Zmiana przełożeń w rowerze jest stosunkowo prosta, niemniej warto pamiętać o kilku zasadach, które sprawią, że napęd posłuży nam dłużej i będzie działać efektywniej. Nie chodzi tu o jakieś nabożne trzymanie się pewnych zasad, niemniej jeżeli zależy nam na tym, by nie wymieniać tarcz na korbie, kasety i łańcucha zbyt często – warto wiedzieć co nieco na ten temat.
Zapraszam do obejrzenia wideo, w którym pokazuję jak zmieniać biegi w rowerze. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.
Krzyżowanie łańcucha
Zacznijmy od tego – co to jest krzyżowanie łańcucha? O takiej sytuacji mówimy wtedy, gdy łańcuch na zębatkach pracuje pod zbyt dużym kątem. Najłatwiej uzyskać taki efekt, wrzucając dużą tarczę z przodu oraz dużą z tyłu, albo przeciwnie – wybierając obie małe.
Nieraz przy zakupie roweru, spotkacie się z informacją typu: „rower posiada 21/24/27 przełożeń„. Teoretycznie będzie to prawda, jeżeli na korbie znajdują się trzy tarcze, a z tyłu dziewięć zębatek, da to 27 potencjalnych kombinacji. Niestety tylko potencjalnych, część z nich może nie nadawać się do użytku.
Ktoś może zapytać – ale dlaczego? Przecież skoro producent dał taki wybór, to czemu z niego nie skorzystać. Tutaj z pomocą w odpowiedzi, przychodzi właśnie krzyżowanie łańcucha. Łańcuch, by poprawnie pracował, powinien „chodzić” w linii prostej, lub bardzo do niej zbliżonej. Jeśli zmusisz go do pracy pod dużym kątem, zacznie się szybciej zużywać, głośniej pracować, szybciej wycierać zębatki, a czasami w ogóle taka praca nie będzie możliwa. Na skrajnym przekosie łańcuch lubi ocierać o wózek przedniej przerzutki i zwykle nie da się tego wyregulować.
Poza tym, jaki sens ma jazda na dużej (szybkiej) tarczy z przodu oraz dużej (wolnej) zębatce z tyłu? Takie samo przełożenie uzyskamy wrzucając środkową tarczę z przodu i którąś z środkowych zębatek na kasecie. Efekt będzie ten sam, a łańcuch będzie pracował w lepszych warunkach.
Podstawowe modele łańcuchów nie są bardzo drogie, ich cena zaczyna się od 20 złotych, ale do tego często trzeba wymienić kasetę albo wolnobieg, co kosztuje kolejne minimum 30 złotych. I mówię o częściach najtańszych z możliwych, często w rowerach mamy podzespoły z wyższej półki, których nie da się wymienić na tańszy odpowiednik.
Na rysunku powyżej, znajdują się typowe przykłady krzyżowania łańcucha. Jak widzisz, czerwone linie symbolizujące łańcuch idą pod dużym kątem. Okej, może sytuacja na rysunku jest trochę przejaskrawiona i w rzeczywistości one aż tak bardzo się nie krzywią, ale czy tak czy tak pracują pod sporym kątem, zwłaszcza w dwóch skrajnych przypadkach.
Oczywiście sytuacja nie dotyczy napędów jednobiegowych oraz z przerzutką planetarną (schowaną w tylnej piaście). Tam łańcuch cały czas pracuje w linii prostej, a przełożeń albo się nie zmienia, albo dzieje się to w środku piasty.
Jak uniknąć krzyżowania łańcucha
Jak w takim razie uniknąć krzyżowania się łańcucha? Od razu powiem, że nie ma z góry ustalonych zasad, których dokładnie przełożeń unikać. Dużo zależy od liczby trybów z przodu i z tyłu. Ale w przypadku najpopularniejszych napędów wygląda to następująco:
Napęd z trzema tarczami z przodu
1. Jeśli z przodu masz największą tarczę (tak zwaną „trójkę”), z tyłu trzymaj się kilku najmniejszych zębatek (tych z największymi cyframi na manetce). Tych przełożeń używa się do szybkiej jazdy po płaskim lub z górki.
2. Jeśli z przodu masz średnią tarczę (tak zwaną „dwójkę”), z tyłu trzymaj się zębatek pośrodku. Tych przełożeń używa się do szybkiej lub umiarkowanej jazdy po płaskim lub pod lekką górkę.
3. Jeśli z przodu masz najmniejszą tarczę (tak zwaną „jedynkę”), z tyłu trzymaj się kilku największych zębatek (tych z najmniejszymi cyframi na manetce). Tych przełożeń używa się do podjeżdżania pod większe wzniesienia lub do jazdy w grząskim terenie.
Jeżeli ogarnięcie podczas jazdy, w jakim położeniu znajduje się łańcuch sprawia Ci kłopot, ale masz przełożenia opisane na manetkach, to wystarczy, że zapamiętasz, że duże cyfry, powinny się trzymać dużych cyfr, a małe małych. Na przykład z przodu 1, to z tyłu 1-2-3. Z przodu 2, to z tyłu 4-5-6. Z przodu 3, to z tyłu 6-7-8.
Jeszcze raz podkreślę – nie chodzi o nabożne trzymanie się tych wytycznych! Jeżeli jadąc na „dwójce” z przodu, wrzucisz z tyłu najmniejszą zębatkę, wielka tragedia się nie stanie. Unikałbym najbardziej skrajnych przełożeń, typu 1-8 czy 3-1.
Napęd z dwiema tarczami z przodu
To coraz popularniejsze rozwiązanie w rowerach górskich, ale także crossowych. W rowerach szosowych to już praktycznie standard (posiadaczy szosówek zapraszam także do zapoznania się z kolejnym rozdziałem o trymowaniu biegów).
Zasady zmiany biegów są tu podobne do przypadku z trzema tarczami z przodu, niemniej jadąc na danym przełożeniu na korbie, możemy ogarnąć większą liczbę zębatek z tyłu.
1. Jeśli z przodu masz większą tarczę, z tyłu trzymaj się dolnej połowy zębatek (tych z największymi cyframi na manetce). Tych przełożeń używa się do szybszej jazdy po płaskim lub z górki.
2. Jeśli z przodu masz małą tarczę, z tyłu trzymaj się górnej połowy zębatek (tych z najmniejszymi cyframi na manetce). Tych przełożeń używa się do umiarkowanej jazdy po płaskim i do jazdy pod górę.
Trymowanie biegów/Półbiegi
Manetki rowerów szosowych (zarówno klamkomanetki na baranka, jak i manetki na prostą kierownicę) zwykle posiadają funkcję, która ułatwia dobór przełożenia. Są to tak zwane półbiegi, inaczej mówiąc możemy trymować przednią przerzutkę. Co to znaczy? Zobaczycie to dokładnie na filmie powyżej, a polega to na tym, że manetka ma dodatkowy „klik”, który przesuwa trochę wózek przedniej przerzutki, ustawiając go tak, aby łańcuch mógł przejść na bardziej skrajne przełożenia, bez ocierania o ten wózek. Patent prosty i bardzo skuteczny, umożliwiający w wielu przypadkach obsługę całej, bądź prawie całej kasety, bez zmieniania biegu z przodu.
Dłuższa jazda na maksymalnym przekosie oczywiście nie jest wskazana, jednak możliwość trymowania bardzo przydaje się, gdy np. pedałujemy z dużą siłą, w grupce i nie ma za bardzo możliwości, aby tracić czas na zmianę przełożenia z przodu, np. przed krótkim podjazdem. Wtedy można lekko kliknąć lewą manetką, dzięki czemu z tyłu będziemy mogli zredukować bieg bardziej, niż wtedy, gdy przerzutka byłaby ustawiona w domyślnej pozycji.
Napęd z jedną tarczą z przodu
Dla niektórych osób napęd bez przedniej przerzutki to nadal kontrowersyjny temat. Niemniej świat się zmienia, producenci napędów doszli do 11/12/13(!) przełożeń na kasecie, stąd i pozostanie przy jednej tarczy z przodu stało się (w wielu przypadkach) dobrym rozwiązaniem.
Wielu przeciwników napędów 1x argumentuje, że pojawiają się tam przekosy tak duże, jak w napędach dajmy na to 3×8 czy 3×10. Nie jest to do końca prawda. Kasety 11/12-rzędowe są co prawda trochę szersze niż 8/9 – rzędowe, ale ta różnica nadal jest mniejsza, niż pomiędzy dużą a małą tarczą na korbie trzyrzędowej. Innymi słowy – mając jedną tarczę z przodu, możemy porównać ją do jazdy tylko na środkowej tarczy w trzyrzędowej korbie – jest to pewien kompromis.
Więcej na temat napędów z jedną tarczą z przodu pisałem już na blogu.
Jak zmieniać biegi
Kolejna sprawa to zmienianie przełożeń. Podstawową zasadą jest to, by nie zmieniać biegów w czasie, gdy bardzo mocno naciskasz na pedały. Lepiej troszeczkę odpuścić i dopiero zmieniać bieg, wtedy na łańcuch i zębatki będzie działać mniejsza siła, niż podczas intensywnego pedałowania.
Druga sprawa to przewidywanie. Zwłaszcza jeżeli przed sobą zobaczysz wzniesienie. Zmienianie przełożeń z twardych na miękkie, podczas jazdy pod stromą górę, też bardzo mocno daje w kość napędowi. Do podjeżdżania najlepiej przygotuj się chwilę wcześniej i powoli redukuj przełożenia, zanim jeszcze zaczniesz się wspinać. Jechanie na najtwardszych przełożeniach „na maksa, jak tylko daleko się da”, a potem nagłe przerzucanie na lekkie przełożenie, to nie jest dobry pomysł.
Podobnie ma się sytuacja podczas dojeżdżania do skrzyżowań. Jeśli dojedziesz na zbyt twardym przełożeniu, potem przy ruszaniu nie tylko będzie Ci ciężko, ale ciężko będzie również napędowi. Najlepiej przewidzieć taką sytuację i zredukować bieg do takiego, by potem móc płynnie i lekko ruszyć ze skrzyżowania.
Sytuacja ta nie dotyczy rowerów z piastą planetarną (tzw. przerzutką w tylnym kole). Tam nie tylko łańcuch się nie krzyżuje, bo pracuje cały czas w linii prostej, ale w tego typu przerzutkach możemy zmieniać biegi także na postoju.
Dobór przełożenia
Ostatnia rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to odpowiedni dobór przełożenia. Naturalne jest, że na ostre podjazdy wybieramy „miękkie” przełożenia, a podczas stromych zjazdów czy bardzo szybkiej jazdy po płaskim „najcięższe”. Ale mam jedną, praktyczną uwagę, odnośnie jazdy po prostej drodze. Zaznaczę, że nie jestem trenerem kolarskim, żeby się mądrzyć, a to co napiszę, wynika tylko z moich osobistych obserwacji.
Wielu osobom wydaje się, że jeśli będą miały z przodu więcej zębów na dużej tarczy (a z tyłu mniej na małej), tym szybciej pojadą. I w teorii tak rzeczywiście jest. Jednak często zapomina się o jeszcze jednym, bardzo ważnym elemencie – kadencji. Kadencja to liczba obrotów korbą, które wykona się w ciągu minuty. I według mnie, lepiej jest jechać na troszkę lżejszych przełożeniach, ale szybciej kręcić pedałami, niż jechać na najtwardszym przełożeniu, ale kręcić o wiele wolniej. Podczas jazdy na twardych biegach, musisz działać na pedały z dużo większą siłą, a to niekorzystnie odbija się na Twoich kolanach, a także po części na sprzęcie.
Za 240 to faktycznie prędzej na zintegrowanej osi. Jak się szuka Alivio na Octalinku i to jeszcze pod napęd 8-rzędowy, to w necie, w dobrym sklepie można i za 125 zł znaleźć.
Hm to chyba że tegoroczny model jest droższy. A są wgl na octalinku? Wydawało mi się że wszystkie na sztywnej osi zrobili (wtedy cena zrozumiala)
@ Bartek
Ja widziałem Alivio na octa za 230. W sklepie widziałem. Tegoroczny model. Tak więc nic mi się nie pomyliło.
@tomeq i tu jest pies pogrzebany. Skoro masz za słabe kopyto, to po co brałeś taką patelnię. Sugeruję założyć 22-32-42t i wtedy duża tarcza się zrobi bardziej życzliwa :)
Wszystko fajnie w teorii. Tyle że jak się jeździ po płaskim terenie, to trudno do końca stosować te zasady. U mnie to wygląda tak. W rowerze gdzie mam wolnobieg (zaczyna się od 13) jeżdżę najczęściej na dużej tarczy, i na środkowych trybach na wlolnobiegu. By wydłużyć żywotność wolnobiegu czasem zmieniam tarczę na środkową i najmniejszą zębatkę z tyłu.
W drugim rowerze z kasetą mam większe możliwości (kaseta od 11) używam naprzemiennie duża tarcza i środek, średnia tarcza i małe zębatki na kasecie.
Przełożenia optymalne do tego by zupełnie nie krzywić łańcucha są mało praktyczne. Np. Duża tarcza 48 i małe zębatki kasety (11-13) są na tyle ciężkie, że da się na nich jechać tylko z góry, albo przy silnym wietrze w plecy.
Z drugiej strony środkowa tarcza i środek kasety to na równym, jak dla mnie, już za duża kadencja.
A małej tarczy na korbie w ogóle nie używam, bo po nieutwardzonym nie jeżdżę.
Tak btw, jest tu coś takiego jak odpowiedź? Bo nie widze nigdzie.
Kontynuując o przełożeniach, przy 8 biegowej kasecie (u mnie 11-32) mimo że to nie do końca zdrowe, korzystanie z pełnego zakresu na 2 przynosi dobre rezultaty,
Przykładowo jedziemy 3×8 i musimy nieznacznie zredukować. 3×7 to jeszcze nie to a pomiedzy kolejna (3×6) Przeskok już jest zbyt duzy, i wtedy idealnie pomiedzy pasuje któreś przełożenie na 2 tarczy :)
A odnośnie tej linii łańcucha to jak to jest? Myślałem że wystarczy kupić dobrą długość suportu pod daną korbę i sprawa załatwiona :) @ktoś tam co pisał o korbach. Nwm gdzie ty widziałeś alivio na octa za 230… ja swoje kupiłem za około 130zł jak dobrze pamiętam (razem z bb es dałem niecałe 180zł) Tak więc chyba coś ci sie pomylilo
@ Agnieszka
Pukanie do serwisu raczej nic nie da. Jak napisał Łukasz, problem w tym że masz tanie, mało precyzyjne manetki i podstawową przerzutkę z przodu. Zmień manetki i przód na Alivio, kaz wszystko wyregulować i będziesz miała spokój.
Dzięki za odpowiedź, co do przyczyn opóźnienia zmian przełożeń żadna jakoś mi nie pasuje. Rower jest nowy, niecałe dwa miesiące. Przejechałam 1000 km, serwis już był zaliczony, smarowanie zatem chyba też aczkolwiek głowy nie dam.
manetki Shimano Altus M310, 8 biegów
Przerzutka przód Shimano M190
Przerzutka tył Shimano Alivio M430
Podjazdy już ogarnęłam, ale jak byłam w górach i piłowałam na podjazdach i zjazdach to się wszystko rozklekotało. Był w serwisie i chłopak wrócił do zdrowia. Po czym znowu te opóźnienia w przełożeniach więc znowu (jestem już stałym klientem) opisuje problem, pan mi wyregulował eee łańcuch chyba, zmieniając przełożenia i kręcąc pedałem. No i było pięknie. Dwa tygodnie i przy kolejnych 50-ciu na liczniku znowu te cholerne skoki. Już nie wiem co robie nie tak.
To może powinnam znowu zapukać do serwisu?
Btw dziękuję za ten artykuł jest naprawdę mega pomocny, w ogóle to mój ulubiony blog. Reszta to głównie pro klimaty, czytam i co rusz skrobie się w głowę. ;)
Tutaj ładnie Łukasz wytłumaczył ;0 rozwijając myśl – przy niedobrze wyregulowanej przerzutce, pojawia się błąd synchronizacji tego co mamy na manetce z ułożeniem samej przerzutki względem trybów. Dajmy na to na manetce mamy 3, a przerzutka ustawia się na ok 2,5 – musi nastąpić kilka obrotów, aby łańcuch wpadł na żądane przełożenie ;) Przez to właśnie po kilku obrotach korby jest szarpnięcie (szczególnie przy większym obciążeniu) jak już łańcuch wskoczy na odpowiednie przełożenie. Regulacji przerzutek nauczyłem się w prosty sposób – po prostu kręciłem śrubkami regulacyjnymi i patrzyłem co się dzieje – metodą prób i błędów nauczyłem się.
Mama jest po wypadku, miała roztrzaskane kolano – składaka jej wyremontowałem, założyłem większą zębatkę z tyłu (dzięki czemu już nie dam rady osiągnąć 35 km/h na prostej na radzieckim odpowiedniku Wigry 3 :P ) i dobrze jej szło, sporo teraz w sanatorium jeździła na rowerku, osiągała dobre wyniki – dam jej swoją szosówkę – czeka mnie dłuuga przeprawa co to są przerzutki i po co w ogóle to to jest, ale w końcu będę mógł z Nią normalnym, szybkim tempem jeździć ;P
Kolejny rewelacyjny wpis. Zawsze myślałem, że przełożenia można zmieniać jak komu odpowiada a jednak się myliłem. Oby więcej takich „edukacyjnych” wpisów.
I jeszcze piąta sprawa – krzywy hak lub sama przerzutka.
Jeśli jedziesz z przodu na środkowym blacie, a z tyłu masz najmniejszą zębatkę, to jeszcze nie popełniasz grzechu śmiertelnego. Nie powinno się tak jeździć, no ale powiedzmy, że już tak akurat jedziesz.
Ale jeśli wtedy zrzucisz z przodu na najmniejszą tarczę, to masz sytuację dokładnie pokazaną na pierwszym rysunku (przypadek trzeci). Jest to maksymalne krzyżowanie łańcucha wtedy. I tak naprawdę, bezsensowne korzystanie z takiego przełożenia.
Jeśli podjeżdżasz pod górę, to w zależności od jego nachylenia, np. pozostajesz na środku z przodu, a z tyłu lecisz do góry, na większe tryby. Gdy dojdziesz do „trójki” i nadal będzie za ciężko, to dopiero wtedy zrzucasz z przodu na najmniejszą zębatkę.
Tutaj nie ma żadnej filozofii, a tak naprawdę, wskazówka na jakich przełożeniach najlepiej jeździć, to odwrotność mojego rysunku po prostu.
Jeśli chodzi o opóźnione działanie zmiany przełożeń, to przyczyn może być kilka i zależy czy w pakiecie masz jeszcze jakieś efekty specjalne.
Pierwsza sprawa – mogą to być stare, zardzewiałe linki od przerzutek.
Druga sprawa – może to być nienasmarowana przerzutka.
Trzecia sprawa – może to być zużyty łańcuch i/lub zębatki, ale wtedy dochodzą Ci efekty w postaci dziwnych dźwięków przeskakującego łańcucha
Czwarta sprawa – mogą to być tanie manetki i tania przerzutka, które po prostu będą miały opóźnienie i nie można od nich wymagać działania na poziomie wyższych grup sprzętowych.
Jeżeli kaseta jest przynajmniej 9-rzędowa, to przy zrzucaniu na mniejszą zębatkę na korbie, warto również kliknąć na MNIEJSZĄ zębatkę na kasecie. Skoki między zębatkami na korbie są tak duże, że po zrzuceniu na mniejszą (bez zmiany na kasecie) wzrasta gwałtownie kadencja przy takiej samej sile pedałowania. W mniejszych kasetach tego się nie da zrobić bez krzyżowania łańcucha, ale ja na swoim 9-rzędowym Alivio i 10-rzędowej Tiagrze robię tak zawsze.
Skakanie łańcucha na zębatkach ma najczęściej miejsce przy wymianie jednego z elementów napędu, bez jednoczesnej zmiany innych. Jeżeli piłujemy zębatki tym samym łańcuchem, który powoli ściera się na sworzniach („rozciąga się”), to te elementy będą się do siebie dopasowywać. Mnie zdarzało się jeździć na napędzie, w którym łańcuch wyciągnął się o 5 cm (sic!) i nic nie przeskakiwało.
Jeżeli zmiana biegów następuje z opóźnieniem, to trzeba wyregulować przerzutkę – linka przerzutki się rozciąga i odpowiednią śrubą trzeba to skorygować. Do końcowej regulacji indeksacji, warto jednak sięgnąć po dokumenty producenta (dostępne w sieci), bo ten krok robi się między określonymi przełożeniami i na słuch.
O o, mam wrażenie, że Michał opisał to zjawisko, które ja jak widać nie bardzo byłam w stanie. „Podstawa to dobrze wyregulowana przerzutka – przy źle wyregulowanej łańcuch może łapać lagi i zmieniać swe położenie po kilku sekundach – zazwyczaj się kończy to mocnym szarpnięciem i jajecznicą na kierownicy.”
Problem w tym, że ni cholery nie rozumiem co to znaczy wyregulowana przerzutka i łapanie lagi natomiast szarpnięcie i jajecznica, która całe szczęście mnie nie dotyczy mówi mi, że to właśnie to miałam na myśli pisząc o „wskakiwaniu biegów z opóźnieniem” – facepalm, także tak. ;) Ajuto! :)
Czyli jeśli z przodu jadę na średniej tarczy tzw. dwójce, to nie powinnam mieć najmniejszych zębatek na tyle czyli 8 na przykład? Przyznam, że tak jeżdżę stale. :( Z wyjątkiem podjazdów rzecz jasna, do których okazuje się też się zabierałam źle, bo w trakcie podjazdu zmieniałam przełożenia.
Jeśli z punktu laika mogę dorzucić co dla mnie było problemem do ogarnięcia, a być może przyda się też innym, to dodam że gubiłam się właśnie przy zsynchronizowaniu biegów. Z przodu średnia tarcza z tyłu najmniejsza zębatka nagle podjazd więc wchodziłam od razu na najniższą tarczę i klops łańcuch spadł.
Może więc dodać jakąś wzmiankę (bo dla mnie nie było to wcale oczywiste) o tym jak należy zmieniać przełożenia w zależności od tego jaka tarcza z przodu? Nie wiem czy dobrze to wyjaśniam, tak czy siak u mnie jazda na średniej tarczy i najmniejszej zębatce z tyłu plus zmiana nawet na większe zębatki czyli z 8 do 6 na przykład na tej samej tarczy kończy się tym, że jadę i nagle noga mi spada z pedału po jakimś czasie od zmiany biegu…
Tak jakby z opóźnieniem pojawiała się reakcja na zmianę przełożenia, nawet po kliku nastu metrach… póki co dowiedziałam się, że przy mojej częstotliwości jazdy, powinnam regulować łańcuch co najmniej raz na dwa tygodnie. Jednak okazuje się, że chyba częściej, bo co tydzień mam takie atrakcje. Robiąc na przykład jednorazowo 50 km, zjawisko „wskakiwania biegów z opóźnieniem” (nie wiem czy ktoś się z tym spotkał) występuje zbyt często. :(
Jakieś rady? Może to właśnie wynik krzyżowania się łańcucha skoro stale jeżdżę tak jak to opisałam na wstępie? Jest to mocno upierdliwe, zwłaszcza że nie jeżdżę zbyt wolno a taki nagły zgrzyt, któremu towarzyszy właśnie to niespodziewane wrażenie, jakbym zmieniła przełożenie powoduje że noga niemalże mi spada z pedału. Nie mam pojęcia jak to wyjaśnić by oddać w pełni to frustrujące zjawisko. ;)
Pracuję nad podziałem spisu treści na kategorie, ale nie znalazłem jeszcze odpowiedniej wtyczki do tego :)
@Łukasz, fajnie że jest spis treści, tylko szkoda, że nie bez widocznego sortowania/grupowania.
A od siebie dodam, że mając rower 29 cali i 3/8 przełożenia zawsze kończę jazdę w pozycji 2/3 i zawsze z takiej konfiguracji staruję. Natomiast jeżdżąc po mieście bardzo rzadko zdarza mi się dać największe koło z przodu – zazwyczaj mam 2/8.
@Sławek – dziękuję za miłe słowa odnośnie najnowszego wpisu. Jednakże musisz pamiętać, że bloga nie piszę jedynie dla Ciebie, ale także dla pozostałych 150 tysięcy czytelników miesięcznie.
Siłą Rowerowych Porad jest to, że nie skupiam się jedynie na jednym, maleńkim wycinku rowerowego świata. Staram się pisać o różnych jego aspektach, tak, by każdy znalazł tu coś ciekawego dla siebie.
Myślę, że w najbliższym czasie, nie raz będziesz zadowolony z kolejnego tekstu, a jeśli będzie Ci mało, to dziś utworzyłem wygodny spis treści wszystkich tekstów na blogu:
https://roweroweporady.pl/spis-tresci/
Do którego zapraszam, by pomyszkować w archiwum :)
Zakupiłem sobie w maju ostre. Budżetowe, ot takie pierwsze. Dość szybko mi się tylne koło posypało (japońska piasta swym kształtem i zachowaniem dopasowała się do japończyka – skosu trochę złapała)> No to nowa piasta, koło i zonk. Łańcuch ma 16 mm przekosu. Korbą zakręcić trudno, hałas taki że blok podskakuje – węższy suport, inna korba (każda ma inne odsadzenie!) i śmiga :)
W „szosówce” dameczce, Peugeot Monaco mam blaty 52 i 42. Głównie jeżdżę na dużym, małego używam jak już wiatr tak mocno w twarz wieje, że gałki oczne mam w tylnych kieszeniach. Z przodu 52, z tyłu coś w okolicach 18-20 – nie pamiętam jak tam dokłądnie mam zęby na kasecie. Start spod świateł ekstra, czas reakcji mam jak zawodnik dragu :P Często jest tak, że jak rozpędzę się do 25 km/h dopiero mnie blachosmrody doganiają :)
Podstawa to dobrze wyregulowana przerzutka – przy źle wyregulowanej łańcuch może łapać lagi i zmieniać swe położenie po kilku sekundach – zazwyczaj się kończy to mocnym szarpnięciem i jajecznicą na kierownicy…
„Miękkie” przełożenia warto też używać gdy nie jest się rozgrzanym i/lub w zimę, szczególnie na mrozie. Przeciążone kolana po kilku latach wypomną złe traktowanie.
Podczas ruszania w brei śnieżno-lodowej ruszanie z najniższego biegu ma jeszcze inną zaletę: mniejsza siła nacisku=mniejsze ryzyko efektownego wywinięcia orła podczas ruszania.
@ Lavinka
” Może dlatego po ponad 7 tys. km mój rower nadal jeździ na tym samym łańcuchu? Łańcuch nieco zużyty, ale wszystko chodzi bez dodatkowej regulacji, przednia zębatka do wymiany od prawie 2 lat, a mimo to łańcuch nie spada. Jak tego dokonałam? Ot, styl jazdy, który nie masakruje roweru :) ”
Bo ty Lavinka, jak mniemam, jesteś szczupłą, zgrabną i delikatną białogłową, to Ci na dłużej wystarcza. :)
Ja zaś jestem grubym i ciężkim, lekko podstarzałym wojownikiem, to i napęd zatłukłem w 3 miechy. Kilometrów nie liczyłem. Przymiar do łańcucha przeleciał na wylot i brzdęknął o podłogę. :)
@ Xau
Na Alivio nie psioczę, jest ok. Psioczę na niższe grupy czyli Acera i Altus. Bo o Turneyu nie będziemy nawet rozmawiać, prawda?
Ja w każdym razie sprawę widzę tak: skoro tylna zmieniarka Alivio kosztuje na znanym portalu aukcyjnym jakieś 70 – 80 zł, zaś Deore M-591 kupiłem za 85 z wysyłką, to po co mi Alivio? No po co? Przód Deore kupiłem w sklepie za 82 zł, zaś za Alivio winszowali sobie złotych 67. Jakaż to różnica?
Korbę w nowym, budżetowym rowerze miałem syficzną, Suntour za 70 zł. Pierwsze co wymieniłem to właśnie ją. Założyłem Deore ze zintegrowaną osią i na zewnętrznych łożyskach. W sklepie zapłaciłem za nową 279 zł. Tymczasem za Alivio na Octalinku żądali chyba 230. Jakaż to oszczędność?
Korba zresztą to osobny temat. Dobra korba to jeden z najistotniejszych elementów w rowerze, poza mocnymi kołami na dobrych piastach i hamulcami. Przerzutki są naprawdę mniej ważne, choć obłożone mitem. Przynajmniej dla amatora.
Ale Alivio to faktycznie przyzwoita grupa.
@KAROL JBA
Kiedyś na początku jazdy „góralem” przełożenia 3-1 (fajne szybkie i lekkie :F) spowodowały nie trzymanie się innych przełożeń 2-3,2-4 , 3-4 3-5, łańcuch spadał na mniejszą zębatkę (układ 3×6), podkręciłem linkę z tyłu przerzutki potem jeszcze ręczna regulacja i było lepiej. Super Shimano SIS :D.
Tak (1)-2,3 (2)-3,4, (3)-5,6 na płaskim chyba na (3) nie pamiętam abym często wybierał, jedynie 'nadbieg” przy pochyłym ;)
@Karol JBA – jeśli przeskakuje przy mocnym nacisku na pedały, to ja bym stawiał właśnie na wyciągnięty łańcuch lub/i zużyte zębatki w kasecie.
Ząbki przerzutki oczywiście też warto kontrolować, ale to nie one będą przyczyną.
Jeśli ktoś jeździ na tylko największej tarczy z przodu to faktycznie jest mieszkańcem równin, tudzież jeździ tylko po płaskim terenie :) Np. jeżdżąc po Beskidach czy jakichkolwiek górach nie ma szans jazdy na takim przełożeniu. No chyba że 3 i 1 – największa przód i największa tył. Ale to jest właśnie to czego nie powinno się robić. Skoro są 3 tarcze to niby czemu jeździć tylko na jednej? Nie rozumiem.
To tyle w tym temacie. Nie wiem czy to najlepszy post na takie pytanie… Ale powie mi ktoś jaka jest przyczyna ”przeskakiwania przerzutek” z tyłu? Na prostej drodze nic się nie dzieje ale jak się wspinam i daję spory nacisk na pedała to często przeskakuje mi z 3 na 4/ z 2 na 3. Nie wiem czy to kwestia niewyregulowanej przerzutki… Bo niby przy normalnej jeździe działa bez zarzutów. Czy może to kwestia luźnego łańcucha, lub też wytartych ząbków przerzutki?