Skocz do zawartości

Rama damska


Rekomendowane odpowiedzi

Kochani jak zapatrujecie się na to, że facet śmiga na takiej ramie? Słyszałem już kilka przykrych epitetów pod adresem takich rowerzystów. Mi to wcale nie przeszkadza. Ciekaw jestem jak wy się na to zapatrujecie. Uściślając chodzi mi o np. taką ramę:

 

https://www.rowertour.com/p/48778/accent-mitori-damska-rama-trekking-700c-bialo-fioletowa

 

Ciekaw też jestem, czy macie jakieś złe odczucia gdy ogólnie facet śmiga na damskim rowerze. Np. mieszczuchu, czy holenderce.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Kochani jak zapatrujecie się na to, że facet śmiga na takiej ramie? Słyszałem już kilka przykrych epitetów pod adresem takich rowerzystów. Mi to wcale nie przeszkadza. Ciekaw jestem jak wy się na to zapatrujecie. Uściślając chodzi mi o np. taką ramę:

 

https://www.rowertour.com/p/48778/accent-mitori-damska-rama-trekking-700c-bialo-fioletowa

 

Ciekaw też jestem, czy macie jakieś złe odczucia gdy ogólnie facet śmiga na damskim rowerze. Np. mieszczuchu, czy holenderce.

 

 

Masz dylematy, ja po mieście od 3 lat tylko jeżdżę na damce: bezpieczniej, łatwiej zejść z roweru w korku, na lodzie jak już masz wywrotkę, to niemal zawsze się leci na kolana (nie potykasz się o górną rurę ramy), no i wygodniej. A ja mam klasyczną, aż do bólu "damkę":

 

https://www.gazellebikes.com/media/bike/usa/model/orangec7/586_orangec7brightaluminum_fpsvs.jpg

 

Męska rama prędkości nie dodaje, więc po co przepłacać. Choć uważam, że optycznie, męska rama prezentuje się lepiej, szczególnie jeśli mówimy o np. szosówkach. W miejskich już nie ma to takiego znaczenia.

 

Dużo zależy jak bardzo miasto jest "rowerowe". W Trójmieście już nie dziwią mnie "górale" z koszykami na kierownicy, prowadzone przez facetów.

Odnośnik do komentarza

Czasami sam na podobnej damce śmigam jak mamuśce podprowadzę. Ogólnie moje pytanie wzięło się też z tego powodu, że od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie kupno trekkinga np. takiego:

http://www.storowerow.pl/pl/p/Carver-Dallas-srebrny-mat-dobra-cena/368

albo takiego:

http://www.storowerow.pl/pl/p/Carver-Las-Vegas-28D-czarny-mat/796

Odnośnik do komentarza

Czasami sam na podobnej damce śmigam jak mamuśce podprowadzę. Ogólnie moje pytanie wzięło się też z tego powodu, że od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie kupno trekkinga np. takiego:

http://www.storowerow.pl/pl/p/Carver-Dallas-srebrny-mat-dobra-cena/368

albo takiego:

http://www.storowerow.pl/pl/p/Carver-Las-Vegas-28D-czarny-mat/796

 

 

Tak naprawdę, to rama z drugiego linka jest typu "step-through"("low-step"), czyli coś pomiędzy "męską", a "damską" (jak już rozróżniamy płeć ramy;-)). Inną wariacją tego typu ramy jest np. taka (nawiązująca do lat 70-tych):

https://www.gazellebikes.com/media/bike/usa/type/vanstaeld49sandstoner7v/436_vanstaelsandstonevoordrager_fpsvs.jpg

Odnośnik do komentarza

Piękna ta Gazellka. Często też słyszałem, że na tę ramę mówią trapezowa. Jedyną rzeczą, która mnie martwi w obu tych rowerach to rodzaj hamulcy. Rowery na męskiej ramie na takim samym osprzęcie są sporo droższe.

 

 

A dziękuję, bo posiadam. :-)

 

Fakt: pierwsza (Orange) ma zazwyczaj hamulce rolowe.

 

Trochę dygresyjnie: mój model Orange (Lite) ma nietypowo V-brake, dziewczyny (Gazelle Paris) dla odmiany rolkowe. Obydwie to "damki", choć różnią się kolosalnie wyglądem ramy. To już Paris ma bliżej do "step-through" niż Orange.

 

Po pierwszej zimie roweru dziewczyny odpowiem Ci tak: może rolkowy jest słabszy niż v-brake, ale: czyste obręcze (zero czarnych plam pod kołami, po jeździe od soli -- jest czysto), zabezpieczenie przed zablokowaniem się koła, trwałość, brak konieczności dbania o obręcze (centrowanie) i banalna regulacja spowodowały, że następnym razem kupuję rower na hamulcach rolkowych. Dawno się nie spotkałem z tak niemal bezobsługowym rozwiązaniem.

 

Rower z drugiego linka (Van Stael) jest trochę "dziwolągiem": ma torpedo -- po ćwierć wieku zapomniałem jak tego się używa, a nowy hamulec jest bardzo mocny. Zabawne wrócić do klasyki po tylu latach. Przód bardziej normalny: dual-pivot, którego tak naprawdę używam, gdy torpedo już nie daje rady.

 

(Koniec dygresji)

 

"Rowery na męskiej ramie na takim samym osprzęcie są sporo droższe."

 

To chyba zależy od producenta, w holenderskich i chyba w Pashley (brytyjska marka) nie zauważyłem tego. Pewnie w przypadku innych podbija się cenę dla popularniejszych typów ram.

 

Żeby było śmieszniej, planowałem kupić Van Stael z męską ramą i 3 biegami, ale popularność tego roweru sprawiła, że producent nie wyrabiał z zamówieniami (rama lutowana, więc produkcja trwa dłużej) i zdecydowałem się na obniżoną wersję i z 7 biegami. I tak musiałem czekać 3 tygodnie. W przypadku męskiej w zasadzie nie wiem czy bym w tym roku ją dostał. To miał być rower bardziej rekreacyjny, ale okazał się tak wygodny (stal jednak rządzi), że używam go często do dojazdów do pracy, nisko poprowadzona rama tylko jeszcze poprawia komfort.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czemu, ale męskie rowery Carver są droższe od tych co pokazałem w linkach. Może to kwestia rocznika, a może wielkości ramy nie mam pojęcia. Jedno jest pewne, że na taki rower się zdecyduję w przyszłym roku jak stan finansów na to pozwoli. Mi niestety hamulce rolkowe nie podpasowały. Przy mojej słusznej  wadze są po prostu za słabe. Duży plus dla nich jest taki, że są czyste i praktycznie bezobsługowe.

Odnośnik do komentarza

Tak dopiero teraz zauważyłem skąd piszesz. W Twoich okolicach kilkukrotnie byłem (Niebieskie Źródła* i sąsiadującym z nimi Skansenie rzeki Pilicy, Konewka i Jeleń -- z resztą wszystkim polecam) i damskie/miejskie/holenderskie rowery są dosyć popularne (choć "górale" z marketu rządzą -- jak w wielu miastach) i za bardzo nie rozumiem Twoich oporów przed tym typem ramy. Rok temu jadąc samochodem na trasie Piotrków Tryb. -- Koluszki widziałem ok. 20-letniego chłopaka na pięknym klasycznym Batavusie i jakoś to nie zwracało uwagi (no może poza moją, bo zwracam uwagę na stare "holenderki").

 

W każdym bądź razie ja do "męskiej" ramy nie wracam, przynajmniej w "codziennym" rowerze. Wygoda ma priorytet, a rowery z faktu posiadania "damskiej" ramy wolniej nie jeżdżą. Jedynie zaobserwowałem, że niektórym się uaktywnia poczucie "honoru" jak ich wyprzedzam i nagle zaczynają przyśpieszać. Na to nie ma rady. :-)

 

Sugeruje się wybrać do Holandii lub północnej części Belgii, pozbędziesz się wszelkich kompleksów "damskiej" ramy: tam rządzą głównie takie i czasem jakieś szosówki.

 

*kiedyś (2008) szliśmy jakimś dziwnym tworem, który przypominał wąski DDR z doczepionym jeszcze węższym chodnikiem (św. Antoniego?). Nadal tak tam jest?

Odnośnik do komentarza

Od 2008 trochę się w mieście pozmieniało. W większości na plus. Na Antoniego jest teraz po kapitalnym remoncie. Szału jak dla mnie nie ma, ale jest o niebo lepiej niż było wtedy. Obecnie Tomaszów jest wszerz i wzdłuż jednym wielkim remontem dróg. Totalna tragedia.

 

Do Holandii, czy Belgii z chęcią bym się wybrał lecz niestety praca, finanse i proza życia co dziennego na razie mi na to nie pozwala.

 

Batavus to klasyka sama w sobie. Niestety ze względu na hamulce mimo, że to rowery nie do zdarcia nie przesiądę się. Co do ramy trapezowej miałem małe opory, ale już mi to przeszło. Pozostaje czekać co przyniesie ze sobą przyszły rok.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...