Skocz do zawartości

Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody


Rekomendowane odpowiedzi

No jak to nic, przeciez Wino nawet autem nie jezdzi, tylko na wyscigi tarabani się zbiorkomem. Jak ma dobrze zjeżdżać nie zjeżdżajac nawet autem. Jak sie złożyc w zakręt, nie wiedząc nawet gdzie jest jego szczyt.

To wlasnie o tym mowie, o praktyce. Nie wiedzialem ze do Chorwacji na szose nie ma sensu. Ja to OK ze nie wiem, zle ze Atom Developer, jedyna żeńska zawodowa grupa kolarska z Polski o tym nie wie i na zgrupowania jezdzi do Chorwacji... 

Żone mogę spytać o jej opinię, jak z glacensisow przyjedzie.

Odnośnik do komentarza

Ale mylisz kompletnie pojęcia. Ja nie mówię że w ogóle do Chorwacji nie ma sensu. Tylko że nie ma sensu jesienią. Mój syn też raz trenował w Chorwacji. Ale w marcu. Dużo polskich grup tam jeździ bo taniej niż do Hiszpanii czy na Majorkę. Ale przed sezonem. A nie po nim.
Natomiast po górach ogólnie warto jeździć dla praktyki. Obojętnie po jakich. Ta Chorwacja pod względem gór to szału nie ma jeśli się nie mylę. A pogody na wiosnę też. Zresztą na Majorce z pogodą też różnie bywa. Dlatego wszyscy co mogą jeżdżą na Costa Blanca (pagórki) albo na Wyspy Kanaryjskie, gdzie są trudniejsze podjazdy. Ewentualnie południe Hiszpanii gdzie i ciepło na wiosnę i góry.

Odnośnik do komentarza

Moze mi tak przyszlo na myśl bo sam 2x bylem Chorwacji na szosę. Pazdziernik byl super bo dalej 30 stopni, turystów prawie nie ma, jezdzic sie da, kąpać tym bardziej.

Drugi raz bylem w połowie lutego i moim zdaniem gorzej, bo raz ze rowery całe w soli(w Austrii zima na całego) to w Chorwacji leżal śnieg jeszcze na wysokosci Zadaru. Trzeba jechac daleko na południe.

Górki nie sa jakies spektakularne, ale lepszych w Polsce raczej nie mamy. Nie rozumiem co złego w szosie na jesień dla amatora, taki wypad będzie wiecej wart niz 50stron dyskusji na tym forum. Niech grupy zawodowe jezdzą sobie w marcu, raczej sie nie przygotowują do TDPA

Odnośnik do komentarza

Mój młody to jechał w marcu. Dojechali do 1500. Dalej śnieg.
U nas takich nie ma jeśli chodzi o przewyższenie.
Najwyższe przewyższenie w naszych okolicach to chyba jechałem Kralova Hola. Z 1000 było.
W Turcji jak mieszkałem to takie podjazdy z poziomu morza na 1500 czy 1700 to co chwilę.
2390m przewyższenia jechałem na wulkan Teide na Teneryfie. Ok. 50 km podjazdu.
Ale o ciężkości podjazdu nie decyduje długość tylko sztywność. I ewentualnie brak tlenu.
Przełęcz Karkonoska bardzo ciężka. Przehyba też ciężka.
Najtrudniejszy jaki jechałem to wspomniany Tiffenbachferner koło Solden. Tam 10% praktycznie nie schodzi.
Grossglokner też mi się dał we znaki.
Ale chyba bliżej do Austrii niż do Chorwacji?

image.thumb.png.0b73a8eec3b9373314b7061a75a70cf3.png

Odnośnik do komentarza

@Veriv Temat Tatra Road Race mnie zaciekawił więc to sprawdziłem.
W roku 2021 startowaliście z żoną na dystansie HARD. 48 km, ok. 1300 metrów przewyższenia. 
Żona zajęła miejsce 42 na 63 które ukończyły, jadąc z prędkością średnią 18,74.
Miejsce 16 zajęła Ewa Kołodziej z Warszawy,  z którą zdarzyło mi się wspólnie jechać. Jechała ze średnią prędkością 21,81 km/h. I jeździ po płaskim na moim poziomie.
Ty zająłeś miejsce 339 na 367 którzy ukończyli, jadąc ze średnią prędkością 16,25 km/h.

Tak dla porównania, mając ponad 40 lat i ważąc jakieś 85 kg, jechałem kiedyś rekreacyjnie z kumplem trasę Tour de Pologne amatorów na rowerze typu cross ważącym ponad 15 kg w takim tempie:

image.thumb.png.aa6670d27bafc33639e4caeeea19b170.png

Więc chyba dałbym radę Was na nim wyprzedzić 😉

Odnośnik do komentarza

Ale ja Tobie ani żonie niczego nie zarzucam. Natomiast wypowiedziałeś się że żona na byle jakim rowerze objeżdżała zawodników na dużo lepszych rowerach i odniosłem wrażenie że w tym kontekście deprecjonujesz potrzebę kupienia lżejszego roweru oraz deprecjonujesz umiejętności kolegi wino. Gybyście mogli się poszczycić jakimiś niezłymi wynikami to być może ten punkt widzenia miałby jakieś uzasadnienie. 

Odnośnik do komentarza

Ależ dokładnie tak było 😀  Wrażenia to mozna miec na koncercie, ja opisalem faktyczne doświadczenia.

Nie napisałem ani razu, że o cokolwiek sie ścigaliśmy, czy ze w ogole się ścigaliśmy, byl czysto rekreacyjne gran fondo. Jak nastepnym razem będziesz miec jakies pytania, to śmiało pytaj zamiast kopać w necie.

A kolegi wino nie deprecjonuje, poważnie mysle ze wyjazd na kolarskie wakacje ma większy sens niz jego kolejne inwestycje. Piszę to dosłownie z leżaka na Czarnej Górze

 

Odnośnik do komentarza

 

Umyłem rower, ogarnąłem się, poleżałem w basenie i wpadło mi do głowy, żeby sprawdzić średnie z innych wyścigów, w których faktycznie sie ścigalem bo nie do każdego podchodziłem rywalizacyjnie. W sumie zostalem wywolany do tłumaczenia sie ze startu z 2021 roku.

Enduro trudno porównywać, ale w kolejnym sezonie, 2022 startowałem też w szosowych klasykach. Sprawdzilem wstęgę kaczaw - czyli jedną z górskich edycji tych dolnoslaskich wyscigów. Wyszło mi 36,6 km/h średniej predkosci. Mysle ze to solidny wynik jak na amatora na tribanie rc500 po górach, gdzie jeszcze wyszedl brak ogarnięcia bo pamiętam, że ostatnie kilometry jechalem sam. Podkreslam, nie chce sie porownywac czy rywalizować, co najwyzej pokazać kontekst.

 

Odnośnik do komentarza

36,6 to byłby wynik jak tzw pro amatorzy, który powinien dać miejsca na pudle.
Trochę mi ciężko w to uwierzyć bo tyle jeżdżą topowi juniorzy na Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski.
Do których amator nie ma żadnego podejścia.
Zresztą znajomy junior Goszczurny w zeszłym roku wygrał TdP amatorów.
Wrzuć potwierdzenie z pliku Garmina to uwierzę 🙂
Nigdy pod górach 30 nie wyciągnąłem ale też nigdy po górach się nie ścigałem. Tak zwykle to jeździłem ok. 25 km/h. Może bym wyciągnął 30 w porywach kilkanaście lat temu. Ciężko powiedzieć.
Po płaskim mogłem przetrzymać maks 38 km/h na 70-80 km.
Ścignąłem się dwa razy.
Na szosie 3 miejsce w kategorii w Pucharze Polski w maratonach szosowych wokół Jeziora Jeziorak.
W MTB 5 miejsce na naszym lokalnym Memoriale Bercika.

Wyniki TdP 2024
Czwarte miejsce zajął "pro amator" Adamkiewicz, Opisywany tu przeze mnie na forum.
Nie wiem jaką Patryk miał średnią ale mogę go zapytać.
Jeden spec od koksu też jechał ale nazwiska publicznie nie wymienię 🙂

image.thumb.png.4bc50629cbabe6d44340eb342ceedb85.png

Odnośnik do komentarza

Wrocilem ze Śnieżnika, proszę :https://fundacjasprint.pl/zlota-wstega-kaczawy-zlotoryja-2022-ostra-walka/

w mojej pamięci to bylo wiecej przewyższeń, moze dlatego ze sie ujechalem. Ściganie na szosie jest pełne taktyki, ale takiej na poziomie szewskiego mata gdzie chcesz by to ktoś sie ujechał na Ciebie ile sie da i pełne zupelnie bezzasadnej napinki. Przynajmniej szosowe klasyki są takie.

Enduro jest od tego wolne, ludzie nawzajem sobie pomagają, przepuszczają sie i są bardzo koleżenscy. Jedynym przeciwnikiem jest tak na prawde trasa i z tego co widzialem ostatnio, sędziowie pzkol.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...