Ostatnio na blogu sprawdzałem czy prędkość na rowerze wzrośnie, gdy zmieni się opony na szosowe. Postanowiłem skorzystać z okazji, że mam w domu pedały z pomiarem mocy, które wypożyczył mi Garmin (model Rally XC200) i przeprowadziłem jeszcze jedno porównanie. Sprawdziłem co będzie szybsze na mojej testowej trasie – rower szosowy czy gravelowy na szosowych oponach. Jak wypadło to porównanie?
Warunki testowe
Do pokonania miałem pętlę, która liczy 21 kilometrów. Nie jest ona całkowicie płaska, wychodzi na niej 160 metrów przewyższenia (w tym jeden z podjazdów ma nawet 9% przez momencik), ale to nadal zmarszczki, a nie prawdziwe podjazdy :)
Są na niej zakręty, skrzyżowania, rondo, dwa przejazdy kolejowe – czyli normalne warunki w których przychodzi się nam poruszać poza miastem. Nawierzchnia to w większości niezłej jakości asfalt, jedynie fragmenty prosiły się o remont.
Średnia moc którą utrzymywałem na obu przejazdach to 180 watów, bez wliczania do średniej momentów gdy nie pedałowałem. W utrzymywaniu średniej pomagały mi pedały z pomiarem mocy, jadąc „na czuja” nie byłoby to tak miarodajne.
Oczywiście pomiar mocy nie sprawi, że wyniki będą w 100% miarodajne. Wpływ na wynik może mieć wiatr, choć trasę poprowadziłem po takiej pętli, by nie miał on aż takiego wpływu na pomiar. No i według moich odczuć wiatr był bardzo podobny przy obu przejazdach.
Wszystkie parametry w obu przejazdach wyszły bardzo podobne.
Sprzęt testowy
Pierwszy przejazd zrobiłem na pożyczonym od sąsiada (wielkie dzięki!) rowerze szosowym Sensa Trentino. Geometria tego roweru to wygodne endurance, lekko skręcające w stronę amatorskiego ścigania się.
Aluminiowa rama, karbonowy widelec, pełna grupa Shimano 105 oraz koła zbudowane na piastach DT Swiss 350, obręczach DT Swiss RR511 (wysokość obręczy 32 mm) i oponach Continental GP 5000 o szerokości 25 mm.
Drugi przejazd zrobiłem na moim gravelowym On One Bish Bash Bosh’u. Rama ma w nim dość podobną geometrię co Sensa, oczywiście rower ma dłuższy tylny trójkąt, czy mniejszy kąt główki ramy pod kątem jazdy po bezdrożach, niemniej pozycja za kierownicą w obu przypadkach jest tak samo wygodna.
W przypadku Bish’a mamy karbonową ramę oraz widelec, napęd 1×11 SRAM Rival/Force oraz koła zbudowane na takich samych piastach co Sensa, czyli DT Swiss 350 (tylko w wersji pod hamulce tarczowe), obręczach DT Swiss R460 (wysokość obręczy 23 mm, czyli prawie centymetr mniej niż Sensa) i oponach Continental GP 5000, tym razem o szerokości 28 mm.
Fajnie, że udało się pojechać na podobnych oponach, ponieważ to one potrafią sporo dać/zabrać. A że przy okazji koła były podobnej klasy – to też dobrze.
Jeżeli chodzi o wagę, to Sensa pokazała na wadze 9,15 kilograma, a Bish 9 kg (pomiary z pedałami, dwoma koszyczkami na bidon, ale bez bidonu).
Odczucia podczas jazdy
Jadąc na szosowej Sensie miałem na początku wrażenie, że rower zaczyna latać :) Węższe opony dały lepsze przyspieszenie (a przynajmniej takie odczucie). Oczywiście mniej przyjemnie zrobiło się, gdy wjechałem na odcinek z popękanym asfaltem. Węższa opona i aluminiowa rama dały o sobie trochę znać. Nie było tragedii, niemniej na co dzień zszedłbym ciut z ciśnieniem w oponach (jechałem na 7 barach).
Bish w tym starciu okazał się trochę mniej zwrotny (w końcu jest dłuższy), ale za to trochę bardziej komfortowy, na co wpływ na pewno miały szersze opony i karbonowa rama. Choć na co dzień też pompuję je ciut słabiej niż testowe 6,8 bara. Tak czy owak różnica w komforcie między rowerami była zauważalna, ale nie była to przepaść. No i dotyczyła jedynie gorszego asfaltu, na równym nie czułem żadnej różnicy.
Czy rower szosowy jest szybszy od gravelowego?
Wynik mojego porównania wyszedł następujący:
- Rower szosowy – czas 46 minut i 25 sekund, średnia 27,2 km/h – link do Stravy
- Rower gravelowy na szosowych oponach – czas 45 minut i 45 sekund, średnia 27,6 km/h – link do Stravy
Co? Gravel był szybszy?
Wyniki wyszły bardzo zbliżone do siebie, wręcz można powiedzieć, że w granicach błędu pomiarowego. Być może wynik wyszedłby taki sam, gdyby Piotrek zmienił trochę ustawienie klamek w rowerze, tak by łapy były w linii prostej z kierownicą (ma to zrobić przy zmianie owijki). Tak czy owak, rower szosowy uzyskał w moim teście porównywalny czas z gravelowym na szosowych oponach.
Jeżeli jesteście ciekawi jaki czas miał mój gravel na gravelowych oponach, zajrzyjcie do wpisu: Czy wymiana opon na szosowe coś daje?
Wersja wideo
Dla lubiących materiały w formie wideo, zapraszam do subskrybowania kanału Rowerowe Porady oraz obejrzenia tego porównania:
Dlaczego tak się stało?
- Moc i prędkość były za niskie? Teoretycznie przy większej prędkości mogłyby do głosu dojść zyski aerodynamiczne obręczy i węższych opon w szosówce. Co ciekawe, różnica w szerokości opon nie ma większego znaczenia w oporach toczenia. Według porównania na Bicycle Rolling Resistance Conti GP 5000 o szerokości 25 i 28 mm mają podobne opory toczenia przy rekomendowanym ciśnieniu (opona uginająca się o 15%).
- Rowery mają podobną geometrię. Nie taką samą oczywiście, ale jednak nie różnią się AŻ tak bardzo. Gdyby do porównania stanął rower szosowy o typowo wyścigowej geometrii, wynik mógłby być trochę inny.
Ciekawostka
Prawie w tym samym czasie co ja, swoje porównanie przygotował Leszek Prawie PRO. Pojechali z Karolem krótszy odcinek niż ja i bardziej płaski, do tego na 300 watów mocy. Jeden na sportowej szosówce, drugi na gravelu (na gravelowych oponach). Obaj jechali w dolnym chwycie (czyli z lepszą aerodynamiką) i różnica wyszła 36,4 km/h vs 38,3 km/h. Podkreślę – gravel jechał na gravelowych oponach. Ciekawe co by było, gdyby założyć do niego szosowe opony.
Czy warto wymienić gravela na rower szosowy?
Drugi sąsiad już od pewnego czasu dopytuje mnie, kiedy kupię rower szosowy. Heloł, mój gravel po założeniu szosowych opon, jeździ tak samo szybko jak rower szosowy. I mam to udokumentowane :) Na gravelu po założeniu szosowych opon przejechałem ultramaraton Pierścień Tysiąca Jezior (625 km) czy 400 km w 24 godziny, brałem też udział w kilku edycjach Bike Challenge. Wystarczyło zmienić opony na szosowe, by ograniczyć niepotrzebne opory toczenia od opon.
Jeżeli masz gravela, a masz dosyć zmieniania opon na szosowe, warto pomyśleć o drugim komplecie kół. Wyjdzie zdecydowanie taniej niż zakup drugiego roweru. Sam zresztą przymierzam się do takiego rozwiązania.
Natomiast jeżeli chcesz startować w zawodach szosowych i powalczyć o pudło, wtedy można zastanowić się nad zakupem szosówki o sportowej geometrii, która może dać ci cenne sekundy przewagi.
Od roku sobie tak czytam i czytam, zbieram kasę na coś sensownego Gravelowego. Byłem fanem jazdy po lasach i szutrach ale teraz głównie szosa i odrobina szutrów. Mój rower już mocno wysłużony Kross A1 XD przystosowałem go na tyle ile się dało do szosy czyli nie za wiele hehe. Średnia prędkość to 23-25km/h mi na razie wychodzi ale przy sporym wydatku energetycznym. Pożyczyłem gravela na tydzień to zupełnie inna historia średnio wzrosła, mniej mnie nadgarstki bolą znacznie mniej siły muszę włożyć aby jechać wydajniej niż na starej kroście.
Także decyzja podjęta drugi rowerek Gravel a kross reanimacja i powrót do lasu :P.
Witam, dzięki za wpis. Właśnie rozglądam się ostatnio za dobrym gravelem który stawia dużą wagę na szybkość w jeździe. Cena do 12 tysięcy ale jak do 15 można coś dużo ciekawszego polecić to bardzo bym oto prosił. Mam 176 cm wzrostu i waże 72 kg. Cel jazdy asfalt, plus rozne ścieżki leśne, polne. Raczej na terenach z niskimi podjazdami. Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za poradę.
Cześć, a masz już jakieś sprzęty na oku? Fajne, dobrze wyposażone maszyny robi np. Rose czy Canyon, ale to tematy wysyłkowe. A ze stacjonarnych to po pierwsze sugerowałbym się dostępnością konkretnego modelu roweru + sprawdziłbym czy pozycja za kierownicą/rama Ci pasuje. A potem wchodził w dalsze rozważania.
Czołem Kolegom Rowerzystom,
Łukasz, dzięki za test :-). Doceniam jego maksymalny obiektywizm, jak na warunki amatorskie. Fajnie dowiódł, że szosa w prędkościach poniżej 30 km/h niekoniecznie ma sens.
Nazywać test durnym? Hmm… Czyżbyś naruszył dogmat wyższości szosy nad resztą rowerów, że u kolegów szosowców do głosu doszła nastarsza ewolucyjnie część mózgu, zwana przez naukowców żartobliwie „gadzią”, odpowiedzialna za emocje?
Przy okazji podzielę się swoim spostrzeżeniem. Jeśli jestem poza miastem, prawie zawsze pozdrawiam podniesieniem ręki. Mało to u nas popularne, większość koleżeństwa rowerowego jest zaskoczona pozdrowieniem od nieznajomego, co mnie rozśmiesza. Na pozdrowienie odpowiada ok. 90% rowerzystów, z wyjątkiem… szosowców. Oni bądź „nie zauważają”, bądź spoglądają z wyższością, nawet, jeśli jadą dolnym chwytem :-).
Pozdrawiam
Hej,
komentarz o durnym porównaniu od „Dfggh” był tak samo merytoryczny jak jego nick :D
Jeżeli chodzi o pozdrawianie, to za bardzo się nie wczuwam w odczytywanie emocji, które towarzyszą osobom, którym kiwnę ręką podczas jazdy :)
A „spoglądanie z wyższością” przez szosowców, wybacz, ale to już tylko Twoja projekcja :) Nie ma sensu doszukiwać się problemu tam, gdzie go nie ma.
Fajny test, ciekawe jakby wypadły inne rowery (np. crossowy, fitnessowy czy mtb).
Wiele zależy od rodzaju opon, ale jeżeli włożylibyśmy takie same opony szosowe do tych rowerów, to myślę, że różnica nie byłaby AŻ tak duża w porównaniu z rowerem szosowym czy gravelowym.
He ja mam szosę i przełaja. W dość płaskim terenie, na tych samych oponach i przy prędkości ~27 km/h faktycznie różnic za dużych nie będzie. Ale gdy np pojawiają się zjazdy gdzie dokręca się do 60-70 km/h to na gravelu z jednym blatem będzie już słabo z kadencją. Jeszcze bardziej jest to widoczne przy jeździe w grupie gdzie nawet dwa ząbki więcej pomiędzy szosowymi korbami potrafią robić już różnice.
W innych warunkach aż takich różnic nie będzie. Zresztą jeden kolega jeździ na uszosowionej CX-One i daje radę.
Przełożenia w napędzie to już zupełnie inna sprawa, ale to dotyczy każdego roweru, nie tylko szosy/przełaju. W miarę technicznych możliwości w rowerze można zmienić napęd na inny. Oczywiście pozostaje kwestia opłacalności.
Wiele grążela ma ramy endurance ale są też wyjątkowo komfortowe jak Mérida silex i może z taka należało by dokonać testowania tu pozycja nie bedIe ta sama i opory powietrza zrobią różnice.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo chętnie zrobię takie porównanie, gdy tylko będę miał znów pedały z pomiarem mocy do dyspozycji, zaproszę Cię z Silexem do mnie i zrobimy testy.
Silex faktycznie ma jeszcze bardziej komfortową geometrię ramy, niemniej nie spodziewałbym się tu przepaści w wynikach.
Ale co tu porównujesz za prędkość. 27km/h? szosa nie jest do takich prędkości. Wszelkie zyski w tym pozycja aero to powyżej 34-35/h. To i góralem może wyjść podobnie..
Dokładnie tak jak piszesz. Porównywanie szosy przy 27 km/h to cyrk. Tutaj bez wysiłku jeździ się na wyższych średnich nawet kiedy nie zwracasz na to uwagi.
@V601 W tekście linkowałem do testu Leszka przy 300W.
Gratuluję również wyższych średnich robionych bez wysiłku.
@Anonim Nie każdy posiadacz roweru szosowego jeździ na szosowe ustawki. Zresztą w tekście linkowałem do porównania, które zrobił Leszek przy 300 watach i prędkości dużo ponad 30 km/h.
Góralem nie wyjdzie podobnie, tam straty na oporach toczenia opon będą sporo większe.
Co za durne porównanie. Porównaj lepiej gravel z przełajem.
Bardzo dziękuję Ci za ten emocjonalny, ale szczery komentarz :) Jeżeli będę miał jeszcze kiedyś pod ręką pedały z pomiarem mocy, zaproszę Cię do mnie z Twoją przełajką i będziemy porównywać.
Fajny tekst i porównanie. Wychodzi na to, że gravel nie jest wcale taki wolny :) Jest to wszechstronny rower.
Osobiście jeżdżę na gravelu (Aspero) i endurance (Synapse).
W gravelu mam obecnie koła 650b /45mm oraz tarczę z przodu 40t. Sprawdza się to świetnie w terenie ale już na szosę przydałyby się zmiany. Koła np.700c/35mm oraz większa tarcza. Technicznie do zrobienia. Pytanie jaka może być największą tarcza z przodu w grx810 1×11 :)))
Pozdro
Michał
Fabrycznie Shimano oferuje 42 zęby. Ale jeżeli miejsce w ramie pozwoli, to można poszukać większej tarczy u niezależnych producentów.
Niemniej napęd 1x nie jest stworzony do zapierdzielania 50-60 km/h i jednocześnie posiadania dużo lżejszych przełożeń niż typowa szosa. To zresztą kwestia indywidualnych potrzeb. Mi do jazdy nawet po asfalcie wystarcza przełożenie 38×11 i jazda 40 km/h co zdarza mi się tylko przy silnym wietrze w plecy bądź z górki :)
Dzięki za ten test, jeżdżę Cannondalem Topstone i już nieraz zastanawiałem się co dałby mi zakup jeszcze szosówki rekreacyjnej. Muszę sobie na wiosnę sprawić jakieś szosowe opony.
Jeżeli budżet pozwoli, pomyśl też o zakupie drugich kół. Z doświadczenia wiem, że na co dzień nie chce się za bardzo zmieniać opon (okej, przynajmniej ja tak mam :)
A tak to zmienia się szybko koła z łańcuchem (do każdego kompletu kół warto mieć osobny, który przy okazji wymiany się porządnie wyczyści) i można ustalić trasę według upodobania.