Zmiana z crossa na crossa/MTB? - [3000-5000zł]

[Devon]

Cześć.

Teren po jakim jeżdżę to głównie ścieżki rowerowe/niezbyt dobry asfalt, czasem szuter. Od 3 lat mam Creon'a Legend Man i szukam czegoś lepszego pod względem jakości i wagi. Wtedy dałem za niego 2250zł i jak przeglądam to za 2500zł obecne sprzęty szału nie robią pod względem komponentów.

Mam 190cm wzrostu i 77kg wagi.

Dlaczego chcę zmienić obecny sprzęt? 

- amortyzator, nie korzystam z niego bo on praktycznie nie istnieje, lepsza stabilność na zablokowanym, czasem tez potrafi "odbić" co jest irytujące

- hamulce przy mojej wadze i na prostym dają jako tako radę, chociaż już tylny nie jest to żyleta

- przerzutki od nowości miałem z nimi problem, "fachowiec" z serwisu wyregulował gorzej niż były, korzystam z przełożeń 2-10/3-8/3-9 czasem 3-10

- z innych rzeczy to pozycja, przy trasie 30-40km w jedną stronę i wietrze jest ciężko, do tego kilka dziurawych i stromych podjazdów i trzeba schodzić niżej na drugim blacie

- chcę coś odczuwalnie lżejszego koło 12kg

Czego szukam?, roweru z pewnością lżejszego, na lepszym osprzęcie, na super amortyzatorze mi nie zależy.

 

Przeglądałem inne tematy i często padało MTB z węższymi oponami stąd w tytule. Wydaje mi się, że na górskim będzie bardziej aerodynamicznie patrząc po ramie i wysokości kierownicy, jej szerokości co mi nie przeszkadza.

Z góry dzięki za pomoc.

[jajacek]

Aerodynamika w MTB nie istnieje. Z tego co piszesz sugeruję rozejrzeć się za rowerami typu gravel z kierownicą szosową, która pozwoli się ukryć przed wiatrem. Nie bardzo znam się na ofercie graveli ale Fuji Jari 1,5 wpadł mi w oko. Triban 520 RC to też świetny rower do którego można założyć opony 700x35

[Devon]

Dzięki za odzew

Jeździłem trochę na szosie kolegi i kierownica tego typu mnie nie przekonuje, stąd raczej odpada taka opcja.

 

Co do tego "wiatru", akurat jest to fragment trasy gdzie jest otwarty teren i tutaj traktuję to już jako dodatkowe utrudnienie i swego rodzaju formę treningu ;).

Generalnie w zamyśle jest też drugi rower dla ojca i tutaj padnie na jakiegoś fitnessa do max 3000zł. 

[Mociumpel]

Teoretyzując - jazda rekreacyjna to w zasadzie dla przyjemności i od konceptu w danej chwili - masz ochotę zwiedzasz to wolniej i po szutrze, masz ochotę to gonisz ostatnie skrawki płuc - szybko i po asfalcie.  Do takich zmiennych koncepcji pasuje rower crossowy z odpowiednio dobranymi komponentami  lub gravel ale to taka wygodna szosowo/szutrowa wyścigówka i raczej wymagająca świadomej decyzji od przejściu z crossa na gravela - rzadko odwrotnie.
Cross to ogólnie lekko pochylona pozycja i bez zgiętych rąk nie poprawisz aerodynamiki stąd jest to ustrojstwo przeznaczone właśnie do takich "zmiennokapryśnych" jazd z naciskiem na LEKKI teren (typu ścieżka polna czy nawet górskie UBITE ale równe ścieżki)

W tradycyjnej szkole "cyklozoidalnej" szybkość to mocno pochylona pozycja i kolarzówka (ogólnie sztywny rower), teren od średniego w górę to pochylona ale z mocnym zawieszeniem pozycja i umięjetność "wachlowania ciałem".

@jajacek ma racje - powyżej 26-30/h liczy sią jak jesteś aerodynamiczny i baran lub wyciągnięte rogi w crossie pomogą CI się pochylić - zminimalizować DOMINUJĄCY opór jakim jest ... powietrze ;)

W innej szkole alternatywnej w zasadzie nie ma znaczenia bo nie jesteś pochylony tylko leżysz - tutaj prędkości czy raczej wrażenie "opływania" powietrza istnieje samo z siebie - ale tu są ograniczenia wynikające z innej budowy i sposobu jazdy - wymaga to zmian w głowie ;)

Fitnes, gravel, cross - dobry kierunek - przynajmniej teoretycznie - kwestia praktyczna to wpasować się w ten typ jazdy - zazwyczaj przyjemność jazdy wynika z wielu okoliczności - głównie wygody, potem lekkości manipulacji sprzętem (brak umiejętności zmiany biegów do sytuacji to największy błąd i przyczyna "nie rozumienia się" z rowerem - trzeba to opanować zanim wypowie się TAK?NIE co do typu roweru) i ostatecznie kondycji czy charakteru wypadów.

Ode mnie - pomyśl inaczej - https://www.youtube.com/watch?v=yyQ7Db7FESU ( https://www.kross.pl/pl/urban/inzai lub podobne) - cross ale z piastą - jeśli "naumiesz" się wachlować biegami to polubisz ten typ przekładni - planetarki naprawdę nie bolą a odpowiednio spasowane tylną zębatką pod teren w jakim się poruszasz (miasto, czy nawet lekkie wzgórki) stanowią prostotę (machasz TYLKO jedną wajcha lub manetką - nawet stojąc) i skuteczna alternatywę dla tradycyjnych przerzutek.

Ludzie jadący "szybciej" boja się planetarek bo naczytali się a mity ulicy powtarzane przez meneli spod śmietnika potęgują ten strach, ze to giga straty mocy, że ciężkie i w ogóle niezdolne nawet do rodzenia dzieci ;) - warto pożyczyć z dobrego sklepu i przejechać się 2-3h po różnym terenie (w przypadku 8 biegowej planetarki na płaski i lekko górzysty - na wzgórza 12-15% wymagana jest kompakt szosowy na przodzie) i zobaczyć jak tym sie jeździ.

 

[jajacek]

Na crossie z lemondką da się szybko jeździć. Sam jestem przykładem. Przejechałem kiedyś na 15-kg trekkingu z lemondką 160 km ze średnią ponad 30. Natomiast kluczowe są zawsze opony i ciśnienie w nich.

[MARIUSZZZ]

@Mociumpel Któryś już raz wspominasz o tym odpowiednim żonglowaniem biegami. Ciekawi mnie co przez to rozumiesz. Może napiszesz coś więcej o Twojej teorii - najlepiej w specjalnie do tego powstałym wątku?

[Mociumpel]

Może kiedyś - przyzwyczaiłem się do tego że korzystam z mocno spersonalizowanego napędu - 53/39 na 16/Nexus 8 (wypadkowe 10-30 na kole 20") i macham nim automatycznie "wyczuwając ciężkość" jazdy (czyli % wzniesień lub spadków) "kolanami" czyli siła nacisku i kadencją - brzmi zawile ale sprowadza się do nauczenia ciała (nóg) do takiego zakresu kadencji (75-110) w którym kręci mi się komfortowo (średnio 85) w zależności od rzeźby terenu. Ponieważ napęd tradycyjny potrzebuje na "załapanie" kolejnego biegu/zębatki co najmniej pół obrotu korbą (w praktyce 270 stopni obrotu aby "po nanizaniu" zębatki na ogniwa łańcucha zazębienie było pewne) aby dać w palnik i mieć pewność że 3/4 zębów "załapało" to "machanie" biegami  w planetarce gdzie wystarczy ok. 30-45 stopni na ZAŁAPANIE i palnik -  jest zupełnie inne (mniej trzeba myśleć, wystarczy odpuścić i nacisnąć).

W praktyce wygląda to tak że tam gdzie napęd tradycyjny zaczyna zmienić bieg ja już mam zmieniony - krótko - planetarka znacznie szybciej zmienia biegi i konieczność "nauki" po pokazaniu komuś jak to sie robi ... w zasadzie nie istnieje - robi się i już.

Poza tym to nie jest teoria tylko praktyczność - wersja profi (przy składaniu roweru) wygląda tak:

- najpierw ustalasz zakres prędkości lub terenu w jakich chcesz się poruszać na zębatce - przednia tylne na danym rozmiarze koła np. 1-25, na miasto i 25-40 na szosie
- wybierasz kasetę pod najczęściej "poruszany" teren - miasto (np. 12-32), szosa (np. 11-26), uniwersalna (11-40) i dobierasz pod to przednia zębatkę mniejszą i większą
- szukasz dostępnych w sprzedaży komponentów - gotowców w wersji amatorskiej lub profi - gdzie dobierasz sam zębatki pod swoje umiejętności i składasz pająka (przykładowo od czapy http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Wciaz_nie_lubie_1xX.html i http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Zakres_przecietny.html przy czym zalecam poczytać CAŁE kompendium - bardzo ciekawe technikalia otwierające oczy)
- zakładasz na rower uwzględniając rozmiar koła i ...
Uczysz się jazdy optymalnej czyli machania biegami ;)

W praktyce ... kupujesz gotowy rower ;) i uczysz się jeździć dopasowując swoje możliwości mocowe (przeciętny Kowalski to ok 150W) czyli starasz się utrzymać kadencję na poziomie "lubianym" i kiedy zaczynasz przekraczać (za dużo) lub schodzić (za mało) to wrzucasz odpowiedni bieg.

Realnie to jak nauka auto pisania na klawiaturze - jeżdżąc stale tym samym rowerem nabierasz automatyzmu w danym przedziale przełożeń, że  ... po prostu machasz ;).

Na rowerze na którym jeżdżę dochodzi dodatkowo czynnik przewidywania - nie mogę stanąć na pedałach i po prostu nacisnąć siłowo przyspieszać - muszę zredukować bieg jak w samochodzie i po prostu szybciej kręcić i potem wrzucić bieg wyższy i kolejny. Ponieważ planetarka robi to szybciej a mój obecny zakres kadencji jest na tyle szeroki (elastyczność) że nie boli mnie chwilowe przejście z 70 na 130 to w praktyce tam gdzie ty ledwo zmienisz bieg RAZ ja już jestem co najmniej po drugiej zmianie i zaczynam wkręcać trzecią.

Efekt - mając w głowie co JA robię widzę trochę ostrzej i wyraźniej jak juror czego NIE ROBIĄ inni jak pod lupą - i stąd wskazania dla innych aby nauczyli sie jak sie ... macha biegami.
Jest to proces kilkudniowy - wystarczy pójść do parku i pojeździć wolno/szybko i zapamiętać gdzie najwygodniej - potem tylko szlif i profeska ;)

[jajacek]

Uzurpator ma świetne artykuły. Ale raczej dla zaawansowanych.

[Mociumpel]

W czasie wolnym warto poszerzać wiedzę - nawet śledząc z wypiekami fejsbuka, tindera, uotsapa czy niezalezna.pl ;) warto dla podnoszenia swojej satysfakcji WIEDZIEĆ - nie trzeba od razu stosować w praktyce ale mimochodem wspomnieć w towarzystwie i .. jest się guru ;)
Inna sprawa że fajnie byłoby rozumieć co się czyta ;)