Tam gdzie jest kasa do zgarnięcia, zawsze znajdzie się pole do oszustwa ?. Zresztą motywacją dla nieuczciwości nie jest tylko kasa, ale też chęć pokazania się; pochylmy się nad Herostratesem, który podpalił świątynię po prostu "dla fejmu".
W sporcie, który trenuję na co dzień, czyli w kalistenice i street workoucie nie ma jeszcze dużej skali nieuczciwości, bo nie ma z tego kasy (na polskie warunki), ale to się zawsze zmienia przy rosnącej popularności danej dyscypliny. A ta niestety rośnie.
Wczoraj czytałem wywiad z legendarnym Messnerem:
https://opinie.wp.pl/reinhold-messner-nigdy-nie-probowalbym-zdobywac-k2-zima-w-moim-stylu-alpejskim-ale-rozumiem-polakow-6287902287296641a