Skocz do zawartości

Najlżejszy rower mtb/cross za 3000-4000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Orkan 4 ma ten sam bardzo porządny amor crossowy co Orkan 5, Suntour NCX D-RL. Natomiast ma słaby osprzęt. Na asfalt się nada ale ja jestem zdania że jak ktoś chce regularnie jeździć wiele kilometrów to odpowiedni do tego osprzęt zaczyna się od grupy Deore. A takie absolutnie minimum to grupa Alivio.

Jaką ramę wybrać w przypadku Orkana 5 przy wzroście 177 cm ? 19 cali ?

Odnośnik do komentarza

Cross to dobry wybór na asfalt i w lekki teren. Powoli sam dochodzę do wniosku, że mtb na asfalt fo nieporozumienie. Koła np. w 29er do 3 czy nawet 4000 zł są cięższe od tych w crossie za tą samą kasę. Ogromny balon opony swoje waży, a wąskie oponki crossa lepiej się toczą i ważą o wiele mniej. Nie będziesz musiał takiej siły wkładać w jazdę i dłużej się nią cieszyć. Dzięki poradom Jajacka kupiłem amortyzator powietrzny, który znacznie odciążył przód roweru, przez co lepiej się jeździ i jest wyższy komfort. Jednak perspektywa kupowania nowej korby, suportu, kasety, zwijanych oponek czy nawet obręczy, po prostu mnie przeraża. Za to wszystko mogę kupić nowy rower. Części do crossa z wyższych grup są tańsze niż wyższe grupy do 29era lub 27,5. Myślę o zmianie roweru na crossa w podobnej cenie - Orkan 5 czy Unibike Zethos, Xenon. 

 

Kaseta 11-32 powinna wystarczyć. Ewentualna zmiana na 11-34, to nie są duże kwoty.

Odnośnik do komentarza

Cross to dobry wybór na asfalt i w lekki teren. Powoli sam dochodzę do wniosku, że mtb na asfalt fo nieporozumienie. Koła np. w 29er do 3 czy nawet 4000 zł są cięższe od tych w crossie za tą samą kasę. Ogromny balon opony swoje waży, a wąskie oponki crossa lepiej się toczą i ważą o wiele mniej. Nie będziesz musiał takiej siły wkładać w jazdę i dłużej się nią cieszyć. Dzięki poradom Jajacka kupiłem amortyzator powietrzny, który znacznie odciążył przód roweru, przez co lepiej się jeździ i jest wyższy komfort. Jednak perspektywa kupowania nowej korby, suportu, kasety, zwijanych oponek czy nawet obręczy, po prostu mnie przeraża. Za to wszystko mogę kupić nowy rower. Części do crossa z wyższych grup są tańsze niż wyższe grupy do 29era lub 27,5. Myślę o zmianie roweru na crossa w podobnej cenie - Orkan 5 czy Unibike Zethos, Xenon. 

 

Kaseta 11-32 powinna wystarczyć. Ewentualna zmiana na 11-34, to nie są duże kwoty.

Właśnie jedni znajomi mówili o góralu a inni o crossie. Koleś w jednym sklepie zachwalał górala Krossa, że będzie jak znalazł, ale nie byłem przekonany.

Odnośnik do komentarza

Zenek nie daj się nabrać na sklepowe numery. Kiepski sprzedawca będzie Ci wciskał rower, który mu nie schodzi. Jajacek i Desertsky dobrze Ci doradzili: Orkan 5, Zethos, Xenon. Idź do sklepu i siadaj na wymienionych rowerach lub na tych, które mają podobny osprzęt. Na mtb da się jeździć po asfalcie. Ba nawet można osiągać niezłe prędkości na płaskim, ale ciężko je utrzymać na bicyklu, który waży 14-15 kg (więcej: z torebką pod siodłem, pełnym bidonem, błotnikami) jak np. w przypadku 29er, 

Odnośnik do komentarza

Ja mogę napisać jak było ze mną w oparciu o doświadczenia z mojego "podjazdu testowego" (1,9km ze średnią 9,7%,  max na 100m 18%). Na rowerze regularnie jeżdżę 3 lata (2 lata rower cross, w tym roku szosowy). W pierwszym roku przy próbie podjechania tego podjazdu na przełożeniu 28x28 odcięło mi prąd. Potem już dawałem radę, ale było ciężko. W drugim roku przejechanie podjazdu nie stanowiło już problemu, zamiast przełożenia 28x28 coraz częściej jechałem na 28x24. W tym roku na rowerze szosowym podjazd ten pokonywałem na przełożeniu 34x28 (a łagodniejsze fragmenty na 34x23/25) i celem nie było już "przetrwać", a podjechać jak najszybciej. Odczucia są takie, że na szosie z przełożeniem 34x28 jest lżej niż na crossie z przełożeniem 28x28. Ale składa się na to wiele czynników. 3 lata temu przy wzroście 180cm ważyłem 74kg. Potem 68kg, w tym roku waga pokazywała już 63,5-64kg. Do tego oczywiście ciągle rosła wydolność, na początku nie dałem rady podjechać wspomnianego podjazdu, potem pokonywałem go w 13-14 minut, a dzisiaj w niecałe 8:30.

 

Podsumowanie tego wywodu jest takie, że na początek kaseta 11-32 do crossa spokojnie wystarczy, ale i tak prędzej czy później kupisz szosówkę :D

 

@Pablito

+1

Odnośnik do komentarza

Ja mogę napisać jak było ze mną w oparciu o doświadczenia z mojego "podjazdu testowego" (1,9km ze średnią 9,7%,  max na 100m 18%). Na rowerze regularnie jeżdżę 3 lata (2 lata rower cross, w tym roku szosowy). W pierwszym roku przy próbie podjechania tego podjazdu na przełożeniu 28x28 odcięło mi prąd. Potem już dawałem radę, ale było ciężko. W drugim roku przejechanie podjazdu nie stanowiło już problemu, zamiast przełożenia 28x28 coraz częściej jechałem na 28x24. W tym roku na rowerze szosowym podjazd ten pokonywałem na przełożeniu 34x28 (a łagodniejsze fragmenty na 34x23/25) i celem nie było już "przetrwać", a podjechać jak najszybciej. Odczucia są takie, że na szosie z przełożeniem 34x28 jest lżej niż na crossie z przełożeniem 28x28. Ale składa się na to wiele czynników. 3 lata temu przy wzroście 180cm ważyłem 74kg. Potem 68kg, w tym roku waga pokazywała już 63,5-64kg. Do tego oczywiście ciągle rosła wydolność, na początku nie dałem rady podjechać wspomnianego podjazdu, potem pokonywałem go w 13-14 minut, a dzisiaj w niecałe 8:30.

 

Podsumowanie tego wywodu jest takie, że na początek kaseta 11-32 do crossa spokojnie wystarczy, ale i tak prędzej czy później kupisz szosówkę :D

 

@Pablito

+1

Jak dobrze pójdzie to wszyscy będziemy kiedyś jeździć na szosie :D Chociaż najpierw muszę zejść z moich 91 kg :D

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze pójdzie to wszyscy będziemy kiedyś jeździć na szosie :D Chociaż najpierw muszę zejść z moich 91 kg :D

 

Oj tam, nic nie musisz! Kupujesz szosówkę, po kilku dniach okazuje się, że jeździsz 50% więcej (przy tym samym wkładzie sił co na poprzednim rowerze). Po roku regularnej, spokojnej (tak, tak, nie trzeba wypruwać sobie żył) jazdy stajesz na wadze i zamiast 91kg zobaczysz 81kg. Oczywiście trzeba w tym czasie mądrze się odżywiać (nie mylić z "głodzić").

Odnośnik do komentarza

Oj tam, nic nie musisz! Kupujesz szosówkę, po kilku dniach okazuje się, że jeździsz 50% więcej (przy tym samym wkładzie sił co na poprzednim rowerze). Po roku regularnej, spokojnej (tak, tak, nie trzeba wypruwać sobie żył) jazdy stajesz na wadze i zamiast 91kg zobaczysz 81kg. Oczywiście trzeba w tym czasie mądrze się odżywiać (nie mylić z "głodzić").

Szosa też mnie kusi. Niesamowicie lekki rower. Jak jest w szosie z uciskiem na męskie sprawy ? Trzeba koniecznie jeździć w pieluszce ? Ja lubię siodła bardziej turystyczne. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...