Ja raz w tygodniu (chciałbym częściej, ale rodzina, gitara, rower...) chodzę na rekreacyjne MMA jako świetna aktywność ogólnorozwojowa, aktywująca prawie wszystkie mięśnie organizmu. Po treningu zostaję jeszcze 1-1,5h i się bardzo dokładnie rozciągam oraz roluję. To jest taki mój plan minimum. Do tego staram się ćwiczyć w krótkich przerwach od pracy (hantle, brzuch, podciąganie na drążku, czasem skakanka). Kiedy jest okazja, idę na rower. Do tego z 1 raz w tygodniu się rozciągam przed TV, jeżeli akurat z żoną coś oglądamy.
Wspomniałem o podciąganiu na drążku. Ćwiczenie to praktykuję gdzieś tak od 10. roku życiu, wyłącznie nachwytem. Tata motywował mnie i brata w ten sposób, że podnosił nam kieszonkowe o 5zł, gdy przekroczyliśmy jakiś kolejny próg 🙂 Mój rekord życiowy to 32 podciągnięcia zrobione za nastolatka. Obecnie wyciągam 27, jakbym sumienniej ćwiczył to bym jeszcze ten rekord pobił.