Składanie roweru – czy to się opłaca?

Wpis próbujący odpowiedzieć na tytułowe pytanie, powstał pięć lat temu. Postanowiłem trochę go odświeżyć i rozbudować o własnoręczną kalkulację, która rozświetli temat opłacalności składania od strony finansowej. W internecie podawane są różne kwoty, od których opłaca się samemu składać rower: 4000, 5000, 6000. Ale są to jedynie szacunki i najlepiej samemu usiąść z kalkulatorem i na chłodno policzyć. Jeżeli mówimy o rowerach nowych, to producenci zwykle mają części w bardzo dobrych cenach i zwłaszcza jeżeli kupujesz rower na wyprzedaży – nie złożysz go samemu z tych samych części taniej. Przy okazji odsyłam do cyklu wpisów „Jaki rower kupić„, w którym pokazuję najciekawsze rowery w danym przedziale cenowym.

Czy opłaca się składać rower samodzielnie
fot. Richard Masoner

Zalety kupna gotowego roweru:

– nie tracisz czasu na szukanie części i składanie roweru
– nie wydajesz dodatkowych pieniędzy na klucze i ew. pomoc mechanika przy składaniu roweru
– masz sporą pewność, że części wybrane przez producenta, będą ze sobą współgrać bez żadnych problemów
– masz gwarancję na cały rower, dawaną przez producenta

Zalety samodzielnego składania roweru:

– składasz rower z dokładnie takich elementów, jakie chcesz mieć
– uczysz się budowy roweru
– jeżeli składałeś rower samodzielnie, zostają Ci klucze, z których większość kiedyś się przyda
– masz olbrzymią satysfakcję z samodzielnego złożenia roweru
– są mniejsze szanse, że będzie Cię korcić, by wymieniać części na lepsze, chyba, że podczas składania nie przemyślałeś tego zbyt dobrze

Czy opłaca się składać rower

Patrząc na podpunkty z poprzedniego akapitu, nie da się jednoznacznie stwierdzić, co się bardziej „opłaca”. Finanse to nie wszystko, dochodzi jeszcze pasja, chęć wyróżnienia się, możliwość złożenia roweru w 100% pod siebie i tak dalej. Składać można także z używanych komponentów albo z części, które mamy zachomikowane w domu, co ostatecznie obniży koszty. Można także miesiącami czekać na wyprzedaże części, kupując je na promocjach i jeżeli mamy aktualnie na czym jeździć, to też może być jakieś wyjście.

Postanowiłem zrobić mały sprawdzian – wybrałem dwa rowery – szosowy i górski, z różnych półek cenowych i postanowiłem je „złożyć” z dostępnych w sklepach (nowych) części. I zrobiłem porównanie, co wyszło taniej. Do części powinno się doliczyć jeszcze koszty wysyłki oraz ewentualne wydatki, które poniesiemy u mechanika – przyjmijmy, że będzie to łącznie 150 złotych.

Koszt złożenia roweru szosowego

Czy opłaca się składać rower szosowy

Na pierwszy ogień pójdzie rower szosowy Cube Attain GTC. W wersji wyposażenia SL z 2018 roku kosztował katalogowo 7000 złotych. Teraz jest do kupienia za 5800 zł. No to lecimy:

  • Rama GTC Monocoque – 2200 zł (na Allegro)
  • Widelec CUBE CSL Race – 450 zł
  • Stery FSA I-t, Top Integrated – 180 zł
  • Mostek CUBE Performance – 160 zł
  • Kierownica CUBE Wing Race Bar – 220 zł
  • Przerzutka tył Shimano Ultegra RD-R8000270 zł
  • Przerzutka przód Shimano Ultegra FD-R8000 – 150 zł
  • Hamulce Shimano BR-R561 – 185 zł (na wyprzedaży w PlanetX z wysyłką)
  • Korba Shimano Ultegra FC-R8000 – 700 zł
  • Łańcuch Shimano CN-HG600-11 – 80 zł
  • Owijka CUBE Grip Control – 80 zł
  • Klamkomanetki Shimano Ultegra ST-R8000 – 1000 zł
  • Kaseta Shimano 105 CS-5800 – 160 zł
  • Koła Fulcrum Racing 77 – za 700 zł można było kupić FR 7, za tyle kupi się też podobnej klasy Mavic Aksium
  • Opony Continental Grand Sport Race SL, 28-622 – 180 zł
  • Siodełko CUBE RP 1.0 – 70 zł
  • Sztyca CUBE Performance Post – 110 zł
  • Zacisk sztycy CUBE Screwlock – 20 zł

Do tego jeszcze suport (85 zł), zestaw linek i pancerzy Shimano (60 zł), dętki (32 zł). Razem – 7092 zł

Czyli ostatecznie wyjdzie troszkę drożej niż w katalogu. I ponad 1400 złotych drożej, niż w przypadku ceny wyprzedażowej.

Koszt złożenia roweru górskiego

Czy opłaca się składać rower górski

Drugi rower, który razem „złożymy” to Accent Peak 29 w wersji ze sztywnymi osiami TA i napędem Shimano SLX. Katalogowo na 2019 kosztuje 5400 zł. Da się go kupić za ok. 4500 zł z rocznika 2018, ale jest to wersja bez sztywnych osi.

  • RAMA ACCENT PEAK 29 TA – 820 zł
  • WIDELEC MANITOU MACHETE COMP 29 – 1750 zł
  • STERY ACCENT HSI-AIR – 100 zł
  • KORBA SHIMANO SLX FC-M7000375 zł
  • PRZERZUTKA PRZEDNIA SHIMANO SLX FD-M7000 – 100 zł
  • PRZERZUTKA TYLNA SHIMANO DEORE XT RD-M8000275 zł
  • MANETKI SHIMANO SLX SL-M7000 – 220 zł
  • KASETA SHIMANO SLX CS-M7000 11-42 – 200 zł
  • ŁAŃCUCH SHIMANO SLX CN-HG601-11 – 80 zł
  • KOŁA ACCENT RACE PRO – 1040 zł
  • HAMULCE SHIMANO SLX BL-M7000 – 560 zł + 120 zł tarcze
  • OPONY VITTORIA MEZCAL 29”x2.25”, zwijane – 240 zł
  • KIEROWNICA ACCENT EXECUTE – 110 zł
  • CHWYTY KIEROWNICY ACCENT ORION – 20 zł
  • WSPORNIK KIEROWNICY ACCENT SEVENTEEN – 75 zł
  • WSPORNIK SIODEŁKA ACCENT SP-428 – 60 zł
  • SIODEŁKO ACCENT EXECUTE PRO – 140 zł

Do tego jeszcze suport (80 zł), linki i pancerze przerzutek Shimano (25 zł), dętki (35 zł). Razem – 6425 zł.

Czyli wyszło ponad 1000 złotych więcej niż w katalogu. Poświęcając obecność sztywnych osi, można kupić model 2018 ponad 2000 złotych taniej.

Wnioski

Warto samemu zrobić taką kalkulację, jeżeli chcecie sami, od zera, składać rower, wzorując się na gotowej specyfikacji. Bo może się okazać, że nawet jeżeli nie pasują Wam wybrane komponenty (np. amortyzator, koła czy opony), to i tak będzie się bardziej opłacało kupić gotowy rower i po prostu wymienić w nim niektóre części.

Natomiast jeżeli chcecie złożyć coś niepowtarzalnego i wyjątkowego, albo dysponujecie sporym zapasem części, które chcecie wykorzystać – wtedy składanie roweru jak najbardziej będzie się opłacało :)

Modyfikacja tańszego roweru

Przy zakupie gotowego roweru, pojawia się jeszcze jedna kwestia. Zwykle producenci oferują kilka modeli rowerów, opartych na tej samej ramie, ale z różnym osprzętem. Niektórzy sugerują, że jeżeli nie ma się wystarczającej ilości pieniędzy na zakup upatrzonego modelu, warto kupić tańszą wersję i z czasem wymieniać części na lepsze. Moim zdaniem jest to pomysł kompletnie nietrafiony. Bardzo dobrze opisał to Darek, w komentarzu do wpisu o tanim odchudzaniu roweru. Warto przeczytać, bo to pouczająca historia. Mimo, że dotyczy odchudzania roweru – dokładnie o to samo chodzi w jego ulepszaniu. Chyba, że naprawdę będziemy wymieniać jedynie elementy, które zużyły się z czasem.

Jeżeli docelowo mierzy się w rower lepszej klasy, a budżet na to nie pozwala, to lepiej albo popatrzeć na coś używanego, albo odczekać trochę czasu, odłożyć pieniądze i dopiero wtedy go kupić. Ewentualnie kupić na raty 0%, bo i takie promocje się zdarzają. W przeciwnym wypadku, będziemy tak jak Darek – non stop zastanawiać się – co by tu wymienić w rowerze i czy zrobi to jakąś różnicę (poza tą w portfelu).

Podsumowując

Rower to świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. Ale jeżeli chcesz złożyć swój własny, traktując to jako sposób na oszczędzenie pieniędzy, lepiej dwa razy policz, czy na pewno wyjdzie to taniej :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

151 komentarzy

  • moim zdaniem samodzielne składanie roweru nie jest tak kosztowne bo zawsze można tanio kupić części na targu lub skupić ze złomu , a jak się dobrze poszuka to można znaleźć części w bardzo dobrym stanie

    • Można też pochodzić po śmietnikach albo na wysypisko śmieci.Na pewno coś się znajdzie i mamy rower prawie za darmo.Inwestujemy tylko swój czas na szukanie ale za to jaka satysfakcja że jeździmy za darmo a głupki wydają na swoje prawie identyczne maszyny (tez dwa koła) kilka ,kilkanaście tysiaków.

  • Trochę nadużywam pomocy, ale rozjaśnił mi Pan znacznie horyzonty i mam jeszcze jedno pytanie. Spodobał mi się rower z fajną ramą, ale słabym osprzętem podaje link:
    http://www.rowerymerida.pl/produkt926/speeder-3000-d-rower-merida.html

    Czy w tym rowerze mogę zmienić hamulce na jakieś shimano hydrauliczne? Ilość przełożeń wynosi 20, ale czy mogę zmienić wymienić przerzutki, aby zwiększyć do 30?

    • Cóż, coś za coś, dostajesz karbonową ramę, widelec, sztycę, mostek, być może kierownicę. Gdyby jeszcze osprzęt był z najlepszej półki, to rower kosztowałby dużo, dużo więcej. Ten w tym rowerze nie jest słaby, jest średnio-przyzwoity, który w miarę zużywania się można powoli wymieniać.

      Hamulce, które są w tym rowerze też są hydrauliczne od Shimano. Czy jest sens je wymieniać? Wydaje mi się, że nie. Na asfalcie nie jest przecież potrzebna aż taka moc hamowania oraz odporność na przegrzanie.

      Odnośnie zwiększenia ilości przełożeń, to jest to sprawa raczej nieopłacalna. Musiałbyś wymienić korbę na trzytarczową, przednią przerzutkę oraz lewą manetkę. Pytanie też czy tylna przerzutka poradziłaby sobie z tym, trzeba by sprawdzić w jej specyfikacji.

  • producenci zwykle mają części w bardzo dobrych cenach i zwłaszcza jeżeli kupujesz rower w promocji – nie złożysz go samemu z tych samych części taniej.

    Nie do końca się zgodzę, że nie złoże roweru taniej, używany cross hexagon v8 w dobrym stanie kosztuje na licytacji ok 800 zł. Do tego silnik full wypas w rzadko którym rowerze jest nine continent koszt 700 zł. Baterie żelowe to 350 zł z wysyłką za komplet, sterownik 180 zł manetka 50, kontrolery rozładowania akumulatorów koło 100 zł, przewody + kostki 100 zł. No jakieś regulacje i zaplecenie dołóżmy nawet jeszcze 500 zł.

    Koszt roweru który ma silnik nine continent, pełną hydraulikę, nowy 10.000 zł, używanych raczej nie ma, bardzo ciężko dostać, składanie w 3 tys. się zamknę z własną robocizną.

    OK dołożę jeszcze do tego ze 300 zł i kupię 6 akumulatorów i dam mu 72V Vmax 70 km/h, znajdźcie mi seryjny rower zjazdowy który kosztuje 3500 zł i poleci 70 km/h powodzenia życzę ;)))

    • „manetka 50,” …” dam mu 72V Vmax 70 km/h”
      Wszystko cycuś glancuś, tyle że wg prawa TO JUŻ NIE ROWER . Motorower też nie, w sumie to nie wiadomo co to. ;)

  • Nowy rower na cieniowanej ramie z przekrojów rombowych, osprzęcie Alivio, kapslowanych obręczach, oponach Schwalbe, z dobrym amorkiem i oryginalnie malowany można dostać również za ok 1700 zł.
    Rower jest bardzo porządnie złożony – pochodzi od firmy z Malborka, ale właściciel sklepu rowerowego z Kujawskiej w Bydgoszczy nie może go sprzedać, bo … marka mało znana.

    Gdybym miał potrzebę kupienia fajnego, lekkiego, niedrogiego i uniwersalnego roweru, to ten był w cenie samych części.

  • Wczoraj moja ładniejsza połowa stwierdziła że ma dosyć swojego miejskiego klamota (damka Giant Cypress) i ze chce jakiegoś fajnego crossa. Dzisiaj poszperałem w necie i wyszło mi że za 2500 – 3000 złotych, poskładam jej bardzo przyzwoity, amatorski rower na Deore (włącznie z korbą), ramie Kellys, z porządnymi kołami na kapslowanych obręczach i dobrych piastach na maszynach, i tak dalej.

    Kosztów serwisu nie wliczam, bo to będzie moje rękodzieło. W tej cenie nie ma szans kupić tak dobrego gotowca. Tak więc składanie wychodzi taniej i dużo przyjemniej. Że o tak modnej ostatnio „customizacji” nie wspomnę.

  • Łukasz dzięki tamto ja pisałem, tylko nie zauważyłem, że nie ma mojego nicka. W ofercie miałem deore, a jak mi złożył wysłał całą specyfikację i zdjęcie roweru. Napisał, że gratis mi daje przednią XT i rogi w komplecie.

    A i masz rację może dużej różnicy nie ma w cenie. Jak wcześniej pisałem nie znam się na osprzęcie cenach itp. Jedynie co jak porównywałem oferty to ta najlepsza była, tak mi się wydaje. Ale myślę, że przy dbaniu mi posłuży trochę i że za tą cenę mam fajny osprzęt.

  • @Anonim – niech się rower dobrze sprawuje :)

    A co do przedniej przerzutki, to nie wiem jaką masz dokładnie, ale różnica cenowa między Deore a XT może wynosić np. 27 złotych :) Podaję to tak dla ciekawości, że czasami można dołożyć odrobinę i mieć coś fajniejszego.

  • Rower doszedł jestem pod wrażeniem, swojego tak 1 profesjonalnego roweru. Rower wczoraj przyszedł robi wrażenie i solidnie złożony. Muszę napisać Łódź daje radę i się dobrze spisała. A zakupiłem tego Muesinga w sumie 3 tys. dałem, za bardzo dobry osprzęt tak myślę.

    A i sprzedawca spoko, bo dał mi rogi w komplecie i jeszcze zaskoczenie, bo w ofercie miałem przednią przerzutkę deore, a dał mi XT. Pozdrawiam.

  • Hej Łukasz jak czytam bloga i tematy, to zauważyłem, że z Łodzi jesteś. Bo tego Muesinga można powiedzieć, że od ciebie miał będę, bo gościu z Łodzi je sprzedaje. Wiec jak rower dojdzie to się okaże jak tam u was z jakością i składaniem rowerów. Pozdrawiam :)

  • Witam zamówiłem tego Muesinga crossowego o którym pisałem w cenie 3 tyś. dostałem taką ofertę: Rama MUESING TWINROAD LITE – 450mm. 18cali biały z białymi dodatkami rogi w komplecie. Osprzęt pełne Deore 10rz. mechanizm korbowy SLX na łożyskach zewnętrznych i tylna przerzutka też SLX, widelec spręzyna/olej NRX, koła na białych obręczach Swift Arrow i piastach Novatec na łożyskach maszynowych, szprychy nierdzewne czarne CN Spoke. Myślę, że jak za nowy rower jest to korzystna oferta i opłacalna i osprzęt jest już wyższej klasy i jakości. Jakbym miał kasę to bym ten z aukcji wziął, ale myślę, że i ten będzie bardzo dobry co Pan sądzi Panie Łukaszu i inni. Jak dojdzie dodam fotki i napisze jak wrażenia i co i jak.

  • „Centrum rowerowe fakt ma wadę, czas realizacji zamówień. ”

    i dosyć zmienny (ale zwykle w drugą stronę: wydłuża się). Jak mi kiedyś z 5 dni roboczych chcieli zrobić miesiąc kalendarzowy, to podziękowałem. Wolę drożej zapłacić i mieć w cywilizowanym czasie.

    Ale nie ma jednego najlepszego sklepu. Poza lokalnymi kupuję w rowerystylowe.pl. Drogi, ale mają spory wybór części do „holendrów”. Oprócz tego Amazon (UK i FR, niemiecki jakiś zaskakująco biedny jest) i dystrybutorzy holenderskich marek na Polskę. Jak dotąd ani razu się nie sparzyłem.

  • @Bik4done – Sądząc po Twoim nicku z Fordonu jesteś? :) Mieszkam tu z przerwami 6 lat i cholera nigdy tej dzielnicy nie lubiłem. Odkąd mam jednak rower zdecydowanie lubię gdyż przejeżdżam ledwie 2km i jestem poza miastem na spokojnych drogach, nie mówiąc o super podjazdach 7-10% w okolicach :)
    Centrum rowerowe fakt ma wadę, czas realizacji zamówień. Na szczęście nigdy do tej pory mi się nie spieszyło na tyle aby narzekać.
    Pozdrawiam.

  • @DawidK
    „A jak napiszę niepełnosprawny zmienia się od razu nastawienie.”

    Nie przejmuj się – niepełnosprawność jest w głowie ludzi udowadniających, że mają czegoś więcej, niż inni.
    Rób swoje i otaczaj się ludźmi życzliwymi. Wbrew pozorom jest ich więcej, niż zwykłych palantów i lanserów, tylko czasem się nie chcą ujawniać.

    @Crux
    Centrum Rowerowe – ujawnię ich tajemnicę – odbiory ze sklepu internetowego mają w godzinach pracy normalnego sklepu, czyli dłużej :-)

    Wadą tego sklepu jest konieczność czekania na poszczególne składniki, które mają różne terminy dostaw.
    Jak kupujemy więcej różności, to lepiej każdą z nich kupić odrębnie – zwłaszcza jak się z czymś spieszy.

  • @Bogdan – ciężko polecić jeden konkretny sklep. Ja zawsze przymierzając się do zakupu, przeglądam internet w poszukiwaniu najlepszych cen na dane produkty. Często ceny są wszędzie podobne, ale czasami różnice potrafią być naprawdę znaczne.

    Nie jestem przywiązany do jednego sklepu, po prostu przeglądam Google i Allegro i kupuję tam gdzie taniej. Oczywiście patrzę też na komentarze na Allegro i na sklep pod kątem jakości świadczonych usług, tak by się nie naciąć.

  • @Łukasz – Tak, małą dźwigienką mogę zmieniać bieg w obie strony. Mam Alivio SL-M430.

    @Bogdan – Polecam Centrum Rowerowe, mają bardzo dobre ceny w sklepie internetowym + możliwość odbioru osobistego bez dopłat (o ile mieszkasz w Bydgoszczy, Toruniu lub okolicach to jest to najlepsze wyjście).

  • Cześć Łukasz mam do ciebie pytanko jaką stronę z częściami i akcesoriami polecasz poślij linka
    ok

    pozdrawiam
    Bogdan

  • Ok bardzo dziękuje, u mnie bierze się to z stąd, że często jak ludzie słyszą, że niepełnosprawny to jest zazwyczaj obrażanie inne traktowanie itp. Najczęściej się zdarza jak chcę dziewczynę poznać, siedząc na portalach randkowych czy w realu, jest ok, ale nie piszę od razu, że jestem on, by dać się poznać lepiej. To ok jest, chcą pisać, poznać, umówić się, są zachwycone osobowością i tym jak piszę. A jak napiszę niepełnosprawny zmienia się od razu nastawienie.

    Ok, ale już nie będę zanudzał tym, bo temat o rowerach. Pisałem na innym forum z gościem co ma tego Muesinga, kupował od tego gościa co ja myślę. Pisał, że 2 lata temu kupił i zadowolony, nawet jak montował drugi bidon i odkręcił śrubki to każda nasmarowana, a to ważne jak nasmarowane dobrze, bo pracuje z takim czymś z gwintami.

    A i plus taki, że rower jest na bardzo dobrym poziomie nie mieszany na deore xt, lx, 10rz. na łożyskach zewnętrznych korba. A linki też solidne i osłonki, bo go też pytałem o to. A i plus, że cena około 3-3,5 tys lepszego nie kupisz roweru nowego i że od zethosa unibika w tej samej cenie o wiele lepszy rower.

    A już na ten rok wyprzedali unibike i nie dostałbym. Jeszcze muszę u nas do Czechowic podjechać, bo jest tam kilka sklepów i hurtowni rowerowych koło siebie, może coś znajdę. Ale logicznie to chyba mnie do tego Muesinga ciągnie, więc jak nic u mnie nie będzie, to go zakupię i się oczywiście pochwalę.

  • @Crux – o proszę, technika idzie do przodu. Ja w swoich manetkach Deore mogę redukować o dwa przełożenia naraz, chociaż nie korzystam z tego zbyt często. A masz tak, że mniejsze dźwigienki działają Ci w obie strony?

    @DawidK – pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Nie wiem dlaczego kogokolwiek miałyby śmieszyć pytania osoby, która nie zna się aż tak bardzo na rowerach, ale chce się dowiedzieć. Jeśli takie osoby (nieprzychylne, wyśmiewające niewiedzę) się tutaj czasem pokazują w komentarzach, to zwykle szybko giną w koszu :)

    Nie popieram również Twojego nastawienia. Zakładanie z góry, że ktoś się śmieje, albo obraża – nie jest zbyt dobre. Wiem, że od życia można nieźle dostać po d…, ale kurczę, nie możesz też z góry zakładać, że gdzie się nie pojawisz, to zaraz dostaniesz po gębie :)

    Czasami zdarza mi się tutaj odpisać na szybko, zdawkowo, być może ktoś może odnieść wrażenie, że nie chcę poświęcić mu więcej czasu. Ale cóż, komentarzy do odpisania pojawia się w sezonie tyle, że zastanawiam się czasami jak sobie dam z Wami radę za kilka lat ;)

    Żartuję oczywiście, im więcej pytań i komentarzy – tym bardziej się cieszę, że blog się przydaje.

  • Maciekr dzięki dobrze napisałeś. Wiesz u mnie o tyle trudne, że mimo wielu pasji sukcesów jako niepełnosprawny ludzie mnie nie akceptują i często z nietolerancją się spotykam obrażaniem itp. A i fajnie, że miałeś takie odczucia odnośnie kupna roweru jak ja mam pozdrawiam.

  • @Dawidk

    „Pewnie was śmieszą moje wpisy i pytania, ale się nie znam wiec nie wiem w sumie co w specyfikacji jest co lepsze co gorsze, jakie części.”

    Uwierz, nikogo nie śmieszą Twoje pytania jak to nazwałeś. A oprócz Ciebie przynajmniej jedna osoba na tym blogu ma słabe pojęcie o rowerach. :-)

    „:A i dla mnie Panie Łukaszu to ma też wymiar terapeutyczny, bo nie mogę mieć prawka i auta, bo niepełnosprawny jestem. I traktuję kupno roweru jak swojego wymarzonego auta, pewnie was to śmieszy, ale tak się czuję. I staram się już solidny na lata kupić. A i pewnie głosy będą, że jak niepełnosprawny to nie powinien jeździć. Jeszcze raz dziękuję za cierpliwość pomoc i odpisywanie .”

    Ja mam samochód, ale zakup „mieszczucha” także traktowałem tak poważnie jak zakup samochodu; jakby nie patrzeć rocznie przejeżdżam 2/3 tego co samochodem i to w warunkach miejskich, więc rower musi być solidny.

    Co do niepełnosprawności: patrzysz na to przez pryzmat naszego Kraju. Jakby to była prawda objawiona, że rower jest tylko dla całkowicie zdrowych ludzi, to byśmy doszli do absurdu. Na przykład Holandii osoby starsze i/lub niepełnosprawne są bardziej aktywne fizycznie od rodaków w naszym Kraju. Co prawda to zasługa m.in. rowerów elektrycznych, większej ilości wolnego czasu itd., a nie tylko nastawienia, ale fakt jest faktem.

  • Dziękuje ze odpisujecie tak szybko, miło. Pewnie was śmieszą moje wpisy i pytania, ale się nie znam wiec nie wiem w sumie co w specyfikacji jest co lepsze co gorsze, jakie części. Wiem w sumie tylko jaka kolejność przerzutek i o korbie na łożyskach zewnętrznych najlepiej, tyle wyczytałem i zrozumiałem. W sumie to czarna magia dla mnie, ale się uczę i staram się, jak największą wiedzę pojąć i czytam dużo.

    Tak rozmawialiśmy o tym zethosie za 2800, ale już wyprzedany jest, tak u mnie w sklepie mówili. A i dla mnie Panie Łukaszu to ma też wymiar terapeutyczny, bo nie mogę mieć prawka i auta, bo niepełnosprawny jestem. I traktuję kupno roweru jak swojego wymarzonego auta, pewnie was to śmieszy, ale tak się czuję.

    I staram się już solidny na lata kupić. A i pewnie głosy będą, że jak niepełnosprawny to nie powinien jeździć. Jeszcze raz dziękuję za cierpliwość pomoc i odpisywanie .

  • Apropo Zethosa, zrobiłem na nim 1100km w ciągu 2 miesięcy i nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do działania podzespołów, wszystko pracuje idealnie. Do tego, co ciekawe, moje manetki Alivio mają redukcję nawet do 3 biegów jednym naciśnięciem (przydaje się!) czego nie ma np. w Deore u kolegi (max 1 bieg w górę i w dół). Alivio w dół również mają 1 bieg na raz.

    Przed zakupem roweru kolega mnie ostrzegał, że na rowerze często łapie kapcie. Jak na razie u mnie ani jednego, a jeżdżę po asfalcie, DDR, nieco po lesie po utwardzonych ścieżkach oczywiście, niczym się nie przejmując. Opony Schwalbe Smart Sam 1,60″, pompuję je do 5,5 bara.

    Gdybym miał raz jeszcze kupować rower to wybór byłby oczywisty :)
    Pozdrawiam!

  • Jeśli chodzi o takie „duperele” jak linki to nie ma się czym przejmować, bo to łatwo i relatywnie niedrogo można wymienić jeśli będzie taka potrzeba kiedyś.

    Gorzej jeśli producent „przycina” np. na piastach czy korbie. Ale przecież to wszystko widać w specyfikacji.

    Jeśli chodzi o Unibike, to chyba rozmawialiśmy o Zethosie za 2800. Manetki ma Alivio, czyli nie tak źle. Wiadomo, nie można mieć wszystkiego w takiej cenie, ale jednak to nie kiepskie Altusy :)

  • Witam roweru nie zakupiłem jeszcze, dopiero niedawno kasę z konkursu dostałem. A i, skoro pisałem to wypadało, by kontynuować pisanie o zakupie. Dziś byłem jeszcze w 2 sklepach u siebie, pierwszy nic ciekawego. Drugi mnie zaskoczył, wiedza duża, bo a coś tam wiem i fajnie się pogadało miałem wrażenie, że facet ma pojęcie. Nie próbował mi wcisnąć co ma.

    A jak mu podałem parametry muesinga to mówił, że w tej cenie nie zaproponuje mi takiego osprzętu, mam meride na podobnym osprzęcie 4 tys. A i zaciekawił mnie, bo mówił bym uważał, bo cenowo super ten rower, ale może drobne rzeczy mieć słabe np linki pancerze itp. To co na pierwszy rzut oka nie widać i na co się uwagi zazwyczaj nie zwraca.

    A odnośnie Polskich Unibike, bo mu wspomniałem to mówił fakt tanie, ale co panu po Deore jak manetki słabe np. Altusa pewnie i nie chce więcej słowa powiedzieć, bo nie widział tych rowerów. Więc rozglądam się dalej, ale myślę, że w tym miesiącu się uda, wszystko na spokojnie. Pozdrawiam Panie Łukaszu i resztę rowerzystów.

  • @Krzysiek – niebawem chyba pojawi się wpis o głupotach, które można usłyszeć w sklepach rowerowych, bo to już kolejna taka „ciekawa” historia :)