Rower grawelowy.

[piotrek61213]

 

A więc tak jak temat sam wskazuje szukam roweru grawelowego typu "B'Twin Triban 100" bo głownie przeważnie jadę po asfalcie ale czasami lubię pojechać skrótem jakąś leśną ścieżką, więc mam następujące pytanie. Mój budżet to 1500 zł i czy znajdzie się coś w tym przedziale nieco bardziej wartego uwagi?

 

[NoOnesThere]

Za 1500zł można kupić już całkiem przyzwoity rower, ale niestety nie będzie to rower typu gravel.

[piotrek61213]

Za 1500zł można kupić już całkiem przyzwoity rower, ale niestety nie będzie to rower typu gravel.

To może bardziej coś dopasujmy moim starym rowerem był Seven Jumper umiałem nim robić po 70km dziennie mimo że był beznadziejny przy wzroście 180cm. A więc rower będzie mi służył do jazdy głownie asfalt/ubite drogi polne. Mieszkam w mieście więc aby się z niego wydostać muszę przejechać przez niskie krawężki oraz kamyczkowe drogi i czy jeżeli kupiłbym kolarke to uznano by to za katowanie jej. Lubie jeździć o większej prędkości oraz dystansach +60km a nie powoli a spokojnie. Strona do której podaje link https://www.activsport.eu nie mam na celu reklamowania jej ale jeżeli jest możliwość prosiłbym o wybranie coś  z tego asortymentu z powodu że z gwarancją jest łatwiej stacjonarnie niż przez internet. MAX BUDŻET po podwyższeniu 1900zł lecz fajnie jak by się coś znalazło w budżecie bliżej 1500zl.

[Nath147]

a masz zacięcie do majsterkowania?  jeżeli tak, to możesz kupić tego tribana 100 i zainspirować się tematem z tego forum https://forum.szajbajk.pl/topic/5200-triban-100-commuter-gravel-pierwszy-baranek/

[unavailable]

Ja osobiście Tribana 100 odradzam, to zwyczajnie kiepski rower na kiepskim osprzęcie, o którym jeden z użytkowników stwierdził nawet ostatnio, że "to coś takiego, jak rowery MTB z marketów za 200 zł 20 lat temu". Oczywiście, jeśli masz zacięcie do majsterkowania to niby okej, ale też prócz zacięcia, przydałaby się cierpliwość oraz znajomość kwestii po to, by wiedzieć, co, gdzie i za ile dokupić. Bo może się okazać, że zwyczajnie dopłacisz więcej niż to wszystko warte.

 

W tej cenie pełnoprawnego gravela nie znajdziesz, może za trzy tysiące coś by było. Natomiast możesz pokusić się o jakiś fitness, ewentualnie kupić Tribana 500. Szału nie ma, ale wydaje mi się znacznie lepszą ofertą niż "setka". Spokojnie można wpakować do niego szersze opony (ja mam 35c semi-slicki). Na początek przygody z szosą jest wystarczający i raczej nie ma potrzeby dokładania (prócz wymiany opon, bo fabrycznie są 23c). Bez przesadnego katowania zarówno na krawężnikach, jak i polnych drogach da radę (o ile nie ważysz bardzo dużo, ale tego nie wytrzymałby także i Triban 100). Jakkolwiek szarżowanie w takim terenie raczej możesz sobie wybić z głowy.

Natomiast jeśli nie musi być to baranek, według mnie za 1500zł lepszy osprzęt oferują królowe Allegro. No, ale to są crossy, które z racji amortyzatora z przodu będą cięższe. Z drugiej strony nawet w lekkim terenie sprawdzają się lepiej. Coś za coś.

 

Na długie wycieczki przerabiałam i crossa, i szosę. Szosa będzie szybsza na asfalcie, cross za to wygodniejszy i w tej cenie lepszy jakościowo (nie jakieś nie wiadomo co, ale mimo wszystko). Wszystko zależy więc od Twoich priorytetów.

[janciowodnik]

a masz zacięcie do majsterkowania?  jeżeli tak, to możesz kupić tego tribana 100 i zainspirować się tematem z tego forum https://forum.szajbajk.pl/topic/5200-triban-100-commuter-gravel-pierwszy-baranek/

W takim przypadku - chyba lepiej kupić starego Rometa za 200 - 300 zł. Tą drogą właśnie poszedłem i to dwukrotnie. Romet-Jaguar - jako szosa, Romet-Sport jako miejskie ostre koło. W obu przypadkach koszt całkowity poniżej 1 tys. zł, w tym - większość części nowych - nie-badziewnych.

 

 Spokojnie można wpakować do niego szersze opony (ja mam 35c semi-slicki). Na początek przygody z szosą jest wystarczający i raczej nie ma potrzeby dokładania (prócz wymiany opon, bo fabrycznie są 23c). Bez przesadnego katowania zarówno na krawężnikach, jak i polnych drogach da radę (o ile nie ważysz bardzo dużo, ale tego nie wytrzymałby także i Triban 100). Jakkolwiek szarżowanie w takim terenie raczej możesz sobie wybić z głowy.

 

 

35C - to takie - ni pies, ni wydra. Na szosę - za szerokie. Przy czym bardziej mam na myśli ciężar niż opory toczenia, a w piaskownicy - i tak się zakopiesz.

[Nath147]

Jak się kupi zwijane to różnica może być minimalna. Wrzuć w odpowiednim wątku to co ci wyszło z tych rowerów chętnie bym zobaczył te romety.

[unavailable]

35C - to takie - ni pies, ni wydra. Na szosę - za szerokie. Przy czym bardziej mam na myśli ciężar niż opory toczenia, a w piaskownicy - i tak się zakopiesz.

Jeśli patrzeć na to z tej strony, to i owszem. Jednak 35c będą lepiej amortyzować w mieście oraz na polnych drogach, z kolei na szosie ich szerokość nie jest aż tak odczuwalna, aby tę kwestię demonizować. Znacznie więcej zależy od bieżnika oraz ciężaru. Natomiast 23c na byle błocie tańczą.