Skocz do zawartości

naprawic czy kupić nowy


Rekomendowane odpowiedzi

jestem dość zielony w temacie rowerów, ale chciałem coś zmienić. Kupiłem sobie 15 lat temu rower Best Jocker SH kosztował około 1100zł (waży około 15 kg). Niestety jest to rower górski. Jeżdżę rzadko i głównie po mieście, wiem że mogę wymienić opony na szosowe, ale problem jest z przerzutkami (jakieś shimano), same się przerzucają. Szczególnie jest to uciążliwe jak jadę pod górkę, jestem rozpędzony i powoli zmieniam przerzutkę na najlżejszą i podczas pedałowania przerzutka przeskakuje sama na cięższą i tracę moc. Pojechałem do sklepu specjalistycznego, który obok ma serwis. Gość ze sklepu twierdzi, że naprawy starych rowerów nie mają sensu, bo nigdy nie uda się doprowadzić tego do porządku ( i chce mi sprzedać rower za 1600zł) a z kolei gość z serwisu twierdzi, że bez sensu kupować nowy rower skoro ten można przystosować za 200zł.

Bądź tu mądry skoro każdy pilnuje swego interesu.,

 

Dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza

Sklep chce towar sprzedać, więc nie powie ''nie kupuj''  Inną sprawą jest opłacalność remontu. I tu pojawiają się pytania:

-czy ten rower jest do Ciebie dopasowany = rozmiar ramy,wielkość koła?

- czy dobrze się nim do tej pory jeździło, tzn wygodnie?

-czy oczekujesz od roweru czegoś więcej = szybkość,lekkość,amortyzacja?

Skoro jeździsz tylko po mieście to rower crossowy lub fitness byłby niezłym pomysłem.

Ps. A jaki rower chcą Ci sprzedać?

Odnośnik do komentarza

Sklep chce towar sprzedać, więc nie powie ''nie kupuj''  Inną sprawą jest opłacalność remontu. I tu pojawiają się pytania:

-czy ten rower jest do Ciebie dopasowany = rozmiar ramy,wielkość koła?

- czy dobrze się nim do tej pory jeździło, tzn wygodnie?

-czy oczekujesz od roweru czegoś więcej = szybkość,lekkość,amortyzacja?

Skoro jeździsz tylko po mieście to rower crossowy lub fitness byłby niezłym pomysłem.

Ps. A jaki rower chcą Ci sprzedać?

- czy jest dobrze dopasowany to nie wiem, ale wydaje się że odległości są ok mam 182cm wzrostu, rama ma 19 cali a koło 26

- co do wygody to jedna rzecz mi mocno doskwiera a jest to siodełko, po prostu po przejechaniu już 5km dupsko mnie boli

- nie mam wielkich oczekiwań, nie muszę mieć amortyzacji, choć chciałbym żeby siedzenie mnie nie bolało, chciałbym w miarę szybko się poruszać, ale nie w pozycji kolarza, tylko tak żeby móc też się wyprostować i podziwiać widoki, lekki rower będzie ważny bo powinno się łatwiej pokonywać wzniesienia

- chcieli mi sprzedać jakiś kands maestro za 1600zł lub jakiś Kross biały bez amortyzatorów niby 2tys, ale babka chciała spuścić też na 1600zł.

Szczerze mówiąc wolałbym się wyrobić w 1200zł lub zostawić swój rower w rozliczeniu, ale nie biorą, stąd rozważam opcję jego odnowienia.

Odnośnik do komentarza

No jeśli chodzi o siodełko to bardzo indywidualna sprawa, a dokładnie ile tyłków tyle opinii ;) Ja na przykład przerobiłem 5 sztuk zanim znalazłem to właściwe, ważne żeby dobrze dobrać rozmiar.

Kands to jeden z królów Allegro, tak samo jak Lazaro,Eries,Spartacus. To budżetowe rowery z niezłym wyposażeniem. Nie wiem czy czytałeś propozycje Łukasza rowerów do 1500zł? Jeśli nie to sprawdź https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-1500-zlotych/

Odnośnik do komentarza

No jeśli chodzi o siodełko to bardzo indywidualna sprawa, a dokładnie ile tyłków tyle opinii ;) Ja na przykład przerobiłem 5 sztuk zanim znalazłem to właściwe, ważne żeby dobrze dobrać rozmiar.

Kands to jeden z królów Allegro, tak samo jak Lazaro,Eries,Spartacus. To budżetowe rowery z niezłym wyposażeniem. Nie wiem czy czytałeś propozycje Łukasza rowerów do 1500zł? Jeśli nie to sprawdź https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-1500-zlotych/

 

odnośnie siodełka to podpowiedział mi gość w sklepie, że są jakieś żelowe nakładki, które ponoć pomagają... Nie wiem czy to wystarczy czy może faktycznie jest to kwestia rozmiaru, jak wsiadłem na tego kandsa to od razu do dupy mi właziło i przyjemne to nie jest ;)

Czytałem ten artykuł, podobają mi się te fitnessowe, tylko cały czas zastanawiam się czy najpierw nie próbować przerobić tego co mam, czyli zmienić koła na szosowe, być może uda się usprawnić przerzutki, kupić nakładkę żelową na siodełko i może to wystarczy. Gość w serwisie powiedział, że sama wymiana opon + naprawa przerzutek i ogólnie całego roweru to koszt 200zł, jeśli nie będę chciał kombinować bardziej z częściami.

Odnośnik do komentarza

Nakładek żelowych osobiście nie używałem, choć słyszałem różne opinie.Jak to u ludzi jedni chwalili a a inni wręcz przeciwnie.A odnośnie kupna nowego bądź naprawy tego co masz, to już niestety sam musisz zdecydować - jak by nie było to Twoja kasa :) Jeśli wystarcza Ci ten rower co masz to OK, z drugiej strony nowy to zawsze nowy , ech te wybory :P

Odnośnik do komentarza

pojadę dzisiaj do serwisu i pokażę gościowi rower na żywo. Głównym problemem są przerzutki, jeśli uda się to ogarnąć i nie będą same przeskakiwać to mogę zostać przy tym co jest - pytanie tylko czy gość mi da gwarancję, że tak będzie. Już kiedyś w innym serwisie ktoś robił i miało być ok, ale pewnie tylko nasmarował, a problem nie zniknął.

Wiadomo, że nowy to frajda i pewnie wszystko będzie chodzić jak igła, ale jeśli reanimacja jest możliwa to zawsze lepiej wydać kilka stówek niż 1500zł.

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście żelowe nakładki odradzam, chyba że w "pierwszym stadium" przystosowywania czterech liter do roweru. Potem lepiej jednak przywyknąć do czegoś twardszego, bo im więcej żelków naładowane, tym bardziej się to wszystko grzeje i po kilku godzinach można sobie zrobić niezłe kuku ;)

Co do roweru, to mam podobne podejście, jak część ludzi do samochodów - jak zaczyna się psuć, to się pozbywam i kupuję nowy, bo wiadome, że lepiej już nie będzie. Trzymanie nastoletniego roweru ma sens w przypadku, gdy ktoś ma sentyment i kupę kasy na serwisy albo czas i zacięcie do majsterkowania (a i wtedy trochę kasy trzeba). Poza tym z serwisami (wszystkimi, nie tylko rowerowymi) też naprawdę różnie bywa. Ja się akurat bardzo zaraziłam, bo prawda jest taka, że im bardziej się człowiek zna, tym bardziej dokucza mu, że wszystko lepiej zrobiłby samemu.

Odnośnik do komentarza

Ja też uważam że chociaż by wrzucić w 15 letni rower 600zł to i tak nie będzie jeździł jak nowy. W serwisie mówili Ci że za 200zł "coś tam" mogą zmienić ale nadal zostaje masa komponentów 15 letnich. Jeśli nie masz kasy i nawet 200zł wydane na rower to dla ciebie sporo to próbuj doprowadzić do ładu obecny, ale ja polecam nowy. Kandsa Maestro kupisz za 1350zł wysyłkowo.

Odnośnik do komentarza

byłem w serwisie, sprawa nie jest taka prosta. są do wymiany zębatki, tylny bęben linki i jeszcze trzeba cały rower rozebrać bo jest luz na pedale. Do tego chcę wymienić opony na cieńsze, pewnie dętki też trzeba będzie. Obliczyli koszt około 400zł. Oczywiście gość zaproponował mi też nowy za 999 mają w przecenie jakiś maestro.

Tyle, że nawet jakbym chciał kupić nowy, to i tak nie mam co zrobić ze starym. Gdyby mi go wzięli w rozliczeniu to inna sprawa, żona jeździć nie chce :).

Więc chyba go zreanimuję porządnie za te 400zł, dużo nie jeżdzę więc powinno być ok. Jeśli się okaże np. za rok że chcę jeździć więcej, a ten jest za słaby to wtedy go wymienie, ale już będę bardziej wyedukowany i lepiej będę miał sprecyzowane oczekiwania.

Odnośnik do komentarza

 zaproponował mi też nowy za 999 mają w przecenie jakiś maestro

Kandsa Maestro za tyle nie kupisz, może proponowali Ci jakiegoś innego Kandsa.

 

 

Tyle, że nawet jakbym chciał kupić nowy, to i tak nie mam co zrobić ze starym. Gdyby mi go wzięli w rozliczeniu to inna sprawa,

 

To nie Media Expert " przynieś swój stary rower i wymień na nowy w rozliczeniu" ;) Wiadomo że nowe zastępuje stare i zużytych sprzetów miejsce jest na szrocie. Wszystkich sprzętów czas kiedyś przemija, nasz czas też przeminie :P  Nie wiem czemu tak Cie uwiera fakt że zostanie ci stary rower ;)

Ja też stałem przed wyborem naprawy około 15 letniego roweru  ale za dużo było zachodu i itak nie osiągnął bym tego czego oczekiwałem więc kupiłem nowy i posłuży mi długo. ;)

Odnośnik do komentarza

Wszystko fajnie, tylko na dzień dzisiejszy nie wiem dokładnie czego oczekuję.

 

Kandsa Maestro za tyle nie kupisz, może proponowali Ci jakiegoś innego Kandsa.

 

To nie Media Expert " przynieś swój stary rower i wymień na nowy w rozliczeniu" ;) Wiadomo że nowe zastępuje stare i zużytych sprzetów miejsce jest na szrocie. Wszystkich sprzętów czas kiedyś przemija, nasz czas też przeminie :P  Nie wiem czemu tak Cie uwiera fakt że zostanie ci stary rower ;)

Ja też stałem przed wyborem naprawy około 15 letniego roweru  ale za dużo było zachodu i itak nie osiągnął bym tego czego oczekiwałem więc kupiłem nowy i posłuży mi długo. ;)

Wszystko fajnie tylko ja nie wiem dokładnie czego dzisiaj oczekuję. Wydaje mi się, że powinien to być wybór pomiędzy crossem a fitnessem. Ale tak naprawdę to w  zeszłym roku wygrzebałem rower z garażu i zacząłem trochę jeździć zamiast taryfą. Złapałem lekkiego bakcyla, ale nie wiem w którym kierunku to pójdzie, czy będę chciał jeździć więcej i ostro (jeśli chęci, czas i pogoda pozwolą), czy raczej drobne przejażdżki z podziwianiem widoków.

Obecny rower to nie szrot, bo jeździ i to całkiem nieźle. Doprowadzenie go do stanu lepszego pozwoli mi uzyskać więcej radości z jazdy. A jak złapię bakcyla ostrego to za rok kupię nowy rower i tyle. Gorzej by było gdybym dzisiaj kupił np. fitnessa za 1500-2000zł a po kilku miesiącach stwierdził, że to nie to.

A co do wyrzucania, to czasem tak robię, ale jakoś szkoda wyrzucić mi rower, który w gruncie rzeczy jest sprawny

Odnośnik do komentarza

Powiem ci tylko że frajdy i przyjemności jaką poczułem przesiadając się ze starego roweru na nowy, nie da się opisać.

Oczywiście nie chodziło mi o to że obecny twój rower to szrot, tylko o to że nowszy już nie będzie i pewnie skończy kiedyś na szrocie.

Róźnica między przeznaczeniem roweru fitnesowego  a roweru crossowego jest niewielka, gorzej by było jak byś nie wiedział czy chcesz rower MTB czy szose ;)

Jesli nie jesteś jeszcze pewny czy jazda rowerem cie pochłonie i nie chcesz wydawać pieniędzy na nowy rower który się znudzi to może masz racje i powinieneś zająć sie tym co masz i w przyszłym roku się określić. ;)

Odnośnik do komentarza
To nie Media Expert " przynieś swój stary rower i wymień na nowy w rozliczeniu" ;)

A powiem Wam, że mnie ostatnio zaskoczyli reklamą na ulicy: http://www.kawisbike.pl/wp-content/uploads/2015/04/ImageLower21.jpg

 

Z tym wyrzucaniem na śmietnik nie dramatyzowałabym tak bardzo. Zależy, ile chce się za rower wziąć, ale nawet złom da się sprzedać. W lutym byłam na kupnie jakiegoś używanego roweru dla mojego dziadzia, to mnie aż zaskoczyło, jakie dziadostwo ludzie potrafią sprzedawać za 200zł. Inna sprawa, że jak ktoś potrzebuje coś na dojazdy po bułki do sklepu, to nie zawsze idzie nawet do Tesco, tylko szuka właśnie używanych. Do tego zbliża się sezon, więc naprawdę nie uważam, że musiałbyś zostać z nim albo oddawać za darmo, szczególnie, jeśli twierdzisz, że jest on w stanie jezdnym i nie stwarzającym zagrożenia ;)

Z wyborem typu roweru ciężka sprawa. Z własnego doświadczenia wiem, że na czymś, co nam utrudnia jazdę, jakoś trudno połknąć bakcyla, a jedynie można wyciągnąć ogólny wniosek, że rower to w ogóle nie jest dla mnie. Osobiście naprawdę nie wiem, jak można z jazdy na mieszczuchu wydedukować, że potrzebuję roweru górskiego. Oczywiście, jeśli mówimy o samym przeznaczeniu, to i bez roweru jest to wiadome, ale do tego dochodzą predyspozycje i preferencje. Ja na przykład według preferencji powinnam mieć szosę, bo lubię jeździć w dłuższe trasy (ponad 90% z nich to asfalt) i chciałbym je pokonywać szybko, ale niestety osiem operacji na stawy biodrowe sprawia, że szczytem moich marzeń jest niezbyt pochylony cross, bo na szosie nie jestem w stanie pedałować. Drugi przykład - różnica między 26" i 28". Naczytałam się, naczytałam, pojeździłam pod sklepem dwa kółka, ale dopiero pierwsze 50km dało mi jako takie wyobrażenie, na czym ona polega.

 

Powiem ci tylko że frajdy i przyjemności jaką poczułem przesiadając się ze starego roweru na nowy, nie da się opisać.

Święta prawda! Miałam 7-letniego Krossa serwisowanego niemal corocznie przed sezonem i wydawało mi się, że lepszego roweru po prostu nikt nigdy nie wymyśli. Oczywiście, może na lepszym osprzęcie i tak dalej, ale jego geometria była cudowna... Aż tu wsiadłam, żeby sprawdzić siostrze rower przed zakupem (właśnie Kandsa, tylko Energy 1300) i zakochałam się w nim od pierwszego przekręcenia korbą. Do tego stopnia, że ona została z Krossem, a ja z tym nowym ;)

Odnośnik do komentarza

A powiem Wam, że mnie ostatnio zaskoczyli reklamą na ulicy: http://www.kawisbike.pl/wp-content/uploads/2015/04/ImageLower21.jpg

 

Z tym wyrzucaniem na śmietnik nie dramatyzowałabym tak bardzo. Zależy, ile chce się za rower wziąć, ale nawet złom da się sprzedać. W lutym byłam na kupnie jakiegoś używanego roweru dla mojego dziadzia, to mnie aż zaskoczyło, jakie dziadostwo ludzie potrafią sprzedawać za 200zł. Inna sprawa, że jak ktoś potrzebuje coś na dojazdy po bułki do sklepu, to nie zawsze idzie nawet do Tesco, tylko szuka właśnie używanych. Do tego zbliża się sezon, więc naprawdę nie uważam, że musiałbyś zostać z nim albo oddawać za darmo, szczególnie, jeśli twierdzisz, że jest on w stanie jezdnym i nie stwarzającym zagrożenia ;)

Z wyborem typu roweru ciężka sprawa. Z własnego doświadczenia wiem, że na czymś, co nam utrudnia jazdę, jakoś trudno połknąć bakcyla, a jedynie można wyciągnąć ogólny wniosek, że rower to w ogóle nie jest dla mnie. Osobiście naprawdę nie wiem, jak można z jazdy na mieszczuchu wydedukować, że potrzebuję roweru górskiego. Oczywiście, jeśli mówimy o samym przeznaczeniu, to i bez roweru jest to wiadome, ale do tego dochodzą predyspozycje i preferencje. Ja na przykład według preferencji powinnam mieć szosę, bo lubię jeździć w dłuższe trasy (ponad 90% z nich to asfalt) i chciałbym je pokonywać szybko, ale niestety osiem operacji na stawy biodrowe sprawia, że szczytem moich marzeń jest niezbyt pochylony cross, bo na szosie nie jestem w stanie pedałować. Drugi przykład - różnica między 26" i 28". Naczytałam się, naczytałam, pojeździłam pod sklepem dwa kółka, ale dopiero pierwsze 50km dało mi jako takie wyobrażenie, na czym ona polega.

 

Święta prawda! Miałam 7-letniego Krossa serwisowanego niemal corocznie przed sezonem i wydawało mi się, że lepszego roweru po prostu nikt nigdy nie wymyśli. Oczywiście, może na lepszym osprzęcie i tak dalej, ale jego geometria była cudowna... Aż tu wsiadłam, żeby sprawdzić siostrze rower przed zakupem (właśnie Kandsa, tylko Energy 1300) i zakochałam się w nim od pierwszego przekręcenia korbą. Do tego stopnia, że ona została z Krossem, a ja z tym nowym ;)

Widać, że rower dla Ciebie dużo znaczy i sporo jeździsz. Dla mnie póki co jest to bardziej krótka przejażdżka. W każdej dyscyplinie sprzęt oczywiście ma znaczenie, tylko czasem niestety trzeba naprawdę przetestować sporo zanim się trafi na to co trzeba. Nie wszystko da się określić przeznaczeniem. Dla mnie większość z tych rzeczy (parametrów) to czarna magia. Potrzebuje po prostu rower do jeżdżenia, obecny się sprawdza i w zasadzie denerwują mnie głównie przerzutki, które same przeskakują. Trasy robię obecnie max 10 km, głównie z braku czasu (uprawiam inne sporty), więc rower służy mi do dojazdu do sklepu czy w inne miejsce.

Obecnie rower już się naprawia, więc się nie mogę wycofać, ale też i nie chcę. Przypuszczam, że zrobiony rower z cieńszymi oponami i bez spadających przełożeń będzie śmigał zdecydowanie lepiej niż rok temu. A w razie czego będę wiedział, że można mieć jeszcze lepszy sprzęt za te 1500zł i być może w przyszłym roku tak się stanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...