Skocz do zawartości

Czyszczenie napędu w rowerze


MaTT

Rekomendowane odpowiedzi

Od tej strony gdzie się wyróżnia wkładasz płaski śrubokręt na tyle szeroki, że po przekręceniu w elemencie spinki trochę rozegnie część która zabezpiecza. Jednocześnie musisz popchnąć ten właśnie element w kierunku przeciwnym do rozcięcia. Jak dobrze się przypatrzysz to będziesz wiedział o co chodzi. Jak już puści to reszta będzie jasna.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy post na forum, także witam wszystkich, i tak jak zwykle czytam fora, to tu się będę udzielał. 

 

Ja napęd czyszczę swoim sposobem: 

Metalowa puszka po kawie (lavazza - spora, mocna, ogromny otwór) do niej wrzucam łańcuch, zasypuję odrobiną proszku do prania, nalewam gorącej wody i szejkuję ze dwa razy. Przy dbaniu o łańcuch (przecieranie po jeździe, smarowanie) i powtarzaniu tego co 400km łańcuch jak nowy ;) Dodam ze jeżdżę po drogach i po suchym.

 

A jak łańcuch jest strasznie usyfiony (naprawiam rowery kolegów) i wiem że proszek będzie miał ciężko to wrzucam suchy łańcuch do starej miski, traktuję go płynem do czyszczenia kuchenki i nie ma takiego brudu któremu bym nie dał rady!

 

A wiadomo jak jest zła pogoda i rowerka szkoda ciorać, to łańcuch na noc do nafty z powodzeniem można wrzucić - wszystko rozpuszcza. Moim zdaniem benzyna ekstrakcyjna ma b. nieprzyjemny zapach. Nafta eko i pachnie.

 

A co do reszty napędu - korbę najlepiej mi się czyści jakąś starą szczoteczką do zębów. Kaseta - zdjęte koło na kolana i między trybami szmatą złożoną przelecieć i jest pięknie!

Odnośnik do komentarza

A mam takie pytanie. Jak często ściagacie łańcuch do mycia? Chodzi mi o to czy przed każdym smarowaniem ściągacie łańcuch i go szejkujecie, czy tylko co któreś smarowanie, a tak to tylko myjecie łańcuch jak jest założony?

 

I drugie pytanie. Czy częste rozpinanie łańcuch nie osłabia w jakiś sposób spinki, łańcuch? Spinka nie stanie się lozniejsza?

Odnośnik do komentarza

A mam takie pytanie. Jak często ściagacie łańcuch do mycia? Chodzi mi o to czy przed każdym smarowaniem ściągacie łańcuch i go szejkujecie, czy tylko co któreś smarowanie, a tak to tylko myjecie łańcuch jak jest założony?

 

I drugie pytanie. Czy częste rozpinanie łańcuch nie osłabia w jakiś sposób spinki, łańcuch? Spinka nie stanie się lozniejsza?

To zalezy w jakich warunkach jezdzisz jesli jezdzisz w deszcz po blocie to nawet co 2 dzien a jak po suchym to ja tak raz na tydzien-2 tygodnie zalezy jak mam czas :) Tak przed kazdym smarowaniem wrzucasz do butelki z benzyną ekstracyjną jesli masz bardzo zabrudzony łancuch zszejkuj i zostaw na 5 minut nastepnie przelej benzyne do 2 buteleczki i zostaw na nastepny raz osad opadnie a benzyna bedzie do dalszego uzytku dziala to odtluszczajaco i czyszczaco na łancuch. Spinki kosztują max 5 zl a jak dobrze uzytkujesz starczy ci na bardzo dlugo owszem wyrabiaja sie ale to są groszowe sprawy a bardzo ułatwiają czyszczenie łancucha :) jesli nie masz czasu na takie czyszczenie przetrzyj z grubsza szmatka i nasmaruj ale jesli chcesz całkowicie pozbyc sie piachu sciagnij go i wrzuc do butelki ;)

Odnośnik do komentarza

Ja wyszejkuję, nasmaruję i po każdej jeździe wycieram z kurzu. Po jakichś 200km daje nowy smar, a po kolejnych 200 znów zdejmuję, szejkuję i koło się zamyka. Jak masz czas i chęci to możesz za każdym razem zdejmować i szekjować. Możesz spróbować, po zabiegu zobacz czy się bardzo "detergent" zabrudził, jak nie, to możesz co drugie smarowanie zdejmować. Wszystko zależy od warunków w jakich jeździsz.

Odnośnik do komentarza

Raczej nie powinno się smarować brudnego łańcucha. Mam tu na myśli takiego przetartego szmatką. Nowy olej tworzy z drobinami piasku, które w sposób nieunikniony pozostają w łańcuchu pastę ścierną. Lepiej więc przed smarowaniem ściągnąć gada i wyszejkować. Oczywiścię teoria teorią, ą życie życiem.

 

No właśnie, teoretycznie masz rację, choć z drugiej strony jak szejkowałem za każdym smarowaniem to detergent malutko zabrudzony, po tych 600km i 1 smarowaniu w międzyczasie już trochę bardziej widać po kolorze że było jeżdżone. Ale tak jak mówię - prawie same asfalty, i od niedawna (1200km) smar teflonowy - mniej się brudzi ale na krótko starcza. Kiedyś jak byłem mniej zakręcony na punkcie rowerów to raz 800km po nasmarowaniu olejkiem z kellys'a zrobiłem i jakoś ten szum stopniowo narastał i się nie zwracało uwagi, tylko jeżdziło. Ale to było w starym rowerze :D teraz to zupełnie inna bajka :D

Odnośnik do komentarza

Ja ściągam łańcuch i szejkuję do każdego smarowania. Jednak w moim konkretnym przypadku lub raczej ze względu na typ roweru każda częć powinna wyglądać jak nieużywana. Swoją drogą to mam lekkiego świra :). Inna sprawa to mój rower raczej się nie brudzi w sposób do jakiego przywykli właściciele mtb. W zasadzie w ten sposób to jeszcze nigdy się nie pobrudził. Kiedy mam zjechać na piasek i pomyślę o pyle jaki podrywają opony i o tym jak ten cały bajzel osadza się na wszystkim :wacko: to natychmiast szukam alternatywnej drogi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...