To ma być test damskiej kurtki Marmot Minimalist, a na zdjęciu poniżej widzicie zmokniętego gościa w męskim modelu. O co chodzi? Zdjęcie zostało zrobione w drodze powrotnej ze Śnieżki. Pogoda była fatalna – zacinający deszcz ze śniegiem, a na górze wiatr głowy urywał. Moja stara kurtka przemokła na wylot, a Łukasz pod gorkiem miał cały czas suchą bluzę. Inna sprawa, że zaczęło mu wszystko przesiąkać do góry przez spodnie. Po tej wycieczce, ja zdecydowałam się w końcu kupić kurtkę, a Łukasz Gore-Texowe spodnie.
Ostatecznie wybrałam model, który w użytkowaniu sprawdził już Łukasz. Dodatkowym atutem była cena i kolor. Zależało mi na najlżejszej wersji Gore-Texu, bez dużej ilości kieszeni i innych bajerów. Chciałam, żeby była to kurtka uniwersalna; do chodzenia, ale też do wspinania. W Minimalist zastosowano membranę Gore-Tex Paclite, która jest jedną z najlżejszych i najtrwalszych membran gore. Tyle oczywiście w teorii ;]
Cena
To jest główna przyczyna, dlaczego przez parę lat patrzyłam sobie tylko na zdjęcia gorków w sklepach internetowych. Tyle kasy za ortalionik? Żartuję oczywiście – Gore-Tex jest świetnym produktem. Przy praktycznie całkowitej wodoodporności posiada przyzwoitą oddychalność. Jeżeli nie będzie się takiej kurtki przesadnie maltretować, posłuży parę lat.
Regularna cena damskiego modelu to około 900 zł. Spokojnie można dostać ją z 25% rabatem i wtedy kosztuje około 670 zł. To nadal sporo, ale wystarczy przejrzeć ofertę konkurencji i wtedy już tak nie straszy. Męski model kosztuje tyle samo.
Kolorystyka
Kto co lubi, ale ja szukałam kurtki w niemodnym pomarańczowym lub czerwonym kolorze, tak żeby była dobrze widoczna w górach czy na rowerze. Nie podobają mi się popularne ostatnio róże, turkusy i fiolety. Właśnie widzę, że na stronie producenta dostępne są teraz tylko takie ;/ To mi się trafiło. Jak zwykle ciekawsze i konkretniejsze kolory są w modelach męskich.
Na zdjęciach poniżej widzicie jak kurtka prezentuje się na mnie. Pod spodem miałam jeszcze dwie koszulki termoaktywne i polara – było zimno ;] To był ostatni dzień naszego lodowego wspinania, więc sorry za mój wygląd.
Rzepy
A teraz trochę szczegółów. Zacznę od wad. Niby to prosty model, bez wielu dodatków, ale okazuje się, że i tu można coś… niedopracować. Uważam, że mocny rzep przy mankietach jest dość istotną sprawą, zwłaszcza przy sportach zimowych, gdzie dochodzi zdejmowanie i zakładanie rękawic. Na zdjęciu mam grubsze rękawice, ale przy cieńszych, wchodzących pod rękaw, czasami ciężko jest dokładnie go zapiąć. Dodatkowo gdy zaczęło się lać z lodospadu, pod wpływem wilgoci, rzepy zaczęły puszczać – irytujące.
Chyba z czasem dokleję sobie na oryginalny rzep jakiś mocniejszy – tak aby nie naruszyć membrany oczywiście.
Co ciekawe, model męski ma wszyty sporo szerszy rzep i problemu nie ma.
Kaptur
Kaptur jest integralną częścią kurtki – wszystkie szwy są oczywiście podklejane. Ściągacze są estetycznie wykończone i nie pałętają się na wierzchu. Można dodatkowo wyregulować jego „pojemność” tylnym rzepem i gumką.
Uwaga: mimo tego, że kaptur jest dość obszerny, nie mieści się pod nim kask wspinaczkowy, rowerowy tym bardziej. Warto mieć to na uwadze, jeżeli miałaby być to kurtka typowo wspinaczkowa.
Kieszenie
Damski Minimalist posiada tylko dwie przednie kieszenie, zapinanie na zamek (YKK) i dodatkowy rzep. Rzep jest totalnie zbędny; dodatkowo można sobie nim poszorować dłonie. Kieszenie są umieszczone dość nisko – uprząż wspinaczkowa ogranicza do nich dostęp. Typowe kurtki wspinaczkowe mają je umieszczone zdecydowanie wyżej.
Bardzo brakuje trzeciej kieszonki – wewnętrznej lub umieszczonej na piersi, tak jak w męskim modelu. Co za jawna dyskryminacja. Taka kieszonka przydaje się na telefon czy dokumenty.
Angel-Wing i wywietrzniki
Technologia Angel-Wing to nic innego jak odpowiedni krój kurtki pod pachami i w rejonie ramion. Kurtka ma nie ograniczać ruchów i faktycznie tak jest. Podczas wspinania nie czułam dyskomfortu, nic nie ciągnęło i nic nie uciskało. Miałam pełen zakres ruchów.
Dodatkowo kurtka ma rozpinane wywietrzniki pod pachami. Fajna sprawa, która na pewno się przyda w cieplejsze, ale deszczowe dni.
Gabaryty i waga
Mój Minimalist w rozmiarze M waży 393 gramy, co jest całkiem niezłym wynikiem, jak na uniwersalną kurtkę przeciwdeszczową.
Niby ciekawie wygląda możliwość spakowania kurtki do jej własnej kieszeni, ale nie polecam takiego rozwiązania. Wydaje mi się, że łatwo wtedy uszkodzić wewnętrzną stronę kurtki, która jest delikatniejsza, niż jej zewnętrzna warstwa. Wolę ją składać w tradycyjny sposób.
Podsumowanie
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z mojej kurtki i mam o niej dobrą opinię, mimo słabych rzepów. Jest bardzo wygodna i dobrze dopasowana, ale przede wszystkim spełnia swoje główne zadanie – doskonale chroni przed deszczem i śniegiem. Szwy są laminowane, a zamki wodoodporne. Oddychalność też ma niezłą, nie czułam się w niej ani razu jak w foliówce. Przy ubraniach membranowych trzeba pamiętać o odpowiedniej bieliźnie, która pozwoli na odpowiednią termoregulację i odprowadzanie potu. Przy zwykłej bawełnianej koszulce, pod gorkiem można się ukisić.
Żałuję, że wcześniej nie zdecydowałam się na kupienie Gore-Texa. Uniknęłabym kilka razy całkowitego przemoknięcia. Jeżeli tylko macie wolne środki w budżecie, polecam zakup Marmota Minimalist, zarówno wersję damską, jak i męską.
Przetestowałem wiele kurtek z membraną.
Zawsze chorowałem na gorteksa i ostatecznie kupiłem.
Oczywiście brak wiedzy o tym jak praktyce coś funkcjonuje to pierwszy krok do złych wyborów :)
Praktyka pokazała że Gore jest dobrym foliowcem, nawet w warunkach miejskich, przy małym wysiłku.
To w znacznym stopniu pochodna funkcjonowania mojego organizmu który ostro „paruje”. Jednak tak czy inaczej spodziewałem się lepszej efektywności membrany.
Kilka lat temu znowu szukałem kurtki. Tym razem o sugestie zapytałem użytkowników pewnego forum. Odpowiedź mnie zaskoczyła.
„Jeśli coś ma oddychać na pewno nie kupuj Gore, w żadnej wersji”.
Dla laika to zaskoczenie – przecież ta firma to lider rynku…
Wg osób które bawią się w turystykę w różnej formie działanie membran Gore jest bardzo kiepskie. Firma ma jednak wielu odbiorców a przez to dużo pieniędzy na promocję. I jest widoczna.
Najciekawszym doświadczeniem jest sesja na Yt gdzie można zobaczyć działanie Gore w praktyce. Właściwie niedziałanie.
Zasugerowano mi kupno ciuchów z eVentu jeśli koniecznie chcę membranę.
W przedziale cenowym Marmota można już wybierać i szukać alternatywy.
Obecnie testuję jeszcze kurtkę z Neoshella. Membrana Polarteca która jest znowu krokiem do przodu w działaniu.
Dzięki za opinię. Z tą „oddychalnością” to nigdy nie jest idealnie. Chodzi o to, że nie łazi się w foliowym worku i coś tam jest przepuszczane na zewnątrz. Idealnie jednak nie jest – zawsze lepiej mieć pod spodem coś co pochłania pot, inaczej występuje uczucie niemiłego przyklejania się kurtki do skóry.
U mnie Marmot doskonale sprawdza się w zimę i chłodniejsze dni – człowiek się wtedy aż tak nie poci, a ochrona przed wodą jest stuprocentowa.
Gdyby nie atrakcyjna cena Minimalista, pewnie nie kupiłabym kurtki z Gore-Texem. Ale czy inne membrany są dużo lepsze? Ciężko powiedzieć. Na pewno nie warto kupować kurtek tzw. wodoodpornych z Hyrotexami i podobnymi rzeczami. Działa to może na lekki deszcz i na nic więcej.
Jak oceniasz Neoshella pod względem wodoodporności?
Ciekawy artykuł, jednak warto pamiętać o jednym. Kurtki na gore mają dość wąskie zastosowanie…przedewszystkiim przeciwdeszczowe. Zdolność odparowania jest istotna jeśli podczas wysiłku robimy sobie przerwę i nie „grzejemy” siebie pod „ceratką”. Sam używam kurtek z górę od active po pro shell (marmot,haglofs,simms) ale zakładam je w ostateczności. Zawsze nalezy pamiętać o warstwach pośrednich izolujacych, dobrze odprowadzajacych wilgoć oraz nie krępujących ruchu. Warto zainwestować również w dobrego windstoppera, który również posiada właściwości nieprzemakalne w lekkim stopniu a kurtkę z gore mieć w plecaku w „w razie potrzeby”
pozdrawiam:)mg
Masz rację, membrany sprawdzają się w fatalnych warunkach pogodowych, inaczej można się ugotować od środka. Koniecznie z zestawem ubrań dobrze odprowadzających pot.
Dla mnie gorek był idealny do lodowego wspinania, gdzie woda potrafi się lać z każdej strony. Nie można tylko przesadzić z grubością pozostałych warstw, żeby się nie zagotować. I pamiętać o szczelnym zapięciu mankietów ;]
Kurtka po 20min na deszczu przemaka w miejscu w którym nosiłem plecak.Za te pieniądze spodziewałem się pewności suchości.
Może spróbuj napisać do sklepu albo do producenta. Membrana nie powinna przemakać.
Miałem 4 kurtki z serii Marmot Minimalist – wszystkie 4 reklamowane z uwagi na przemakalność już przy lekkim kilkuminutowym deszczu. Nie wiem czy po prostu mialem pecha czy też kurtka jest ogólnie do bani. Reklamacja uznana 4 razy, pieniądze zwrócone. Osobiście, nie polecam…
Nie polecam. Kurtka przemaka już po krótkim 20-30 min spacerze w deszczu (nie ulewie!) :((
Przykro mi że stać Cię wyłącznie na „podróbkę”,. Kurtki, spodnie czy inny sprzęt Marmot kupuję w autoryzowanych sklepach i zero problemów.
Moją kurtka też przemaka. Ubrana dwa razy i akurat trafił się deszcz. Po godzinie spacerowania mokra pod spodem.
Co polecasz założyć pod kurtkę na wyjazd w góry zimą czy na narty?
Mam tę kurtkę, ale nie wiem z czym się sprawdzi w zimie.