Skocz do zawartości

Rower spinningowy


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Nie jeżdżę na rowerze zimą, normalnie zimą raczej biegam dla podtrzymania formy, ale teraz mam małą kontuzję, która mnie na jakiś czas z biegania wyeliminowała. Więc żeby nie stracić zupełnie kondycji przez zimę pomyślałem o rowerku spinningowym. Od razu dodam, że trenażer odpada. Czy ktoś ma rower spinningowy i na nim trenuje i może jakiś polecić? Tak do 1500 zł. Głównie chodzi mi o to czy lepiej napędzany łańcuchem czy paskiem, czy lepszy opór magnetyczny czy mechaniczny, jaką waga koła zamachowego itd. Wczoraj pokręciłem trochę w Decathlonie na rowerku z napędem łańcuchowym i mechanicznym systemem oporu i bardzo dobrze mi się kręciło. To, że łańcuch głośniejszy to mi nie przeszkadza, ale jednak chyba mniej trwały od paska. Dodam, że nie chodzi mi o jakiś poważny trening kolarski, bo nie jestem kolarzem. Chodzi bardziej o to żeby po prostu solidnie poćwiczyć (bo już po miesiącu bezruchu przytyłem) no i żeby na wiosnę być gotowym, żeby porządnie pojeździć już na normalnym rowerze.

Odnośnik do komentarza

Mam umiarkowane doświadczenia z jakimś Domyosem z Decathlonu, podobny do tego https://www.decathlon.pl/p/rower-indoor-cycling-domyos-essential-100/_/R-p-171890?mc=8491911, w granicach Twojego budżetu chyba. Na początku super, ale po jednej zimie mi się znudziło i poszedł na OLX-a, a ja mimo wszystko poszedłem w trenażer (jak prawie zawsze na tym forum pytasz o jedno a doradzają coś zupełnie innego ?). Ktoś może powiedzieć, że jeden pies, ale jednak nie. Trenażer daje moim zdaniem bardziej rowerowe wrażenia, możesz wachlować przełożeniami itd.. Ale obiektywnie ten Domyos działał i niewiele dało mu się zarzucić, jeśli idea takiego sprzętu Ci odpowiada, a trenażera nie chcesz, to powinno być OK. Na Twoim miejscu bym nie przepłacał na wypadek, gdyby jak u mnie się nie spodobało.

Odnośnik do komentarza

Miałem do czynienia z takimi rowerami w siłowniach. Kumpel też taki kupił. Kluczowe jest żeby miał regulację pozycji. Siodełko góra-dół, przód tył, i to samo z  kierownicą. Nie znam się na tych tańszych. Jakby miał kupić to bym pewnie kupił używany Spinner, Tomahawk, Star Trac lub Schwinn, bo one są podstawą w klubach fitness i są do nich części po gwarancji. Na FB jest grupa, giełka sprzętu fitness czy jakoś tak i można tam za 1500 takie ucelować. 

Tu jakiś stary wątek na ten temat:
https://www.goldenline.pl/grupy/Sport_i_rekreacja/indoor-cycling/schwinna-kontra-spinning-kontra-tomahawk-itd,676856/

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, miro napisał:

Mam umiarkowane doświadczenia z jakimś Domyosem z Decathlonu, podobny do tego https://www.decathlon.pl/p/rower-indoor-cycling-domyos-essential-100/_/R-p-171890?mc=8491911, w granicach Twojego budżetu chyba. Na początku super, ale po jednej zimie mi się znudziło i poszedł na OLX-a, a ja mimo wszystko poszedłem w trenażer (jak prawie zawsze na tym forum pytasz o jedno a doradzają coś zupełnie innego ?). Ktoś może powiedzieć, że jeden pies, ale jednak nie. Trenażer daje moim zdaniem bardziej rowerowe wrażenia, możesz wachlować przełożeniami itd.. Ale obiektywnie ten Domyos działał i niewiele dało mu się zarzucić, jeśli idea takiego sprzętu Ci odpowiada, a trenażera nie chcesz, to powinno być OK. Na Twoim miejscu bym nie przepłacał na wypadek, gdyby jak u mnie się nie spodobało.

 Przy czym trenażer to jazda na rowerze, czyli możesz zmienić przełożenia albo puścić korby i nie pedałować. A spinning to jest "ostre koło", czyli bardziej jak na rowerze torowym. Jedno i drugie ma swoje wady i zalety.

Odnośnik do komentarza

Czy ja wiem - zasadniczo oczywiście masz rację, ale na spinningu też da się zwolnić (może nie zupelnie do zatrzymania) i w miarę bezkarnie , choć z bólem,  zacząć nawijać od nowa. Trenażer w teorii pozwala zwolnić do zera i wystartować, ale ten ponowny start boli według mnie podobnie, jak na spinningu. Ale to tylko luźne obserwacje kompletnego amatora. O zmianie przełożeń pisałem, to u mnie zaleta trenażera. Mnie trenażer pasuje zdecydowanie bardziej.

Odnośnik do komentarza

Tak sobie przeliczyłem, że przy moich rocznych przebiegach (bo zakładam, że używać go będę przez jakieś 4 miesiące w roku) to ten łańcuch powinien mi starczyć na długo. Więc chyba wezmę ten, który testowałem z Deca, bo przynajmniej wiem co i jak. A jak wezmę co innego to mogą być niespodzianki.

Odnośnik do komentarza

Mamy teraz z żonką kilka sprzętów z Decathlonu - bieżnię, orbitreka i wiosła - i nie ma problemu z żadnym. Nie serwisujemy ich jak zaleca producent, tylko ze dwa razy rzadziej niż potrzeba. Mimo to wszystko działa. Jeśli sprzęt odpowiada potrzebom, to moim zdaniem brać i eksploatować do bólu, w razie czego mają rewelacyjną gwarancję.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Ostatecznie kupiłem zwykły rowerek magnetyczny. Ma 9 kg koło zamachowe i też można się na nim solidnie zmęczyć. Więc myślę, że jak się nie trenuje poważnie kolarstwa tylko chodzi to, żeby nie stracić formy przez zimę to nie ma potrzeby kupować roweru spinningowego. Zwykły magnetyczny jest tańszy, lżejszy, zajmuje mniej miejsca, a na połowie max obciążenia już się można nieźle spocić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...