Skocz do zawartości

NoOnesThere

Użytkownicy
  • Postów

    1 027
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez NoOnesThere

  1. Moje (subiektywne) spostrzeżenia z jazdy po asfalcie na różnych ciśnieniach opon:

     

    - zbyt małe ciśnienie: jest komfortowo, ale rower "grzęźnie w asfalcie",

     

    - zbyt duże ciśnienie: zero komfortu, najmniejszy błąd przy hamowaniu kończy się zablokowaniem kół, póki asfalt jest równiutki rower jedzie super, ale jak tylko pojawiają się nawet drobne nierówności to rower potwornie skacze co utrudnia płynne pedałowanie, jeśli nierówności są duże to muszę w sposób znaczący ograniczać prędkość,

     

    - ciśnienie prawidłowe (dobrane do naszej wagi, rodzaju opony, szerokości obręczy): dobry komfort jazdy, do blokowania kół dochodzi jedynie na skutek wyraźnego błędu przy hamowaniu, drobne nierówności nie są problemem, przy dużych nierównościach znacznie pogarsza się komfort, lekko zwalniam, ale nie tracę płynności jazdy.

     

    Próby przeprowadzone na oponach 700x25 i obręczach 622x18 i 622x15. Ciśnienia od 5 do 9 bar. Dla mnie optimum jest ~6,5bara (ważę 65kg).

  2. Do 900zł znalazłem takiego Lazaro:

    http://allegro.pl/2016-mtb-lazaro-evolution-v1-men-suntour-2xaltus-i6303412724.html

     

    Ja na rowerze za 950zł zrobiłem kilka tysięcy kilometrów (rower wciąż jeździ, jedynie opony wymienione). No i sprawa wygląda tak, że póki nie wiesz, że to jest, jak to Jacek określił (brutalnie, ale prawdziwie) "chłam" to jesteś zadowolony. Jak spróbujesz coś lepszego to na rower gorszy nigdy w życiu nie wsiądziesz. 

  3. W zeszłym roku na crossie (waga 14kg) na przełożeniu 28x28 przy mojej wadze około 68kg wyjeżdżałem 1,9km dość trudnego podjazdu (średnia 9,7% z fragmentami 15-20%) w około 14-15minut. Czyli średnia prędkość w granicach 8-8,5km/h i na końcu podjazdu "śmierć". Jednym słowem: dramat.

    W tym sezonie przesiadłem się na rower szosowy (8,3kg) i zredukowałem swoją wagę do 65kg. Obecnie ten sam podjazd podjechałem szosówką na przełożeniu 34x28 w czasie nieco ponad 9 minut (średnia prędkość ~12,5km/h) i nie było to maksimum moich aktualnych możliwości.

    Jazda na szosówce to inny świat. Jak dajesz rady jechać na trekingu na 36x28 to na szosie na takim przełożeniu będziesz latał. No chyba, że masz w okolicy Przełęcz Karkonoską albo Przehybe. Tam bym się na 36x28 nie wybrał...

  4. Ad.2. Szerokość siodełka powinna być dobrana pod rozstaw kości na tyłku (nazwy kości nie pamiętam). Ja osobiście lubię siodełka twarde + odpowiednie spodenki. Sztycy amortyzowanej nie używałem. Obecnie stosuję taką w pełni karbonową i jest bardzo dobra.

     

    Ad.4. Ja jem na trasie batoniki zbożowe i owoce (głównie banany i rodzynki). Piję wodę i soki. Okazjonalnie izotonik.

     

    Ad.5. Koniecznie spodenki z dobrą wkładką. Jeśli chodzi o koszulki to nada się właściwie każda typu "dri-fit", "coolmax", czy jak kto woli "oddychające". Nie będzie kleić się do ciała i szybko wyschnie. Oczywiście koszulki typowo kolarskie są najpraktyczniejsze. Co do butów to sportowe z siateczkami będą OK, przy czym ważne żeby podeszwa nie ślizgała się na pedale. 

     

    Ad.6. No może być to potencjalnie problematyczne...

     

    Ad.7. Dobór przełożeń zależy od preferowanej kadencji. Dla większości ludzi optymalna kadencja oscyluje w okolicach 90obr./min. Np. ja większość czasu kręcę pomiędzy 80 a 90. Przy czym na stromych fragmentach podjazdów (15-30%) przy przełożeniach, którymi dysponuje i aktualnym przygotowaniu fizycznym kadencja często spadami mi do nawet 60obr./min. Natomiast, gdy chcę jechać szybko płaski odcinek to lubię kręcić 95-100obr./min. Z kolei na zjazdach, żeby na moim najtwardszym przełożeniu (50x12) uzyskać prędkość w okolicach 63-65km/h muszę pedałować z kadencją w okolicach 120obr./min. 

    Mam kolegę, który z kolei zmienia przełożenie dopiero jak nie może korbą obrócić... Więc jak widać z preferencjami pedałowania bywa różnie.

     

    Przerwy musicie dobrać sami. Ja robię przerwy jak mi się kończy zapas wody i jedzenia.

     

    Jeśli chodzi o odżywianie to czytałem, że przy długich wysiłkach (powyżej 3h) wskazane jest przyjmowanie około 90g węglowodanów na godzinę (w tym nie więcej niż 60g gluzkozy). Dobrałem sobie pod to batoniki zbożowe i owoce/soki. No i u mnie się sprawdza, tzn. jak się stosuje to wracam do domu nieco głodny, ale w dobrej formie. Jeśli zaniedbam te wskazania to jestem po jeździe potwornie głodny i zmęczony. Co do picia to zależy sporo od temperatury. Mój rekord to 3,2l płynów na 60km. A są dni, że mi wystarcza 0,5l na 40km (krótki wieczorny wypad po pracy).

     

     

    Nie chcę być "czarnowidzem", ale jeśli macie małe doświadczenie w takich wyprawach to się wykończycie.

  5. Jeśli w Twoim mieście jest dobra infrastruktura drogowa dla rowerów to spokojnie możesz wybrać wersję ze sztywnym widelcem. Rower będzie lżejszy i efektywniejszy w jeździe, a opony wytłumią drobne nierówności. Natomiast jeśli będziesz musiał jeździć po kostce brukowej, krawężnikach i nawierzchniach słabej jakości (dziury, łaty, itp.) to amortyzator może się przydać (aczkolwiek ten konkretny model nie ma blokady niestety, więc na gładkiej nawierzchni i w szczególności na podjeździe może być uciążliwy). 

  6. Zawodnicy MTB w okresie przygotowawczym trenują przede wszystkim na rowerze szosowym, aby zbudować odpowiednią kondycję (w warunkach MTB nie byliby w stanie przeprowadzić regularnie tylu długich treningów, gdyż byłyby zbyt wyczerpujące). 

     

    Dlatego z mojej strony polecam, abyś na początek kupił szosówkę, gdyż nie tylko będziesz miał ogromną frajdę z jazdy po szosie, ale zbudowana forma pozwoli Ci po przesiadce na rower MTB skupić się na elementach związanych z kolarstwem górskim (szeroko pojęta technika, równowaga, wzmocnienie odpowiednich partii mięśni), a nie na zastanawianiu się "czy padnę już na podjeździe, czy dopiero na zjeździe".

  7. Z siodełkiem trudno doradzić. Np. ja używam siodełka Bontrager Paradigm RL o szerokości 138mm, które wg mnie jest bardzo fajnie wyprofilowane. Dla porównania mój ojciec uważa, że jest cholernie niewygodne, a on sam używa siodełka Merida Panaro o szerokości 150mm, które dla mnie jest zbyt miękkie. Jak na nim próbowałem jechać to miałem wrażenie, że siedzę na pontonie. To co łączy oba siodełka to "dziura" i zarówno ja jak i mój ojciec to rozwiązanie chwalimy.

     

    Co do spodenek to zawsze używałem spodenek raczej tanich, obecnie mam "lidlowe" i nie narzekam.

  8. Wczoraj nareszcie dotarły do mnie koła i mogłem poskładać rower, waga (bez pedałów) niecałe 8,1kg. Dzisiaj zrobiłem jazdę próbną na 30km. Tiagra 4700 działa bardzo ładnie i łatwo ją ustawić. Jedyne do czego można się przyczepić to ciężka korba, waga około 900g. No ale to sprzęt dla amatorów więc nie można wymagać cudów. Koła Mavic Aksium Elite prezentują się fajnie i toczą bez zarzutu. Rama Peritus Dimiko (rozmiar L) - pasuje mi w niej wszystko: geometria, wykonanie, wytłumianie. Kierownica o szerokości 40cm - kolejny strzał w "10" - i pomyśleć, że zaczynałem 3 miesiące temu od szerokości 44cm... Całość roweru kosztowała z wysyłkami niecałe 3tys.zł (przy czym z poprzedniego roweru wykorzystałem pedały, mostek i siodełko). Myślę, że nie przepłaciłem, a frajda z kolejnego poskładanego roweru jest ogromna :)

  9. Dziwna geometria poszczególnych rozmiarów. Rozstaw osi w każdym rozmiarze zbliżony, rozmiary S i M mają większy reach niż L i XL. Czyli teoretycznie na S i M będziesz bardziej wyciągnięty niż na L i XL... Na Twoim miejscu wybrałbym rozmiar "M" albo "L" w zależności, która wysokość (stack) bardziej Ci odpowiada. Przy poprawnie ustawionym siodełku i dobrze dobranym mostku kiedy popatrzysz na kierownicę powinna "przykrywać" piastę przedniego koła (metoda może mało naukowa, ale zazwyczaj się sprawdza).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...