Skocz do zawartości

Koła szosowe Berg prośba o opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Proszę o opinie o kołach szosowych składanych przez Berg Components z Torunia. Mają teraz dobrą cenowo ofertę na cały asortyment. Proszę wyłącznie o opinie osób, które używają lub używały (ewentualnie znają relację od kogoś z "pierwszej ręki")- jakie odczucia nt. samego sprzętu, serwisu itp. To, że chińczyki, składaki itd. to ja wiem.
 

Odnośnik do komentarza

Ciężko znaleźć kogokolwiek kto to używa. Teraz każdy kto kupi 10 kompletów kół, może zostać "producentem". Ważne co z gwarancją i crash protection. Ja jestem związany z kolarstwem juniorów. Mój syn chodzi do klasy kolarskiej w liceum w Toruniu. Juniorzy nie mający pieniędzy na dobre koła jeżdżą na chińczykach NoLimited, Jaan i Jagu. Jaan to Jan Antkowiak z Wałcza. Sprzedaje też używane FFWD. Co do Berg na pewno nie kupiłbym na piastach "Berg". Nie wiadomo co to jest i czy są do tego jakieś części zamienne. Jak piasty DT i szprychy DT lub Sapim to znaczy że się dokupi bez problemu. Jak obręcz pójdzie to też się dokupi. A jaką konkretnie wersję chcesz kupić? Po profilu obręczy zwykle można poznać co to za obręcze. Większość tych chińczyków to obręcze Farsports lub CSC. Żyją do pierwszej gleby, czasem do dwóch.

Odnośnik do komentarza

Żadnego chińskiego badziewia nie kupuję, bo mi szkoda czasu i pieniędzy. Tak jak napisałem, wszystkie przyzwoite koła są na szprychach Sapim lub DT Swiss. Reszta nie istnieje. Można znaleźć mało używane porządne koła w tej cenie. Mamy już 3 komplety FFWD i własnie kupuję czwarte. Z tym że brake track przy zakupie używanych musi być w bardzo dobrym stanie. Możesz zadzwonić do Krzyśka Panfila, Profesjonalny Sklep Rowerowy i spytać co ma z FFWD na wyprzedaży. On ma bardzo dobre ceny i często za 3330 czy 350 ucelujesz FFWD na piastach DT 350 lub 240s. A to są koła na których jeżdżą zawodowcy w World Tour. On ma nówki z gwarancją i fakturą. Antkowiak w Wałczu ma potestowe w dobrym stanie z gwarancją.

A skąd jesteś? Z Torunia?

Odnośnik do komentarza

Z tego co wiem, to FFWD są produkowane dokładnie w taki sam sposób, w jaki robią to polskie manufaktury. To znaczy zamawiają obręcze u producenta na Dalekim Wschodzie (konkretnie jaka to fabryka- nie wiem), dokładają części renomowanych marek (piasty itp.) i naklejają swój znaczek. Prawdopodobne jest, że znaczek tez zlecają na zewnątrz, tylko że to jest kompletnie nieważne. No i nikt nie ma o to pretensji. Dodają do tego marketing (Teamy Pro/World/Tour i inne tam skróty , testy na znanych portalach itp.), kontrolę jakości i sprzedają bardzo drogo. Polskie firmy, ale tak jest w całej Europie- vide Wielka Brytania, robią to samo, tylko ich marketing zaczyna się na stronie internetowej i wrzutkach na fejsbukach a kończy na tym co jeden kolega co używa powie drugiemu. I takich "kolegów" tu pytałem.

A przy okazji gwarancja i program crash replacement to też nie jest cos obcego naszym małym składakom. Wiem, wiem, zaraz będzie, że dziś firma polska X jest a jutro jej nie ma a taki DT Swiss zawsze będzie. Tylko kto przewidział półtora roku temu, że padnie gastronomia ale takie pyszne.pl będzie się miało nadzwyczaj dobrze?

Odnośnik do komentarza

Większość producentów tak produkuje. Ale jest istotna różnica czy obręcze produkuje DT Swiss czy Gigantex, firmy zatrudniające tysiące pracowników, robiący crash testy obręczy, używający materiałów wysokiej jakości i mający wysoką kontrolę produkcji czy mała chińska manufaktura, zatrudniająca 50 osób, robiąca kopie z materiałów gorszej jakości, nie posiadająca zasobów żeby robić jakiekolwiek testy zniszczeniowe.

Więc nie ma znaku równości między "polskimi" firemkami kupującymi obręcze od Farsports czy innych budżetowych chińskich manufaktur a FFWD na których kołach jeździ się na Mistrzostwach Świata na torze i których koła znane są z tego że mają aerodynamikę na poziomie światowym. Produkcja karbonowych komponentów to też nie jest produkcja na wtryskarce. Są to laminaty składające się z różnej jakości żywic i różnej jakości prepegów karbonowych z domieszką innych związków chemicznych. I takie koła jak Zipp czy wiele innych, porządnych producentów, używa żywic mających wytrzymałość termiczną do 300 stopni Celsjusza a taki Farsport od 100 do 180. Oczywiście że Chińczycy gonią i się przybliżają. Dla amatora to czy koło jest 5 wat szybsze i czy wytrzyma wjechanie w studzienkę przy 60 km/h, wydaje się nie mieć w pierwszym ruchu takiego znaczenia. Ale mam kolegę co się połamał na takich chińczykach właśnie w czasie ustawki, po najechaniu na studzienkę z dużą prędkością. Więc niech każdy zdecyduje czy warto ryzykować swoim zdrowiem w ramach oszczędności. Sugeruję oglądanie kanału Leuscher Teknik, gdzie Raoul wyjaśnia jakie są różnice między ramami czołowych producentów i "chińczykami".

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Pierwsze słowa tego filmu są takie. "Polskie firmy penetrują chiński rynek czy tam tajwański obręczy karbonowych. Znajdują to co im pasuje pod ich koncepcję. Sprowadzają te obręcze do Polski. I dalej duża część ich wiedzy, doświadczenia i bycia takim profesjonalnym wheelbuilderem powoduje to jaki finalnie produkt my klienci otrzymujemy. I dalej "przeglądając ich ofertę, dochodzę do wniosku że te koła są naprawdę niezłe". W tej sytuacji polscy producenci są jak najbardziej godni polecenia. Bo mają koła o specyfikacji niejednokrotnie wyższej niż koła firm z Zachodu". 

Jeśli się nie mylę autora tej głupoty zidentyfikujemy jako "Bartosz Kasprzyk, prezes stowarzyszenia Road-Racing.pl z Bolesławca".

Koń by się uśmiał. Znam przynajmniej dwie popularne "polskie" firmy, które zamawiają w Chinach najtańsze obręcze z ich logo. Są one wysyłane od chińczyka nawet nie do firmy która to zamawia, tylko do porządnej polskiej firmy która zna się na budowaniu kół. A następnie pakowane są do kartonu i są gotowe do wysyłki do klienta. Więc "profesjonalna polska firma będąca wheelbuilderem" nawet tych kół czasem nie widzi na oczy, tylko wystawia za nie klientowi fakturę. A czasem nawet ich sama nie wysyła :) Czasem mieści się u cioci w garażu. Powodzenia w ich zakupie i użytkowaniu :) Szczególnie zjeżdżając z góry 80 km/h :)

Odnośnik do komentarza

No, ale czy któraś z tych czterech z filmu tak działa? Bo do tej pory, poza tym, że merytorycznie się nie wypowiadam, to mi wygląda na argumentum ad personam, zwłaszcza ten przedostatni wpis. Ten drugi to taki, że na pewno kradną, bo jak by nie kradli to by się nie wzbogacili i wiem kto, ale nie powiem. A więc tyle samo wart co poprzedni.

Odnośnik do komentarza

Tak jak napisałem, nie obejrzałem filmu do końca. Mówię o ogólnej wypowiedzi dotyczącej "polskich producentów". Jak kiedyś będę miał czas obejrzę resztę.

Na naszym rynku dominującymi firmami w zakresie sprzedaży chińskich kół karbonowych typu open mould, są firmy Lemonbike (marka handlowa Evanlite) i NoLimited.

Nie mam żadnego doświadczenia z kołami od Lemonbike. Zadałem im kiedyś pytanie na ich profilu na FB jakich żywic używają w sprzedawanych obręczach, o jakiej wytrzymałości termicznej i czy mają jakieś crash testy bezpieczeństwa. Zamiast odpowiedzieć skasowali moje zapytanie. Samo to wystarcza mi w pełni za odpowiedź. Nie znam ludzi, którzy jeżdżą na tych kołach wyczynowo. W wyczynowym juniorskim i zawodowym peletonie, a z tymi mam na co dzień do czynienia, koła te nie występują. Kupują je więc amatorzy. I kupują kompletnego kota w worku, nieznanego pochodzenia o nieznanych parametrach.

Analogiczne pytanie zadałem firmie Vinci Wheels. Dostałem kompletne odpowiedzi łącznie z producentem żywic i part numberem producenta. Dostałem też wyczerpująca odpowiedź na temat używanych piast. Mogę więc tę firmę polecić jako rzetelną. Stosowane przez nich żywicę mają wytrzymałość termiczną do 300 stopni. W związku z tym szansa na delaminację jest nikła i koła wydają się być bezpieczne.

Z kołami firmy NoLimited miałem często do czynienia. Mój syn jeździł na nich w dwóch klubach. Jest to taniocha, którą kupują kluby, bo otrzymują dobre warunki handlowe. Najtańsze modele tych kół, są na obręczach najniższej jakości z żywicami o niskiej termice, które często ulegają delaminacji po jednym dłuższym zjeździe. Nie wiem skąd pochodzą ale połowa "chińczyków" pochodzi zwykle od Farsports. Wystarczy porównać profile obręczy. Obręcze te zwykle nie przeżywają kraks. Obsługa gwarancyjna i pogwarancyjna, jak mi doniesiono, jest na bardzo niskim poziomie. Zdecydowanie odradzam ich zakup.

A masz coś konkretnego do powiedzenia w tym zakresie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...