Skocz do zawartości

Jaki rower cross do 5000zł


Rekomendowane odpowiedzi

Głownie zastanawiam się nad polygon heist X7, tylko wydaje mi się że koła są trochę za szerokie. Macie jakieś swoje polecajki? albo może ktoś z was ma w garażu swojego crossa którego może polecić. Chce rower którym mogę pojeździć po lesie, ścieżkach rowerowych, asfalcie i po dziurach wykluczam rowery z barankiem.

Odnośnik do komentarza

Las lasowi nie równy. Da się crossem jeździć po lesie który nie jest gładki po warunkiem że ma szerokie opony i dobry amor. Klasyczny napęd do crossa to 3x. I wtedy mamy polecane rowery takie jak Radon Scart Light 9.0 i 10.0. Ten Polygon też obleci.

Tu kiedyś popełniłem dwa teksty:
https://roweroweporady.pl/f/topic/6666-cross-dobre-i-przyzwoite-do-5k-jacek-kapela/

https://roweroweporady.pl/f/topic/1305-cross-vs-mtb/

A jak ktoś chce crossa z napędem 1x to lepiej kupić rekreacyjny rower MTB i zmienić opony na szybsze. Np. taki:
https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-rockrider-xc-100-29-deore-1x11/_/R-p-330066?mc=8829989&cd=10575854825
Zyskamy dużo lepszy amortyzator.

 

Odnośnik do komentarza

Mam w garazu Northeca Caledon i mogę go polecić. 

Najważniejsze to przymierz się do danego roweru, usiądź i przejedź się kilkaset metrów na placu przy sklepie. Ja ma  crossa jako drugi rower a tak naprawdę jeżdzę na nim dużo więcej niż na MTB bo przede wszystkim asfalt i drogi szutrowe. Dla mnie najważniejsza była wysoka pozycja podczas długich wycieczek. Mostek jest 10cm wyżej niż w standardowym mtb i wiekszosci crossów. 

Wiele osob kupuje MTB i zmienia opony na węższe i z płytszym bieżnikiem ale dla mnie to nie było rozwiązanie, bo nie lubie opierać połowy ciężaru ciała na pochylonej kierownicy. Taki rower jest dla mnie akceptowany na krótkie przejażdzki po okolicy na max 1h a nie na całodniowe wyprawy z rodziną. Dlatego wybieram coraz częściej crossa jak wiem że nie wrócę za godzinę tylko np za cztery. 

Northec daje opony z dość wyraźnym bieżnikiem i spokojnie nadaje sie też do lasu i można nim nawet pojeździć w płytkim luźnym gruncie. Wadą Caledona są 3 blaty z przodu ale to taki standard w crossach niestety. No i waga powyżej 14kg.

Gdyby ktoś znalazł rower o geometrii ramy jak w Caledonie, ale z jednym lub dwoma blatami z przodu i 2kg lżejszy to zapłacę każde pieniądze 🙂

Odnośnik do komentarza

Główną wadą Northteców są jedne z najcięższych ram na rynku. Ktoś wystawił kiedyś najwyższy model ramy MTB. Ważyła 2700 gramów. Więc w kategorii wagowej jest to szrot. Większość waży w pobliżu 2000 gramów. Te najlepsze aluminiowe 1350-1500. No i Northtec wszędzie gdzie może wstawia najgorsze badziewia w postaci kierownic, mostków, sztyc, suportów, kół. Kosztuje na ich stronie 4900 zł czyli 1120 Euro.

Na Bike Discount masz za 1135 Euro plus przesyłka 50 czyli 1185, Radon Scart Light 10.0, rower na super lekkiej ramie, z lepszym amorem Rockshox, ze świetnymi hamulcami XT zamiast spowalniaczy MT200 z gównolitu,  na pełnym XT jako napęd z przyzwoitymi kołami. Rower waży ciut ponad 11 kg.

Napęd 3x dla kogoś kto chce jeździć szybko jest zdecydowaną zaletą i oprócz większej wagi i nieco bardziej skomplikowanej zmiany przełożeń przebija każdy napęd 1x swoją uniwersalnością i zakresem przełożeń.

Odnośnik do komentarza

Tak Northteci mają cieżkie ramy, napisałem o tym. Gdyby ten nower nie wazył 14.5kg tylko 13 to byłby niemal idealny. Hamulce MT200 do typowych zastosowań (bez ostrych zjazdów ) są wystarczające. Szczerze to nie zauważyłem żeby Caledon w wersji DB XT posiadał jakiś badziewny mostek, kierownice itp Wyglądają i spisują się dotąd świetnie. Są dużo lepsze niż np w TREku dual sport, gdzie tam to dopiero jest badziewie. Dają też w zestawie naprawdę najwygodniejsze gripy z jakich dotąd korzystałem. Co do suportu to przejeździłem na moim już kilka tyś km i nic się nie dzieje, napęd pracuje super. Ten model lub odpowiednik obiecnie jest drogi, ale ja placilem za niego niecale 3000zł. W okresie jesiennym często są przeceniane.

Cytat

Napęd 3x dla kogoś kto chce jeździć szybko jest zdecydowaną zaletą i oprócz większej wagi i nieco bardziej skomplikowanej zmiany przełożeń przebija każdy napęd 1x swoją uniwersalnością i zakresem przełożeń.

Kiedyś miałem podobne podejście: jest więcej przełożeń, jest szybszy itp itd. Tyle że jeżdząc tyle sezonów na crossie, zauważyłem że 99% czasu jeżdżę na środkowym blacie. Zdarza się może raz dziennie że przełoże na małe kółko przy mega stromym podjeździe. Największego blatu nigdy nie używam, przełożylem na niego łańcuch kilka razy w ciagu kilku lat. Może jak ktoś mieszka w górach, i często ma długie zjazdy i uwielbia prędkość to mu się przyda, ale 99% ludków nigdy tego nie używa. Srodkowy blat najczesciej ma w tego typu napedach 36T i to jest bardzo uniwersalne kółko zapewniające wystarczające prędkości przy sredniej kadencji. Rower crossowy to nie szosa że ma jechać 50-60km/h. 

 

Radon Scart Light 10.0 to fajny rower na świetnym osprzęcie tylko znów jest ten niski mostek i pochylona pozycja jazdy. Ja tego nie lubię jak i więszość osób po 40tce- zwlaszcza kobiet które dźwigają jeszcze biust. To bardzo obciąża kręgosłup.

 

Odnośnik do komentarza

Oczywiście zależy do czego kto wykorzystuje taki rower. Najczęstsze jest to wykorzystanie turystyczne. No i wtedy nawet napęd 1x wystarczy. Klasyczny cross miał zawsze napęd 48x38x28. No i faktycznie jeździło się większość czasu na środkowym blacie. Dla mnie było to rower do wszystkiego w tym do jazdy po górach z kumplami gdzie na ciężkich podjazdach 28x34 było bardzo wygodnym przełożeniem a z góry lecieliśmy 50-60 km/h na 48x11. Na takim rowerze pojawiłem się też z kumplem pierwszy raz na ustawkach szosowych. Wszyscy się z nas śmiali ale po pewnym czasie utrzymywaliśmy się w peletonie jeżdżąc ze średnimi prędkościami ponad 30 km/h a jak poszedł gaz to szło 50 km/h na płaskim. 

Jak jadę kawałki asfaltowe na moim rowerze z napędem 1x to często odczuwam dyskomfort nie mając odpowiedniego przełożenia bo mam kasetę zestopniowaną od dołu co 2 zęby. Niestety nie da się mieć wszystkiego. I ściśle zestopniowanej kasety i szerokiego zakresu przełożeń.

Co do mostka to nie jest on żadnym problemem. Wystarczy dokupić regulowany za 50-100 zł. Co do kręgosłupa to z upływem wieku trzeba trochę ćwiczyć. W szosie mam mostek 7 cm poniżej siodełka i nie jest to dla mnie żadnym problemem. A mam ponad 50 lat.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Pigula napisał(a):

tylko znów jest ten niski mostek i pochylona pozycja jazdy. Ja tego nie lubię jak i więszość osób po 40tce- zwlaszcza kobiet które dźwigają jeszcze biust. To bardzo obciąża kręgosłup.

 

Jestem grubo po 40tce i lubię pochyloną pozycję na rowerze - więc nie ma o generalizować. Kiedyś, jak moja waga niebezpiecznie zbliżała się do trzycyfrowej, to faktycznie miałem problem techniczny, że tak powiem.

Odnośnik do komentarza

Nie napisałem że wszyscy tylko większość po 40tce i po ankiecie wsrod moich znajomych i rodziny to zdanie jest jak najbardziej prawdziwe 🙂 Mnie też plecy nie bolą ale jak wsiądę na rower z niskim mostkiem, do tego z kierą wyciągniętą do przodu to czuje się bardzo niekomfortowo.  Nawet w MTB mam teraz regulowany podniesony mostek, ot takie przyzwyczajenie. 

Jajacek, rozumiem twoje przyzwyczajenie do prędkości, ale naprawdę typowy właściciel crossa nigdy nie przekroczy 40km/h 🙂 No może przypadkiem z jakiejś mega górki ale nie bedzie to wiecej niż 42km/h i nie bedzie to trwało więcej niż 10sekund 🙂

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Pepe75 napisał(a):

Jestem grubo po 40tce i lubię pochyloną pozycję na rowerze - więc nie ma o generalizować. Kiedyś, jak moja waga niebezpiecznie zbliżała się do trzycyfrowej, to faktycznie miałem problem techniczny, że tak powiem.

U mnie było dokładnie tak samo. Bliżej stówy i nic nie ćwicząc był problem i z kręgosłupem piersiowym a i czasem lędźwiowym. W tym sezonie mam na razie 3500 km, waga dziś 88 i jest ok. A jeszcze się porządnie nie wziąłem za ćwiczenia siłowe i rozciągające. Plus target to waga 80-82.

@Pigula Nie mam pojęcia jaki to jest "typowy właściciel crossa". Obracam się wśród ludzi wysportowanych. Nie wszyscy są kolarzami. Dziś dzwoniłem do kolegi który jeździ na rowerze turystycznie. W ponad 50 lat pojechał właśnie wziąć lekcje nauki pływania na kajcie. Gra w tenisa, jeździ po całej Europie na rowerze, do pracy do ministerstwa w którym jest urzędnikiem też. Jeżdżą w jego kręgu dziewczyny na crossach i MTB, urzędniczki i korpo ludki, czasem szybciej, czasem wolniej ale raczej nikt specjalnie nie zamula. Mój krąg kolarski to goście w wieku od 50 do 80 lat, którzy jak na standardy tego wieku jeżdżą bardzo szybko. Mam koleżankę prowadzącą firmę, mającą ponad 50 lat, co jeździ turystycznie ponad 20 tys km rocznie. Ma crossa, fitnessa, MTB i gravela. Inna, po 40-tce, korpoludek, której pomagałem kupować rower wkręciła się w MTB i gravela i potrafi sieknąć 200 km. Więc nie mierz innych swoją miarą. Może w Twoim kręgu nie masz ludzi wysportowanych ale to nie znaczy że ich nie ma.

Odnośnik do komentarza

No nie przeczę że na pewno masz bardziej usportowionych znajomych niż ja. Ja regularnie jeżdze dopiero 4ty sezon, wczesniej to było max 10 razy rocznie po 20km. Teraz robie w sezonie od kwietnia do pazdziernika 1500- 2000 km i to jest duzo duzo ponad srednią. Jak jeszcze pracowałem w korpo (ponad 5 lat temu) to miałem masę ludzi do obgadania  doświadczeń rowerowych. Ludzie jeżdżą przeciętnie po kilkanaście razy na rok bardzo krótkie dystanse. Teraz od czasu pandemii moda na rower trochę się zwiekszyła ale bardziej to jest na zasadzie "mam rower i czasami się przejadę z rodziną" a nie "jeżdże zawsze kiedy mogę". 

Takich zapaleńców którzy jeżdżą prawie codziennie, jak tylko nie pada, jest bardzo mały procent. I większość z nich na pewno nie jeździ na crossach 🙂

Według mojej skromniej opinii, jak ktoś chce się ściagać to kupuje szosę lub gravela a nie crossa... dlatego trochę nie kumam dlaczego tak namiętnie producenci (składacze rowerów) upychają te 3 blaty do crossów, jednocześnie rzadko pilnując wagi, która bardzo często dobija do 15kg. To w końcu to ma być rower szybki i lekki, czy po prostu mieć jak najwiecej przełożeń? (z których i tak większość jest zdublowana).

Odnośnik do komentarza

Po pandemii zrobił się wysyp rowerów. Ludzie jeżdżą na wszystkim. 20 lat temu na szosach jeździło w Warszawie może ze 100 ludzi. Na naszych lokalnych ustawkach w ostatnich czasach przewinęło się ok. 5000.

Spotykam w weekend grupy, grupki, małolaty, starszych gości, na szosach, gravelach, MTB, elektrykach. Fakt że takich co jeżdżą daleko na crossach jest mało. Tacy to zwykle lansują się w ślimaczym tempie po mieście 🙂  Co do pogody to nie jeżdżę jak pada. Ale pogoda w ostatnich latach jest bardzo dobra na rower i przewidywania pogodowe są coraz lepsze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...