Skocz do zawartości

Kradzieże rowerów.


Rekomendowane odpowiedzi

Jako że już się rozpoczął nowy sezon rowerowy, zdecydowanie wielu ludzi wyjeżdża na drogi rowerami, jeżdżą do sklepów, do KIN, do restauracji rowerami i pozostawiają je na stojakach rowerowych lub gdzieś pod płotami, oczywiście, w zapięciu.

To jest też "dobra okazja", aby kraść rowery ze stojaków, ale też z klatek schodowych, w blokach.

 

Dla dobrego złodzieja, który trudni się kradzieżą rowerów, nie jest problem przecięcie zapięcia rowerowego lub jego otworzenie.

Niektórzy, perfidni złodzieje przynoszą ze sobą sekatory duże, ostre, by przecinać linki w zapięciach.

Dlatego jednak ważne jest, by zapięcie do roweru było dobre i wytrzymałe.

Obejrzałem wczoraj, w nowym programie "997", z nowym prowadzącym, jak w jednej ze scen pokazali, a właściwie zarejestrowała to kamera, w jednym z miast złodzieja, który przyszedł po to, aby ukraść rower, chyba górski i wyjął z plecaka duży sekator lub przecinak, przeciął zapięcie i odjechał na tym rowerze.

Ale być może POLICJA go namierzy, bo zarejestrowała to kamera i pokazano to nagranie publicznie, w tym programie.

Odnośnik do komentarza

"Dlatego jednak ważne jest, by zapięcie do roweru było dobre i wytrzymałe."

 

Odpowiem przewrotnie, że niekoniecznie. :-)

 

Mnie pasuje, że wokół mnie rowery są przypinane byle czym (o ile w ogóle). Ja używam łańcuchów, które mają co najmniej dwie gwiazdki w Dutch Art, albo Bicycle Gold w Solid Secure -- liczę na to, że złodziej połasi się na gorzej zabezpieczony rower. Wiesz jak w tym dowcipie gdy uciekasz z teściową przed niedźwiedziem: nie musisz być szybszy od niedźwiedzia; wystarczy, że będziesz szybszy od teściowej. ;-)

 

Dlatego tylko najbliższych i przyjaciół uświadamiam, że powinni pomyśleć o dobrym zapięciu. :-)

Odnośnik do komentarza

To też zależy, jakim rowerem się zainteresuje złodziej.

Raczej, złodzieje, którzy kradną lepsze i droższe rowery, kradną po to, by je jakimś "paserom" sprzedawać lub znajomym, którzy chcieliby kupować rowery.

Jeżeli chodzi o LOMBARDY, to tam sprawdzają, czy rower, na jakim przyjechał klient, jest kradziony, czy nie jest.

Zresztą, jak z każdą rzeczą, którą przynoszą ludzie do lombardu.

Czasami zdarza się, że pracownicy lombardów przyjmują kradzione rzeczy, bo chcą zarobić, ale na ogół boją się problemów, więc wolą nie przyjmować rzeczy pochodzących z kradzieży.

 

Co do rowerów, zdarza się też, że złodzieje kradną stare i praktycznie nic nie warte rowery, ale chyba tylko po to, żeby sami na nich jeździli?

 

Myślę, że "profesjonalni złodzieje" nie wysilali by się, by kraść jakieś stare, bez wartości rowery.

Zresztą, jeżeli ktoś kradłby rowery po to, aby na nich jeździć, to by ryzykował, że właściciele tych rowerów mogliby je rozpoznać, zapewne zgłosiliby i zgłaszają kradzież na policję, a jeżeli ukradzione rowery są znakowane, to policja prędzej, czy później dotrze do takich rowerów.

Właśnie dlatego, policja zachęca do znakowania rowerów, bo, gdy ukradną, łatwiej trafić na takie rowery.

Rowery chyba też można ubezpieczać, tylko czy opłaca się to finansowo?

Odnośnik do komentarza

Generalnie, złodzieje kradną wszystko co da się ukraść. Kilka lat temu postawiłem (porzuciłem) stary rower i poszedłem po zakupy. 3-4 minuty później go nie było.

 

Co innego kradzieże na zamówienie: wtedy żadne zapięcie nie pomoże.

 

Dużo rowerów idzie na części (szczególnie te droższe modele) do mniej uczciwych serwisów (w zeszłym roku dwukrotnie słyszałem o akcji policji w Trójmieści), albo na olx/allegro/itp. W tych ostatnich jest masa kradzionych rowerów w całości -- ile już tam "holendrów" wątpliwego pochodzenia znalazłem to szkoda gadać. Z resztą jak widzę Koga albo Gazelle z serii Ultimate (najwyższa półka) za 1-2 tysiące, to coś jest nie tak.

 

Znajomemu w Gazelle ukradli kierownicę przed sklepem: odcięli chamsko przewody hamulcowe itp. Na bank to było z myślą jako o części zamiennej, bo Gazelle ma autorskie rozwiązanie jej mocowania: autoryzowany serwis bez problemu by ją kupił, inne pewnie idą po najmniejszej linii oporu i biorą nawet kradzione.

 

A i jeszcze jedno: droższy rower tym większe ryzyko potraktowania jako przestępstwo: psuje to policji statystyki i się przykładają do roboty. :-)

 

Generalnie: ja na każdą część czy rower żądam faktury, albo chociaż pokazania, że jest prawowitym właścicielem. I radzę to innym, bo szkoda sponsorować złodziejstwa.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...