Skocz do zawartości

PrzyGrze

Użytkownicy
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia PrzyGrze

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Odświeżę trochę temat, bo kilka dni temu niewiele brakowało a straciłbym rower przez, no właśnie nie wiem przez co. Poszedłem do sklepu na szybkie zakupy, dosłownie na góra 3 minuty i po wyjściu zobaczyłem, że mój U-lock jest zapięty tylko z jednej strony. W pierwszej chwili pomyślałem, że źle go spiąłem, ale przecież zobaczyłbym to od razu. Rower był przypięty do znaku drogowego U-lockiem i linką za 12zł i właśnie ta linka uratowała mnie przed stratą, bo linka była przeciągnięta przez tylne koło, potem przez ramę i znak drogowy. Złodziej musiał chyba U-lockiem szarpnąć o znak i w ten sposób to zapięcie puściło z jednej strony. Następnie ten złodziej chyba podniósł znak do góry i dołem przeciągnął linkę pod znakiem, wsadzając znak z powrotem w dziurę. Tak więc okazało się, że warto przypinać przynajmniej dwoma zapięciami. Mam nauczkę na przyszłość, żeby sprawdzać do czego przypinam rower. Zdawałem sobie sprawę, że znak to nie najlepsze miejsce, ale myślałem że skoro wchodzę tylko na kilka minut, to nic nie powinno się stać, bo to było przy Castoramie, gdzie ciągle się jacyś ludzie kręcą. Złodziej działał na bezczelnego i na szczęście drugie, choć tanie zapięcie uratowało mój rower przed kradzieżą. Szkoda mi było kiedyś wydawać ponad 200zł na zabezpieczenie, to teraz wiem, że już więcej nie kupię U-locka "no name", tylko uzbieram trochę więcej kasy i kupię coś takiego, co nie puści przy byle szarpnięciu.
  2. Ja nie napisałem o Krew Karcie kupionej w internecie, tylko o takiej, którą dostałem za zdawanie krwi. Różnica polega na tym, że na mojej widnieje nr badania, data wykonania badania, oraz czytelny podpis osoby, która określała moją grupę krwi.
  3. Ja jadąc rowerem mam zawsze ze sobą Krew Kartę, którą dostałem za darmo przy kolejnym zdaniu krwi. Ten dokument powinien być wożony razem z Dowodem Osobistym, aby w razie wypadku nie trzeba było określać grupy krwi do przetoczenia. Dodatkowo wpisuje się ICE, czyli numer kontaktowy do najbliższej nam osoby, aby można było ją powiadomić o wypadku. Krew Kartę, oraz Dowód Osobisty trzymam w wodoodpornym etui. Aby ciągle nie przekładać Dowodu Osobistego, używam starego ze ściętym rogiem, który został mi po wymianie. Wożę to tylko i wyłącznie dla siebie, a nie dlatego że wymagają tego przepisy i mam nadzieję, że nigdy się nie przyda.
  4. Przepis określa i owszem, ale to że po przewróceniu roweru przyczepka NIE MOŻE SIĘ ROZPIĄĆ, dlatego też przyczepki dla dzieci mają jeszcze dodatkowe mocowanie paskiem do trójkąta ramy i po przewróceniu się roweru przyczepka nie powinna się przewrócić razem z rowerem.
  5. Po tym co stało się Schumacherowi, wiem że nigdy nie przypnę żadnej kamery do kasku. Kask miał z górnej półki, ale żaden kask nie jest fabrycznie przeznaczony do dołączania do niego akcesoriów http://www.sport.pl/F1/1,96296,15473632,F1__Kamera_na_kasku_Schumachera_zadzialala_jak_mlotek.html
  6. Ja na takim (Zefal Spy) lusterku przejechałem coś koło 2 tys. km i jest naprawdę spoko. Teraz nie wyobrażam sobie jazdy bez niego. Obraz jest stabilny i można je dobrze ustawić, tak że widać wszystko na lewym i prawym pasie. Jeżdżę też czasami z przyczepką w której wożę swoją córkę i mogę je tak ustawić, że po lekkim wychyleniu się widzę co robi córka, a bez wychylania co dzieje się na pasie za mną. Gdyby córka była trochę młodsza to kupiłbym drugie i zamontował z prawej strony, aby ustawić je całkowicie na nią, ale to już ostatni sezon, kiedy będzie się mieściła w tej przyczepce, więc sobie odpuściłem zakup. Jedno co mi się nie podoba w tym lusterku, to sposób mocowania. Mam wrażenie, że zbyt łatwo może się samo odpiąć, oraz zbyt łatwo można je stracić przypinając na chwilę rower pod sklepem, dlatego "ulepszyłem" je i dodatkowo założyłem dwie plastikowe opaski samozaciskowe.
  7. Osobiście używam słuchawek dołączonych do mojego smartfona, czyli z mikrofonem, więc odebranie połączenia w trakcie jazdy nie stanowi problemu. Co do jakości dźwięku, to mi wystarcza, gdyż nie należę do osób, które mają wyczulony słuch na czystą jakość dźwięku. Słuchawek zacząłem używać, gdyż mam "ucho pływaka", czyli w jednym mam perforację błony bębenkowej i przez to tak czy inaczej musiałbym coś do ucha wkładać, aby zwłaszcza jesienią i zimą wiatr mi nie zawiewał i nie powodował stanu zapalnego. Słuchawki mimo, że wtykane, nie powodują całkowitego odcięcia dźwięków z otoczenia, więc słyszę czy coś za mną jedzie, dodatkowo regularnie sprawdzam co się dzieje za mną w lusterku Zefal Spy, które jest malutkie, ale po odpowiednim ustawieniu widać dokładnie co za mną jedzie. Nie wiem czy jestem wyjątkiem, ale zamiast muzyki słucham audiobooków, tak więc łączę przyjemne z pożytecznym, gdyż lubię czytać książki i lubię też jazdę na rowerze. Z początku musiałem się mocno skupiać, bo jeżeli jakaś książka mnie za bardzo wciągnęła, to zauważyłem, że za mało skupiam się na drodze. Teraz już potrafię podzielić uwagę i nawet jeżeli "czytam" coś bardzo wciągającego, to nie odciąga to mojej uwagi od sytuacji na drodze.
  8. No faktycznie, bo ja nawet nie wpadł bym, że można zapleść koło i go nie wycentrować.
  9. Jakiego syfu? W większości woda pobierana jest z podziemnych cieków i wystarcza ją tylko oczyścić mechanicznie, aby była dobra. Często wody sprzedawane w sklepach są gorszej jakości niż ta, która jest w kranie.Wracając do pytania poprzednika. Swoją zużytą benzynę używam do rozpalania ogniska na działce.
  10. Ja też używam wody z bidonu. Reakcja psa bezcenna, chociaż raz po oblaniu psa wodą i zobaczeniu, że się zatrzymał troszkę zwolniłem i to był błąd, bo on sobie tylko znanym skrótem dogonił mnie w dalszej części wioski i ponowne polanie wodą już go tak nie zaskoczyło. Wtedy też przekonałem się że jednak ten odcinek potrafię przejechać szybciej niż mi się do tej pory wydawało :-) Mimo wszystko koty są bardziej nieprzewidywalne, bo kiedyś jeden taki szedł w stronę rowu, aby nagle zawrócić i wpaść dokładnie między moje przednie i tylne koło. Na szczęście udało mi się utrzymać równowagę a i kot ponownie zmienił zdanie i po zawróceniu pobiegł z powrotem w stronę rowu.
  11. Moim zdaniem na to forum zaglądają raczej amatorzy, którzy do diety nie przywiązują aż tak dużej wagi. Według mnie byłby to martwy dział. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie, więc może się mylę.
  12. Możesz się śmiać, ale skoro olej do przekładni jest po to aby zmniejszać tarcie występujące pomiędzy zębatkami, to znaczy że w łańcuchu sprawdzi się równie dobrze. Zaś olej po schabowych po niewielkiej przeróbce podobno nadaje się do strych silników diesla.
  13. Osobiście chwalę sobie kask z Lidla. Jest dość tani i spełnił swoje zadanie, gdy wjechałem na tory na których leżał przywiany piasek. Nawet nie wiem kiedy a już leżałem na ziemii. Poczułem tylko uderzenie w bok głowy i byłem przekonany że kask mi zleciał tym bardziej że zapinałem go w czasie jazdy, więc myślałem że go nie dopiąłem i mi spadł. Na szczęście był dobrze zapięty i przyjął na siebie siłę uderzenia a ja poczułem "tylko" szczątkową siłę z jaką uderzyłem w tory. Skoro więc spełnił swoje zadanie, to następny też jest z Lidla, ale inna wersja, ta bardziej wentylowana (szosowa). To był spokojny wyjazd bez szaleństw a mógł się źle skończyć, bo te tory przyjeżdżałem setki razy i do tej pory ani razu mi nawet nie zachwiało na nich rowerem. Teraz zawsze zapinam kask przed ruszeniem :-)
  14. Do skontrowania potrzebne są 2 specjalne klucze, no nie koniecznie specjalne ale muszą być cienkie. Jednym trzymasz konus po wcześniejszym wykasowaniu luzu a drugim kluczem dociągasz kontrę. Jak wszystko jest OK to ośka nie powinna Ci latać na boki.
  15. Jeżeli masz skuter to możesz mieć za darmo olej do łańcucha. Wystarczy że przy wymianie oleju z przekładni zostawisz sobie ten zużyty i strzykawką z igłą będziesz nanosić na łańcuch. Tego oleju będzie około 150 ml, więc starczy na dość sporo km. Ja zawsze po spuszczeniu że skutera zostawiam w przezroczystej butelce i po kilku dniach zlewam czysty olej bez osadów. Mam więc olej za darmo i dość dobry, bo na szosie po nasmarowaniu starcza na około 250 km. W moim przypadku taki przebieg to jest czas na zmianę łańcucha, gdyż stosuję metodę 3 łańcuchów do 1 kasety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...