Skocz do zawartości

Giant - serwis gwarancyjny


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Jestem posiadaczem Gianta TCR Advanced 1 od 15 dni, wczoraj był 14... Po 2 tygodniach chciałem skorygować pozycję na rowerze i podwyższyć siodełko o 0,5cm-1cm. Na sztycy była miarka i było włożone na 13cm, chciałem dać 13,5. Wysuwam sztycę o te pół centymetra- przyglądam się, coś białego - myślałem, że smar -przecieram palcem i patrzę... grube zadarcie. Miecz w serce! Sztyca jest karbonowa. Przestraszyłem się. Wyciągam dalej. Rysa po obu stronach, długość 3-5cm w zależności od strony i jeszcze niżej zadrapana.  Skąd ja o tym miałem wiedzieć? Przyglądam się rysie dokładnie. Widać, zadarcie kończące się na górze rysy, czyli rysa powstała od wciskania na przysłowiowego "chama", na siłę przy zakręconych śrubach obejmy sztycy. Rysa ewidentnie ukryta przez sprzedawcę. Akurat do tego miejsca była wyjęta... to moja pierwsza myśl! Sprytnie!

 

Od razu do sprzedawcy telefon - nie pamiętali, że w ogóle brałem rower i że mam przyjechać. No to rower w samochód i 100km jazdy. Jestem na miejscu, sprzedawca zgrywał niewiniątku i unikał odpowiedzi na pytania proste

 

"Czy istniała możliwość, że stało się to tutaj u państwa?" - odpowiedź "jedynie co mogę zrobić to wysłać rower do serwisu do Warszawy".

 

Ja się pytam ponownie "nie pytałem o to, czy to państwo wkładają sztycę do rowerów w momencie ich przyjścia od dystrybutora z Warszawy? i czy to państwo mogli poprostu nie dopatrzeć błędu?" odpowiedź "rowery przychodzą rozkręcone i my je skręcamy" - wiec pytam "czyli może to być wada spowodowana przez państwa?" odpowiedź "zweryfikują to w warszawie"

 

Kolejne moje pytanie "widzę, że pan unika odpowiedzi na pytania i nie chce pan nawet dopuścić możliwości popełnienia przez państwa błędu - błędy są rzeczą ludzką. Sztyca była wyciągnięta do 13 cm a od 13,5 zaczyna się głęboka rysa. Nie sądzę aby to był przypadek, może kierownica też jest uszkodzona pod owijką? Skąd mam wiedzieć? Tak samo z tą sztycą. Wada ukryta przez państwa" a odpowiedź chamska z miną okropną i znieczulicą (ja byłem bardzo spokojny i opanowany) "kierownicę mamy też panu rozkręcić i sprawdzić?" "już panu mówiłem, w Warszawie sprawdzą nic nam do tego, nie nam to oceniać", "my nic z tym nie zrobimy"

 

 

Sprzedawca może śmiało napisać, że on nie spowodował tego, że to niemożliwe i zrzuci winę na mnie. Mimo, że na sztycy widać, że jest od wciskania, rysa kończy się na górze (zadzior). 

 

Wypisano mi kwitek i 14 dni roboczych trzeba czekać. 3 tygodnie bez jeżdżenia... na koniec tekst "proszę być dobrej myśli". Czytałem legendy o tym jak Giant odrzuca wszystkie reklamacje, bo wina leży po stronie użytkownika rowerów. Mają swojego rzeczoznawcę, zaprzyjaźnionego, który wszystko na ich korzyść ocenia nawet raportami na kilkanaście stron z uzasadnieniem.

 

Ale też czytałem, że to są legendy sprzed 5-8 lat i już uległo to znacznej poprawie. Sztyca warta 350-400 zł. Sprowadzana z zagranicy, niestandardowa, bo aerodynamiczna. Nie wiem czy włókna zostały uszkodzone, rana sztycy jest bardzo głęboka, więc myślę, że na lakierze się nie zatrzymało.

 

Jak oceniacie sprawę? Jestem załamany, po prostu chamstwo i niesprawiedliwość. Sprzedawcy powinni dbać o klienta, aby ten wystawił im dobrą opinię. Nazwę firmy - sklepu napiszę po zakończeniu sprawy. 

 

Jestem przygotowany na rzecznika praw konsumenta. Ale mam nadzieję, że oszczędzę sobie nerwów, jestem realistą (tudzież pesymistą - bo tak realistów nazwali filozofowie ^^ "True detective" ^^) wiem jak to się kończy. Psychicznie czuję się fatalnie, mimo, że sumienie mam czyste.

Odnośnik do komentarza

Mmmm piękny rower. To tak ku pocieszeniu. Kwestia czy rama nie doznała przy okazji uszkodzenia.

 

Tu mogę Ci napisać jedynie, że sprzedający czy Giant może powiedzieć, że to Twoja wina. I wtedy powstaje patowa sytuacja, słowo przeciwko słowu. No chyba, że udowodnisz, że to ich wina była.
Piszę to niestety jako realista. Ale przed podjęciem jakichkolwiek drastycznych kroków (awantur itd.) w pierwszej kolejności wybierz się właśnie do Rzecznika, bo to on pierwszy będzie wiedział co robić.

 

Ja kiedyś dwa razy odsyłałem do reklamacji rolki, w których nie dało się prosto stać i jechać. A sprzedający za pierwszym razem tylko próbował ustawić płozę (co sam robiłem wcześniej i nie pomagało), a dopiero za drugim razem oddał pieniądze. Ale tam była wada fabryczna, więc trochę inna sytuacja.

Odnośnik do komentarza

Mmmm piękny rower. To tak ku pocieszeniu. Kwestia czy rama nie doznała przy okazji uszkodzenia.

 

Tu mogę Ci napisać jedynie, że sprzedający czy Giant może powiedzieć, że to Twoja wina. I wtedy powstaje patowa sytuacja, słowo przeciwko słowu. No chyba, że udowodnisz, że to ich wina była.

Piszę to niestety jako realista. Ale przed podjęciem jakichkolwiek drastycznych kroków (awantur itd.) w pierwszej kolejności wybierz się właśnie do Rzecznika, bo to on pierwszy będzie wiedział co robić.

 

Ja kiedyś dwa razy odsyłałem do reklamacji rolki, w których nie dało się prosto stać i jechać. A sprzedający za pierwszym razem tylko próbował ustawić płozę (co sam robiłem wcześniej i nie pomagało), a dopiero za drugim razem oddał pieniądze. Ale tam była wada fabryczna, więc trochę inna sytuacja.

 

 

No jakimś dowodem jest to, że sztyca jest uszkodzona od wciskania.

Odnośnik do komentarza

Prawdopodobieństwo, że oni to uczynili jest równie sensowne, jak ich prawdopodobna interpretacja i odrzucenie reklamacji. Wiec nic tylko walczyc.

 

Walczyć trzeba, ale musisz się liczyć z tym, że będzie tak jak pisał Łukasz - słowo przeciwko słowu. Poza tym, w polskim prawie ciężar dowodu obciąża twierdzącego. Czyli to ty musisz udowodnić, że sztycę zniszczył sklep, a nie oni, że tego nie zrobili. Myślę jednak, że do tego nie dojdzie i Giant zachowa się jak Facet uznając reklamację :)

Odnośnik do komentarza

Walczyć trzeba, ale musisz się liczyć z tym, że będzie tak jak pisał Łukasz - słowo przeciwko słowu. Poza tym, w polskim prawie ciężar dowodu obciąża twierdzącego. Czyli to ty musisz udowodnić, że sztycę zniszczył sklep, a nie oni, że tego nie zrobili. Myślę jednak, że do tego nie dojdzie i Giant zachowa się jak Facet uznając reklamację :)

 

Jeśli to sklep uszkodził sztycę, to Giant nic nie musi ;) Wina nie leży po ich stronie (no, chyba że to w fabryce... )

Odnośnik do komentarza

Jeśli to sklep uszkodził sztycę, to Giant nic nie musi ;) Wina nie leży po ich stronie (no, chyba że to w fabryce... )

Dostalem rower uszkodzony. Czyli skoro oni są dealerem Gianta i współpracują to raczej albo oni odpowiadaja za to albo Giant dokonuje naprawy/wymiany. I to ich  (jako przedstawiciela Gianta) spotkają przykre konsekwencje, nie mnie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...