Skocz do zawartości

Licznik bezprzewodowy + pomiar kadencji


Rekomendowane odpowiedzi

Kadencja rzecz przydatna ale obecnie wszyscy którzy chcą osiągnąć przyzwoite miejsca w wyścigach, trenują z pomiarem mocy. A to już jak wiadomo bardzo duże koszty. Minimum do treningu to pulsometr i najlepiej nie sama opaska podłączona do telefonu z chłamowym Endomondo, tylko podłączona do dedykowanego zegarka/licznika rowerowego.

 

A jaki masz budżet na licznik? Nie przychodzi mi tak nie biegu żaden modle do głowy ale jak ma dobrze działać to tylko liczniki porządnych producentów, nie żaden chińczyk z marketu: Sigma, Cateye, VDO, Vetta, Ciclosport, Blackburn.

Odnośnik do komentarza

Witam,

Pułap o jakim myślałem, to 200-300 PLN, ale wiadomo jak to przy kupowaniu, jak trzeba kupić coś dobrego to lepiej dopłacić.
Chcę mieć dobry licznik, który posłuży, ale nie szukam Mercedesa w swojej klasie.
Sądząc po aukcjach na allegro, to może być ciężko jak się patrzy na osprzęt 1000+...

 

Nie musi mieć termometru. Nie wiem, czy nie powinien mieć możliwości przełożenia do drugiego roweru (pamięć - 2 koła - myślę też o zakupie nowego MTB, ale to w swoim czasie).

 

Odnośnik do komentarza

A ja przyznam, że właśnie termometrem, który miał stanowić bajer, jestem mile zaskoczona i zgadza się z takim zwykłym rtęciowym co do kreski. Przynajmniej przy tych upałach, bo w zimie nie wiem, jak będzie.

Ja się tyle naczytałam mieszanych opinii o bezprzewodowych, że jednak zdecydowałam się na kable i wszystko ładnie śmiga, a z przewodami problemów nie widzę (no, może mógłby być ciut dłuższy ten od kadencji).

 

Tak poza tym jajacek ma słuszność z tym pulsometrem. Nie wiem, czy nie jest to przydatniejsza rzecz niż licznik, z kadencją czy bez. Na szczęście nie muszę trenować profesjonalnie, ale na początku jeżdżenia bardzo mi pomagał, żeby się nie zarypać na śmierć, do czego mam tendencje i gdyby nie utrzymujące się wysokie wskazania, to pewnie trudno byłoby mi zastopować bez szkody dla zdrowia :P Oczywiście ma też inne, mniej naiwne zalety ;) Jak chcesz tak całkiem na poważnie, możesz poczytać Joe'a Friela.

Ja mam Sigmę 16.12, całość kosztowała ok. 130zł, tyle że do niej pulsometru nie podepniesz i przydałby się albo inny licznik, albo zegarek z pulsometrem osobno (i wtedy chyba nawet zmieściłbyś się ze wszystkim w budżecie).

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...