Jeżdżąc po mieście, przecieram oczy ze zdumienia, że tyle się mówi o kradzieżach rowerów, a ludzie nadal niedostatecznie je zabezpieczają. Albo nie robią tego wcale. Panuje powszechne przekonanie, że linka to niezły sposób przypinania roweru, a im grubsza, tym rower bezpieczniejszy. Oczywiście, żadne zapięcie nie da stuprocentowej pewności, że rower nie zostanie skradziony. A złodziej jeżeli się uprze, to w końcu osiągnie swój cel. Możesz go jednak zniechęcić, jeżeli Twój rower będzie chroniony lepiej, niż rower, który stoi obok. Ochronę roweru zacznij jednak od czegoś innego. Na blogu opisałem kilka czynności, które warto wykonać, by przygotować się na ewentualność kradzieży, tak aby było Ci trochę łatwiej go odzyskać. Stare przysłowie mówi – licz na najlepsze, ale przyszykuj się na najgorsze. Tak jest też w tym przypadku.
Jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą
Zabierając się za zabezpieczanie roweru, trzeba to zrobić z głową. Z jednej strony rower trzeba porządnie przypinać, z drugiej – nie może to nam uprzykrzać życia. Jeżeli dużo jeździsz i masz sporo przystanków po drodze, niezbyt sprawdzi się przypinanie roweru łańcuchem + spinanie kół i siodełka linką + dla pewności uzbrajanie alarmu. Po kilku takich przypięciach uznasz, że zajmuje to za dużo czasu. Liczbę i rodzaj zabezpieczeń trzeba dobrać tak, by nie utrudniły Ci życia, a jednocześnie zapewniły wysoki poziom ochrony.
Inny przypadek, to zostawianie roweru w bloku, na zamkniętym i monitorowanym osiedlu, w specjalnej rowerowni lub zamykanej komórce. To często usypia naszą czujność i jesteśmy przekonani, że rower jest bezpieczny. Niestety dociera do mnie wiele historii od osób, które w ten sposób straciły rower. Wydawało im się, że nikt nie dostanie się na teren osiedla (a co dopiero do bloku), więc nie przypinały niczym roweru. Niestety, nawet na zamknięte osiedle wcale nie tak trudno się dostać, a złodziej wyjdzie z rowerem, przez nikogo nie niepokojony. I nawet nagranie jego twarzy na monitoringu niewiele da, bo tacy złodzieje najczęściej grasują poza swoim miejscem zamieszkania.
Dlatego uczulam, abyśmy z jednej stronie nie popadali w paranoję, ale z drugiej nie ulegali złudnemu poczuciu bezpieczeństwa. Wyważenie tych dwóch kwestii bywa trudne, ale przy odrobinie zdrowego rozsądku i odpowiednim wyborze zapięcia do roweru, uda się ograniczyć ryzyko kradzieży.
Czym zabezpieczyć rower?
W sklepach rowerowych znajdziecie całą masę różnych zapięć rowerowych, które będą kosztować od 5 złotych (od razu warto sobie zadać pytanie, co można zabezpieczyć czymś za pięć złotych?!) do kilkuset. Jaki typ zabezpieczenia kupić? Który jest najbezpieczniejszy, a który najwygodniejszy?
Linka zabezpieczająca
Jest to zwykle stalowa linka, gęsto lub bardzo gęsto pleciona, co ma ponoć uchronić ją przed przecięciem. Dla wygody, wyglądu oraz ochrony lakieru, linka jest powleczona plastikową osłonką. Często okazuje się, że sama osłona jest grubsza od linki :) Takie zapięcia kosztują od 5 do 125 złotych, ale nie nadają się jako główne zabezpieczenie roweru. Takie linki, choćby nie wiem jak grube – są do przecięcia i to bardzo szybko. Jest to kwestia wielkości nożyc do cięcia. Te najtańsze, marketowe „zapięcia”, przy odrobinie sprytu i siły można rozerwać w rękach. Linki przydają się do dodatkowego zabezpieczenia roweru, na przykład przypięcia kół. Chociaż pokażę Wam zaraz lepsze sposoby na to, by ktoś nie ukradł Wam koła czy siodełka.
Na filmie poniżej widać, jak szybko można przeciąć jakąkolwiek linkę zabezpieczającą rower. Linki nie są dobrym pomysłem do zabezpieczenia roweru, zwłaszcza wtedy, gdy chcesz go zostawić na dłużej niż kilka minut. W nagraniu opowiadam też o innych rodzajach zabezpieczeń rowerowych. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.
Linka z tulejami
U-Lock
Jest to stalowy pałąk, który przekładamy przez ramę oraz miejsce do którego chcemy przypiąć rower. Stal z której są wykonane dobre U-Locki jest odpowiednio utwardzana. Zamek powinien być zabezpieczony przed podważeniem, a sam pałąk musi mieć średnicę minimum 12 milimetrów, by dobrze chronił nasz rower. U-Locki są droższe od linek, ale przyzwoity U-Lock można kupić już za około 80 złotych (na przykład Kryptonite Keeper).
U-lock to solidne zabezpieczenie roweru i mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych wyborów w tej kwestii. Ze swojej strony polecam zwrócić uwagę na firmy Kryptonite, Abus, OnGuard. Nie warto patrzeć na najtańsze, marketowe U-Locki, które mimo że wyglądają solidnie, to zazwyczaj można je szybko przeciąć.
Minusem U-Locka jest jego rozmiar, zwłaszcza w przypadku większych modeli, którymi przypniemy dwa rowery. Najlepiej przewozić go w torbie/plecaku lub przypiętego mocowaniem do ramy lub bagażnika.
Osobiście używam od dłuższego czasu U-Locka Kryptonite Evolution 4. Już swoim wyglądem odstrasza potencjalnych złodziei, bo jest naprawdę solidny. Na razie, odpukać, nikt nie testował jego skuteczności i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Łańcuch
Materiał z którego wykonane są porządne łańcuchy, różni się od tych sprzedawanych w sklepach na metry. I choć można samemu zrobić zabezpieczenie z łańcucha, to lepiej zaufać specjalistom w tej dziedzinie. Niestety, dobre łańcuchy muszą swoje kosztować i nie ma co się łudzić, że kupimy dobry za mniej niż 100 złotych.
Pewną niedogodnością może być również waga – producenci niezbyt chętnie chwalą się tym parametrem, a porządne łańcuchy ważą od 2 do 4 kilogramów. Oczywiście są też lżejsze wersje, ale są albo krótsze, albo łatwiejsze do przecięcia.
Łańcuchem, w przeciwieństwie do U-Locka, łatwiej przypiąć rower do mniej typowego miejsca. Łatwiej też go przewieźć, ponieważ można go zwinąć lub schować np. do specjalnego pojemnika montowanego do ramy.
Jednak wysoka waga porządnych łańcuchów może być tu decydującą przeszkodą do zakupu. Osoby używające łańcuchów, często trzymają je po prostu w miejscu, gdzie zostawiają rower na dłużej (pod miejscem pracy czy szkołą) i nie wożą go ze sobą.
Zapięcie składane
To ciekawy sposób na zabezpieczenie roweru, który próbuje połączyć wodę z ogniem. Z jednej strony jest na tyle elastyczne, że pozwala na łatwiejsze przypięcie roweru niż U-Lock, a jednocześnie jest lżejsze od łańcucha. A po złożeniu zajmuje mniej miejsca, niż oba wymienione wcześniej zapięcia.
Można by powiedzieć, że to zapięcie idealne. Niestety słabym punktem zabezpieczeń składanych są nity, które łączą poszczególne panele. Na nagraniu poniżej widać, jak chłopak przecina nit w Abusie. Prawdziwemu złodziejowi zajęłoby to na pewno mniej czasu. Tak więc niestety, ja takim składanym zapięciem nie przypinałbym roweru na dłużej. Ale i tak jest to o wiele lepsza alternatywa dla linki, którą przetnie się zwykłym sekatorem, a do sforsowania dobrego zapięcia składanego, będzie potrzebny konkretniejszy sprzęt. Ceny tego typu zabezpieczeń zaczynają się od ok. 150 złotych, polecam zwrócić uwagę na zapięcia firmy Abus i Trelock.
Blokada na tylne koło roweru
Najczęściej stosuje się je w rowerach miejskich, w których jest często zamontowana fabrycznie. Po jej zamknięciu, blokuje tylne koło i nie pozwala na odjechanie na rowerze. Zabezpiecza również przed kradzieżą tylnego koła. Trzeba ją traktować jedynie jako uzupełnienie innych zapięć. Do niektórych modeli można w łatwy sposób podpiąć specjalny łańcuch, którym dodatkowo zabezpieczymy rower.
Monitoring GPS
To ciekawa opcja uzupełniająca klasyczne zabezpieczenia, choć niestety nie pozbawiona wad. Więcej na temat lokalizatorów rowerowych (GPS oraz Bluetooth) napisałem na blogu w osobnym, podlinkowanym tekście. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do lektury, ponieważ temat jest bardzo ciekawy.
Jak zabezpieczyć siodełko oraz koła?
Wynalazek jakim jest szybkozamykacz (motylek) bardzo pomógł rowerzystom w szybkiej regulacji wysokości siodełka oraz zakładaniu i zdejmowaniu kół. Niestety pomógł także złodziejom w ich kradzieży. Co prawda złodziej, który ukradnie Ci koła lub siodełko, musi być naprawdę zdesperowany, ale jeżeli masz drogie części, może to być dla niego łakomy kąsek.
Niestety najlepszym sposobem na zabezpieczenie, jest rezygnacja z motylków. Trzeba wymienić zacisk wspornika siodełka na taki, który odkręca się imbusem. W przypadku kół również dostępne są zaciski na imbus, można także kupić takie, do których otwarcia potrzebny jest specjalny kluczyk. Robi je np. firma TranzX. Aczkolwiek tutaj byłbym ostrożny. W momencie gdy zapomnisz zabrać kluczyka, a np. gdzieś w trasie do wymiany będzie dętka – pojawi się spory problem.
Ciekawym rozwiązaniem są WheelNutz (nakrętki do kół bez szybkozamykacza) oraz WheelBoltz (zaciski zastępujące szybkozamykacz). Oba te rozwiązania pozwalają na odkręcenie kół dopiero wtedy, gdy będą one skierowane do góry. Przypięcie roweru U-Lockiem, zapobiegnie obróceniu roweru i tym samym odkręceniu kół.
Rodzaje zamków w zapięciach rowerowych
1. Na klucz – najlepsze klucze są patentowane kartą kodową, bez której nie da się dorobić nowego.
2. Szyfrowe – ich jedyną zaletą jest to, że nie zgubi się kluczyka. Poza tym takie zamki można całkiem szybko otworzyć. Jeżeli zobaczysz U-Lock czy łańcuch otwierany szyfrem, lepiej trzymaj się od niego z daleka i kup inny.
3. Aplikacja na smartfona – pojawiają się zapięcia dla spragnionych technologicznych nowinek. Zamek odblokowuje się po zbliżeniu do niego naszego telefonu. Traktowałbym to na razie jako ciekawostkę. To fajny pomysł, ale coś czuję, że poważne testy przeprowadzane są na pierwszych nabywcach.
Patrz gdzie zostawiasz rower i jak go przypinasz
Tak naprawdę, złodziej może ukraść rower w najruchliwszym miejscu na ziemi. Jeśli będziesz mieć kiepskie zabezpieczenie, nikt nawet nie zauważy co się stało. Mimo wszystko lepiej jest zostawić rower w uczęszczanym miejscu, niż w bocznej uliczce. Nie warto również zostawiać słabo zabezpieczonego roweru w miejscu, w którym złodziej będzie mógł dłużej nad nim „popracować”. Jeżeli planujesz zostawiać rower w piwnicy, koniecznie musi ona mieć porządne drzwi. A sam rower musi być przypięty albo do solidnej kotwy w ścianie, albo innego elementu, którego nie da się wyrwać czy przeciąć.
Posiadaczom droższych rowerów nie muszę chyba przypominać, że zostawianie ich na noc w jakiejkolwiek piwnicy w bloku jest bardzo nierozsądne. Słyszałem o kradzieżach na zlecenie, gdzie złodziej szedł po konkretny rower i był doskonale przygotowany. Ciekły azot, szlifierka i wytrychy poradzą sobie z każdym zabezpieczeniem, a w nocy, zanim ktoś się zorientuje skąd dobiega ewentualny hałas, może być już za późno.
Warto także zwrócić uwagę do czego przypinamy rower. Miejsce to nie może być słabsze od naszego zapięcia! Jeżeli przypniesz rower np. do siatki, może się okazać, że złodziej odjedzie rowerem, nawet nie dotykając zabezpieczenia – po prostu przetnie siatkę :)
W internecie krąży słaba teoria, że zabezpieczenie roweru musi kosztować minimum 10% wartości roweru. Nie ma to większego sensu. Szerzej napisałem o tym w podlinkowanym wpisie, tutaj napiszę tylko tyle – kupujcie dobre zabezpieczenia. Czy rower kosztuje 500 złotych czy 5000 złotych, nie warto oszczędzać na zapięciu.
Podsumowując
Dobre zabezpieczenie, chociaż nigdy nie da 100% gwarancji, jednak zdecydowanie zmniejszy ryzyko kradzieży. Warto pamiętać o tym, że okazja czyni złodzieja. Nie warto mu jej dawać. Ze swojej strony polecam używanie dobrego U-Locka lub łańcucha, ewentualnie rozważyłbym zakup zapięcia składanego.
A co w przypadku, gdy wychodzi się pojeździć i tylko na chwilę chce się zostawić rower pod sklepem? Przecież nie ma sensu wozić ze sobą ciężkiego żelastwa. W takiej sytuacji, jeżeli chcę kupić coś do picia czy przegryzienia, podjeżdżam na stację benzynową. Tak jak pisałem wcześniej, sama znajomość twarzy złodzieja może nam nic nie dać. Ale wydaje mi się, że jest mało prawdopodobne, by ktoś się skusił na rower w miejscu, gdzie jest kilka kamer.
Jeżeli natomiast chcesz wejść do zwykłego sklepu „tylko na chwilę”, odradzałbym go zostawiać niczym nieprzypiętym. Tysiąc razy się uda, a za tysiąc pierwszym możesz mieć pecha. Czego sobie i Tobie nie życzę :)
Zapraszam Cię także do lektury mojego wpisu o ubezpieczeniu roweru od kradzieży.
Przeklęci złodzieje, bez nich życie mogłoby być takie piękne :( I właśnie to jest najgorsze, że nie ma 100% jakiegoś zabezpieczenia. Pamiętam, że pisałeś o jakiś alarmach. Może sama ich głośność będzie odstraszać? Zbudować takie coś można w domu, jako elektronik bym dał radę ale czy to ma sens? Najpewniej nie. Najlepiej przed podróżą rowerem zrobić zakupy tj, jakieś picie itp by potem tego nie kupować. Pomyślę o tych ulockach.
Alarmy mogą być spoko. Tylko najgorsze może być w nich przypadkowe włączanie.
Ja na trasach, gdy nie mam ze sobą U-Locka, zakupy robię albo na stacjach benzynowych, albo w małych sklepikach na uboczu, gdzie cały czas rower mam na oku.
Szybkim krokiem zmierzamy w kierunku zabezpieczeń aktywnych, które bronią się przed złodziejem. Przykładowo po przecięciu U-Locka uwalnia się śmierdzący gaz:
https://youtu.be/ba1OLoPIBfY
Hah, ciekawy patent :)
Witam!!!
Niedawno kupiłem rower.
Boję się, że ktoś skorzysta z okazji i zabierze spod sklepu :) .
Postanowiłem w tej sprawie zakupić linkę.
Lina bo jest tania, potrzebuje coś mało topornego co mogą zawsze zabrać i najlepiej jak rower – czarne.
Jedna z dobrej i szanowanej firmy w tej dziedzinie – onguard i krossową.
Wydaje się od razu, że onguard jest lepsza, ale ta krossa ma mniejszą średnicę i łatwiej ją zabrać!
Co wybrać! Może coś innego!
Chodzi o to by było małe i nie przeszkadzało!
Pozdrawiam!!!
Jak masz zamiar używać linki, to równie dobrze możesz rower przywiązać sznurkiem i odliczać czas do kradzieży nowego roweru. Jedyna funkcjonalność jaką ma linka, to zabezpieczenie roweru przed przewróceniem (ale nie każda wytrzyma takie obciążenie). Jak rower jest w zasięgu Twojego wzroku (i to non stop) to jeszcze ujdzie. Każdy inny przypadek wyklucza jej zastosowanie.
Niedawno przecinałem linkę 11mm (nie licząc osłony z tworzywa), zajęło mi to obcinaczkami (takimi do kabli, nie żadne nożyce) z kilka sekund, no może maks. dziesięć.
Podobnie zerową wartość mają wszelkie zamki na szyfr..
Jak waga jest priorytetem to u-lock, bądź (słabsze, ale są wyjątki, typu Abus Bordo) zapięcie składane. Wybór koloru jest raczej sprawą drugorzędną, ale bez obaw, większość jest czarna. :-)
Hej, tak jak napisał Maciek. Linka jest dobra do zabezpieczenia roweru, gdy mamy go na oku przez cały czas. Linkę można przeciąć w kilka sekund, niezależnie od tego jakiej jest grubości. Pokazywałem to tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SOorloCU_sg
Niestety nie ma idealnego rozwiązania jeżeli chodzi o pogodzenie rozmiaru z wagą i bezpieczeństwem. Ale chyba postawiłbym na zapięcie składane, tak jak napisał Maciek. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale będzie najbliższe pogodzeniu Twoich wymagań.
Zerknij np. na zapięcie On-Guard K-9: https://www.ceneo.pl/31187171#crid=91869&pid=7269
Cześć, ostatnio spełniłam swoje marzenie i kupiłam w końcu rower :) Oczywiście z Twoją pomocą, a dokładniej z Twoimi poradnikami. Teraz chciałabym swoje cudo dobrze zabezpieczyć. Dlatego mam pytanie. Zastanawiam się na kupnem U-locka ONGUARD Pitbull Mini. Czy uważasz, że to dobry wybór i czy będzie to dobry stosunek jakość:cena? Pozdrawiam
Hej, pewnie, OnGuard robi naprawdę fajne U-Locki.
Czy kłódka Gerda z serii HSS będzie dobrym zapięciem na łańcuch? Nie mogę znaleźć żadnych informacji na ten temat. Wiem, że zwykłe Gerdy odpadają.
Cześć, nie znam się zupełnie na kłódkach. Ale ta wygląda porządnie.
No wlasnie, wyglad ma niezly, ale nie wiem, jak z zamkiem i to mnie interesuje. zeby wytrychem, czy innymi narzedziami tego nie otworzyc.
Zmartwię Cię, ale w zasadzie każdy zamek da się prędzej czy później otworzyć.
Na szlifierkę kątową nie ma siły….Taka jest bolesna prawda.
https://www.youtube.com/watch?v=pywN558dJaU
A co sądzicie o łańcuchach firmy blackburn ? W sklepie widzialem za ok 350zł
Poproszę artykuł na temat lokalizatorów GPS
Co sądzicie o poniższych chińskich wynalazkach?
1. Blokada na tarcze – wiadomo, że nie zabezpieczy przed zabraniem całego roweru: http://www.aliexpress.com/item/5-5-x-4-4cm-Anti-theft-Disk-Disc-Brake-Rotor-Lock-For-Scooter-Bike-Bicycle/32608294766.html?spm=2114.30010308.3.361.aGeNpl&ws_ab_test=searchweb201556_0,searchweb201602_5_10037_10017_405_507_10033_10032,searchweb201603_11&btsid=40ba9f9d-37b0-4b63-845e-0fa5bdead825
2. Alarm na kod lub pilota – ma jakiś czujnik „wibracji”, po aktywacji kiedy rower będzie ruszony, lub sam alarm to włączy się „syrena”. Można odkręcić mocowanie (zwykłe śruby) i wrzucić gdzieś w cholerę lub wyjąć baterie:
http://www.aliexpress.com/item/Bicycle-burglar-alarm-Bicycle-rain-type-password-alarm-abc4-password-alarm-not-include-the-battery/32311504121.html?spm=2114.30010308.3.2.WOfJEJ&ws_ab_test=searchweb201556_0,searchweb201602_5_10037_10017_405_507_10033_10032,searchweb201603_11&btsid=eddeb467-f5a5-448e-9d83-2b78a8aacf9e
1. Blokada na tarcze – zapobiegnie spontanicznej ucieczce z rowerem. Chociaż zawsze można wziąć go pod pachę, ale wtedy się tak szybko nie ucieka :)
2. Zawsze mam wątpliwości czy nie będzie wył bez powodu. Kwestia czy można ustawić czułość czujników.
3. Nawet ciekawe.
Wiesz, to są wszystko jakieś bajery, ale jako dodatkowe zabezpieczenie do roweru – czemu by nie.
3 ma jakiś sens, zwłaszcza że kosztuje nie wiele więcej niż zwykła linka z zamkiem. Tutaj przynajmniej przy przecięciu jest dodatkowo alarm, w połączeniu z blokadą na tarcze (które też można kupić z alarmem) chyba ciekawe combo.
Znalazłem jeszcze dość drogie rozwiązanie z poziomem bezpieczeństwa jak U-locki lub wyższym i dodatkowo lżejsze i poręczniejsze: https://www.youtube.com/watch?v=phI820Xp0m0 jednak cena 85 GBP raczej dla ludzi z drogimi rowerami :)
Ja w swoim holendrze mam podkowę AXA razem z łańcuchem , łańcuch chowam do małej sakwy zamontowanej pod siodełkiem do tego mam zamontowany czuły alarm i dosyć głośny na pilota schowany dyskretnie , na pierwszy rzut oka nie do zlokalizowania , niektórzy mówią zabawka ale mam nadzieje że złodzieja by lekko zaskoczyło i zniechęciło do grzebania przy zabezpieczeniu jak tu nagle zacznie wyć .
Jeżeli chodzi zabezpieczenia na siodełko, kierownicę czy koła to niedługo będzie dostępne rozwiązanie pokazywane na Cycling Weekly.
Łukaszu, mam pytanie a propos blokad do rowerów dziecięcych (chodzi o rowerek 20 calowy który użytkuje moja 8 latka). Blokada zakładana byłaby więc przez dziecko.
Czy twoim zdaniem lepszy byłby zakup lańcucha abus 1200 web 60, który jest cienki, czy grubszej linki czy kellys KLS crypt blue 80. W uproszczeniu: lepszy cienki łańcuch czy grubsza linka?
Pozdrawiam,
Hej, żadna linka niestety nic nie da, gdy pojawi się złodziej z nożycami. Grubość linki nie ma żadnego znaczenia. Mówiłem o tym tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SOorloCU_sg&ab_channel=RowerowePorady
Natomiast łańcuch, który mi wysłałaś jest na szyfr. Z jednej strony to dobrze, bo dziecko nie zgubi do niego kluczyka, z drugiej, przy odrobinie czasu i zręczności da się taki zamek otworzyć bez używania narzędzi.
W każdym razie linkę skreślam od razu, na filmie zobaczysz jak się tego typu linkę tnie :) Taki łańcuszek też będzie się dało przeciąć, ale na pewno potrzebne będą trochę większe nożyce niż te, które ja miałem. Tylko zastanowiłbym się nad wersją z kluczykiem, nawet Abus daje mu punkt więcej w skali bezpieczeństwa: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-abus+1500+web;0192.htm#crid=72255&pid=7269
Poza tym śmieszne są te testy, ponieważ cała uwaga skupia się na mechanicznym uszkodzeniu zabezpieczenia, a tak naprawdę wystarczy zająć się znacznie słabszym ogniwem, którym jest zamek – wcale nie trzeba go uszkadzać, po prostu wystarczy go otworzyć. Na youtube pełno jest filmów, które pokazują, jak łatwo otworzyć zamki zapięć np. firmy kryptonite.
Łańcuch AXA w połączeniu z O-LOCKiem tej firmy to dobre połączenie? Mam dwa fajne, nowe rowery GAZELLE i BATAVUSA i nie chciałbym ich głupio stracić :( Naoglądałem się filmików i mas krytycznych co to różnego rodzaju łańcuchy cieli………..myślę o dopełnieniu alarmem na baterie i pilota. Rowery garażowane na noc, używane rekreacyjnie.
Dziękuję za odp. i pozdrawiam.
Axa Defender/Solid, względnie nowa Victory?
Ja mam tą pierwszą i używam zamiennie dwóch łańcuchów:
– RLC100 (5,5mm), który zawsze mam ze sobą i używam go na kwadrans w miejscach całkowicie niepewnych (sklepy itp.) i w pracy, gdzie w zasadzie rower musieliby mi ukraść koledzy z pracy (jako jedyny z resztą używam czegoś lepszego niż linka…),
– zamiennie DPI110 (8mm, certyfikat ART), zostawiam rower na dłużej niż pół godziny
(czasem wtedy daję dodatkową grubą linkę dla przedniego koła, jeśli stojak jest mało wygodny w spięciu wszystkiego razem).
Jak kiedyś sobie policzyłem (AXA podaje wytrzymałość na przecięcie), przy metrowych nożycach o „przełożeniu 20:1” RLC100 podda się gdy złodziej będzie ważył 170kg i usiądzie na nich (35kN), DPI110 przy 350kg (ok. 72kN). W praktyce szlifierka akumulatorowa ma jedynie sens.
A że u nas linki jako główne zapięcie są bardzo popularne to liczę, że złodziej wybierze łatwiejszy łup. No chyba, że się uprze na nasz rower i przyjdzie odpowiednio przygotowany. Ale wobec kradzieży na zamówienie nie mam szans.
Z drugiej strony moja paranoja jest silniejsza i jakbym miał parkować przez 8h na publicznym parkingu, to bym dokupił dodatkowy łańcuch typu: Abus CityChain X-Plus lub Axa Cherto do ramy (i zostawiał go w pracy), a jako dodatkowe (np. do koła i stojaka) z któryś RLC/DPI. Parę osób mówi mi, że przesadzam — może i tak, ale jestem spokojniejszy. ;-)
Zauważ proszę, że już RLC ma większą trwałość niż przeciętny stojak rowerowy, czy nawet metalowe ogrodzenie (pręt zbrojeniowy).
A co do alarmu, to można i tak, ale kwestia jak bardzo byłby czuły. Żebyś nie musiał biegać do garażu co chwila :)
właśnie przyszło mi na myśl- łańcuch na zapinkę, a przy zostawianiu roweru- łańcuch do kieszeni (bądź plecaka, no i zabezpieczony na tyle, aby nie robił większego syfu) :) nie zabezpiecza to wszak przed wzięciem go pod pachę, ale zdziwienie złodzieja który nie może odjechać rowerem może być bezcenne :D już wiem co mam do przetestowania w najbliższym sezonie!
Masz na myśli łańcuch ten od napędu czy zwykły z sklepu metalowego?
Napędowy, oczywiście.
Też używam, ale na stałe, do zabezpieczenia siodełka.
Przekręcić potencjalnego złodzieja – bezcenne :D
To ja też pozwolę sobie odkopać temat :)
A mianowicie jak poprawnie zapiąć rower czy są jakieś sposoby aby utrudnić życie złodziejom czy po prostu rama o coś konkretnego
Rama to jedyny sensowny punkt zaczepienia. Inne elementy można w łatwy sposób zdemontować. Oczywiście myślę o głównym zabezpieczeniu. Niektórzy używają jeszcze dodatkowych i oprócz przypięcia ramy U-lockiem, łapią długą linką oba koła i siodełko.
Cześć,
Bardzo fajny artykuł, blog już w RSS. Potrzebuję zapięcia do roweru, który będzie stał 8h przy stojaku przed pracą i czasem 2-3h w mieście. Oczywiście U-Lock, rower używany za 450 zł więc przypięty kupą żelastwa może da radę. Chciałem kupić Kryptonite Evo 4, ale podałeś tutaj jeszcze OnGuard. Pogooglałem chwilę i w testach OnGuard wypada lepiej, a jest znaczenie tańszy:
– http://gizmodo.com/5922074/the-best-bike-lock
– http://www.kochamrowery.pl/2014/03/zapiecia-rowerowe-onguard-vs-kryptonite.html
Słyszałeś o jakieś wtopie zapięć OnGuard? Trochę boję się zapięć oficjalnie produkowanych w Chinach (pewnie Kryptonite też tam dłubie). No, ale jeśli jest jakoś to może warto rozważyć tańszą alternatywę. Jestem ciekawy, czy nie możesz poszeżyć tą wiedzę
Cześć,
jeżeli chodzi o zapięcia OnGuard, to wiem tylko tyle, ile przeczytałem w internecie, m.in. właśnie na Kocham Rowery.
Nie słyszałem o żadnych problemach z zapięciem. Natomiast jeżeli chodzi o samą filozofię zapinania, to wydaje mi się, że każdy markowy U-Lock będzie niezłym zabezpieczeniem – bo będzie odstraszał chętnych i sugerował, by zainteresowali się jakimś innym pojazdem.
Zwłaszcza jeżeli nie masz super-drogiego roweru. Wtedy taki U-Lock do 200 złotych spokojnie powinien wystarczyć.
Mam OnGuard i nie polecam. Strasznie rzegocze przy jeździe po nierównościach.
Do powyższego komentarza, jestem jeszcze ciekawy dlaczego jednak wybrałeś Kryptonite Evo 4
Ja nie ufam marketowym zabezpieczeniom dlatego sam sobie zrobilem. Jedyna wada jest waga (ok. 8kg). Mam 1m stalowy lancuch o srednicy oczek 16mm wsadzony w waz na klodke. Wyszlo mnie to 250zl (lancuch 150zl,waz 40zl,klodka 80zl) ale bez szlifirki kątowej nie do przeciecia.
Osiem kilogramów :D Uhuhu, no to grubo :)
Po kradzieży roweru spod uczelni zakupiłem do nowego roweru ulocka za 120 zł chodź wiem że są droższe modele, ale jak i tak zostawiam rower i widzę czym ludzie przypinają swoje cacka to jestem pewien że mój jest bezpieczny.
znalazłem jeszcze taki wynalazek ;) https://www.youtube.com/watch?t=211&v=tufnWwV2J5I
Istnieją szybkozamykacze, które da się otworzyć tylko po obróceniu roweru do góry kołami. jeśli się przypnie rower tak, że odwrócenie go jest niemożliwe (ulockiem) to nikt koła nie zdejmie. Wygląda to jak zwykły szybkozamykacz, tyle, że się nie daje otworzyć :)
Z dużymi nożycami jest jak ze szlifierkami akumulatorowymi, zamknięcia padają ALE ogromne nożyce trudno schować a szlifierki są głośne. Wątpie że przy ruchliwej ulicy z monitoringiem miejskim (wiem, o kant du… potłuc) przeciętny złodziej z czymś takim by latał i rowery obrabiał. To też kwestia minimalizowania ryzyka, profeska prędzej się wparuje do garażu i stamtąd po cichu nocą buchnie (dlatego właśnie tam są ważne zabezpieczenia) niż w środku dnia latając z ogromniastymi nożycami. Ja sam panelówką zapinam motocykl (ulock nie wchodzi w gre ze względu na rozmiary), choć ten środek lokomocji mimo wszystko trudniej ukraść. Do roweru używam łańucha, co więcej, rower średnia półka, mocno obdrapany i farbami pochlapany (zabieg z premedytacją); chodzi o to by komuś bardziej ogarniętemu nie przyszło do głowy że warto, a dla mniej ogarniętych jest łańcuch.
Ze stwoje strony polecam pewne leciwe redditowe AMA ze złodziejem motocykli, fejk czy nie fejk, materiał ciekawy:
https://www.reddit.com/r/motorcycles/comments/t4m22/iama_request_a_motorcycle_thief/c4jrfe3
https://www.reddit.com/r/motorcycles/comments/t5shp/ex_thief_chopshop_operator_ama
„Wątpie że przy ruchliwej ulicy z monitoringiem miejskim (wiem, o kant
du… potłuc) przeciętny złodziej z czymś takim by latał i rowery
obrabiał.”
https://www.youtube.com/watch?v=JXFREVTqrtE
Ze skutecznością długich nożyc bym polemizował. Np. AXA podaje wytrzymałość na przecięcie: dla DPI110 jest to min. 73kN, zakładając że nożyce mają „przełożenie” 20:1 i metrowe ramiona, to delikwent musiałby ważyć ponad 300 kilo i usiąść na jednym ramieniu, a drugie oprzeć na ziemi. Rzadko kiedy złodziej ma takie wygodne warunki i tyle waży.
Co ciekawe, akumulatorowe nożyce nie są jakoś bardziej skuteczne, chyba że mówimy o tych co używa straż pożarna, ale one nie są przenośne.
Tak czy tak, chodzi o wielkość i poręczność co chciałem bardzo naświetlić, ani duże nożyce ani szlifierka bateryjna nie będą na wyposażeniu przeciętnego złodziejaszka ;-)
to są hydrauliczne wiec to inna szkołą jazdy
Ja odważyłem się na zakup łańcucha Abusa i choć waga jest dość spora to wolę go od łańcucha od krowy oplecionego dętką. Z takim czymś to można nawet powalczyć ze złodziejem i porządnie go wychłostać lub użyć w obronie własnej. :)
A na przednie kółko tradycyjna linka.
Łukaszu, mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak zareklamuję filmik Jacka z UC – niebawem ma się dokonać test – masakra na różnych zabezpieczeniach i myślę, że warto to obejrzeć.
Niestety te wszystkie zabezpieczenia polegną w konfrontacji takimi nożyczkami:
https://www.youtube.com/watch?v=myR0rjBOVa4
Wystarczy, że jeden „koleszka” podchodzi i w 3 sekundy ucina, drugi siada i jedzie.
Policz sobie na przykładzie Axy np DPI 110, gdzie siła potrzebna na przecięcie to 73kN (jedyny producent, który podaje taki parametr) jakie by musiały być długie nożyce, ewentualnie ile byś musiał mieć pary w rękach aby nimi przeciąć taki pręt. Mnie wyszło, że przy 1m ramionach musiałbym ważyć 300kg i usiąść na nich.
Co ciekawe duża część nożyc hydraulicznych, przenośnych także jest za słaba.
Na filmie są zwykłe pręty zbrojeniowe. Nie jest sztuką je przeciąć.
Ciekawe jak wytrzymałe jest w miejscu łączenia z zamkiem. Ząbek blokady wygląda na mikroskopijny i nożyce z filmu przyłozone w tym miejscu mogłyby poprostu wyrwać bebechy.
Myślę że nie, bo w rzeczywistości i trzpień przy łańcuchu i sama blokada w zamku jest zrobiona z czegoś bardzo twardego, bo moje próby skończyły się całkowitym niepowodzeniem. Z resztą całość (i podkowa, i łańcuch) ma certyfikat ART (dwie gwiazdki) więc bym spał spokojnie.
Wydaje mi się, że najprościej byłoby przeciąć łańcuch wpinany do podkowy za pomocą szlifierki gdzieś właśnie przy gnieździe, bo to jedyne wygodne miejsce. Cięcie szlifierką samego łańcucha jest niewygodne gdy nie ma kogoś do pomocy albo imadła.
Katowałem znacznie słabszy RLC140 (35kN) i ze zwykłymi nożycami to ciężko będzie, a już na pewno nie bez zwracania na siebie uwagi.
Ja kupiłem zabezpieczenie składane Abusa w wersji Bordo 6500. Jest zdecydowanie bardziej solidne od tego przedstawionego w tekście i nie znalazłem wideo z jego przecinania. Abus daje mu 15 na 15 w swojej skali. Zależało mi właśnie na małym rozmiarze po złożeniu. Samo zabezpieczenie nie jest długie – ma ok. 80 cm, co może czasem przeszkadzać, ale po złożeniu pięknie mieści się w etui, które mam przykręcone w miejscu na bidon.
Jak mi kiedyś Abus da takie zapięcie do testów, to chętnie sprawdzę czy da się je przeciąć. Oczywiście wszystko to kwestia wielkości nożyc, ale złodzieje raczej nie biegają po ulicach z metrowymi nożycami, więc może się okazać, że mniejsze nie dadzą rady takiemu Abusowi. I bardzo dobrze :)