Rower z silnikiem spalinowym – co na to przepisy?

Choć sam nie jestem do końca przekonany do montowania silników spalinowych w rowerach, zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób, którym taki dodatek bardzo ułatwia jazdę. Legalność silników spalinowych w rowerach to bardzo ciekawa sprawa, która prowokuje do gorących momentami dyskusji. Czy zgodnie z przepisami można zamontować taki silnik? Z elektrycznymi silnikami w rowerach sprawa jest jasna; zwłaszcza, że można bez problemu kupić fabryczny rower z napędem elektrycznym (zapraszam do lektury wpisu o przepisach dotyczących rowerów elektrycznych). Ze spalinowymi silnikami w rowerach nie wszystko jest do końca jasne.

Silnik rowerowy przepisy
fot. State Library of Victoria Collections

Rower z dołączonym silnikiem spalinowym (czyli taki pół-motorower) nie jest wcale nowym pomysłem. W Polsce już w latach 50-tych i 60-tych sprzedawano silniki, które doczepiane były pod kierownicą roweru, a napęd był przekazywany za pomocą rolki bezpośrednio na oponę. Obecnie silniki spalinowe w rowerach nie cieszą się wielką popularnością (choć gorąca dyskusja w komentarzach zdaje się temu przeczyć). Są dość ciężkie, niewygodne w obsłudze i co najgorsze – głośne. Plusem jest malutkie spalanie i prosta budowa. Gotowe zestawy do samodzielnego montażu na rowerze można kupić już za 400-500 zł i taka niewygórowana cena to też plus, w porównaniu do droższych rowerów elektrycznych.

Silnik do roweru
Rysunek z elektroda.pl

Silnik spalinowy montowany jest między rurkami ramy, bak zakłada się najczęściej na górnej rurze, a manetkę oczywiście na kierownicy. Cały zestaw waży około 10 kilogramów i potrafi rozpędzić rower do 45 km/h przy silniku 50cc, a nawet 60 km/h z silnikiem 80cc.

Jak wygląda taki silnik zamontowany już w rowerze, można zobaczyć np. na tym nagraniu:

Mimo kilku niezaprzeczalnych zalet, wydaje mi się jednak, że dalszy rozwój oraz spadek cen rowerów elektrycznych (podstawowy model kupi się już od 2500 złotych) sprawią, że silniki spalinowe przejdą na zasłużoną emeryturę. Ich największe wady czyli generowany hałas oraz dodatkowe czynności obsługowo-serwisowe, wydają się być cechą odstraszającą od zakupu i użytkowania. Choć oczywiście jest liczna grupa miłośników takich (moto)rowerów.

Rower z silnikiem spalinowym – przepisy

Komplikacje zaczynają się w trakcie określania, czy silnik spalinowy w rowerze jest legalny. W przepisach nie jest wprost napisane, że takie pojazdy są dopuszczone do ruchu. Mamy jedynie definicję motoroweru:

Prawo o ruchu drogowym, artykuł 2, punkt 46

Motorower – pojazd (…) zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h;

Można by powiedzieć, że w takim razie rower z silnikiem spalinowym do 50 cm3 to motorower. A co się z tym wiąże – konieczność rejestracji, jazda w kasku, płacenie OC, zakaz wjazdu na drogi rowerowe. Chociaż podejrzewam, że sprawa utknęłaby już na rejestracji – bo gdzie homologacja, gdzie numer nadwozia?

Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie rowerów z silnikiem spalinowym

To się kupy nie trzyma i jeśli ustawodawca nie pomyślał o takich rowerach, to trzeba sobie jakoś radzić. Dużym wsparciem dla miłośników silników w rowerze jest Wyrok SN z dnia 25 października 2007 r., sygn. III KK 270/07 o następującej treści:

Obowiązująca ustawa karna, jak i ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r., Nr 58, poz. 515) nie definiują określenia „pojazd mechaniczny”, jakkolwiek ta druga w art. 2 jednoznacznie odróżnia pojęcie: „pojazdu silnikowego” od „roweru”, stanowiąc, iż tym pierwszym jest „pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru i pojazdu szynowego”, zaś tym drugim „pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem”. Za pojazdy mechaniczne należy uznać pojazdy zaopatrzone w poruszający je silnik (pojazdy samochodowe, maszyny rolnicze, motocykle, lokomotywy kolejowe, samoloty, helikoptery, statki wodne i inne), jak również pojazdy szynowe zasilane z trakcji elektrycznej (tramwaje, trolejbusy). Jeżeli chodzi o inne – niemechaniczne – pojazdy, to będą nimi w szczególności zaprzęgi konne, rowery, a także statki żaglowe, szybowce. Ponadto nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy, o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, które zachowują wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów. Link do wyroku.

Legalność silnika spalinowego w rowerze

Czyli innymi słowy, jeżeli rower jest wyposażony w silnik o pojemności do 50 centymetrów sześciennych, ale nadal zachowuje cechy roweru – czyli można na nim jeździć bez włączonego silnika i pedałując – jest to legalne. Pozostaje oczywiście kwestia ewentualnego sporu z policjantami zatrzymującymi do kontroli taki pojazd. Gdzieś w internecie znalazłem poradę, by wozić ze sobą zacytowany przeze mnie wyrok Sądu Najwyższego.

Przy okazji polecam sprawdzić, jak wyglądały jedne z pierwszych rowerów z silnikiem spalinowym. Przekonałem się w muzeum motoryzacji Skody w Mlada Boleslav. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć w podlinkowanym wpisie.

A jakie są Wasze doświadczenia po kontrolach policyjnych rowerów z silnikiem spalinowym i elektrycznym? Zdarzają się w ogóle takie kontrole?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

390 komentarzy

  • A co z tak zwanymi „gokartami”, czyli rowerami czterokołowymi. Czy gdy do nich podłaczę silnik nieprzekraczający 50 cm3 to będzie to rower czy może już nawet quad? Proszę o pomoc, gdyż mam zamiar zbudować coś takiego.

    • Cześć,
      twój pojazd podchodzi pod „lekki pojazd czterokołowy”, nie ma tu znaczenia pojemność silnika, ani to, że zbudowałeś go sam. Zarejestrować będzie trzeba, a to chyba nie będzie takie proste, jeżeli w ogóle możliwe. W każdym razie, jeżeli planujesz poruszać się po drogach publicznych, możesz mieć z tym problem.

  • Witam wszystkich,a moje pytanie jest takie. Co myślicie o legalności takiego zestawu jak pokazuje w linku poniżej. Czy to rower z przyczepką, motorower a może już motor. Ciekaw jestem Waszych opinii. Pozdrawiam Witek.

    https://youtu.be/mfJOMtC8R7k

    • Chyba nie chcesz jeździć kosiarką do trawy? :) Sama w sobie idea jest ciekawa, taki pchający napęd, który można w każdej chwili odłączyć. Niemniej widziałbym tam jednak silnik elektryczny ze sporym akumulatorem (bo się zmieści). Będzie przynajmniej cicho.

    • No jak to nie ma, przecież cytowałem Prawo o Ruchu Drogowym:

      „rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny (…) którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h;”

  • Witam.
    I dalej nic nie wiem.W Wydziale Komunikacji powiedziano mi,że takich rowerów nie rejestrują.Informację mam zasięgnąć na policji czy takim rowerem mogę się poruszać tzn.policja ustanawia prawo a nie ustawodawca Dziwny kraj.
    Zamierzałem kupić rower Saxonette z silnikiem spalinowym zamocowany fabrycznie,celem dojazdu na działkę,no i zrzucenia zbędnych kilogramów,a jakby nogi odmówiły posłuszeństwa,to wróciłbym do domu korzystając z silniczka spalinowego,rozwijającego max. prędkość 25km/h.
    Proszę o odpowiedż.

    • Cześć,
      jest to pewna luka w prawie, czy po prostu brak odpowiednich przepisów. Osobiście wolałbym rower z silnikiem elektrycznym (mniejsza komplikacja budowy, nie kopci, nie hałasuje), ale nie wnikam w Twoje preferencje.

      Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz, według mnie, jeżdżąc takim rowerem, ryzykujesz zatrzymanie przez policję. I może tylko popatrzą z ciekawości, a może zabronią dalszej jazdy, tego nie wiem.

  • Witam.
    Mówimy o dostawianych silnikach spalinowych do roweru.Niektórzy mówią że jest to ingerencja w konstrukcję roweru.Może?
    Ale nikt nie mówi o rowerach z fabrycznie przystosowanym pomocniczym/spalinowym/ silnikiem,jak Saxonette itp.Tych rowerów jest sporo.W karcie roweru jest wyrażnie napisane,że rower ten rozwija prędkość 25 km/h tak zwana 25.
    W wydziale komunikacji powiedziano mi wstępnie,że takich rowerów nie rejestrują.Nie otrzymałem odpowiedzi czy można ten rower zarejestrować jako motorower.Nie chodzi tu o ubezpieczenie,ale jadąc rowerem w kasku motocyklowym zostałbym zatrzymany przez najbliższą karetkę pogotowia ratunkowego i odwieziony do Psychiatryka.
    Totalna paranoja.I komu to przeszkadzało.
    Pozdrawiam

  • Na dobrą sprawę, w świetle definicji „drogi” ścieżka rowerowa ma status normalnej drogi, z tym wyjątkiem że jest ograniczona tylko do ruchu rowerów. Niemniej jednak jest to nadal droga i jeśli znaki nie stanowią inaczej ( np. w Sopocie miasto postawiło znaki ograniczenia do 10 km/h :P ), to w terenie zabudowanym obowiązuje ograniczenie do 50 km/h tak jak na pozostałych drogach . Tym samym ograniczenie e-bike’a limitem 25 km/h to kpina. Uważam, że e-bike lub jak kto woli rower wspomagany elektrycznie jest dla twórców prawa novum to raz, a dwa wynikające z raz za szybko i bez głębszej analizy wprowadzony zapis. Tu odwołuję się do wyroku SN dotyczącego rowerów z silnikiem pomocniczym spalinowym o poj. skok. do 50cm3, które nadal rowerami pozostają i nie ma mowy o ograniczniku prędkości do 25 km/h a już na pewno o mocy takiego napędu, który przy tej pojemności średnio daje 4 kW, czyli kolejna dysproporcja do napędu elektrycznego 0,25 kW a więc jednocześnie kolejny argument antyekologiczny faworyzujący napęd spalinowy wobec elektrycznego. Wyrok SN z dnia 25 października 2007 r., sygn. III KK 270/07

  • Witam. Zainteresowałem się tematem. Do rzeczy. Dzwoniłe dziś do wydziału ruchu w komendzie wojewódzkiej. W świetle obecnych przepisów do policji przyszły pisma z interpraetacja prawną mówiacę że wszystkie rowery z silnikami spalinowymi maja być traktowane jako pojazdy niedopuszczone do ruchu drogowego. Czyli mozliwość mandate do 500 pln. To ostudziło moje zapendy :(

    • Ale się boisz Łatwo Cię zastraszyć. Ja tam będę jeździł z takim silnikiem i mam wszystko gdzieś…Po co szukać dziury w całym i mnożyć obawy.
      Wsiadać łac paliwo i jeździć!

    • Sąd Najwyższy. W wyroku z dnia 4 lutego 1993 r., wydanym przez Izbę Karną (KRN 254/92) stwierdził, że:

      „Pojazdem mechanicznym w ruchu lądowym jest każdy pojazd drogowy lub szynowy napędzany umieszczonym na nim silnikiem, jak również maszyna samobieżna i motorower. Nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności nie przekraczającej 50 cm3 pod warunkiem, że zachowają wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów.”

      Sąd Najwyższy raz jeszcze podtrzymał swoje stanowisko, odnosząc się do interpretacji kodeksu drogowego z 1997 r. (poprzednia sentencja dotyczyła przepisów z 1983 r.). W wyroku z dnia 25 października 2007 r. (sygn. III KK 270/07) orzekł następująco:

      „Obowiązująca ustawa karna, jak i ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r., Nr 58, poz. 515) nie definiują określenia „pojazd mechaniczny”, jakkolwiek ta druga w art. 2 jednoznacznie odróżnia pojęcie: „pojazdu silnikowego” od „roweru”, stanowiąc, iż tym pierwszym jest „pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru i pojazdu szynowego”, zaś tym drugim „pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem”. Za pojazdy mechaniczne należy uznać pojazdy zaopatrzone w poruszający je silnik (pojazdy samochodowe, maszyny rolnicze, motocykle, lokomotywy kolejowe, samoloty, helikoptery, statki wodne i inne), jak również pojazdy szynowe zasilane z trakcji elektrycznej (tramwaje, trolejbusy). Jeżeli chodzi o inne – niemechaniczne – pojazdy, to będą nimi w szczególności zaprzęgi konne, rowery, a także statki żaglowe, szybowce. Ponadto nie są pojazdami mechanicznymi rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, które zachowują wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów.”

  • witam ja chciałem spytac o silnik który by sie nadawał do dalekiej podrózy rowerem chodzi o to ze planuje pojechac z Kielc do wiednia budapesztu i bratysławy razem około 1500km i w planie mam także wycieczke rowerową dokoła Bałtyku to koło 3000km lub dokoła bałkan tez 3000km z odwiedzemiem Stanbułu to juz dalekie dystanse.Do tego dochodzi ciezar ja waze 75kg i torba podóznicza to około 95kg.co radzice na tak dalekie podróze czy opłaca sie rower z napedem czy moze lepiej kupic skuter

    • Hej, niestety nie jestem zupełnie biegły w modelach silników, ani podróżowaniu z silnikiem. Warto popytać na forach poświęconych silnikom w rowerach.

  • Ludzie, jacy wy nieelastyczni jesteście, jak dajecie się robić w konia jakimś urzędasom, którzy nigdy na rowerze nie siedzieli! Dla mnie rower nadal jest rowerem, nieważne, czy dołożę do niego silnik elektryczny czy spalinowy, mogę do niego sobie nawet kierownicę od opla dodać i to nadal będzie rower! Cóż, nie dziwię się, że w tej naszej Polsce jest źle skoro tak sobie na wszystko pozwalacie. Nie rozumiem tego, zamiast walczyć o własne prawa, to wy walczycie o prawa urzędów. Ech…

  • Tak mi się przypomniał WSK Gnom :)

    http://retro.pewex.pl//uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201307/1373712373_by_50T1_500.jpg

  • Szanowni przedmówcy przedpiścćy.
    1 Wydaje mi sie ze jak ktoś chce mięć silnik spalinowy i czuć zapach (smród) benzyny i oleju do dwutaktów to powinien kupić sobie motorower, skuter motocykl quada lub kosiarkę spalinową i jeździć po normalnych drogach publicznych.(ja mam Audi A4 3.0 TDI -204 KM Automat i Bóg mi świadkiem nie mam gdzie tego naprawdę w Warszawie rozpędzić stojąc w korkach np. na Ulicy Wysockiego wzdłuż której jest całkiem ładna ale tez juz zatłoczona rano ścieżka rowerowa)
    2. Rozumem purystów rowerowych którzy pomykają na swych ostrych kolach (bez hamulców – obowiązkowo) bo tak moda na „kurierów rowerowych z Nowego Yorku”
    3. Rozumiem tez tych którzy konstrują potwory na bazie MTB z jednym lub dwoma silnikami o mocy 8kW bo to fajne coś takiego skonstruować we własnym gaarzu i pojeździć po torach krosowych
    3. Wszyscy powyżsi nie powinni poruszać sie po DDR bo są zwyczajnie NIEBEZPIECZNI pomijając przepisy.
    4 Osobiście mam rower kilkuletnia francuska damkę z przerzutka bezzstopniowa i silnikiem elektrycznym starej generacji BOSCH 250w/25 kmh jak go kupilem to miał załozony „pożal sie” chip-tuning który zdejmował przepisowe blokady i przy okazji oszukiwał prędkościomierz. Rower ze zwykłym silnikiem o mocy nominalnej 250 W/50Nm (napędzany malutkim silniczkiem od wspomagania kierownicy- identycznym jak w Audi) rozpędzał sie w okolo 15 sekund do silą mięśni i silnika do 40 kmh (masa wlasna roweru 25 kg i moja coś 90 kg). Nawet hamulce tarczowe Deore nie zatrzymają tego potwora od razu a zderzenie z innym rowerzysta np na szosówce to może być tylko masakra, a walniecie w przeszkodę lub wysoki krawężnik tez.
    Wywaliłem to badziewie z silnika i dalej bez trudu siła miesni i silniczka dociągam do 28-29 km/h co i tak wydaje mi się i tak zawrotna prędkością *rano samochodem mam średnia prędkość 15 km/h i wysiadam po 60 minutach z samochodu w stanie psychicznym jak Michel Duglas w filmie „Upadek” *the Fall) I jeżdżę w kasku *bo zwykle czapki z daszkiem i to zrywa z głowy (serio).
    Uważam, Ze rowery elektryczne to przyszłość dojazdów do pracy w Warszawie i innych dużych miastach. 15 km do pracy na zwykłym rowerze to uczciwe 40-50 minut pedałowania (warszawa wcale nie jet taka plaska a wiatry tez tu wieja) „konia z rzędem” temu kto szef pozwoli zaczynać prace w poważnej firmie z czerwoną spocona twarzą, śmierdzącemu jak bokser po walce, z przepoconą koszula albo udostępni mu łazienkę z prysznicem i przebieralnia i dodatkowe 20 minut na ablucje poranne . Z pedelecami czyli rowerami elektrycznymi będzie jak z automatycznymi skrzyniami biegów w samochodach. Na początku ze bez sensu że ślamazarne, ze nieekonomiczne i drogie w zakupie i nie wiadomo co zrobić jak się popsuje, Że to rozwiązanie dla kobiet, emerytów bez sportowego zacięcia, a potem, każdy kto raz pojeździł automatem nawet przypadkiem, to jakimś dziwnym trafem wszystkie następne samochody ma już z automatyczna skrzynia biegów.

    • spaliny dla mnie pachną i benzyna za kazdym razem jak wchodze tutaj to mnie nerwy biora bo rowery elektryczne powinny zniknac bo to ani przyjemnosci z jazdy nie daja i jeszcze te dywagacje na temat przepisów chyba ostatni raz odwiedzam to forum

    • a gdzie bede trzyma nudny skuter jak nie mam gdzie i tylko balkon i niemoge robic prawa jazdy bo mam zakaz wiec oszczedz sobie tych dywagacji tomaszu

      • spoko a tak chciałem dodać że są czterosuwowe silniki spalinowe do rowerów tak samo montowane w ramie jak nasz dwusuw !

  • No niestety tak łatwo nie jest. Są rowery elektryczne, które umożliwiają jazdę bez pedałowania i w tym wypadku lipa – niezgodne z przepisami, mimo że są dostępne w sprzedaży i producent teoretycznie zapewnia, że nie trzeba ubezpieczać ani niczym się martwić. Również trochę nie widzę sytuacji na ścieżkach rowerowych. Skoro nie jest rowerem, to nie może, prawda? Z tym, że szosowiec może zapierniczać 40 km/h, bo ma parę w nogach, a typowy Kowalski na elektryku powinien zjechać na drogę, mimo że nie pojedzie więcej niż 25/h z powodu blokady. Również ograniczenie mocy silnika od czapy, bo przy stromych podjazdach nie pociągnie. Moim zdaniem ta ustawa jest zwyczajnie nieprzemyślana.

    • Można domniemywać, że wytrenowany ścigant (skoro mowa o utrzymywaniu tego typu prędkości przez dłuższy czas, abstrahując od tego że w mieście jadąc po DDR nie da się długo płynnie jechać) wie co robi i ma pewne umiejętności. Przeciętny Kowalski co to kupił „mocniejszego” elektryka i tylko naciska guziczek, przeważnie nie ma nawet wyobrażenia co i jak się może stać.

  • Dla przeciwników spalinówek: wyobraź sobie masz 70 i więcej lat, jedziesz w teren np 40 km, z różnych powodów (zapomniałeś naładować masz przecież 80 lat, pojechałeś dalej niż zasięg aku) pada akumulator…. i co teraz, pedałujesz z obciążeniem 10, 20 km ? Bierzcie pod uwagę potrzeby starszych ludzi. Właśnie tu przydają się spalinowe silniki wspomagające. Jako marna alternatywa jest rower saxonette, sachs i inne tego typu… tylko że prawo jest sprzeczne, wydział komunikacji nie zarejestruje a kodeks drogowy wymaga rejestracji.

    • Wyobraź sobie, że masz 70 lat i więcej, jedziesz w teren np. 40km, z różnych powodów (zapomniałeś zatankować masz przecież 80 lat, pojechałeś dalej niż zasięg baku) kończy się paliwo… I co teraz, pedałujesz z obciążeniem 10, 20km? ;)

  • mam pytanie mam ukończone 15 lat i kartę rowerową czy gdybym sam sobie taki silnik spalinowy z pojemnością do 50 c to mógł bym na nim legalnie jeździć

    • Co nieco o przepisach dotyczących silników spalinowych w rowerach przeczytasz w tym wpisie na blogu: https://roweroweporady.pl/rower-z-silnikiem-co-na-to-przepisy/

  • chyba predzej rowery elektryczny wygina albo przepadna a spalinowe silniki do rowerow czy rowery spalinowe beda do konca swiata !!!

  • silniki spalinowe do rowerow mozna kupic w internecie na zagranicznych i polskich stronach normalnie super sprawa !!!

  • Witam chciałem się zapytać jakie silnik ma wymiary ponieważ nie wiem czy zmieści się w dość nietypowej ramie roweru unibike emotion gts (eq). Z góry dziękuję z odpowiedzi.

    • Hmmm… o jaki silnik pytasz? Myślę, że z takim pytaniem najlepiej zwrócić się do osób, które sprzedają silniki do rowerów.

  • silniki spalinowe do rowerow skoncza sie jak skonczy sie ropa naftowa wtedy wroci epoka kamienia lupanego bo caly transport jest na tym oparty na ropie a wogole w 2100 ludzkosc wyginie i dobrze bo gdyby nie to juz nikt po roku 2080 niemogl by skosztowac przyjemnosci jaka daje rower spalinowy piekny dzwiek silnika rowerego ktory mi sie podoba i zapach

  • Cały problem polega na tym, że w odniesieniu do pomocniczych silników spalinowych cytuje się wyroki Sądu Najwyższego, które zostały wydane przed wejściem w życie przepisów o zmianie definicji roweru w 2011 r. Machnięcie wyrokiem sądowym sprzed iluś tam lat może wystarczy na przekonanie przeciętnego „krawężnika”, ale raczej – jak już ktoś gdzieś tu pisał – nie wystarczy do przekonania ubezpieczyciela czy prokuratora.

    Obecna definicja zawarta w kodeksie drogowym wyraźnie zawęża napęd pomocniczy do silnika elektrycznego o określonej mocy i charakterystyce (poprzednia dawała większe możliwości interpretacji). Dlatego w obecnym stanie prawnym wszystkie inne rozwiązania – a zwłaszcza takie, gdzie rower może poruszać się bez udziału mięśni kierującego – klasyfikują taki rower do kategorii motoroweru lub motocykla, chociaż 100% pewności można mieć dopiero wtedy, gdy Sąd Najwyższy wyda kolejny wyrok w tej sprawie, ale już na bazie nowych przepisów. Warto zwrócić jeszcze uwagę na starsze definicje motoroweru, które w poprzednich kodeksach drogowych mieściły się w definicji roweru i stopniowo ewoluowały:

    „1962: „rower – oznacza pojazd jednośladowy lub wielośladowy (wózek rowerowy) poruszany siłą nóg kierującego; określenie to obejmuje również rower wyposażony w pomocniczy silnik spalinowy o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 cm3 oraz cechach konstrukcyjnych ograniczających szybkość do 40 km na godzinę”

    1968: „rower – oznacza pojazd jednośladowy lub wielośladowy (wózek rowerowy) poruszany siłą nóg kierującego; określenie to obejmuje również motorower, to jest: a) rower poruszany za pomocą silnika spalinowego o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 cm3 i nie rozwijający szybkości większej niż 40 km na godzinę, b) inny niż rower pojazd, którego silnik i największa szybkość odpowiadają warunkom określonym pod lit. a)”

    W powyższych tematach polecam lekturę:

    http://motormania.com.pl/newsy/swiat/o-tym-jak-rower-motocyklem-chcial-byc/

  • pytanie, co jeśli ktoś ma KOMARa ze sztywną ramą i silnikiem 50cm3, który ma pedały a nie typowy kopany starter? rejestrować czy nie rejestrować? Bez odpalania silnika da się tym jechać pedałując. Co w tym danym przypadku?

  • Sebastian – trochę przesadzasz, bo chodnik jest do CHODZENIA, a więc dla pieszych – nawet zwykły rower, bez ŻADNEGO wspomagania teoretycznie nie powinien się tam znaleźć. Jak to sobie wyobrażasz? Że piesi mają Ci ustępować miejsca? Chyba troszeczkę za bardzo się rozpędziłeś.
    Pozdrawiam