Skocz do zawartości

Jaki Rower Crossowy/ MTB do 1500zł


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, 


 


Poszukuję roweru crossowego/ MTB do 1500zł. Rower będzie mi służył do codziennej jazdy do pracy ulicami miasta, ale będę wybierał się także do lasu czy na mazury. Pierwszy raz kupuję rower dlatego jestem ciekawy każdej oceny tutaj. Oglądałem poradniki, czytałem na forum i znalazłem kilka moich typów. 


 


Kross Level B1 2017 https://www.centrumrowerowe.pl/rower-kross-level-b1-2017-pd5407/?v_Id=102756


KROSS HEXAGON B5 2017 https://trekking24.pl/rowery-gorskie-2017/977-rower-kross-hexagon-b5.html


KROSS HEXAGON R5 2017 https://trekking24.pl/rowery-gorskie-2017/985-rower-kross-hexagon-r5-2017.html


 


A tutaj crossowe:


EVADO 2.0 https://www.kross.pl/pl/2018/cross/evado-2-0


EVADO 2.0 2016 https://www.centrumrowerowe.pl/rower-kross-evado-2-0-2016-pd3825/?v_Id=92334


Giant 17 https://www.intersport.pl/sporty/rowery/rowery/crossowe/rower-giant-17-roam-3.html


 


 


Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc w wyborze. 


Odnośnik do komentarza

Level wg mnie za drogi jak na osprzęt w zestawie

Różnica pomiędzy R a B to rozmiar koła

Level ma korbę bardziej pod treking, B i R pod górki,

I geometria też jest inna - w Levelu masz taką wyciągniętą do przodu (nisko kokpit) w B i R będziesz bardziej wyprostowany

Kaseta w B i R mogła by być 34 (masz wtedy łatwy babciny bieg do wciągania się na górki) ale to jak CI będzie potrzebne to zmienisz przy ewentualnej wymianie

Przód przerzutkę w B i R wyrzuciłbym bez żalu i wstawiał Acerę lub Alivio za ok 45 zł

Z rzeczy lepszych w Level - kaseta, manetki, amorek z blokadą (ale to i tak tzw uginacz sprężynowy do budżetowców)

Amorka 3030 Suntour'a nie znam ale chyba też ma blokadę skoku, sam zaś skok 75 mm jest wystarczający na nierówny teren.

- filmik Szajbajka o budżetowych amorkach (u mnie jeszcze jest i będzie aż się nie rozsypie XCM i mi jego działanie wystarcza)

 

O crossowych nie wiele mogę powiedzieć ale Giant przypomina B5 (gdyby został zmodyfikowany pod crossa)

Evado jest przewartościowany (wolnobieg TZ w dobie kaset w standardzie dla budżetowców), przerzutki przednie M190 i 191 to nie jest Altus tylko oszukany Altus (Shimano już ich nawet do tej grupy nie wpisuje)

Odnośnik do komentarza

To, że będziesz jeździł na Mazury - niewiele mi mówi ;)

Jeśli drogi utwardzone, szutry, ubite ścieżki - to kros. Jeśli piachy, błota, łąki - MTB.

Kros - jak widać z opisów - będzie 1 - 2 kg lżejszy. Dokładnie - o koła, a to odwdzięczy się dynamiką.

Rowerów krosowych Evado - raczej bym nie polecał. 7-rzędowy wolnobieg przy szerokości piast 135 mm - to bardzo ułomne rozwiązanie.

Wydaje mi się, że @Elle ma pewne doświadczenie w tej materii i intuicja mi podpowiada ;), że warto jej posłuchać.

Odnośnik do komentarza

Ta, ja jestem stary oblatywacz kategorii +/- 1500 :D MTB jest generalnie droższy, bo pakują do niego na potęgę hydrauliki, nie do końca wiadomo po co (w tej cenie dobre VB według mnie są lepsze, a MTB i tak nie nadaje się stricte do MTB, w czym żadne hamulce mu nie pomogą). Dla mnie miał wygodniejszą geometrię, ale też porównuję 26" z crossem 28", a to nie jest do końca miarodajne. Poza tym są oczywiście papierowe różnice typu mocniejsze obręcze czy większy skok amortyzatora. Czy to potrzebne? Nie, bo i tak - jak już pisałam - ten rower stricte do MTB się nie nadaje, a do przejechania nawet po czymś większym niż szuter cross spokojnie da radę. A w tej cenie amortyzatory to i tak uginacze, choć ja osobiście wolę je od sztywnych widelców (ale należę do zdecydowanej mniejszości, żeby nie powiedzieć, że jestem samotnym żaglem :P). Tak więc poza geometrią drugą istotną różnicą jest szerokość obręczy, a co za tym - docelowych opon. Do MTB dasz radę zejść najmniej prawdopodobnie do 1,75", z kolei w crossie może być to wartość maksymalna lub do maksymalnej zbliżona (decyduje też, na co pozwala rama). Pod tym względem według mnie cross daje więc dużo większe możliwości, bo takie 40c na asfalt jest rewelacyjne, a i w łatwiejszym terenie sobie poradzi.

W teorii zatem więcej przemawia za crossem, ale ponieważ sama miałam z nim gorsze doświadczenia niż z MTB (wygoda), namawiam gorąco do przymiarki. Na semi-slickach 1,75" przejechałam trochę, w tym kilka wycieczek ponad 100km. Głównie asfalt, ale z zasady nie omijam żadnych bezdroży, jeśli się trafią. No, poza podmokłymi oraz zarośniętymi lasami. Tym nie ufam nigdy ;)

 

To, że będziesz jeździł na Mazury - niewiele mi mówi ;)

To może rower wodny? ;)
Odnośnik do komentarza

@Elle wodny - oszywiście ;-P :P

I z amortyzatorem - oszywiście ;-P :P

Samotnym żaglem nie jesteś - nawet "podły" uginacz daje choć odrobinę komfortu (ważne żeby się uginał - oszywiście, bo są takie co w ogóle nie chcą pracować)

A z wyborem pomiędzy crossem a MTB jest tak że albo w jednym albo w drugim w specyficznym terenie (czyt. nie naturalnym pod względem przeznaczenia) będzie czegoś brakowało.

Poprostu MTB nie nadaje się na asfalty i normalne drogi - bo jedzie się ciężej, crossem w las też strach że się go załatwi na bezdrożach

Odnośnik do komentarza

 A w tej cenie amortyzatory to i tak uginacze, choć ja osobiście wolę je od sztywnych widelców (ale należę do zdecydowanej mniejszości, żeby nie powiedzieć, że jestem samotnym żaglem :P). 

 

 

On po prostu swoje waży. Jest kolejnym elementem, który wymaga serwisowania. Jeśli jest z niższej półki - pochłania koszmarną ilość energii.

 

W teorii zatem więcej przemawia za crossem, ale ponieważ sama miałam z nim gorsze doświadczenia niż z MTB (wygoda), namawiam gorąco do przymiarki. Na semi-slickach 1,75" przejechałam trochę, w tym kilka wycieczek ponad 100km. Głównie asfalt, ale z zasady nie omijam żadnych bezdroży, jeśli się trafią. No, poza podmokłymi oraz zarośniętymi lasami. Tym nie ufam nigdy ;)

 

 

Mój zięć jeździ na krosie. Ma regulowany mostek. Ustawiasz - jak chcesz.

Na 1,75" przejeździłem na pewno ponad 100 tys. km. W tym - 200 km w 1 dzień - też pękło :) Na semi-slick też jeździłem, ale to jest to. Najbardziej chwaliłem Kenda Cosmos. Wprawdzie dość głośne na asfalcie, ale jak się wbije 5 bar, to ładnie pomyka. Jednak nie ma to jak 25C - nawet na szutry. A jak wypadnie jakaś błotna pułapka - bez problemu bierze się go na plecy. Mój ostrzak waży 9,5 kg. Szosa - trochę cięższa z racji osprzętu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli Ci się podoba. W cenie +/-1500 pozostaję fanboy'em (fangirlem? :P) Allegro, bo zwyczajnie nic nie ma lepszego osprzętu. A ramy? Dla mnie ta półka to rowery, których potem nie warto ulepszać, zostawiając ramy, tylko zwyczajnie kupić coś lepszego, jeśli się połknie bakcyla i zacznie jeździć dużo i długo. W przeciwnym razie za kolejne 10 lat kupić kolejnego Kandsa czy innego Spartacusa ;) (tak, tak, taniej wymienić to i tamto, ale nowy rower zawsze cieszy).

 

Co do uginaczy, wiem, czemu mają złą opinię. Natomiast nie zmienia to faktu, że tak jak wspomina @WitoGda - nawet podły daje odrobinę komfortu. Mam karbonowy widelec w szosie, mam uginacz w Kandsie. Po uginaczu nadgarstki nigdy nie dały o sobie znać, a po szosie się zdarzyło. Serwis mojego amortyzatora trudno nazwać do serwisem. Raz kiedyś rozkręciłam, trochę oleju kropnęłam (na pewno nie do amortyzatorów) i po tym eksperymencie do tej pory nie narzekam. Bardziej chyba w drugą stronę, bo blokady nie ma, a regulacja jest prawdopodobnie tylko na ozdobę, więc czy chcę, czy nie i tak będzie się uginał ;) Oczywiście, proszę nie utożsamiać tego z szałem - to wciąż atrapa sprężyny, ale satysfakcjonująco wygodna :D

Odnośnik do komentarza

Żałuj, że nie masz blokady - fajna rzecz. Wiem bo mam i użyłem - dwa razy :D . Włącz/wyłącz - żeby sprawdzić czy działa i teraz jeżdżę cały czas na odblokowanym. XCM którego to posiadam działa tak sobie, a zimą wcale więc muszę sobie zawracać głowy blokadami. A w terenie większą pracę robi ciśnienie w oponie  ;) .

Oczywiście wysokiej klasy sprężyna lub (szczyt marzeń) powietrze działa zupełnie inaczej ale jak się nie ma co się lubi...

Swojego amora nawet nie próbuję serwisować. Jest tak tani w zakupie, że bardziej opłaca się go zajeździć i wziąć nowy niż bawić się w serwisowanie.

 

Co do Gianta - to taki se. Dziwnie wygląda ta osłona na dolnej rurze.

Albo kupujesz markę (w tym przypadku Giant) albo lepszy osprzęt w "niemarkowym" rowerze.

Twój wybór.

Odnośnik do komentarza

Przez miesiąc miałam blokadę, jak jeździłam Spartacusem Crossem. Nie zauważyłam większej różnicy w wydajności, więc odblokowałam i tak już zostało ;) Tak samo zresztą działa w tych uginaczach regulacja +/- :P.

 

Rowerowy, tylko co to za marka w przypadku 1500zł? To tak jakby napisać: bierz Krossa, bo Krossem Włoszczowska jeździ. A tyle te jej rowery z Hexagonami mają wspólnego, co kakao z napojem Puchatek ;)

Odnośnik do komentarza

Marka to taka naklejka na ramie. Ładnie wygląda. Czasem daje pewne poczucie, że masz wyjątkowy sprzęt ale te zaczynają się od kwot w jakich obraca się Jacek. Najczęściej w tych tańszych rowerach to po prostu zbiór literek ułożonych w pewne słowo i naklejonych na ramie. 

A w Puchatku jest kakao! Na pewno jest. Producenci by nas nie okłamywali!  :o 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...