Skocz do zawartości

Klakier

Użytkownicy
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klakier

  1. Wymagania: - wiek pow. 18 lat - kondycja na przedział od 80 do 120km na dobę z naciskiem na 150km - zdolność do namiotowania przez kilka dni - start z Brna lub Wiednia - powrót na własną rękę
  2. https://www.centrumrowerowe.pl/detka-continental-tour-28-all-pd9101/?v_Id=36066&gclid=EAIaIQobChMI0IS6pJjk_wIVjQWiAx0dbgQgEAQYAiABEgLYAvD_BwE
  3. Panowie, kombinował już ktoś z łączeniem ogniw? Przypuśćmy, że mam 3 identyczne bateryjki od identycznych rowerów. Trochę znam się na elektronice, wiele razy kombinowałem z akumulatorami do różnych urządzeń (tablety, smartfony, laptopy) i zawsze zabiegi wychodziły lecz ja nigdy nie wychodziłem z zabawą pow. 36V i przypuśćmy 20A. Od dłuższego czasu zastanawiam się, jak by wyglądała zabawa z rowerami a zastanawiam, ponieważ zasięgi nawet w drogich rowerach są po prostu śmieszne. Rowery elektryczne są ciężkie, pchać to potem nazad do domu mija się z celem. Jak radzą sobie ludzie z elektrykami śmigając w górach? Jeśli, rower na nowej baterii ma zasięg powiedzmy 60km to w górach będzie to 20? Przecież, to jest tyle co nic. Kolejna sprawa, jak mają się baterie w stosunku do ciśnienia i temperatury otoczenia? Mocno szkodzi im minus (choćby przechowywanie w zimnym garażu)? Jak poradzili sobie ze spadkiem 30-40% wartości naładowania producenci samochodów? Przecież w Skandynawii czy na pn. Rosji to zimą zawsze powyżej -20 a auta na ulicach. Wracając do tematu łączenia ogniw, zacznę od pierwszego pytania, ile ważą baterie do hulajek i rowerów? Kolejne pytanie: z czego to jest zbudowane? Jeden wielki akku czy podzielone na cele składające się np. ze słynnych ogniw z wkrętarek? Suma sumarum bez względu na to, jak to jest zbudowane bez problemu można połączyć nawet i kilkadzisiat zestawów gdy dorobimy do tego odpowiednią ładowarkę. Znane są ceny sprawdzonych akumulatorów do rowerów? A gdyby tak zamiast jednego z zasięgiem do 60km zrobić zestaw 4x albo 6x? jak to wagowo wtedy wygląda? 6 x 60km to już coś, nawet 4x 60km to też dobra zabawa. Wiecie czwgo nie rozumiem? Ino tego, że dajesz za rower 15-20 tys.zł a on ma zasięg 80-100km w porywach. Przecież, to tyle co kot napłakał bo zawsze trzeba liczyć minimum -25% na teren, 5% na nadwagę, odjąć jeszcze z 10% za wiatr i tak na sertio ze 100km (książkowego) robi się 50 a gdy te 50 podzielimy na 2 (tam i nazad) to 25 ... sztooo to zabawka!
  4. Panowie, mam głupie pytanie, w którym kierunku ma być skierowana strzałka kierunkowa na oponie? Opiszę pytanie tak: - stoicie teraz na przeciw roweru - widzicie jego lewy bok - przód roweru skierowany jest na godz. 9 a tył na 3 - opona przednia ma strzałkę w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara Prawidłowe to ustawienie czy ma być w drugą stronę? Opona ustawiona jest w tej chwili (zgodnie z powyższym) tak, że strzałka widniejąca na górze opony (godz. 12) pokazuje kierunek w lewo. To prawidłowy kierunek czy ma być w drugą stronę, strzałka ma lecieć w prawo do dołu ? Mechanik zasugerował mi, że mam źle opony zamontowane dlatego lata mi na zakrętach.
  5. Zacytuję sytuację ze wczoraj, Prymasa 1000 lecia, aleja... wzdłóż. Padła mi piasta na amen, zjechałem z alejki, usunąłem się dosłownie na krawężnik i grzebię przy lince. Śmiga trzech kolarzy i leci wiązanka: "QURVO WYBRAŁEŚ SOBIE MIEJSCE UJUUU TY" Szczerze powiedziawszy, resztki szczęki nadal mam w tamtym miejscu. Sytuacja z niedzieli, Ursynów na Kabatach (las kabacki), aleja dość szeroka, kawałek górki miałem więc rura, licznik mi zaledwie 23km/h pokazywał więc nie było to niczym nadzwyczajnym. Siedzą sobie rowerzysty za zakrętem i tak bez jaj poleciała wiązanka: "to nie jest tor wyścigowy wujuu wolniej" Scena z ubiegłej środy, Wiatraczna słynna, sobie śmigam lekką nogą, przeciąłem pętlę i sobie jadę może 8-10km/h delikatnie, mijają mnie dwa kolarze, sprzęt niczego sobie, tarczówki, widać śliczne piasty i masę innych super fantów no i leci wiązanka: "won tym złomem stąd" no boooo panowie szybciej jechali .... a wisienka na torcie to Szczęśliwice (park), hulam sobie któregoś dnia alejką tak spokojnie, średnio mi się pedałuje zawsze między 10 a 13km/h no i jaram sobie kipa spokojnie, a co tam, ..., jedzie jakiś jełop i krzyczy mi: "się jeździ to się nie jara", trybicie to?? W tytm mieście to są jakieś zasady na jazdę szlakami i alejami czy tak na pałę można hulać jak się chce i gdzie się chce? Pytam, bo logika mi zawsze podpowiada, aby trzymać się prawej strony aleji tak aby ruch z przeciwka szedł wtedy moją lewą, ..., tak jak na ulicach z samochodzikami. Dobrze ja kumam czy może objąć ruch lewostronny lub najlepiej slalomowy, wtedy będę git rowerzysta, coooo? A "git" rowerzysta to taki - no właśnie - jaki? Taki na rowerku za 20000zł czy za 3000zł? Taki, jadący 15km/h czy duszący 4 dychy gdzie się da? I jeszcze jedno pytanko, w tunelach (np. pod torami z zachodniego) to ledy załączać czy nie? A wyprzedzać można w tunelu, prawda? Wczoraj prawie dwa dzwony na czoło by były, fajni są ludzie kumaci, którzy nacisną paluchem te dynamo albo POWER-ON w lampkach, tak że... wlatujący w tunel rozpędzony i pod słońce kuśśśśfa widzi wyprzedzających slalomem lecących z naprzeciwka. Aha, sprawa wyprzedzania czy tam omijania, Wy nie boicie się tak dosłownie metr obok innego rowerka gdy oba lecą pow. 20km/h brać tak na dzika? A gdyby ten wyprzedzany miał właśnie jakąś awaryjkę i by mu kiera puściła to obaj w kosmos lecą, co? Tak tylko wspomniałem, ocierki łapać można co 5 minut.
  6. Moim zdaniem a ze względu na wiek mam do takiego zdania prawo, powiem tak: 90% mechaników to Janusze i tyle w temacie - bez względu na to o jakim temacie mowa. Pójdzie zdrowy człek do doktorka - coś znajdą... Pojedziesz nową furą do warsztatu - zawsze coś znajdą... Zaniesiesz nowego laptopa wprost ze sklepu do serwisu - też coś znajdą... Dalej wymieniać chyba nie trzeba, prawda? Żyjemy w kraju, w którym 85% ludzi aż trzęsie się, gdy kogoś nie wydyma. Tego nie da się przemilczeć, zakłamać, zamieść pod dywan, taka jest niestety prawda a co do mechaniorów to tyle ile mechaniorów - zawsze tyle samo usterek i opinii. Mentalności w Polsce nie da się zmienić, w tym kraju energię życiową czerpie się przede wszystkim na wałkach i na wyzysku. Ja szukałem dwa dni na miejscy piasty Nexus7, u jednego 350, drugiego 400, trzeciego 500 a u czwartego ... 600 i można dalej jechać, są też po 700 i 800, serio i wszędzie takaaaaa sama! Wszystkie nowe, oryginalne. Brak słów!
  7. Mnie czeka 2200k po 27.7, postaram się także pochwalić filmikiem gdy już ogarnę trasę, obiecuję tyle że ja planuje do 200 dziennie max. o ile zdrowie i pogoda pozwolą i czymś w deseń roweru a nie rowerem jakby co.
  8. Najlpesze buty są w sklepach z odzieżą Bhp, takie dla np. mechaników samochodowych. Można nabyć już za 100zł dobry model i ładnie wyglądający. Charakteryzują się nieprzemakalnością, odpornością na płyny, chemię i mają nawet stalowe paluchy. Wsam raz na rowerro podczas opadów i w teren. Bardzo polecam bo sam w podobnych śmigam i nie są takie ciężkie jak mówią.
  9. Skończyło się wizytą w serwisie. Wczoraj nie dałem rady, zrobiłem 10km i dałem na luz. Mokry jak dzika sabaka. Odstawiłem do serwisu (który znam) i szczerze mówiąc, wyszło to czego się spodziewałem. Piasta w śmietnik. Czeka mnie dokładka w kwocie 600-700zł za przygodę bo piasta Nexus7 wcale taka tania nie jest a regenerować to trzeba się znać. Człowiek otworzył piastę i okazało się, że ktoś napchał zwykłego tawotu, praktycznie brak oleju. Dodatkowo zatarte jakieś plastikowe kółeczka i tak dalej. Nie opłaca się tego robić. Wyjścia nie miałem, więc czekam na odbiór. Wczoraj, siadała mi psycha dosłownie. Klocki większe ode mnie na podobnych rowerkach 28" śmigały sobie alejami obok mnie lekko pedałując 2x szybciej aniżeli ja. No ludzie, próbowałem regulować te piastę ale nic z tego nie wyszło. Po przygodzie z paskiem (tym czerwonym) wyszło na to, że gdy dojechałem do serwisu to już tylko z obecnością 2 biegów (2 i 3). Reszta zdechła, zaczął też zrzucać biegi, łąpał je na skraju przełącznika to znaczy aby był bieg trzeci musiałem lekko trzymać manetę na przeskoku 4>3, brak słów. Wysiadłem, nie ma sensu mordować się z tym dalej, pora na wymianę. No i mam ... używany nowy rower. Bardzo polecam zakupy z Allegro, rowerek niby za grosze, niby 100% sprawny a używane w nim zostało: -rama -siodełko -bagażnik -kierownica Reszta w piach a przerzutki przetrwały 2 tygodniową gwarancję komisu, który używane rowerki z zachodu sprowadza. Piękna gazella bielgijska Shimano Nexus bajer, tanio, brać. Ostatni raz w życiu kupiłem coś na allegro. Zanim zaczniecie mnie yeppać za wkład w dziadostwo, od razu powiem, szykuje mi się wycieczka bardzo długa w jedną mańkę (zostało mi 5-6-7 miechów, choruję na raka). Hajs wyssały ze mnie doktorki tak, że całość ze sprzedaży mieszkania (230.000zł) wyebali ze mnie w 1.5 roku i niczego nie wyleczyli. Ja nie żartuję, zrobiłem sobie rowerek bo za 6 tygodni ze stancji wylatuję na kopach za brak wpłat i jadę w świat, gdzie mnie nogi zapedałują tam dopedałuję (namiot itp.). Co polecacie? Ja muszę na bank zobaczyć Paryż i zorzę w Kirunie, dlatego bardzo zależy mi na biegach w rowerku. Jedno jest bardzo pocieszające, te nową piastę będę miał do grobowej dechy :))) Gdybym wiedział, jak ten cały biznes wyjdzie w ratach z rowerkiem to bym odkładał i poszedł kupić nowy, serio. A z podróży to wrzucę torchę fotek o ile roaming to udźwignie. Wyjazd 20.07 i wsio w temacie. Jeszcze jedno pytanie, tak przy okazji, zaopatrzyłem się w łatki, dętki itp. Warto kupować te wkładki pseudo antyprzebiciowe? Zdaje to egzamin? Ogólnie mówiąc mam 2.2k do przejechania. Planowałem po 200 dziennie ale nie wiem, czy to wyjdzie. Średnia w mieście na rozsypanej piaście wychodziła mi między 13 a 17km/h ale to miasto, skrzyżowania, masa spowalniaczy ruchu itp. Jak myślicie, na trasach poza miastem da się wycisnąć choćby 150 dziennie?
  10. Manetka nowa, kupiona w sklepie (nie na Alleszajsie), niby firmowa, Nexus. Działa ok, nic jej nie dolega. Do kompletu była nowa linka a regulacja wykonana według pasków na 4 biegu. Ludzie piszą, aby pokombinować z tymi paskami, trochę w lewo, trochę w prawo, jutro to sprawdzę w terenie.
  11. W tym sezonie chyba już nici z zakupu opon, coś mi się zdaje że przekładnia mnie czeka. Wyregulowałem cacy a biegów nie ma.
  12. Opona twarda, nie znam ciśnienia, pompowana na "oko" albowiem im mniej powietrza tym więcej używam siły do pedałowania (moja waga 105 / 185cm). Rurka łańcuchowa to co to?
  13. Dziwne wrażenie mam podczas jazdy (28" Nexus + Kendy 700-32C). Bardzo często mam wrażenie - dosłownie identyczne jak samochodem zimą gdy tył na śliskim stracił przyczepność i nam wieje, dosłownie jest tak samo na zakrętach dość ostrych. Jadę chodnikiem, skręcam szybko w prawo czy w lewo i mam wrażenie że tył mi ucieka na boki. Próbowałem obserwować podczas skrętów co dzieje się z tylnym kołem ale nic nadzwyczajniego nie widzę.
  14. Ważę 105kg przy wzroście 184cm. Dość solidny kolos jestem dlatego mam problemy z dostrojeniem roweru na długie szosowo / szutrowo / leśne trasy. Już tyle kitu mi nawciskali, że sam się zgubiłem. Chodzi o opony. Rozumiem, że im cieńsza (węższa) tym mniej nadaje się na lasy i besdroża, prawda? Im szersza tym mniej na asfalt ale lepiej wtedy na bezdroża. Mylę się? Obecnie mam Kenda 700-32C 28". Opony nowe ale bardzo dziwne. Strasznie niewygodnie mi się na tym jeździ po mieście, czuję każdy dołek, dziurkę, kant i masę innych na na krawżękik choćby o wysokości 20cm to nie wlecę z prędkością większą aniżeli 3-4km/h bo mi kierownicę wyrwie. Ciśnienie w oponach na oko, nie mam miernika i przelotki na stacje, posilam się zwykłą pompką. Problem w tym, że tylko przy bardzo twardych oponach udaje mi się jakość normalnie bez większego wysiłku jeździć. Gdy zmniejszę lekko ciśnienie to fakt, mnie dziur czuję ale wtedy o 50% więcej energii muszę wpakować w pedałowanie aby uzyskiwać to samo przyspieszenie i prędkość jak na wyższym ciśnieniu. Nie wiem w jakie opony zainwestować aby męczyć się jak najmniej na długich trasach. Trasy są różne, 40% asfalt, 40% szutry i 20% nawet lasy i podobne. Koła mam poprawnie scentrowane, nie są krzywe (było sprawdzane w serwisie), felgi ok i kierunek montażu opony prawidłowy. Strasznie dziwnie mi się na tym jeździ, jakby przy wąsko. A może powinienem był zamiast 32C brać 40?
  15. Rower w całości na podzespołach Shimano i Nexus (28"). Przerzutka tylko w tylnej pieście, 7 biegów. Manetka nowa Shimano Nexus. Rozsypała mi się stara manetka (także Nexus ale ze zintegrowanym hamulcem na tył). Kupiłem podobne, tej zintegrowanej nie mogłem dostać więc wziąłem wszystko osobno. Zamontowałem i wstępnie ustawiłem. Hamulce na przedzie ok, przełączanie biegów ok, wyregulowałem linkę, ustawiłem czwarty bieg na manetce i wyregulowałem tak, aby paski się pokryły (no wiecie o co chodzi). No i jazda próbna. Po jeździe próbnej wyszło tak: - bieg 1 bardzo często nieobecny i zamiast niego wchodzi raczej dwójka - bieg 2,3,4 wyglądają na sprawne lecz 4 czasami jakby był trzecim - bieg 5,6,7 raczej jakby nieobecne, tylko raz z dużej górki przy około 25-27km/h udało mi się wrzucić coś pomiędzy 6 a 7 (na wyczucie) Gdy śmigam na którymś biegu nie zrzuca ich, wszystko wydaje się być prawidłowo choć musi być bardzo precyzyjnie ustawiona manetka albowiem gdy czasami ustawiam bieg np. 3 to wchodzi mi 4 i po 2-3 sekundach pedałowania zrzuca na 3 ale to się stało może ze dwa razy na odcinku około 25km jazdy miejskiej. Nie mam już sił do tego roweru, każdy serwis mówi co innego. Chcę poradzić sobie z tym sam. Rowerkowi przed awarią manetki nic nie dolegało, mała kolizja z dużym słupem i zarobiła manetka tak, że się rozsypała w mak (aluminium).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...