Skocz do zawartości

Który model wybrac. Rockrider XC500 czy XC100/120 a moze EXPL 540


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim

Sporo poczytalem, sporo ogladnalem i nadal nie wiem w ktory model pojsc...

Rower ma mi sluzyc na do lasu, gorskie wycieczki (krotsze i dluzsze) ale lubie tez mocno docisnac i mocniej pozjrzdzac. Fajnie byloby gdyby dobrze sie w nim podjrzdzalo jak i swietnie zjezdzalo i trzymal sie zakretow, ale w wersji amator bo poki co nie planuje zadnych startow, ale kto wie...? 🙂. Jako, ze mam juz swoje 40lat i uwielbiam adrenaline i zalezy mi na dobrym sprzecie, ale tez chcialbym aby byl wygodny i nie meczacy to jak w tytule....

XC100 pisza, ze swietny z kilkoma mankamentami XC120 podobnie

Jak sie ma XC500 do ww modeli ? roznica w cenie prawie zadna bo chce kupic uzywke wiec bylby to koszt ok 3k

A moze wcale nie jest mi az tak dobry sprzet potrzebny i wystarczylby EXPL 540 a moze np ST900??

Chcialbym aby rower byl bardziej uniwersalny i nie musial na razie nic w nim zmieniac 🙂

Pomozecie?? 

Arek

Odnośnik do komentarza
  • Artzin zmienił(a) tytuł na Który model wybrac. Rockrider XC500 czy XC100/120 a moze EXPL 540

Cześć, 

Mam w domu XC 100, 120, expl, miałem też XC 500 i jeździłem na ST900. 

Od strony turystycznej spokojnie wystarcza EXPL 540, ale ma odczuwalnie gorzej działający amor niż te w XC 100 czy XC 120. Szczególnie jeśli chodzi o wybieranie małych nierówności. Po roku użytkowania golenie są już zmatowione od pracy, czego w modelach z serii XC nie ma. Do lżejszej jazdy to nie przeszkadza i jest to ogólnie dobry rower. Na minus piasty, w nowych rowerach piasty już poprawili i nie są tak tragiczne jak w starszych. Za 3200 jest to spoko opcja, bo dostajemy napęd w porządku, choć z małym Vmax - do lasu spoko, jeśli chcesz jednego dnia jeździć po singlach a drugiego jechać 40 km/h po asfalcie, to będzie dupa. 

Przy szybkich, agresywnych zjazdach amor w EXPL pracuje trochę lepiej niż ten w XC 100, mniej się wygina, ale przy nazwijmy to, średnich zjazdach, amor w XC 100 zjada amor w EXPL, ja mając do wyboru wybrałbym amor z XC 100, kosztem sztywności zyskujemy na jakości pracy, jeśli nie ciśniemy amora z XC 100 do granic możliwości, to lepiej się na nim jeździ niż na amorach z EXPL. 

Amor z XC 120 działa lepiej niż ten z XC 100 i lepiej niż w EXPL. Jest sztywniejszy niż oba i wybiera nierówności podobnie jak Manitou, przy jeździe bardziej rekreacyjnej z wykorzystaniem 3/4 skoku działa podobnie co Manitou, ale jak już korzystasz z całego zakresu i wyginasz go w bandach, to dalej zachowuje sztywność, w odróżnieniu do Manitou. Przy okazji ma dużo mniejsze sklejenie niż amortyzatory w EXPL. 

Amor w XC 500 jest jeszcze lepszy niż recon, mamy tu już prawilną rebe, która jest moim zdaniem najfajniejszym amorem dla amatora, praca podobna jak recon gold z XC 120 ale przy tym jest lżejszy a koszty serwisu ma podobne jak te wyżej. 

Napędy:

W EXPL masz 1x10 shimano deore 11x46 z korbą 30/32, spoko napęd na single, brakuje przełożeń do szybkiej jazdy. 

W XC 100 starych masz 1x12 NX 11x50 z korbą 34, super napęd do rozpoczęcia przygody z XC, bardzo lubię ten napęd. W trudnych warunkach podchodzących pod enduro NX trochę lata i pomaga wymiana na samą przerzutkę GX, można to zrobić bez wymiany manetki. W nowszych XC 100 masz 1x11 deore z kasetą 11-50 albo 11-46, dużo lepsza jest kaseta 11-50 bo jest to deorka sparowana z korbą 32, kaseta 11-46 jest sparowana z korbą 30 - brakuje wtedy Vmax a same biegi wchodzą gorzej niż z kasetą deore, decathlon losuje kasety, ciężko powiedzieć która się trafi przy zamówieniu nowego. 

W XC 120 masz NX 1x12 11-50 z korbą 32, fajny i uniwersalny napęd, można podbić vmax wsadzając zębatkę NX za 60 zł.  

W XC 500 masz napęd Sram GX z kasetą 10-50, jest jeszcze bardziej uniwersalny, korba ma 34 zęby, prędkość maksymalna jest wyższa niż we wcześniejszych, idealny napęd do ścigania. 

Dla amatora na single starcza napęd 10x deore, do jazdy po asfalcie najlepszy będzie 11x deore z kasetą 11-50 lub 1x12 NX. 1x12 GX z kasetą 10-50 jest fajny, sam na takim na co dzień jeżdżę, ale jest drogi w eksploatacji. 

 

Przechodząc do kosztów: 

Najdroższa będzie obsługa XC 500, sam amortyzator nie jest droższy w utrzymaniu niż tańsze amortyzatory, ale ma dużo droższy napęd. Kaseta GX kosztuje 650 zł, łańcuch 12s koło 120, licz więc, że w używanym rowerze na dzień dobry będziesz miał do wydania minumum 770 zł, koronka korby kosztuje jakieś 50-60 zł, w używanym rowerze wypadałoby też wykonać serwis amortyzatora, jeśli chcesz aby pracował ładnie i długo. Koszt co roku to około 350 zł - robocizna około 200-230 i zestaw uszczelek 130 zł. 

Przy napędzie 1x12 NX kaseta kosztuje już 300 zł, łańcuch dalej 120, serwis amortyzatora co rok podobny jak w rebie. 

W napędzie deore kaseta to bliżej 200 zł z łańcuchem za 100. Amortyzatory SR suntoura czy Xfusion bym nie serwisował, ewentualnie samodzielna wymiana oleju a jak padną to wymiana na rockshocka za 600 zł. 

 

ST 900 jest super jak jesteś dzieckiem ważącym 50 kg i chcącym robić piersze kroki na singletrackach 🙂 Jak Twoja waga przypomina bardziej wagę męską, to na zjazdach rower będzie się dość mocno wyginał. Ma też koła 27,5 cala, więc na korzeniach będzie wolniej i mniej komfortowo niż na prawilnych 29".

Jak jesteś z okolic Torunia to daj znać, mogę Ci dać do testów parę rockriderów z mojej stajni. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Oskarr napisał(a):

choć z małym Vmax - do lasu spoko, jeśli chcesz jednego dnia jeździć po singlach a drugiego jechać 40 km/h po asfalcie, to będzie dupa. 

Nie wiem, jak wy jesteście w stanie takie prędkości utrzymywać - dla mnie to prędkość krótkiego sprintu dla zabawy, "bo mogę" - ale za nic w świecie nie utrzymam takiej prędkości na płaskim dłużej niż parę chwil. 

 

Jeżdżę na XC100, jest w porządku. 

Parę spostrzeżeń:

Czeka mnie serwis amora - mam wrażenie że nie działa tak gładko jak na początku, ale to może być kwestia ustawienia reboundu akurat. W każdym razie mam go już niemal rok, w tym czasie przejechałem 3,900km. Ale komfort pokonywania drobnych nierówności typu niskie krawężniki wydaje mi się że dość szybko się obniżył. Nie winię o to amortyzatora jeszcze, bo to było X czasu temu, kiedy naprawdę różne rzeczy mogły mieć na to wpływ, choćby właśnie ustawienie reboundu które w którymś momencie "samo" się magicznie przestawiło na skrajną pozycję. 

Ostatnio kaseta wymagała dokręcenia, bo latała na boki jak wściekła czego nie zauważyłem sam, dopiero ojciec mi pokazał jak zjechałem na święta do rodziny. 

W sklepie musieli mi też go źle skręcić - po miesiącu czy dwóch zaczęła mi sama z siebie odpadać lewa połówka korby, ale serwis mi to ogarnął na gwarancji i od tej pory mam 32T - 11x46. Prędkość wzrosła o jakieś 2km/h mniej więcej. 

Fabrycznie montowane Krakeny - nie polubiłem się z nimi. Zjadłem je w pół roku i w zimie zamontowałem Fast Traki. 

Przy okazji zerknąłem na obręcze - nie wiem, nie jestem wielkim znawcą, ale wykonanie kół jest IMO takie se, teoretycznie tubeless ready, w praktyce i tak będzie potrzebna taśma jeśli chcesz przejść na tubeless - mimo że już teoretycznie mają takie plastikowe coś pełniące tę rolę. 

Nie jestem również fanem manetki blokady amora - myślę, że lepsza byłaby standardowa, jednak mój kokpit jest już lekko zabudowany, więc może w tej konfiguracji to ma sens.  Mała niedogodność i tyle - szczególnie że inne rowery w tym budżecie najczęściej w ogóle tego bajeru nie miały więc nie narzekam. 

Wracając do napędu - drażni mnie przeskok między 8 a 9 biegiem, szczególnie jadąc pod górę lub pod wiatr. Nie wiem nawet czemu, bo teoretycznie to są 2 zęby różnicy, podobnie jak między 9 a 10, i z racji stosunku 2 zębów do ich ogółu na tych biegach to ten przeskok powinien być nawet mniejszy - ale jest wybitnie niewygodny dla mnie i bardzo dziwny. 

 

Co do prędkości - Oskarr się ściga, więc coś mam wrażenie, że ma na to trochę inną perspektywę. Ja ze swoją przeciętną kondycją wyniszczoną dodatkowo nałogiem nikotynowym poruszam się przeciętnie z prędkościami w zakresie 25-30km/h - zależnie od włożonego wysiłku, warunków, pogody, nawierzchni, wiatru... W bardzo dobrych warunkach przekraczem te 30, może do 35 jeśli faktycznie chcę się trochę zmęczyć.

Sprintem mogę przekroczyć 40 bez problemu, problemem staje się utrzymanie tej prędkości - to już kwestia wysokiej kadencji, zapotrzebowania na tlen i zwyczajnie pary w nogach. Np. dla mnie nie sądzę, żeby większe przełożenie magicznie rozwiązało ten problem, bo większość czasu siedzę na 10 biegu, nie 11. Przełożenia nie brakuje więc - najszybciej jechałem na "płaskim" 52km/h, z wiatrem w plecy, i wg ojca wcale tam tak idealnie płasko nie jest - jednak da się, ale niezbyt długo. 

Całkiem niedawno też trafiłem na gościa na czymś, co wyglądało mi na XC900 nad Wisłą. Dogoniłem, wyprzedziłem bez większych problemów, potem dałem jemu się wyprzedzić, usiadłem mu na kole i znowu go wyprzedziłem na podjeździe - więc wydaje mi się że aż taki wolny rower to to nie jest i więcej będzie zależało od nogi i kondycji niż zestopniowania przełożeń, dopóki się nie ścigasz.

 

Pomijając te dygresje - całościowo jednak to serio dobry rower. Miałem porównanie bezpośrednie do Northec Cayon, który kiedyś wydawał mi się świetny - kiedy jeszcze jeździłęm starym Giantem - ale przy XC100 staje się on niezdarny, ociężały i leniwy. 
XC100 nie jest wolny od mankamentów, ale to raczej drobnostki, w zamian masz osprzęt lepszy i przeciętnie 2kg mniej niż konkurencja daje w ten samej cenie

Odnośnik do komentarza

Mój tata ma xc 120, początkowo z korbą 32, zmienił na 34. Narzeczona z korbą 30 też narzekała na vmax, moja mama ma expl 540 i również narzeka na vmax. Ja mam karbonowego xc 900, seryjnie korba 34 i kaseta 10-52, obecnie mam 32 i 10-50, 34 było lepsze na codzień alw gorsze do ścigania na xcm gdzie na 70 km dochodzimy do 2km przewyższenia. 32x10 odpowiada 34x11. 

Najwyższa średnia z godziny wyszła mi na xc900 38km/h. Z obecną korbą mam problem z treningami na 3-4 minutowych interwałach. Torun jest płaski, nie mam tu 4 minutowych podjazdów i przy 400 watach przekraczam 40km/h - kadencja wtedy przekracza 100, więc od strony treningowej dupa. 

Na rockriderach jeździmy też turystycznie, szlak wokół Tatr, dookoła Śniardw, szlak orlich gniazd. W górach często są długie zjazdy o nachyleniu 2-3%, z korbą 30/32 z kasetą 11 jest problem z vmaxem. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...