Skocz do zawartości

Pafcio

Użytkownicy
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pafcio

  1. Jak kupiłem mój obecny rower, to po około miesiącu też byłem na tzw. "przeglądzie zerowym", ale był on za darmo.
  2. Już kiedyś miałem odpowiedzieć na ten post, ale jakoś mi wyleciało. Nerka przewieszona przez ramię na ukos - to jest to. Ostatnio tylko tak jeżdżę. Dzięki za ten pomysł. :D
  3. Dziś pan listonosz przyniósł nowe Schwalbe Marathonki GG. Myślałem, że ze względu na 3-milimetrową wkładkę antyprzebiciową będą trochę grubsze, ale po delikatnym obmacaniu z każdej strony (bez skojarzeń :P) wydają się bardzo podobne do innych. Trochę mnie to nawet zdziwiło, ale ok, niech tak będzie. Według katalogu ważą po 0,81 kg, ale kiedy położyłem jedną na wadze, to pokazało nawet 0,9 kg. Mam jednak nadzieję, że to nie będzie problemem podczas jazdy. Ważne, żeby bezpiecznie i bezawaryjnie dojechać do celu. :)
  4. Dzięki za porady i opinie. :) Zakupiłem jednak nerkę i po pierwszej, krótkiej przejażdżce jestem z niej zadowolony. Weszło mi do niej praktycznie wszystko oprócz pompki, ale i tak sobie poradziłem. Znalazłem uchwyt od tej pompki i dwoma opaskami zaciskowymi przyczepiłem do ramy.
  5. Drodzy rowerzyści, życzę Wam zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, wielu prezentów, a w nadchodzącym 2016 roku ciekawych tras rowerowych, zero awarii, zero wypadków i zero ucieczek przed psami. :)
  6. No właśnie, będą jakieś opinie? :) Plecak skutecznie przeszkadza w odprowadzaniu wilgoci, więc nawet koszulki poliestrowe po pewnym czasie mocno nasiąkają. Dodatkowego pojemnika raczej nie doczepię, bo nie mam jak. Mam w ramie tylko 2 dziury, więc akurat na jeden koszyk z bidonem. Przez 2 godziny przeglądałem Allegro w poszukiwaniu odpowiedniej nerki, ale raczej mogą być za małe, bo moja pompka ma 27 cm długości. Chyba, że pompkę inaczej doczepić, ale też nie mam pomysłu jak.
  7. Właśnie dlatego pytałem, jaki jest najlepszy sposób. Niektórzy pisali, że mają przy sobie taki pistolet hukowy, więc ciekawi mnie, w jaki sposób go wożą. Z gazem nie mam problemu, bo jak już pisałem, doczepiam go na gumkę do kierownicy, ale pistolet faktycznie może tam różnie się prezentować. :)
  8. Raczej nie włożyłbym pistoletu do plecaka, bo za długo by się zeszło z jego wyjęciem. Kieszeń? W koszulce i bluzie są z tyłu, więc tez niewygodnie. Czy byłaby dobra np. jakaś kabura doczepiona np. do mostka kierownicy?
  9. A jak wozić przy rowerze taki pistolet hukowy? Ja gaz pieprzowy doczepiam za uchwyt zwykłą gumką recepturką do kierownicy, ale poważniejszej broni raczej sobie nie wyobrażam w takim miejscu.
  10. Mam trochę za duży plecak do jazdy i ostatnio myślałem, żeby kupić mniejszy, ale w oko mi wpadły nerki (oczywiście chodzi mi o saszetki, a nie o handel organami). ;) Macie jakieś doświadczenie z nimi? Czy jest wygodniej? Czy zmieści się do niej mój sprzęt, którzy wożę ze sobą (pompka, dętka, skuwacz, łyżki do opon, klucze imbusowe, dowód osobisty i 10 zł)? I jak lepiej się jeździ z nerką - z przodu czy z tyłu?
  11. A podczas jazdy (już po rozpędzeniu roweru) też ciężej się jedzie na takich cięższych oponach? Sakwy nie mam, bo zakładam plecak, a w nim trzymam podstawowe rzeczy (dętka, pompka, skuwacz, czasami zapasowy napój). Przekładam tę zmianę opon, bo chcę jeszcze wykorzystać stare, ale prędzej czy później będę musiał podjąć decyzję.
  12. Ostatnie kilka postów to prawie jak historie z jakiegoś dreszczowca. Straszcie tak dalej, to przestanę jeździć. ;) Dziś wybrałem się tylko na godzinkę, a i tak 3 psinki mnie goniły, na szczęście nieduże, chociaż jednego z nich już zdążyłem kiedyś poznać, jak mnie złapał za buta. Bodajże ze 2 tygodnie temu musiałem pojechać trochę dłuższą trasą niż planowałem, bo 20-30 metrów przede mną na środku jezdni pojawiły się 2 całkiem spore psy. Co prawda nie wyglądały na takie, które chciałyby mnie zjeść, bo lekko machały ogonami i miały dość rozluźniony "uśmiech", ale wolałem nie ryzykować. Jeden to co innego. Jak się któregoś dnia wkurzę, to naprawdę zacznę machać gazem na prawo i lewo, bo mam go prawie od roku, ale jeszcze nie używałem. ;)
  13. Podczepię się pod ten temat. Chciałbym niedługo oddać rower do serwisu i przy okazji wymienić opony, chociaż po 2500 km są jeszcze w dobrym stanie. Dzięki wielu pozytywnym opiniom napaliłem się na Schwalbe Marathon (Original czy jak niektórzy podają GreenGuard) - rozmiar 40-622 (700x38C). Z tego, co wyczytałem na innych stronach, jedna opona ma ponad 800 g (a Plus ma ponoć prawie 1 kg :huh:). Pan z serwisu powiedział, że nie ma Marathonów na stanie, ale może je dla mnie zamówić, więc sam nie wiem, czy warto. I moje pytanie: czy taka waga powoduje jakąś różnicę w toczeniu i rozpędzaniu się między Marathonkami a zwykłymi, lżejszymi oponami?
  14. Co zakładacie pod kask, kiedy za oknami słupek rtęci w termometrze staje się coraz krótszy? I jeszcze jedno: na allegro widziałem czapki z lycry i z mikropolaru. Który z tych materiałów lepiej się sprawdzi? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.
  15. Jak napisał wikrap1, przez 2 tygodnie nie traci się zbyt wiele formy. Też zdarzało mi się przez taki czas nie jeździć, ale po tym robiłem ze 2-3 razy krótkie trasy i kondycja wracała na swoje miejsce. Jeśli jednak jeszcze jesteś osłabiony, to nie szalej za bardzo. Lepiej poczekać dzień albo 2 dni dłużej, niż osłabić się jeszcze bardziej.
  16. Z hamulcami nie mam problemów. Odkąd go mam, raz tylko je regulowałem. Przerzutki również ok, rama też. Generalnie Kellys to dobra firma i ma pozytywne opinie, dlatego oprócz roweru, mam też lampki, bidon i kask z Kellys'a. :)
  17. Ja w zeszłym roku kupiłem crossa Kellys Cliff 30 za niecałe 1500 zł i na razie spisuje się bez większych zastrzeżeń (przejechałem nim około 2000 km). Oczywiście czyszczę go i smaruję co kilkaset km. Myślę, że na obecną chwilę za tę cenę to możesz spokojnie brać Cliffa 50.
  18. Ok, jak nie rowerówki, to nawet te pasy rowerowe, a jak nie pasy rowerowe, to już nawet utwardzone pobocza byłyby korzystne, chociaż widzę, że poboczy poza miastami jest coraz więcej. :) Nawet jak jest to ddr dwukierunkowa? Właśnie o tym pisałem, że opinii jest wiele i można się nieźle zagubić.
  19. Projektanci ddr powinni przechodzić jakieś specjalne szkolenia, bo wiele ich pomysłów jest wykonanych jakby na złość rowerzystom. Najlepiej by było robić ddr po obu stronach jezdni. Wtedy nie byłoby problemów i niedomówień. A w takiej sytuacji, jak opisałem, z pewnością wiele osób ma problem, co zrobić.
  20. Jak to w końcu jest, bo ciągle spotykam się z różnymi wyjaśnieniami i nie wiem, jak jechać prawidłowo? Jadąc pewną ulicą, dwukierunkowa(!) droga dla rowerów jest po mojej lewej stronie. Wjeżdżać na nią, czy nie? Wiem, że ten temat był wałkowany już na wielu stronach internetowych, ale zdania są wciąż podzielone.
  21. Ja jeżdżę bez słuchawek, chociaż kiedyś brałem na krótsze trasy po dobrze znanej okolicy. Wolę jednak odpowiednio wcześniej słyszeć zbliżający się samochód albo psa, który uznał mnie za intruza na swoim terenie.
  22. Myślę, że to raczej mało prawdopodobne. Pies podbiega z tyłu albo z boku, więc tam kierujemy strzał, a my w tym czasie systematycznie się oddalamy. Poza tym, jak pies jest 1 metr od rowerzysty, to chmura gazu zdąży osiąść na nim. Polecam zrobić test np. z dezodoranem, bo to praktycznie ten sam mechanizm.
  23. Na kilka miesięcy nie rezygnuję z roweru, ale przez grudzień i styczeń praktycznie nie jeżdżę. W tym czasie skupiam się na ćwiczeniach siłowych (hantel, drążek itp.), a z wytrzymałościowych trochę skaczę ze skakanką.
  24. Czy jadąc rowerem, muszę mieć przy sobie obowiązkowo dowód osobisty, żeby go okazać w razie policyjnej kontroli? Jeżdzę od wielu lat po drogach publicznych, ale jak dotąd nie brałem jakiegokolwiek dokumentu (poza kartą rowerową, gdy byłem dzieciakiem), a ostatnio mnie zaintrygował ten temat.
  25. Nie zawsze można się ścigać z małymi psami, bo wszyscy chyba wiemy, w jakim stanie jest większość dróg na wsiach. :) Jak wspomniał Łukasz, są sytuacje, kiedy zdecydowanie lepiej zawrócić, niż wjeżdżać między grupę psów. Owszem, trochę szkoda, jeśli właśnie tą drogą przebiega nasza trasa do celu, ale bezpieczeństwo ważniejsze. W środę na drodze ujrzałem takiego dużego bydlaka (nie znam się na rasach psów). Zwolniłem, odwróciłem wzrok od niego, a moja ręka delikatnie przesunęła się w stronę gazu, ale pies tylko spojrzał na mnie i nawet nie raczył się ruszyć. Są jednak kulturalne psy. :P Ostatecznie wolę jednak jeździć po bardziej ruchliwych drogach, gdzie jest więcej samochodów, a mniej czworonogów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...