No to i ja się wypowiem. Jeśli zmienisz Eskera, który jest pewnie aluminiowy, na jakąkolwiek karbonową szosę to poczujesz duży przeskok, bo rower będzie lżejszy, bardziej responsywny, a co za tym idzie w odczuciach szybszy. Łatwiej przejeżdża się 100 km na szosie niż na jakikolwiek gravelu bo ... jedzie się po asfalcie. Mam 4 szosy ( stal, tytan, karbon i karbon + aluminium) i gravela ( stal ). Jeśli jest ładna pogoda - jeżdżę na szosie. Jak jest brzydko - jeżdżę na gravelu. Pozycje na każdym z rowerów mam praktycznie taką samą. Za miesiąc zacznę 60 rok życia. Komfort, moim zdaniem, zależy od wyboru drogi po której masz zamiar jechać, przy jeździe szosowej czy gravelowej do amortyzacji wystarczy porządna karbonową sztyca i dobre owijka, wszystko inne to marketing.