Wydawać by się mogło, że każdy potrafi wymienić przebitą dętkę. Nie jest to jednak tak oczywiste, ale nie ma się czego wstydzić, nikt się przecież z taką wiedzą nie urodził. Jeżeli dobrze wiesz, jak poradzić sobie z przebitą dętką, możesz śmiało odpuścić lekturę tego wpisu. Natomiast jeżeli nie wiesz, jak zabrać się za jej wymianę (i jak zdjąć lub wymienić koło), mam nadzieję, że już niedługo dzięki kilku moim poradom będziesz mieć problem z głowy. Nie jest to nic trudnego, a potrzebna Ci będzie jedynie pompka, łyżki do opon (najlepiej plastikowe, nie są drogie, komplet trzech łyżek kosztuje 5-10 złotych) oraz nowa dętka lub łatki.
Co zrobić gdy dętka przebija się bardzo często
Zanim przejdę do właściwego tematu, napiszę co zrobić, gdy dętka przebija się nam zbyt często. Przyjrzyj się dobrze oponie, czy nie jest gdzieś przetarta lub bardzo mocno popękana. Gdy zdejmiesz oponę, sprawdź dłońmi jej wewnętrzną stronę, czy nie siedzi w niej coś, co przebija dętkę. Sprawdź również czy z obręczy nie wystaje szprycha i czy opaska, która jest naciągnięta na obręcz, gdzieś się nie zsunęła. Warto również sprawdzić samą obręcz, czy gdzieś nie zrobił się ostry „zadzior”, który może przebić dętkę.
Ciśnienie w oponie
Ważne jest również dbanie o dobre ciśnienie w oponach. Na brzegu każdej z nich jest napisane zalecane przez producenta ciśnienie lub zakres ciśnienia, do którego trzeba je pompować. Najczęściej jest podane w dwóch jednostkach, Bar oraz PSI, np. 3,5-6 Bar (50-85 PSI). Jeżeli będziesz jeździć ze zbyt niskim lub zbyt wysokim ciśnieniem w oponie, szansa na przebicie dętki zdecydowanie wzrasta. Warto kontrolować ciśnienie co najmniej raz w miesiącu.
Wkładka antyprzebiciowa
Kolejna sprawa to dobór opon i dętek. Jeżeli jeździsz w miejscach, gdzie istnieje większe prawdopodobieństwo przebicia opony lub po prostu nie lubisz zawracać sobie głowy omijaniem dziur i odciążaniem kół podczas wjeżdżania pod krawężniki, pomyśl o oponach z dobrą wkładką antyprzebiciową. Są droższe od standardowych, ale o wiele skuteczniej radzą sobie z tym, co może przebić dętkę. Dobrym przykładem są np. Schwalbe Marathon Plus.
O tym jak zabezpieczyć dętki przed przebijaniem, napisałem w podlinkowanym wpisie.
Zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad, w którym pokazuję krok po kroku, jak wymienić dętkę oraz oponę w rowerze. Będę wdzięczny jeżeli zasubskrybujesz mój kanał na YouTube.
Jak wymienić dętkę w rowerze
Wszystkie porady w tym wpisie dotyczą rowerów z zewnętrzną tylną przerzutką. Jeżeli masz piastę planetarną (czyli innymi słowy przerzutkę w piaście), może się okazać, że będą potrzebne dodatkowe czynności, takie jak zdjęcie łańcucha czy odpięcie linki od zmiany przełożeń. Postaram to opisać w przyszłości. Natomiast w przypadku przednich kół, będzie to wyglądało zasadniczo tak samo.
Zdejmując tyle koło warto ustawić z tyłu najtwardsze przełożenie (najmniejszą zębatkę), ułatwi to wyjęcie koła.
Jeżeli masz hamulce szczękowe V-Brake, zacznij od ich odpięcia. Musisz zbliżyć ramiona do siebie i wyciągnąć metalową „fajkę” z ramienia hamulca. W przypadku hamulców tarczowych nie musisz nic odpinać.
Następnie musisz zdjąć koło. Jeżeli masz szybkozamykacz (na zdjęciu powyżej), odepnij dźwigienkę blokującą i odkręć nakrętkę, która znajduje się po przeciwnej stronie zamykacza. Szybkozamykacz możesz wyjąć z piasty, uważaj tylko żeby nie zgubić dwóch sprężynek. Możesz też zostawić zamykacz na swoim miejscu. Jeżeli koła są mocowane na nakrętki, najprawdopodobniej uda Ci się je odkręcić przy pomocy klucza 15.
Przednie koło powinno wyjść bez żadnego problemu. Natomiast jeżeli zdejmujesz tylne koło, odciągnij przerzutkę do góry, tak by ułatwiła wyjęcie koła z haków.
Co w przypadku przerzutki ze sprzęgłem?
Jeżeli twoja przerzutka jest wyposażona w sprzęgło, które usztywnia wózek przerzutki (tak aby łańcuch nie latał na nierównościach) – najlepiej je wyłączyć. W przypadku przerzutki Shimano, na korpusie znajdziesz dźwigienkę (zaznaczona strzałką na zdjęciu poniżej), którą wyłącza się sprzęgło. Natomiast na przerzutkach SRAM znajduje się przycisk z ikonką kłódki – wystarczy ręką odciągnąć wózek przerzutki i wcisnąć przycisk, który zablokuje wózek.
Po naprawie dętki i włożeniu koła do ramy, należy włączyć sprzęgło. W przerzutce Shimano – przełącz dźwigienkę na pozycję „bliżej ramy” (te dwie pozycje powinny być opisane jako ON – włączone oraz OFF – wyłączone). W przypadku przerzutki SRAM, wystarczy delikatnie odciągnąć wózek przerzutki w kierunku przedniego koła, w tym momencie puści blokada i będzie można ustawić wózek w wyjściowej pozycji.
Jak zdjąć oponę z obręczy
Niektóre opony można zdjąć z obręczy gołymi rękami, wystarczy poruszać ją na boki i umiejętnie ściągnąć. Jednak w większości przypadków bardzo pomocne będą łyżki do opon. Bardzo polecam zaopatrzenie się w komplet trzech sztuk, najlepiej plastikowych, to niewielka inwestycja, a może zaoszczędzić Ci sporo niepotrzebnych nerwów.
Jeżeli akurat nie masz pod ręką łyżek, w ostateczności możesz użyć zacisków z szybkozamykaczy, nie będzie to tak wygodne, ale w razie czego jest to rozwiązanie. Nie polecam używania śrubokrętów, noży czy pilników (!), w łatwy sposób można bezpowrotnie uszkodzić dętkę lub obręcz.
Odegnij ręką oponę od obręczy i wsuń w powstałą szczelinę łyżkę, od tej strony gdzie łyżka ma „rynienkę”, w ten sposób by podważyć oponę. Przyciśnij łyżkę w dół, tak by opona zsunęła się z obręczy, następnie zrób tak samo kilkanaście centymetrów dalej. Jeżeli łyżki na końcu mają wycięcie, możesz zaczepić je o szprychy, tak by nie trzeba było podtrzymywać ich ręką. Gdy włożysz tak dwie łyżki, opona zejdzie z obręczy i będziesz mógł w to miejsce wsunąć trzecią (drugim końcem). Teraz przesuwaj ją w jedną ze stron, tak by opona zsuwała się z obręczy, tamte dwie łyżki możesz wyjąć.
Tak naprawdę to samo można zrobić przy pomocy dwóch łyżek, jedną podważa się oponę, a drugą wkłada i objeżdża naokoło. Ale z trzema jest zdecydowanie wygodniej, zwłaszcza w przypadku opon, które nie chcą zejść z obręczy po dobroci ;)
Przed zdjęciem opony i dętki z obręczy, odkręć nakrętkę przytrzymującą wentyl, jeżeli taka się tam znajduje. Wentyl typu Dunlop będzie trzeba jeszcze rozkręcić, ale więcej o tym przeczytasz we wpisie o rodzajach wentyli rowerowych. Następnie z wyczuciem zdejmij oponę z obręczy, powinno to pójść bez żadnego problemu. Teraz wyjmij dętkę z opony.
Sprawdź oponę
Niezależnie od tego czy chcesz założyć nową dętkę, czy załatać tą przebitą, koniecznie obejrzyj oponę z zewnątrz oraz ostrożnie (!) przejedź palcami po wewnętrznej stronie, czy nic tam się nie wbiło. Sprawdź również, czy opona nie jest nigdzie przetarta lub przedarta. Obejrzyj też obręcz, czy nie wystaje gdzieś szprycha, a także czy nie ma nigdzie ostrego zadziora, który mógłby przebić dętkę.
Jeżeli chcesz założyć nową dętkę, przeskocz kilka akapitów niżej. Na początek opiszę jak ją załatać.
Klejenie dętki
Teraz możesz zlokalizować dziurę w dętce. Napompuj ją tak by nabrała kształtu, choć oczywiście uważaj, żeby nie przesadzić, bo pęknie. Większość dziurek dzięki temu zabiegowi da się szybko namierzyć, wystarczy obejrzeć dętkę i posłuchać skąd dobiega syk powietrza. Jeżeli dziurka jest malutka i nie słychać nigdzie uchodzącego powietrza, zanurz dętkę w wodzie i przyjrzyj się, z którego miejsca będą wypływać pęcherzyki powietrza.
Aby ułatwić sobie pracę, oznacz dziurkę markerem lub długopisem. Możesz też nakleić na nią kawałek karteczki czy taśmy klejącej.
Teraz spuść powietrze z dętki (jeżeli nie wiesz jak, to zerknij tutaj) i przy pomocy kawałka papieru ściernego przeczyść miejsce przebicia. Papier ścierny powinien znajdować się z zestawie z łatkami. Gdy oczyścisz to miejsce, w zależności od typu łatki – nałóż klej, odczekaj chwilę i przyłóż łatkę lub po prostu przyklej samoprzylepną.
Łatki samoprzylepne czy z klejem?
Samoprzylepne łatki są wygodniejsze i zajmują mniej miejsca. Za to te z klejem są najczęściej mocniejsze. Ja wychodzę z założenia, że nic tak dobrze nie łata dętki, jak wymiana jej na nową. Dlatego łatki traktuję jako awaryjny środek i wożę ze sobą samoprzylepne, by i tak potem wymienić dętkę na nową. Łatki nie są drogie i warto mieć je ze sobą, zwłaszcza na dłuższych wyjazdach.
Alternatywą jest coś, co nazywa się „łatka w płynie”. Nie są to bardzo popularne produkty, ale z tego co wiem, jest grupa miłośników tego rozwiązania, którzy stosują ją nie tylko do łatania dętki, ale także do zabezpieczenia jej przed ewentualnymi przebiciami. Wtryskuje się ją przez wentyl, gdzie płyn zalepia dziurkę i pozwala na dalszą jazdę. Szczerze mówiąc, nie wiem czy nie taniej jest po prostu mieć zapasowe dętki. Przykładowe łatki w płynie (uszczelniacze) znajdziesz tutaj.
Kierunek montażu opony
Teraz zabieramy się za montaż opony i dętki na obręczy. Sprawdź czy Twoja opona jest kierunkowa – wystarczy popatrzeć czy na jej boku nie ma strzałek, które pokazują kierunek obrotu.
Jeżeli nie ma strzałek z boku, warto jeszcze spojrzeć na wzór bieżnika. Są różne szkoły, mówiące o tym jak założyć oponę, ale według mnie, warto założyć ją tak, jak często sugerują to nacięcia na oponie. Na zdjęciu powyżej widać wzór, które pokazują w którym kierunku powinna kręcić się opona. Niemniej strzałka na boku opony jest głównym wskaźnikiem.
Ponowny montaż opony
Włóż oponę do obręczy w taki sposób, by siedział w niej tylko jeden rant, natomiast drugi był na zewnątrz, tak jak na zdjęciu powyżej.
Delikatnie wtłocz trochę powietrza w dętkę, zwłaszcza gdy jest nowa. Chodzi tylko o to by odrobinkę nabrała kształtu, nadal musi być sflaczała i elastyczna.
Włóż dętkę do opony. Zacznij od strony wentyla, wsuń go w otwór w obręczy, a z drugiej strony nakręć nakrętkę, która przytrzyma go na miejscu, nie pozwalając mu się przekrzywić. Powoli i z wyczuciem wsuwaj dętkę do opony na całym obwodzie, sprawdzając czy nigdzie się nie zawija.
Gdy wejdzie cała, zacznij wsuwać drugi rant opony w obręcz. Nadal uważaj, by nie przyszczypnąć nigdzie dętki, ona musi się całkowicie schować do opony.
Pod koniec montażu, w niektórych oponach może pojawić się problem z wciśnięciem jej do końca. Pomóż sobie łyżkami do opon, by ją podważyć i wsunąć na swoje miejsce.
Opona nie może wychodzić z obręczy
Gdy założysz oponę, zacznij powoli pompować dętkę. Nie pompuj jej zbyt mocno, na razie tylko tyle, by nabrała pełnego kształtu. Teraz obejrzyj ją dokładnie i popatrz czy dobrze ułożyła się na obręczy.
Na zdjęciu powyżej widać „jajo”, które zrobiło się gdy opona nie schowała się dostatecznie w obręczy. Gdy zobaczysz cokolwiek niepokojącego, spuść powietrze z dętki i sprawdź problematyczne miejsce. Najczęściej dętka może się źle ułożyć i wypychać oponę. Jeżeli podczas kolejnego pompowania wszystko wygląda dobrze, napompuj oponę do docelowego ciśnienia.
Zamontuj ponownie koło
Montaż koła do roweru wygląda dokładnie tak samo jak jego demontaż. W przypadku tylnego koła trzeba będzie odciągnąć ręką przerzutkę, by móc wsunąć koło na swoje miejsce (uwaga, jeżeli masz przerzutkę SRAM ze sprzęgłem, mocniejsze odciągnięcie wózka przerzutki odblokuje sprzęgło, a to robimy dopiero po włożeniu koła).
Jeżeli pojawi się problem, a masz hamulce V-brake, sprawdź czy opona nie zahacza gdzieś o ramię hamulca. Warto poprawnie zapiąć szybkozamykacz koła, o czym przeczytasz w podlinkowanym wpisie.
Podsumowanie
Na koniec jedno zdanie podsumowania. Warto sprawdzać co jakiś czas stan opon i obręczy. Sparciałe i popękane gumy aż się proszą o przebicie. Ale jeżeli tylko będziesz jeździć na odpowiednio napompowanych oponach, które będą w dobrym stanie technicznym oraz nie będziesz wjeżdżać na tłuczone szkło, ryzyko przebicia dętki będzie niewielkie.
Na blogu znajdziesz takżę dwa sposoby na awaryjne poradzenie sobie z dziurawą dętką, gdy nie masz pod ręką łatek ani mleczka uszczelniającego.
Witam. Podobał mi się filmik o wymianie dętki. A czy jest możliwa
wymiana dętki bez ściągania koła? Znajomy twierdzi, że tak właśnie robi.
Co Ty na to? Pozdrawiam serdecznie z Łobza (zachodniopom.).
Żeby wymienić dętkę bez zdejmowania koła potrzebujesz coś takiego (pierwszy znaleziony link, pewnie jest więcej producentów):
https://www.rowerystylowe.pl/p-3999/detka-gaadi-28-x-175-47-622-bez-zdejmowania-kola
Jak tylko załatać, to z każdą da radę (ja tak robię).
Dziękuję za pomoc, bardzo dobra i jasna instrukcja!
Masz może jakiś patent na zbyt krótką rurkę, w którą wkręca się wentyl samochodowy ?
W czym problem ? Od niedawna mam koło z obręczą o dość wysokim profilu. Przy wymianie dętki, gdy ta jest prawie bez powietrza wentyl chowa się obręczy i bardzo trudno uchwycić go końcówką wężyka pompki. O zatrzaśnięciu standardowej końcówki kompresora nie ma co marzyć. Pozostają kombinacje przy użyciu szczypiec itp. W terenie sprawa pochłania mnóstwo czasu i nerwów.
Najprostszy patent, to wymienić dętki na takie z długimi wentylami.
A czemu w niektórych zestawach z łatkami jest taka małą rolka?
Podeślij jakiś przykład, bo nie kojarzę. Jedyne do czego moim zdaniem może przydać się jakakolwiek rolka, to rozwałkowanie naklejonej już łatki, by pozbyć się pęcherzyków powietrza, które mogły się pod nią dostać. I równe rozprowadzenie kleju.
Miało być rurka, ale autokorekta wiedziała lepiej.
Chodzi mi o coś takiego:
To coś takiego:
http://www.czesci-rowerowe.com.pl/guma-wentyla-60cm.html
daawno tego nie widziałem. Stosowane było w czasach mojej bardzo wczesnej młodości jako część wymienna zaworu dunlopa:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaw%C3%B3r_Dunlopa
obecnie zawory dunlopa mają mechanizm taki sam jak choćby w presta i nie ma tej mało trwałej gumki:
http://www.szumgum.com/images/rodzaje-wentyli.jpg
Wszystkie pięknie – tylko pytane, po co ściągać koło? ;)
wrzuć filmik jak wymieniasz dętkę bez ściągania koła:)
https://www.rowerystylowe.pl/p-3946/detka-gaadi-28-x-14-37-622-bez-zdejmowania-kola
No i dawno nie łatałem dętki zdejmując koło. Szkoda czasu.
mi też szkoda czasu… na łatanie w trasie:)
a ten wynalazek kosztuje tyle co 3 normalne:)
zamiast tego wolałbym zalać uszczelniaczem
Ja gdzieś czytałem ciekawą poradę, otóż należy zapamiętać w którą stronę byłą założona dętka, a po zlokalizowaniu otworu przyłożyć do koła i odpowiednie miejsce w oponie sprawdzić wyjątkowo pieczołowicie. Jest to zarówno szybsze jak i bezpieczniejsze, niż macanie całej opony (nie chciałbym, by to co rozwaliło mi dętkę teraz rozorało moją upaćkaną dłoń…
Oczywiście jeśli podczas demontażu opona nam się obróci na obręczy, albo pokręcimy jak leżała dętka, to wuj metodę strzelił…
Zabrakło jednej bardzo ważnej techniki, niezbędnej przy ściąganiu/zakładniu upierdliwych zestawów opona-obręcz:
Po spuszczeniu powietrza i przed sięgnięciem po łyżki, warto zsunąć oponę (z jednej strony, tak jak zwykle) z rantu obręczy NA CAŁYM OBWODZIE tak, żeby „stopka” opony spadła do zagłębienia na środku szerokości obręczy. Obręcz ma tam mniejszą średnicę, dzięki czemu opona siedzi luźno i dużo łatwiej jest ją podważyć łyżkami (lub nawet palcami!).
Najbardziej złośliwe opony czasem same wskakują z powrotem na rant, więc po włożeniu pierwszej łyżki warto upewnić się, że stopka opony dalej siedzi na środku obręczy.
Często nawet zaawansowani bikerzy, którzy niejedną dętkę w życiu wymienili, nie stosują tej techniki i siłują się z trzema łyżkami klnąc w niebogłosy, podczas gdy wystarczyłaby jedna łyżka i minimum siły.
I jeszcze bonus: jeśli opona przy pompowaniu układa się krzywo (każda opona ma linię idącą zaraz przy obręczy, dzięki której łatwo to wychwycić):
– po napompowaniu do <1 bara warto w krzywym miejscu powyginać oponę na boki, tak jakby chciało się ją "zrolować" z obręczy. Powinna się ułożyć, a jeśli nie:
– napompować do 4,0-4,5 bara, a opona na 99% wskoczy na swoje miejsce (pro tip: lepiej, żeby obok nie spało dziecko ;)). Nie dotyczy to opon bezdętkowych, przy których lepiej nie przekraczać 2,5 bara, co jednak w ich przypadku zazwyczaj wystarcza.
Panie Łukaszu w tekście brakuje bardzo ważnego, niezbędnego i kluczowego elementu – mianowicie sprawdzenia przed ponownym założeniem dętki czy coś nie utkwiło w oponie a co mogło być źródłem awarii, np. kolec, kawałek szkła, metalowy element. Często zakładając naprawioną dętkę i nie sprawdzając od wewnątrz opony dochodzi do ponownej jej perforacji. Bezwzględnie za każdym razem należy delikatnie palcami od wewnątrz sprawdzić całą oponę na okoliczność utkwienia w niej jakiegoś niepożądanego elementu w przeciwnym razie nasza cała praca może pójść na marne. Czasem przebicie następuje z innych przyczyn takich jak przetarcie, przecięcie itp., ale zważywszy ze jest to tekst dla początkujących, którzy nie potrafią odnaleźć przyczyny spoglądając na rodzaj perforacji z którą mają doczynienia, to taka informacja powinna być zawarta. Proszę o uzupełnienie tekstu i pozdrawiam.
Najlepiej, oprócz samej opon, obejrzeć obręcz. Z tamtej strony są znacznie mniejsze szanse uszkodzenia dętki, ale czasem się zdarzy, jak np. jest uszkodzona taśma zakrywająca nyple albo coś się dostanie do opony.
O sprawdzaniu obręczy i opony napisałem dwa razy, na samym początku i w środku tekstu. I tyle myślę, że wystarczy, żeby większość zauważyła :)
racja :))) przeoczyłem
I jeszcze walor estetyczny: zawsze ustawiam zawór w połowie napisu na oponie. Fajnie wygląda i przy gumie jak zobaczę gdzie jest dziura, łatwiej zlokalizuję przyczynę w oponie. No chyba, że jak kiedyś miałem zagwozdkę bo zsunęła się opaska i w szosie na raz złapałem pięć dziur od wewnątrz :)
Po pierwsze, Łukaszu, czy można założyć dętkę w nieco inny sposób? Ściągnąć całą oponę z koła, włożyć w nią lekko napompowaną dętkę i taki zestaw wcisnąć do obręczy. W trakcie czytania Twojego tekstu naszła mnie właśnie taka myśl. :)
A po 2, zakładając dętkę wg opisanego przez Ciebie sposobu, wystarczy ściągnąć jeden rant opony, żeby wyciągnąć dętkę z obręczy, a widzę na zdjęciu, że zdjąłeś całą.
1. spróbuj:) tylko zacznij od wentyla
2. przeważnie jak się wyciąga dętkę tzn. że jest dziura, często w oponie jest „przebijacz” – wygodniej go znaleźć jak opona nie jest na feldze:)
1. Można próbować, ale mam sporo wątpliwości czy pójdzie tak szybko. Na pewno będzie bardziej upierdliwe, by pilnować żeby dętki nie przyszczypnąć.
2. Tak, bo polecam zawsze sprawdzić oponę i obręcz, czy gdzieś nie tkwi przyczyna przebicia dętki. Napisałem o tym w tekście.
Super artykuł, zwłaszcza po dodaniu zdjęć. Naszła mnie jedna refleksja co do wymiany dętek, mianowicie, jak to wyglądało dawno temu. Mój dziadek obecnie 87-letni aktywny ciągle rowerzysta również wymienia dętki sam. Schemat podobny, natomiast jego patent na końcu kiedy lekko napomnowana opona ma do końca osadzić sie w obręczy to delikatne obijanie całej opony pompką (stalowy, wiekowy ZZR :) ) dookoła obracając ją jednocześnie w widełkach. Zawsze działa:)
Zgadza się, niezły patent. Ja czasami po lekkim napompowaniu opony biorę ją w ręce i odginam do przodu i do tyłu, żeby lepiej ułożyć dętkę. Ale tylko wtedy, gdy mam podejrzenia, że coś mogło się lekko krzywo ułożyć.
Ja kiedyś wywinąłem oponę szosową na drugą stronę (jak w 12 zdj od góry) i mi drut wywaliło z opony XD(poprostu opona się przedarła i drut wyszedł na wierzch) ,no ale przyszyłem kilka razy zwykłą igłą i nicią drut do opony no i przejechałem już kilkadziesiąt km a wszystko w normie z oponą po za tym że się troche bieżnik powyginał.
Witam. Posiadam koła montowane nakrętką 15 i mam pytanie: czy są dostępne jakieś małe klucze 15, które zmieściłbym do małej torebki podsiodłowej? Posiadam zestaw kluczy rowerowych przenośny (imbusy, wkrętaki), ale brak w nim 15. Czy są może jakieś nasadki 15 na imbusy?
kup duży i odetnij co nie porzebujesz:)
Wpisz w Google „Klucz rowerowy płaski wielofunkcyjny” – są też takie, które mają klucz 15-stkę. Choć nie są super wygodne w używaniu, bo brakuje w nich dźwigni. Ale coś za coś.
Myślałem o takim kluczu płaskim, ale te klucze są długie i nie mieszczą się w torbie podsiodłowej. Pozostaje mi zatem tylko obcięcie klucza, ale najlepsza byłaby nasadka 15 na imbus.
Jednym ze sposobów na założenie opornej opony na miejsce jest posmarowanie jej stopki (fragment opony, który chowa się w obręczy) czymś śliskim np. płynem do mycia naczyń.
p.s
ja opony ściągam 1 łyżką i to mi w zupełności wystarcza
Ja osobiście jestem za wożeniem ze sobą łatek na krótkich dystansach, a nie całych dętek – te mogą przydać się na długi trasach :) Zawsze mam ze sobą podstawowy komplet narzędzi i zestaw naprawczy do łatania dętki (póki co nie musiałem go jeszcze używać) :)
U mnie się sprawdza odwrotne rozwiązanie :-)
Na krótszą trasę przydaje się zapasowa dętka, którą można szybko wymienić i jechać dalej, a po powrocie do domu na spokojnie załatać; natomiast przy dłuższych trasach, kiedy mamy szansę nawet kilka razy złapać gumę, bez łatek już się nie obejdzie.
PS. Uwaga o unikaniu naciskania klamek dotyczy przede wszystkim hydraulików !
chyba warto wozic ze sobą klinek do zacisków:)
rowery w pudełku to mają więc pewnie w każdym sklepie można to wysępić:)
do powyższego dodałbym dwie uwagi/uzupełnienia:
1. w przypadku hamulców tarczowych po zdjęciu koła należy uważać, żeby nie naciskać klamek ! Przypadkowe naciśnięcie klamki hamulca z wyjętą tarczą w terenie to „płacz i zgrzytanie zębów”
2. przy zakładaniu opony po naprawie/wymianie warto to robić symetrycznie – w obie strony – od wentyla. Zapobiegnie to tendencji wentyla do przekrzywiania się, nawet „uciekania, a i dętka lepiej się w środku ułoży…
Mi ostatnio dętka – ani nie stara ani nie najgorszej marki – Kenda – zrobiła przykrego psikusa (szczególnie, że mam Schwalbe antyprzebiciowe i od dawna nie miałem z tym problemu) – puściła „na szwie” wzdłużnym….
Ad. 2 Jeżeli nakręcisz nakrętkę na wentyl, to nie będzie problemu z jego przekrzywianiem. Ale to prawda, najlepiej zaczynać od wentyla.
Zgadza się, ale wtedy może się zmarszczyć w środku a to też nie jest wskazane…. Poza tym – nakrętki nie ma np. większość samochodowych – i wtedy to jest „must” ;-). Z kolei – zwykłe rowerowe wentyle to najlepiej przykręcać PO włożeniu opony – ze względu na to, że one trochę „na sztywno” rozpierają oponę i wciskają ją w rant. Jeżeli najpierw się dokręci nakrętkę to – czasami – może być problem z dokładnym włożeniem opony.. (stopka wentyla może przeszkadzać)
Natomiast to info o hydraulikach – to warto rozpowszechnić (w warunkach warsztatowych są takie wkładeczki które utrzymują dystans, natomiast w polu – przypadkowe naciśniecie klamki to naprawdę tragedyjka (ew. można jakieś śmieci – fragment tworzywa, wielokrotnie złożony papier czy tekturka, itp)…
Odnośnie wentyla, mam dziwny problem. Mianowicie po wymianie dętki i napompowaniu koła ten skurczybyk prawie schował mi się do środka przez co nie jestem w stanie użyć żadnej pompki. Dodam że wentyl nie posiadał żadnej nakrętki. Da się coś z tym zrobić? może po prostu od nowa spuścić powietrze i napompować jeszcze raz?…
a jaki to typ wentyla ? Podejrzewam, że samochodowy i to podlany gumą (bo one są pod tym względem najpaskudniejsze…) Można spróbować nakręcić kapturek i trochę „na siłę” go wyciągnąć… Ważne, czy jest prosty czy się przekosił… Bo jak się przekosił to niestety najlepiej spuścić powietrze, jeszcze raz ściągnąć oponę (przynajmniej z jednej strony), porządnie ułożyć dętkę (może się skręciła albo jeszcze gorzej „przyszczypała gdzieś ?) i napompować jeszcze raz… Oczywiście rozumiem, że sprawdziłeś wcześniej że grubość felgi i długość wentyla dają realną szansę, że wystarczy…;-)
Tak to wentyl samochodowy podlany nieco gumą, wszystko było dobrze dopóki nie napompowałem kola do konca, wentyl wystawał normalnie. Dobra najwyżej zrobię tę operację od nowa…
nakręć kapturek i spróbuj po prostu na siłę wyciągnąć (oczywiście z wyczuciem, delikatnie poruszając) Powinno pójść…
Jak już jesteśmy w temacie dętek. Co może być przyczyną, że po zdjęciu dętki ma poprzeczne ukośne „prążki” na całej długości (jakby ślady otarcia)? Czy mam się tym martwić?
Raczej nie. Co prawda takie widziałem na oponach na skutek naprężeń jakie powstają podczas ruszania i (szczególnie) hamowania: z jednej strony opona musi się trzymać rantu obręczy, a z drugiej strony działają na nią siły od strony podłoża.
Martwić się na razie nie będę. Dętkę zmieniłem i zobaczę, czy się to powtórzy; nigdy wcześniej tego nie miałem.
Pierwszy raz coś takiego widzę i nie wygląda to normalnie. A dętka jest dobrze dopasowana do rozmiaru opony?
Właśnie też wcześniej czegoś takiego nie miałem, dlatego mnie to trochę zdziwiło. Dętka była dopasowana: szerokość opony 1,95, a dętki 1,75–2,10 (najtańsza z Decathlonu, więc to też może być przyczyna). Pytam o to tylko z ciekawości, bo poza tymi „prążkami” żadnych problemów nie miałem, a zauważyłem to przypadkiem, jak rozmontowywałem koło. Dawno opony nie ściągałem, więc to mogło się stać po przejechaniu 1000–2000 km.
to wygląda tak jakby odbił się wzór kordu, fajne:)
Ja jakiej dętki bym nie zdjął to zawsze widzę odbicie wzoru kordu.
fajny wpis.
co do łatania dętek, to mój rekord to 7 łatek na jednej (przy koszcie łatki 0.3zł to niezła oszczędność) – jeśli dobrze załatamy (spiłujemy lekko powierzchnie dętki aby usunąć nieczystości oraz stworzyć porowatą i odsłoniętą powierzchnię materiału oraz odczekamy po aplikacji kleju aby przereagował) to z taką dętką nie ma prawa się nic dziać (ja ciągle jeżdżę na łatanych). Ważne jest aby łatki były dobre jakościowo, bo chińskie albo długo leżące w magazynie tracą swoje właściwości, a właściwie ich klej (tak samo trzymane w złych warunkach, np. przemrożony), ponadto ciężko odkleić „sreberko”/naklejkę zabezpieczającą część łatki przyklejaną do dętki.
ponadto chińskie łatki odklejają się potem na słońcu i są dosyć grube co ma znaczenie w cienkiej dętce/oponie.
dlatego używam łatek z TipTop, do kupienia w dobrym serwisie wulkanizacyjnym
Mój rekord to w jednym punkcie 4 łatki założone. Za każdym razem łatka się odklejała. A po ostatnim – puściła całkowicie – nie było opcji dopompować – musiałem rower 22 km prowadzić. Także dla świętego spokoju nie ma co oszczędzać tylko wymienić na nową. Łatki były droższe,firmowe. Zwykłe na klej a nie samoprzylepny badziew :)
spotkałem się z czymś podobnym gdy coś było nie tak z klejem (jakiś felerny od nowości był) – za każdym razem puszczał, zmieniłem na nowy (sys-vulc) i jak ręką odjął.
I tak zawsze mam w zapasie dętkę – czasami zależy mi na czasie i wtedy bawienie się w łatanie ma mniejszy priorytet, łatki dobre są na dłuższych odcinkach.
No dobra. Wymianę dętek mamy opanowaną, więc zapytam, czy warto rozwiercać obręcz, kiedy zechcemy wymienić dętkę z prestą na taką ze schraderem.
W moje obręcze się niestety wentyle schradera, w nowej dętce Schwalbe, nie mieszczą…
Dawno, dawno temu w serwisie tak mi rozwiercili obręcz, mimo, że o to nie prosiłem. I nic złego się nie stało. Ale Presty nie są złe, jeżdżę z takimi od lat i nie narzekam :)
jeśli felga jest szosowa to odpuściłbym, ponadto przy wyższych ciśnieniach presta jest wygodniejsza, tym bardziej że w plecaku masz małą pomkę ręcznę a nie warsztatową z zaciskiem
Dziękuję za Wasze opinie.
Pompka podręczna, której używam na dłuższych wyjazdach, nabije oba te wentyle. Obręcze są raczej crossowe. Mam na nich łyse trzydziestki piątki, ale wejdzie i z czterdziści ;)
Zostanę przy preście i podręcznej przejściówce, a niepasujące schradery oddam potrzebującym.
ja wiem że po obróceniu zaworu pompka obsługuje i prestę i schradera, tylko że pompując zawór samochodowy trzeba trzymać idealnie prosto pompkę bo inaczej powietrze ucieka – w preście tego problemu nie mam, za to czasem zaworek nie załapuje i pompka odbija:)
powyższe jest problemem przy dużym ciśnieniu i cienkiej oponie, balony pewnie nie wiedzą o czym piszę:)
Oooo nigdy więcej pompki z obracanym zaworkiem :) Już chyba trzy pompki tak rozwaliłem. A odkąd mam dwie pompki, które mają w główce dwa otwory, nic już mi się nie rozwaliło :)
ale że jak rozwaliłeś?
Te obracane wkłady po którymś razie zaczynały się luzować i w pewnym momencie coś przestawało trzymać. A jedną rozwaliłem po drugim pompowaniu i sklep wymienił od ręki :) Może SKS miał jakieś trefne serie wtedy.
Według mnie wymiana na inny wentyl jest zupełnie bez sensu. Są przejściówki,żeby móc spokojnie na stacji napompować. Wg mnie presta lepsza to łatwiej wentyl poluzować :)
Podstawowym i najczęstszym problemem powodującym przebijanie dętek jest jak już Łukasz napisał NIEDOPOMPOWANIE. Bardzo ważne jest pompowanie do ciśnienia podanego na oponie. Dlatego potrzebne jest posiadanie pompki z MANOMETREM, najlepiej podłogowej. Pozdrawiam.
Zgadza się, podłogowa pompka to najlepsza sprawa. Ale jeśli ktoś nie ma, to wystarczy na stację benzynową podjechać od czasu do czasu :)
Lub ewentualnie na coraz bardziej popularnych „stanowisk rowerowych” – tam są wszystkie potrzebne narzędzia do naprawy roweru włącznie z pompką z manometrem :)
a ile w okolicy masz stacji gdzie można nabić koło do 8 barów?:)
raz chciałem skorzystać i na zawsze zapomniałem o tej alternatywie, bo kompresor bił tylko do 4 hehe
kiedys pomopowałem pompka samochodową (taką bylejaką z supermarketu), manometr do 10atm ale przy 6 głośny huk i po zaworku zwrotnym hehe
Rowery szosowe to już inna inszość i chyba każdy, kto musi pompować do 8 barów ma porządną, stacjonarną pompkę :)
Zgadza się. Porządna pompka stacjonarna z manometrem zaczyna się od 80 PLN. Komfort jaką daje jest dla mnie wart o wiele więcej.
Bzdura. Ciśnienie podane na oponie to maksymalne dopuszczalne ciśnienie jakie opona jest w stanie wytrzymać przy normalnym użytkowaniu a nie ciśnienie zalecane na którym należy jeździć.
Nie po to kupuje się szerokie opony żeby jeździć na nich na maksymalnym ciśnieniu.
Niedopompowanie może być przyczyną przebicia dętki pod warunkiem, że ciśnienie jest dużo, dużo niższe niż to podane na oponie (tzw. flak).
Na oponie masz podany zakres i nie widzę powodu, aby jeździć na niższym ciśnieniu niż jego dolna wartość. Tak jak producent podaje maksymalne z jakiegoś powodu, tak i podaje minimalne.
No chyba, że masz opony na których producent podał tylko jedną wartość, ale to wtedy jest zagadka co miał na myśli.
Na moich Clementach 35mm dolny zakres podany na oponie to 55psi (3.8bar). Ja jeżdżę na nich na 30-35psi (2.0-2.4bar) i bardzo fajnie się wtedy toczą w terenie. Do niebezpiecznie niskiego ciśnienia jeszcze trochę brakuje :)
Zresztą popatrz na jakim ciśnieniu jeżdżą przełajowcy albo „żwirowcy”.
Nawet w moich szosowych oponach (gładkie) 32mm nie mam więcej niż 45psi (3.1bar) i nie widzę powodu żeby je pompować do wyższego ciśnienia.
a jak szybko pomykasz?
nie raz na wsiach widzę ludzi którzy bujają się w rytm pedałowania
oni też twierdzą że tak im … wygodniej:)
spróbuj kiedyś pojechać na asfalcie na maksymalnym ciśnieniu a zobaczysz powód:)
Srednia to z reguly okolo 21-23km/h.
Zamien swoje waskie 23mm opony na cos duzo szerszego, miekkiego i z gladkim bieznikiem a zobaczysz powod :)
Po prostu przy oponach 23-25mm szerokosci praktycznie nie masz wyboru i musisz napompowac je do wysokiego cisnienia. Ale opony 32mm wysokiego cisnienia nie potrzebuja. Wrecz przeciwnie – przy niskim cisnieniu lepiej tlumia nierownosci drogi co oznacza bardziej komfortowa jazde.
nie uważam żeby szosa była niewygodna no chyba że na bruku:)
dlatego nie zmienię gum na szersze, z resztą i tak by się nie zmieściły:)
mam też górala na gumach 2.1 – i też wolę na twardo:) a już na pewno na asfalcie czy twardym szutrze no chyba że śnieg, lód:) mniejsza o średnią ale zjedź polną drogą z górki 40-50 – na miękko bym się bał:)
jedyny problem to gorsza trakcja pod górę na stojąco lub na korzeniach.
Ciśnienie „antysnakeowe” jest wprost proporcjonalne do iloczynu szybkości jazdy i ostrości krawędzi. Nie trzeba mieć flaka by zrobić dwie dziurki:) W góralu ciśnienie dopasowujemy do warunków, dla przykładu na „śniegowym” ciśnieniu ciężko bez dobicia dojechać do najbliższego lasu, dlatego zdarza mi się zmieniać ciśnienie w trakcie:)
Natomiast moje uwagi o 8atm dotyczyły szosy, gdzie zazwyczaj wszycy biją gumę na kamień, bez tego na polskich drogach ciężko by się jeździło:):)
Co do łatek na klej, to dobrze przyklejone łatają idealnie. Miałem kiedyś pięć łatek na detce i nadal trzymała powietrze jak fabryczna. Najważniejsze, by przebicie było od zewnątrz (od strony opony) – wtedy ciścienie przy pompowaniu powoduje, że łata jest równomiernie dociskana i nie ma możliwości się odkleić. Przebicia od strony obręczy lub z brzegu znacznie trudniej załatać i większe ryzyko, że się odklei.
Dużym plusem łatania w porónaniu z wymianą dętki jest fakt, że nie trzeba zdejmować koła, co szczególnie w przypadku roweru z przerzutką w piaście (a jeszcze gorzej – holendrze z pełną osłoną łańcucha) jest kłopotliwe i trwa długo.
Łukasz myślę, że łatwiej i dokładniej będzie początkującemu „mechanikowi” sprawdzić oponę poprzez delikatne wynicowanie jej „dna” na zewnatrz i sukcesywne sprawdzenie palcami po wewnetrznej stronie opony pod mocnym światłem aby dokładnie obejżeć „dno” i boki opony
Cześć Łukasz, mam problem. Mam flaka w kole (mimo że rower świeżo kupiony) ale pompowanie koła nic nie daje. Pomyślałem więc, że może dziura w dętce, więc postanowiłem ją wyciągnąć i sprawdzić, ale… Nie da się! Nie mogę spuścić powietrza (to potwierdziło moje przekonanie o trefności dętki, bo wiem, jak spuszcza się powietrze) Po długiej walce wentyl… się wyrwał…. Więc teoretycznie nie powinno już być powietrza w kole. A mimo tego nie mogę zdjąć tej opony. Połamałem już 3 łyżki na tym. Dodam jeszcze, że jest to opona od roweru trekingowego. Pomocy, co robić?
Jeżeli chodzi o obecność powietrza w dętce, to wystarczy ścisnąć oponę ręką. Będziesz czuł, że nie ma tam powietrza. Ale jeżeli wyrwałeś wentyl, to na pewno go tam nie ma :)
Jeżeli chodzi o zdjęcie opony, to nie ma takiej opcji, żeby nie zeszła. Jeżeli nie ma powietrza w dętce, wystarczy podważyć oponę łyżką w dwóch miejscach blisko siebie i przeciągnąć jedną łyżkę by wypchnęła oponę z obręczy (muszę kiedyś zrobić zdjęcia jak się to robi).
Ale właśnie kiedy ja to wszystko wiem, już nie raz zmieniałem dętkę i pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Opona dalej wydaje się dosyć „sztywna”. Daję radę przesunąć łyżkę wzdłuż obręczy o kilka cm, po czym już po prostu idzie tak ciężko, że się nie da. Nie mam pojęcia, co z tym zrobić
Ok, poszło! „powyginałem” oponę na oba boki i wydawała takie dźwięki, jakby się odklejała od obręczy. Stawiam, że rower długo stał w sklepie albo coś. Najważniejsze, że się udało. Dziękuję za szybką odpowiedź, która poniekąd zainspirowała mnie do znalezienia rozwiązania :D Łukasz jak zawsze pomocny :)
No i super, że się udało. Pewnie opona ma grube ścianki i mocny drut na rancie i mocno trzymała się obręczy. Albo obręcz ma wysokie ścianki.
Też miewałem problemy ze zdjęciem opony z obręczy, ale sposób na dwie łyżki (czasem trzy) zawsze pomagał. Widocznie w Twoim przypadku było jeszcze bardziej opornie :)
Oponę przydaje się zsunąć ku środkowi obręczy zanim zacznie się ją podważać łyżkami.
Kup sobie opony bez drutów ( zwijane) to nie będziesz miał takiego problemu ze ściąganiem opon w trasie.
Ja za dawnych czasów, gdy wentyle były tylko z gumowych wężyków, pamiętam jak się taki zapiekł w tulejce – wyjąłem tą część środkową, a powietrze dalej nie schodziło, bo rurkę czopowała guma… ech…
Dzięki !!!!! :) :)