U mnie akurat w Białymstoku ale i ogólnie na Podlasiu ścieżek jest coraz więcej i robione są coraz to nowe. Niedługo też(pewnie ponad rok) mają skończyć szlak rowerowy łączący Polskę wschodnią. Jednak pomimo tego ludzie nie umieją wykorzystać tego co dostają. Często mając dobrą ścieżkę jadą po ulicy. W większości są to amatorzy kolarstwa lub pół profesjonaliści jak ja to mówię. Wydaje mi się że nawet będąc nie wiadomo kim nic mi się nie stanie jak będę jechał ścieżka. Jak to mówią korona z głowy nie spadnie. Są sytuacje kiedy sam wybieram ulicę zamiast ścieżki ale to rzadkość i tylko dlatego, że inaczej nie da się dojechać w "normalnym" czasie. Ścieżka do Supraśla w weekendy jest zabita jak pekaes do Lichenia przez całe rodziny uważające ze to ich ścieżka i tyle. No to trochę ponarzekałem na te Podlasie ale i tak jest bardzo przyjaźnie rowerzystom.
Ps. Zauważyłem ze ludzie którzy trochę pojeżdżą rowerami i spotykają się z kulturą samochodową zaczynają potem sami zwracać uwagę na rowerzystów.