w Łodzi kolejny raz odwołali biegówki, ze względu na zbyt małą ilość śniegu… Ta informacja przekonała mnie, żeby spróbować tego sportu w prawdziwym górskim terenie. Oczywiście biegówki organizowane przez Zieloną Łódź są świetną inicjatywą i nadal z niecierpliwością na nie czekam, ale góry to góry.
Akurat moi teściowie wybierali się do Zieleńca pojeździć na zjazdówkach. Po szybkim rozeznaniu się w trasach biegowych w tym rejonie, doczepiłam się im do wyjazdu ;]
Chciałam się podzielić się z Wami moimi wrażeniami z punktu widzenia totalnego amatora. Póki co jeżdżę słabo, ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Nie mam też doświadczenia w innych typach nart, co byłoby na pewno ułatwieniem.
Zieleniec – ile jest tam tras biegowych?
Dużo ;] Ale uwaga – należy brać pod uwagę wyłącznie czeską stronę. Zieleniec traktujemy jedynie jako parking i punkt startowy. W czeskich Górach Orlickich tras jest dużo i dodatkowo są dobrze przygotowane. Po każdym świeżym opadzie śniegu są ratrakowane – tak jak u nas trasy zjazdowe. Istnieje nawet strona internetowa gdzie można sprawdzić kiedy ostatnio przejechał ratrak.
Powyżej widzicie fragment mapy gdzie na niebiesko zaznaczone są trasy pod narty biegowe. Mapka pochodzi ze strony mapy.cz – wystarczy jedynie przełączyć się na opcję „winter”. Tak samo wygląda w wersji mobilnej, gdzie dodatkowo dostępne jest śledzenie naszej aktualnej pozycji. Przyznam, że aplikacja bardzo mi pomogła w planowaniu trasy i w orientowaniu się w terenie. Polecam przejrzeć sobie też inne miejsca u naszych sąsiadów – jest tego sporo.
W tym rejonie trudno się zgubić, ale dla niewprawnego narciarza ważne są odległości. Aktualna pozycja na mapie pozwala na weryfikacje swoich sił i dalszy wybór kierunku.
Skąd wziąć narty biegowe?
Myślałam, żeby kupić sobie używany komplet, ale wyjazd wypadł dość spontanicznie i nie było na to czasu. Nie ma się jednak o co martwić, w Zieleńcu jest (na moje oko) kilkanaście wypożyczalni. Nie w każdej dostanie się biegówki – nie można się tym zrażać. Ja swoje wypożyczyłam w WinterGroup pod wyciągiem Winterpol 4-ka (pomarańczowe kanapy).
Wypożyczenie biegówek nie jest drogie. Za trzy dni zapłaciłam 95 złotych za komplet. Dla porównania za narty zjazdowe z butami trzeba zapłacić 125 złotych, za snowboard – 140 złotych, a za skitoury – 285 złotych.
Jak dostać się z Zieleńca na czeską stronę?
Uparłam się na Zieleniec, bo często zdarza się, że wyjeżdża się z ludźmi, którzy chcą jeździć na desce czy nartach zjazdowych. W Zieleńcu można połączyć te opcje z biegówkami. Zasięg komórkowy jest prawie przez cały czas, więc łatwo się można umówić na parkingu, nie ograniczając się nawzajem czasowo.
Do sedna. Najlepiej wjechać wyciągiem w okolice Masarykowej Chaty. Najbliżej znajduje się wyciąg Skyway Ekspress Nartorama. Zaczyna swój bieg poniżej głównej drogi – posiada gondolki z ławeczkami w środku – nie trzeba wtedy przypinać nart.
Na górze, po wysiadce z krzesełek, należy przejechać kawałek wzdłuż wyciągu orczykowego. Nie trzeba z niego korzystać. Za nim widać czeską chatę – tu zaczyna się bardzo przyjemna trasa – wzdłuż granicy.
Można też wjechać, którymś ze środkowych wyciągów, ale wtedy czeka nas przeprawa traktami razem ze zjazdowcami. Nieciekawa opcja dla osób bardzo początkujących.
Gdzie jeździć?
Gdzie nogi poniosą ;] Tak serio, na początek proponuję wjechać na trasę wzdłuż granicy – nie jest ona technicznie wymagająca. Do rozwidlenia szlaków jest 3,5 kilometra – totalny amator może się zmęczyć, a jeszcze trzeba wrócić.
Ciekawa jest pętla Masarykowa Chata – rozwidlenie Udoli Bele – Serlissky Mlyn – Masarykowa. Ma około 7 kilometrów; końcówka mocno po górkę – bardziej szurałam niż jechałam.
Na rozwidleniu w Udoli Bele można śmignąć jeszcze na Orlicę (Vrchmezi) – to dodatkowe 1,5 kilometra w jedną stronę.
Niestety nie zdążyłam wypróbować (wiele osób poleca) trasy na Velką Deštną. Ta pętla to też około 7 kilometrów. Zaczyna się i kończy w Masarykowej Chacie.
Bardziej wprawni za pomocą aplikacji mogą sobie zaplanować dłuższe i trudniejsze wypady. Można podejrzeć kilometrówkę i profil wybranej trasy, żeby nie było zaskoczenia, że coś jest mocno pod górkę ;] Nie piszę o czasach przejazdów bo zależą one od umiejętności.
Jak wrócić na dół do Zieleńca?
Są dwie wygodne opcje. Pierwsza, to zjazd gondolką – tym samym wyciągiem co wjazd. Niestety na górze nie ma kas, więc warto przewidzieć taką opcję już na dole. Za pierwszym razem bałam się zjechać nartostradą i skorzystałam z wyciągu. Niestety nie miałam opłaconego zjazdu, ale pan z obsługi był miły i wpuścił mnie za darmo ;]
Czytałam, że na biegówkach spokojnie można zjechać nartostradą „Spacerową”. I faktycznie, okazała się bardzo przyjemna i autentycznie spacerowa. Kierunek i nazwa są wyraźnie oznaczone – nie radzę korzystać ze zjazdu „z Masarykowej” – jest za stromy. Ja dojechałam prawie do parkingu, widocznego w dolnej części powyższej mapki. Stamtąd kawałek lasem, z którego z powrotem trafia się na „Spacerową”. Ja, totalny lamus, dałam radę, więc każdy da ;] Jechało się super, momentami nawet za wolno. Żałowałam potem, że pierwszego dnia wystraszyłam się tego miejsca. Część zjazdowa to około 2,5 kilometra.
Zieleniec ski Arena kojarzy się głownie z nartami zjazdowymi. Sama słyszałam jak narciarze rozmawiają „skąd oni na tych biegówkach wyłażą?”. Okazuje się, że to świetne miejsce, żeby spróbować nart biegowych. Super sprawa jako opcja dla zjazdowców podczas słabszej pogody. Silniejszy wiatr i padający śnieg na pewno jest mniej odczuwalny w lesie na biegówkach niż na stromych stokach.
Polecam początkującym i wymiataczom. Na pewno jeszcze tam wrócę.