Jeszcze kilka lat temu, na hasło – rower dla kobiety, przed oczami pojawiał mi się rower miejski, z ramą typu „damka”. Producenci dopiero niedawno odkryli, że można zwojować rynek nie tylko klasycznymi rozwiązaniami typu skoszona górna rura ramy, ale także innymi pomysłami na przyciągnięcie kupujących. Panie świetnie radzą sobie również na szosie i w terenie. I rynek postanowił wykorzystać ten potencjał. Pojawiły się damskie wersje rowerów, z lekko zmienioną geometrią ramy oraz inną kolorystyką. I to w bardzo wielu segmentach, od rekreacyjnych crossów, po wyczynowe górale i szosy. Czy takie rowery były potrzebne? Czy kobietom potrzebne są rowery przeznaczone z myślą tylko o nich? Postanowiłem przyjrzeć się tej sprawie i podzielić się z Wami wnioskami.
Rower „damka”
Zacznijmy jednak od klasyki, czyli rowerów obecnych na naszych ulicach od dziesiątek lat. Rowery z nisko poprowadzoną górną rurą ramy (bądź jej całkowitym brakiem) nazywane są popularnie damkami. Tak poprowadzona górna rura ułatwia wsiadanie i zsiadanie z roweru. Jest również wygodniejsza podczas zatrzymywania się, na przykład na światłach. Jak wiadomo, kobiety różnią się trochę od mężczyzn, jeśli chodzi o proporcje ciała. Zazwyczaj przy tym samym wzroście co mężczyzna, kobieta będzie miała dłuższe nogi, czasem troszkę krótsze ręce. Geometria w damskich rowerach nie zmienia się drastycznie, ponieważ te różnice nie są znaczące, najczęściej producenci jedynie trochę przybliżają kierownicę do siodełka.
Jest jeden dość duży minus, który wynika niestety ze statystyki. Niewielu producentów ma w swojej ofercie rowery z damską ramą w dużych rozmiarach. Niektóre panie mają wzrost wykraczający poza 175-180 cm i chcą kupić rower z takim typem ramy. Niestety w przypadku większości producentów, odejdą z kwitkiem i pozostaną jedynie ramy z prostą górną rurą.
Różnice między „męskim”, a „damskim” modelem”
Od strategii producenta zależy też, czy wersja męska i żeńska roweru różnią się czymś więcej, niż tylko ramą. U wielu producentów wygląda to tak, że cały osprzęt i wyposażenie w bliźniaczych modelach – kompletnie niczym się od siebie nie różnią. A przecież panie bardzo często, znów z racji budowy ciała, wolą na przykład troszkę węższe kierownice. Albo inaczej zestopniowany napęd. Tutaj znów wychodzi rachunek ekonomiczny, przecież kierownicę kupiec może sobie skrócić, a napęd wymienić, a producent unika komplikacji na linii montażowej. Ale mimo wszystko są producenci, którzy zwracają uwagę na takie detale.
Od pewnego czasu widać również inny, silny trend. Pojawiają się rowery, dla których producenci przeznaczają osobną kategorię typu Woman, Damskie, Dla Pań. Nie są to typowe damki, a jedynie rowery albo o fantazyjnie wygiętej ramie, albo o delikatnie zmienionej geometrii. Potrafią się również pojawić różnice w wyposażeniu. Ciut węższe kierownice, anatomiczne siodełka przystosowane do kobiecej budowy ciała, czy tak jak w rowerze szosowym Scotta na zdjęciu powyżej – łagodniejsze zestopniowanie napędu, w porównaniu do męskiego odpowiednika. Zamiast korby 53-39, włożono 50-34, a kasetę 11-28 zastąpiono 11-32. Czy to akurat jest dobry ruch, ciężko powiedzieć, nie znam potrzeb kobiet na szosie, jeśli chodzi o napęd, ale widocznie takie rozwiązanie się sprawdza.
Zdarzają się również producenci, którzy wkładają odrobinę węższe opony do damskich rowerów górskich, by były bardziej zwrotne. Albo amortyzatory z miękką sprężyną, ponieważ panie przy mniejszej wadze ciała, często nie są w stanie skorzystać z pełni możliwości jaką daje amortyzator. Przy amortyzatorach powietrznych nie ma tego problemu, bo ich pracę reguluje się ciśnieniem.
Co by nie mówić, tego typu rowery to moim zdaniem spory zabieg marketingowy. Każdy chce się czuć wyjątkowo i mieć poczucie, że sprzęt został wykonany z myślą o nim, to naturalna sprawa. Jednak nie upierałbym się przy wyborze roweru, by koniecznie musiał być z serii dla Pań. Myślę tutaj o tych z serii pokazanej powyżej, a nie tych z opadającą górną rurą, ponieważ tam różnice są zdecydowanie odczuwalne.
Szukając roweru, warto również dokładnie porównać męski i damski odpowiednik. Tak jak pisałem wyżej, często jest tak, że mają one identyczne wyposażenie. Ale można się również nadziać na drobne niedociągnięcia. Bywają przypadki, gdzie w damskim rowerze pedały są plastikowe (!), a w męskim aluminiowe. Producent zapewne zakłada, że kobiety są lżejsze i słabiej naciskają na pedały, ale mimo wszystko jest to niepotrzebna oszczędność na częściach.
Wczytywanie
Oczywiście producenci nie zapominają o paniach, które lubią kolorowe, stylowe produkty. Zdjęcie powyżej zrobiłem na targach rowerowych w Kielcach i powiem Wam, że jak się dobrze człowiek rozejrzy, to w pięknych, kolorowych rowerach, ze stylowymi dodatkami można wybierać i przebierać. Ja wolę klasyczną czerń, ale nie powiem, że takie rowery też mają swój urok.
Kupując rower pamiętaj o jednym – najważniejsze by Ci się podobał. Nieważne czy z „męską” czy „damską” ramą. Czy czarny, czy czerwony. Ma cieszyć oko i ma być wygodny. To w sumie najważniejsza rada ode mnie w kwestii rowerów dla kobiet. Zapraszam Cię do wpisów w których doradzam jaki rower kupić za konkretną kwotę.
Zerknij także na wpis Moniki, która kobiecym okiem napisała co nieco o damskich rowerach.
@Łukasz
„Ale można się również nadziać na drobne niedociągnięcia. Bywają przypadki, gdzie w damskim rowerze pedały są plastikowe (!), a w męskim aluminiowe. ”
Na pedały plastikowe tak bardzo bym nie psioczył: po epizodzie z dobrej jakości metalowymi wróciłem do oryginalnych, dostarczanych z rowerem, z prozaicznego powodu: mniej niszczyły podeszwy butów i mimo swojej wielkości (kupowane z myślą o butach zimowych) nie były ciężkie. Trwałością były w zasadzie porównywalne. Minus: dobrej jakości pedały z tworzywa nie są wcale tańsze od metalowych i są trudniej dostępne w Polsce.
Oczwywiście: do jazdy innej niż rekreacyjna i transportowa (mimo nawet dużych dystansów — do 50km dziennie) raczej bym ich nie użył.
„Ma cieszyć oko i ma być wygodny. To w sumie najważniejsza rada ode mnie w kwestii rowerów dla kobiet.”
Bym polemizował czy tylko dla kobiet. :-)
@Justyna
Poszukaj ubrania w sklepach za granicą; dam już rynek jest bardziej dojrzały niż u nas. Ja już dawno nic nie kupowałem w Kraju: nie dość że wybór żałosny, to niekoniecznie taniej.
@Ola
Za niewielkie pieniądze można kupić adaptery na uchwyt do bidonu, które w zasadzie na dowolnej rurze od ramy możesz zamocować.
@Michał
Patrząc co się dzieje na ulicach to zastanawiam się kto ma większe IQ, bo nie mogę potwierdzić Twojej uwagi. :-)
W zasadzie różnica między skrajnymi położeniami to zaledwie 2 cm, nie sądzę aby jakikolwiek położenie mogło wyraźnie uprzykrzyć pozycję, a już szczególnie jeśli pedały to platformy.
Za to bardzo ciekawa niekonsekwencja jest widoczna na zdjęciu krossa załączonym do tego artykułu. Jeśli uważnie się przyjrzycie, widać sztycę z 30 mm offsetem, czyli przesunięciem siodła do tyłu, a samo siodło zamontowane jest w skrajnej pozycji do przodu.
@Radziu – między znacznikami na siodełku tak, ale nie można siodełkiem dryfować w lewo i w prawo według swojego uznania. Być może drobne korekty w przód i w tył mają wpływ na kadencję, chociaż to pozostawiam specjalistom od bike fittingu.
Ale jeżeli dasz siodełko za bardzo do tyłu lub za bardzo do przodu – możesz mieć problemy z pedałowaniem plus bardzo niewygodną pozycję. Tak więc raczej unikałbym stwierdzeń, że kobiety muszą mieć siodełko przesunięte do przodu. Lepiej oprzeć się na pomiarze linką z ciężarkiem i to na początek wystarczy.
„…bo kierownica może znaleźć się nawet o 7cm bliżej kierownicy.”
Chodziło oczywiście, że kierownicy znajdzie się bliżej siodełka :)
„Jeśli chodzi o regulację siodełka przód-tył, to nie można tego robić ot tak sobie. Siodełko musi być dobrze ustawione względem pedałów.
https://roweroweporady.pl/jak-ustawic-siodelko-w-rowerze/
Jeśli dasz je za bardzo do przodu, to ucierpi na tym wygoda pedałowania i kolana.”
Jeśli chodzi o ustawienie siodła, to musi ono mieścić się między znacznikami na prętach. Siodło przesunięte do przodu preferować będą osoby pedałujące z wyższą kadencją. Siodło w tylnym położeniu sprzyja używaniu twardych przełożeń. Wynikałoby z tego, że dla kobiety bardziej pasuje siodło przesunięte do przodu.
„Zmiana mostka może sporo dać, chociaż pamiętaj, że jeśli założysz krótki mostek, to pozycja będzie bardziej pochylona. Trzeba z tym uważać.”
Akurat zmiana mostka na krótszy wyprostuje pozycję bo kierownica może znaleźć się nawet o 7cm bliżej kierownicy. Zakładając, ze obecny mostek ma nawet 30* wzniosu, na wysokości straci się około 3 cm.
Krótszy mostek to jednak łatwiejsza inicjacja skrętu, czyli mniejsza stabilność, dlatego przy krótkich mostkach lepiej mieć szersze kierownice.
Pisałeś jeszcze, że węższe opony sprzyjają poprawie zwrotności roweru – hmm, no na moje jedno z drugim ma nie wiele wspólnego. Na zwrotność roweru wpływ ma głównie baza kół (odległość miedzy osiami) oraz chain stay (odległość miedzy osią korby, a osią tylnego koła).
Statystyczne IQ nijak ma się do ramy. To była malutka dygresja, taki dryf tematyczny. Nic więcej.
Niemniej fakty pozostają faktami.
@Justyna – kwestia kolorystyki to faktycznie przerąbana sprawa, chociaż ja czasami mam jakąś kolorystyczną wizję i potem sam szukam czegoś co mi wpadnie w oko i znaleźć nie mogę.
@Ola – no niestety większość damskich ram nie ma dwóch miejsc na bidon, chociaż co ciekawe, ostatnio zauważyłem, że w męskich ramach również tak bywa (w tańszych rowerach).
Ramę zawsze można zmienić, ale fakt faktem, tanio raczej nie będzie.
@Michał – hmmm… wszystko zależy od indywidualnej budowy ciała, ale Ty chyba patrzyłeś na inne modelki niż ja :)
I nie wiem w jaki sposób porównałeś statystyczne IQ do różnicy w budowie ramy. Jeśli nawet mężczyźni mają ciut wyższe IQ, to w większości przypadków nie potrafią go należycie wykorzystać i sprawiają wrażenie jakby mieli dużo niższe.
Jakbym teraz kupowała rower, wybrałabym męską ramę, w wielu modelach i tak górna rura jest ułożona ukośnie, niżej u nasady, a jest gdzie schować bidon, u-locka przyczepić lub cokolwiek innego.
mam to http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/rove.4/17705/74053/ i nawet nie mam otworów w ramie na śruby do koszyka na bidon , i tak nie byłoby go gdzie umieścić. A o u-locka mam spore szanse się uderzyć ,jeśli go przyczepię do górnej rury. Sztyca podsiodłowa też nie wystaje zbyt wysoko, ale pokombinuję .
Komfort komfortem, ale nie jeżdże już w wąskich kieckach na rowerze, więc po co damka, chyba że kobieta ma krótkie nogi, to faktycznie jest jej wygodniej .
Oczywiście kwestia indywidualna i przyzywyczajenia.
Napisałeś Łukaszu że kobiety przy tym samym wzroście co mężczyźni mają nieco dłuższe nogi. Według mojej wiedzy jest dokładnie odwrotnie. Kobiety mają nogi krótsze i dłuższy tułów. Długość nóg u facetów jest genetycznie uwarunkowana pościgiem za zwierzyną bądź ucieczką przed silniejszym przeciwnikiem. To my zawsze polowaliśmy i walczyliśmy. Panie tymczasem spokojnie siedziały w jaskini (chałupie) opiekowały się potomstwem i warzyły strawę. Im szybkość i siła do niczego nie były potrzebne.
Dokładnie z tych samych powodów mamy większe mózgi od kobiet i statystycznie kilka punktów IQ więcej. Duży mózg był odpowiedzialny za szybkość reakcji i błyskawiczne podejmowanie decyzji podczas walki. Paniom takie umiejętność nie były do niczego potrzebne. One za to dłużej żyją… :)
Dlatego damskie ramy nieco się różnią od męskich.
różnią się, żeby kobiety mogły sobie wybrać: czy chcą się sobie pojeździć na damskich czy na męskich ramach :-D wiem, wiem, zajechało niskim IQ… :-)
Dobre…”statystycznie kilka punktów IQ więcej”. Chciałbyś. To nie wielkość mózgu decyduje o inteligencji. Uważasz że mężczyźni są mądrzejsi bo błyskawicznie podejmują decyzję do walki….wystarczy popatrzeć na kiboli, szybcy do walki ale gdzie tu inteligencja :P Na pewno większy mózg powoduje większe mniemanie o sobie (jesteś tego najlepszym przykładem) :)
Mam taką ramę jak ten Cube Curve Pro Lady na pierwszym zestawieniu zdjęć po prawej i szczerze mówiąc średnio polecam. Głównie ze względu na mało miejsca. Szczególnie miejsce na bidon, które jest wywiercone na dolnej rurze pod spodem(nigdzie indziej nie ma miejsca)…i idealnie woda z przedniego błotnika pryska na bidon. Gdyby nie osłonka na korek, nie dałoby się z niego pić. Szczerze, przy kupnie roweru nie zwracałam uwagi szczególnie na ramę, bo myślałam, że wszystkie są przemyślane..a tu taka niespodzianka :)
Jak na razie jedynym zauważalnym przeze mnie zwrotem w stronę dziewczyn jest dodawanie wszędzie różowych wstawek… ewentualnie dzidziusiowo-błękitnych albo innych kwiatków, sraczków i nie wiadomo czego. Pod tym względem naprawdę zazdroszczę facetom dostępu do sprzętu/ciuchów w bardziej stonowanych kolorach :)
Dokładnie tak ! Unibike np oferuje damki w 2 kolorach, z których tylko oliwkowo – złoty jest jako tako do przyjęcia, bo blady turkus już nie.
@Tomstar – wydawało mi się, że chyba mailowaliśmy. Jeśli nie, to przepraszam, że przeoczyłem Twój komentarz.
Jeśli chodzi o regulację siodełka przód-tył, to nie można tego robić ot tak sobie. Siodełko musi być dobrze ustawione względem pedałów.
https://roweroweporady.pl/jak-ustawic-siodelko-w-rowerze/
Jeśli dasz je za bardzo do przodu, to ucierpi na tym wygoda pedałowania i kolana.
Zmiana mostka może sporo dać, chociaż pamiętaj, że jeśli założysz krótki mostek, to pozycja będzie bardziej pochylona. Trzeba z tym uważać.
Pewnym rozwiązaniem, jest również gięta kierownica. Nie da ona nie wiadomo jakiej różnicy, ale zawsze na plus.
@Olka – bardzo fajna dameczka :)
A ja mam taką „agresywną damkę” :P Bardzo kobiecy?
Mamy wraz z żoną mały problem z jej rowerem. Kupiliśmy crossa Drakara od Meridy oczywiście dameczkę (szaro-zieloną :) ) Rozmiar 16″, żona ma 165cm, wydawałoby się, że rozmiar idealny, jednak… Pozycja żony na rowerze jest bardzo mocno zgarbiona, tak jakby była za daleko od kierownicy. Przesunęliśmy już maksymalnie siodełko do przodu, jest trochę lepiej, ale nadal nie idealnie. Zastanawiam się nad regulowanym, krótkim mostkiem żeby jeszcze bardziej zbliżyć do niej kierownicę. Nie wiem co można jeszcze wymyślić w takiej sytuacji. Macie jakieś pomysły?
Różnym rowerom pasują różne kolory, samochodom również :)
No i nie to jest piękne, co jest piękne – ale co się komu podoba.
Ale zgadzam się w 100% – różowe rowery trzeba lubić :)
Moja na żadne kolorowe nawet nie spojrzała. Od razu kupiła czarny. Twierdzi że tylko taki kolor jest elegancki. Czerwonych samochodów też nie znosi, jeździ ciemnym.
Choć podejrzewam że różne rozchichotane blondynki, wybiorą różową ramę w kwiatki.
Witaj, jeśli chodzi o ramę, to najlepsza byłaby najprawdopodobniej 19″. Ewentualnie 20″, ale to już musiałabyś się przejechać na nim, by sprawdzić czy nie za duży będzie.
Te rowery są do siebie dość podobne. Na pewno plusem Krossa i Rometa jest dynamo w przedniej piaście, do napędzania przedniej i tylnej lampki. Jeśli to dla Ciebie atut, to możesz przychylniej spojrzeć na te dwa rowery.
W każdym razie ja bym brał tego, który będzie tańszy/ładniejszy :)
Znalazłam jeszcze coś takiego ale nie wiem czy wielkość ramy będzie ok (wzrost 170 noga 78cm) jest tylko 18
http://rower-sport.pl/pl_PL/p/ROMET-GAZELA-2.0-2013/1704
Jak widać szukam czegoś w cenie ok 1500zł
Czy można prosić o radę? Który lepszy?
http://www.unibike.pl/
https://www.kross.pl/pl/2014/trekking/trans-siberian
Chciałabym coś trekkingowego na wypady za miasto.
Po pierwsze nie mały, tylko niskiego wzrostu :)
Po drugie, bierzesz długość nogi pod uwagę i tyle:
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
A jak kobieta jest wysoka? 184cm? A facet mały 168cm? :-)
Ja mimo wszystko lubię eleganckie mieszczuchy. Nie wiem czemu kiecy rower łączony jest zawsze z różem? Przecież to nic innego jak stereotyp! Kobiecy rower musi być po prostu stylowy!
Słodki jest ten różowy :) Ja mam taki
http://www.wdaniun.pl/sprzet/rower_monisi/rower_monisi.html
ale gdybym miała raz jeszcze wybierać, to wybrałabym zdecydowanie bardziej odjechany kolorek :)
Bardzo ładny ten różowy rower ;), jeszcze tylko brakuje do jazdy specjalistycznych ubrań żeby się nie spocić i nie odstraszać zapachem. Znalazłam fajny sklep internetowy gdzie można takie ubrania zakupić ;)
A mi się podobają klasyki takie jak ten :D
Jakoś nowoczesne do mnie nie przemawiają. Mimo iż lżejsze jeśli chodzi o ciężar to wydaja mi sie wizualnie toporne.
e tam, ten różowy wcale nie taki zły :D chociaż ja osobiście wolałabym zielony