny materiał, ale też pewną filozofię ubierania się.
Softshell a hardshell
Hardshelle mają za zadanie ochronić nas przed trudnymi warunkami atmosferycznymi. Zalicza się do nich między innymi membranowe kurtki przeciwdeszczowe. Oczywiście wymagają one odpowiedniego zastawu dodatkowej odzieży – bielizny i warstwy ocieplającej. Przy dobrze skomponowanym zestawie, ma być ciepło i sucho, nawet jak będzie wiało i lalo. Przynajmniej warto dążyć do tego ideału ;] Wadą tego rozwiązania jest niski poziom oddychalności.
Softshell, to w dosłownym tłumaczeniu „miękka powłoka” i nie chodzi tu tylko o miękkość samej tkaniny. Ma to być coś pomiędzy tradycyjnym polarem, a kurtką. W zależności od grubości, zapewnia jakiś tam komfort termiczny, jest barierą dla wiatru oraz częściowo dla deszczu. Co najważniejsze, znacznie lepiej odprowadza wilgoć niż jakiekolwiek hardshell.
Powyżej widzicie zdjęcie nadruku na moich softshellowych spodniach. Tkanina została wykonana przez firmę Schoeller. Producent podał parametr wiatroszczelności określany w jednostkach CFM.
CFM – cubic feet per minute – objętość stopy sześciennej powietrza, przemieszczona w czasie jednej minuty.
CFM = 0, oznacza całkowitą wiatroszczelność; występuje w hardshellach. Softshell bez membrany ma wartość CFM od 10 do 15. Oznacza to, że chroni przed wychłodzeniem przez wiatr, jednak zachowany jest pewien poziom wentylacji. Nie wszyscy producenci podają ten parametr, a szkoda bo daje szybkie rozeznanie czy w materiale jest membrana czy nie.
Materiał Softshelli
Jest to tkanina łącząca ze sobą cechy dwóch ostatnich warstw ubioru. Strona zewnętrzna materiału jest elastyczna i gęsto pleciona – ma chronić przed wiatrem. Wewnętrzna strona może posiadać ciepłą polarkową wyściółkę.
Dostępne są oczywiście różne grubości takich materiałów. Niektóre są tak cienkie, że nie bardzo można mówić o jakiejś znacznej ochronie przed zimnem. Za to ochronią przed wiatrem i drobnym deszczem, co de facto może zapobiec wychłodzeniu.
Co do deszczu. Często materiał powleczony jest warstwą DWR. Jest to hydrofobowa warstwa, która ogranicza wnikanie kropel wody wgłąb tkaniny. Sprawdza się przy niewielkich opadach; przy ulewie nic nie daje.
W przemyśle outdoorowym od jakiegoś czasu jest tendencja do tworzenia super technicznych nazw nowych technologii. Każda firma chwali się swoją, często nawet nie jedną. Tak więc, możemy poczytać o Windwallu, Stormwallu, Dura Stretchu, Matrix Fabrics, Fortiusie i wielu, wielu innych. Wszystkie odnoszą się do syntetycznej tkaniny o ciasnym splocie, która oddycha i chroni przed wiatrem – czyli softshella. Niemniej jednak, trzeba dokładnie czytać opisy, żeby zrozumieć z czym ma się do czynienia ;]
Na zdjęciu powyżej, wewnętrzna i zewnętrzna część mojej starej kurtki. Softshelle dopiero wchodziły na nasz rynek. Od zewnątrz materiał jest gładki i elestyczny. Od środka wyłożony jest miłym fleecem.
To już przykład materiału bez warstwy ocieplającej. Od wewnętrznej strony widoczna jest inna faktura – wbrew pozorom materiał jest miękki i przyjemny w dotyku. Od zewnątrz jest gładki. Taka konstrukcja umożliwia szybsze wysychanie ubrania, nawet w warunkach zimowych.
Po co komu Softshell?
Materiału tego typu używa się w kurtkach, spodniach, rękawiczkach i pewnie jeszcze w paru rzeczach. Jest to tkanina dość odporna na uszkodzenia mechaniczne. Wiadomo, im cieńszy softshell, tym będzie bardziej delikatny.
Cienkie odmiany kurtek sprawdzają się chociażby u biegaczy czy wspinaczy. Są to sporty o dużej intensywności, gdzie odprowadzenie potu ma kluczowe znaczenie. Grubsze w połączeniu z odpowiednią bielizną mogą się sprawdzać nawet zimą, na nartach czy trekkingu.
Świetną sprawą są softshellowe spodnie (mam takie na zdjęciu powyżej). Są wytrzymałe, nie krepują ruchów, a w razie przemoknięcia, szybko schną. Tu też można znaleźć produkty o różnej grubości i przeznaczeniu.
Poniżej przykłady rożnych, według mnie ciekawych, typów odzieży softshellowej.
- Rab Borealis Jacket – to cieniutki letni softshell, oczywiście bez membrany. Jest bardzo lekki – męski rozmiar L waży około 290 gramów. Zapewnia podstawową ochronę przed wiatrem. Kosztuje około 360 złotych.
- Salewa Pedroc 2 SW/DST – to lekka kurtka biegowa. Jest połączeniem dwóch technologii softshellowych: Dura Stretch oraz Stormwall. Kurtka ma dopasowany krój i zajmuje niewiele miejsca po spakowaniu. Kosztuje około 550 złotych.
- Milo Toko – spodnie trekkingowe wykonane z materiału typu softshell (Extendo WN). Jest to wersja przeznaczona na chłodniejsze dni. Spodnie posiadają kevlarowe wzmocnienia. Kosztują około 260 złotych.
Softshell z membraną
To nie softshell. I tyle w temacie ;] Marketingowcy nie znoszą pustki i musieli nawet tutaj wsadzić membranę. To nie oznacza, że taki produkt jest zły, ale powinien nazywać się inaczej. Membrana przeczy samej idei softeshella – bardzo zmniejsza jego oddychalność. Wsadzane są membrany zarówno wodoszczelne jak i wiatroszczelne. W pierwszym przypadku powstaje nam forma harshella, a w drugim windstoppera.
Trochę mnie drażni nadużywanie pojęcia „softshell”. Trzeba dokładnie czytać opisy, czy producent wsadził w materiał jakiś dodatkowy plastik czy nie. A wiadomo, że w opisach produktów wszystko samo biega i zdobywa szczyty, i ostatecznie mało kto zwraca uwagę na budowę materiału.
Pół biedy jeżeli zastosowana membrana jest dobrej jakości i cały produkt „działa”. Gorzej jeżeli w materiale znajdzie się słaba, nie w pełni wodoszczelna membrana, a szwy są nielaminowane. Wszystko i tak przemoknie, a znacznie ograniczy transport potu na zewnątrz. Często takie kurtki są tanie, a w opisie ich technologii nie ma za wiele. Jako kurtka na miasto są ok, ale przy większej aktywności blisko im do foliówek. Zazwyczaj taki oszukany softshell nie daje się „przedmuchać”.
Wersje hybrydowe
Hybryda, czyli połączenie dwóch technologi. Kurtka tego typu posiada membranę w miejscach najbardziej narażonych na działanie niekorzystnej pogody. Są to na przykład ramiona i kaptur. Rozwiązanie wydaje mi się całkiem sensowne. Zachowana zostaje idea działania softshella przy niewielkim wspomaganiu membraną. Kurtka nie straci dużo z oddychalności. Taki patent przyda się trenującym przy słabej pogodzie.
Przykładem takiej kurtki jest Dynafit Speedfit Windstopper Jacket. Na piersiach i ramionach posiada panele z membraną Gore Windstopper; reszta to oddychający materiał Dyna Stretch.
Wybór softshella, to nie jest prosta sprawa. Trzeba się przekopać przez niezliczone technologie i dodatki. Ja polecam wersje bez membrany, bo główną zaletą tego materiału jest oddychalność i nie warto jej ograniczać. Od pełnej wodoodporności są kurtki przeciwdeszczowe.
Cześć Monika, dziękuję za cenne informacje na temat softshelli i kijkow treckingowych. Lubię spędzę czas na górskich pieszych wycieczkach i dzięki Tobie będę mogła lepiej się przygotowac na różne warunki pogodowe i trasy. :)