Skocz do zawartości

Przepisy dotyczące rowerów elektrycznych


Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnie legalności manetki uruchamiającej napęd elektryczny (czyli bez pedałowania) to póki się coś nie wydarzy problemu być nie powinno. Natomiast w przypadku jakiegokolwiek udziału takiego pojazdu w wypadku czy kolizji należy się liczyć z powołaniem biegłego, który stwierdzi... że pojazd nie jest rowerem oraz zwykle (99% przypadków) nie posiada homologacji do poruszania się po drogach publicznych (pomijając kwestię ew. konieczności zarejestrowania takiego pojazdu jak w przypadku motoroweru, opłacania OC i okresowych badań technicznych). Nie ma znaczenia czy manetka w momencie zdarzenia była używana czy też nie. To implikuje szereg problemów. Od 1 stycznia 2022 w PL 1500-5000zł za jazdę pojazdem niezarejestrowanym + 1000zł za brak ważnego ubezpieczenia OC. Dodatkowo nawet jeśli kierujący takim pojazdem bezpośrednio nie spowodował kolizji/wypadku to b.często druga strona ("sprawca") szuka okoliczności obciążających "poszkodowanych" a jazda pojazdem niedopuszczonym do ruchu po drodze publicznej taką jest bezsprzecznie. W tej sytuacji część (w skrajnych przypadkach 100%) winy może być przypisane takiemu "rowerzyście" włączając w to również odpowiedzialność materialną.

Odnośnik do komentarza

Nie będzie też działało OC w życiu prywatnym. Moje OC ma wyłączenia w przypadku kierowania pojazdami które powinny być zarejestrowane a rower 250 wat+ powinien być zarejestrowany. 

Przepisy pod tym względem są głupie, ale jazda czymś co ma 250+ watow I manetke może być problematyczne. Nawet jak będziemy jechali na jakimś singlu i wejdzie pieszy i go potracimy to my będziemy za to odpowiadali jeśli pojazd nie jest dopuszczony. 

W moim odczuciu jakiekolwiek ograniczenia mocy i prędkości vmax od strony prawa są głupie w przypadku rowerów elektrycznych. Zdecydowanie bezpieczniej jest jechać rowerem 40km/h po krajówce niż 20 km/h. Mogę też jechać na szosie po ddr 40 km/h a elektryk przy takiej prędkości już nie może się rozpędzić za pomocą silnika. 

Wbrew pozorom większy problem z mocą moim zdaniem jest właśnie na singlach czy w terenie gdzie ludzie jeżdżą elektrykami mającymi po 1000 watow i 30 kg, taki pojazd bardzo szybko niszczy powierzchnię po której jeździ i cześć miejscówek rowerowych nawet zakazuje jeżdżenia na tego typu rowerach. 

Odnośnik do komentarza

Może bezpieczniej dla użytkownika takiego pojazdu ale na pewno nie dla innych uczestników ruchu (w tym pieszych i zwykłych rowerzystów). Poza tym ból w przypadku potencjalnego nieszczęścia rośnie z kwadratem prędkości ?

IMHO przepisy są dość jasne. Większa moc/manetka = homologacja = konieczność rejestracji jako pojazd typu motorower. Tym samym będziesz sobie mógł jeździć krajówkami nawet 50kmh. A lokalne przepisy dot. wjazdu do lasu, bike-parku itp. najczęściej zakazują poruszania się pojazdom mechanicznym z wyłączeniem rowerów. Więc jeśli pojazd nie jest w myśl przepisów rowerem oraz nie został zarejestrowany jako inny pojazd, który może poruszać się po drogach publicznych, to można go użytkować tylko na własnej posesji.

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.12.2022 o 12:12, Oskarr napisał(a):

Mogę też jechać na szosie po ddr 40 km/h a elektryk przy takiej prędkości już nie może się rozpędzić za pomocą silnika. 

Różnica tkwi w łatwości nabrania takiej prędkości na elektryku. Jest ona dostępna dla każdego, w każdych warunkach i na każde życzenie.

Statystycznie rzecz biorąc, mikroskopijny odsetek rowerzystów jest w stanie się poruszać na rowerze z taką prędkością (po płaskim). Na odblokowanym elektryku - każdy. Od babci na składaku, przez nastolatka bez żadnego rozsądku, po pijanego imprezowicza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...