Skocz do zawartości

Licznik Garmin Edge 130 Plus vs 530


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Pepe75 napisał(a):

Niektórzy mogą mieć droższe telefony od komputerka rowerowego, więc w przypadku gleby i gabarytów smartfonów może to być bardziej ryzykowna opcja 😉

(...)

U mnie przy dużym cegłofonie problem bezpiecznego montażu załatwiała tania torba ze wschodu mocowana na górze ramy, zaraz za mostkiem. Jedyny problem to ładowanie (no i delikatne obcieranie kolanami na podjazdach) - żeby zmieścić w takiej torbie duży (a więc wygodny do nawigowania) telefon, kabel USB był wyginany zaraz za gniazdem i dość szybko wibracje na wybojach robiły swoje ukatrupiając kable.

Moje wymagania są bardzo proste, a jednocześnie niekompatybilne z obecnym rynkiem. Oczekuję nawigacji o maksymalnie długim czasie pracy na baterii, z możliwie dużym ekranem do wyświetlania mapy turystycznej oraz rejestracją śladu GPS.

Korespondowałem z developerami od Trimma (choć oni chyba się translatorem wspierali przy wymianie maili), ale w ich dwójkę ciężko będzie nawet sensowną mapę topo wcisnąć, do tego dochodzi kwestia czasu pracy smartfona na baterii, przy tak znaczącym offloadzie obliczeń na niego (komputerkowi bliżej do bezprzewodowego wyświetlacza, niż nawigacji).

Garmin z 1030+/1040 to z kolei przerost formy nad treścią (choć z braku laku się na to zdecydowałem). Bardzo chaotyczne menu, kupa zbędnych z mojej perspektywy bajerów treningowo-sportowych, ClimbPro ma masę profili wziętych z dolnej części pleców. Na podjazdach potrafił wyświetlać zjazdy, albo na zjazdach przełączać się z mapy na ClimbPro, bo w pamięci mu siedział w danym miejscu podjazd. Średnia mapa (wbudowana, nie podmieniałem na żadną z dokładniejszymi poziomicami czy oznaczeniami turystycznymi) i fatalny silnik nawigacji do MTB (choć w przypadku MTB dobre nawigowanie na podstawie OSM jest z definicji bardzo trudnym zadaniem). Gravelowy konfig nawigacji wciąż unika jazdy terenem i mocno ciągnie ku bocznym asfaltom, z kolei MTB (nie miałem okazji sprawdzić jeszcze w dłuższej trasie MTB z dodatkową opcją by unikać najwęższych ścieżek) prowadzi absolutnie każdym śladem, który jest na OSM zaznaczony, co skutkuje regularnym forsowaniem chaszczy po śladach ścieżek, które istniały lata temu. Dynamiczne przeliczanie trasy działa zazwyczaj zadowalająco - choć zdarzyło mi się, że urządzenie głupiało jak nie potrafiło wyznaczyć alternatywnej trasy i potrafiło przerwać nawigowanie oraz zapis aktywności na skutek jakiegoś błędu. Jakąś trasę alternatywną wyznacza w kilka, kilkanaście sekund, a po powrocie do oryginalnego śladu przełącza się na niego. Skrajnie niewygodne tworzenie ścieżek na urządzeniu, import gpxów stworzonych na telefonie czasochłonny i wymagający ręcznej żonglerki plikami, a nie wiem czy i nie dostępu online do sieci. W praktyce nawigowanie u mnie kończyło się odpalaniem czeskich map z nawigacją na głośnik w telefonie, a na Garminie tylko wyświetlałem mapę. Ale czas pracy na baterii to rewelacja. Ekran czytelny w słońcu, choć po ciemku trochę automatyczna regulacja jasności szaleje (i za mało podświetla). Sterowanie dotykowe wzorcowo działa w deszczu. No i cena korelująca z de facto monopolem na rynku na nawigacje z takim czasem pracy.

Jedyne co pozostaje, to czekać na rozwój Coros Dura z nadzieją, że może za sezon Garmina się puści jako używanego, a Coros zacznie być użyteczny do włóczęg w terenie.

Odnośnik do komentarza

Podobno najlepszą navi ma Hammerhad Karoo. Trzymam się od lat zasady że nie kupuję żadnej elektroniki przed wypuszczenie wersji 3. Karoo właśnie 3 osiągnął. I żadnych chińczyków. Z tych powodów nawet nie wiem co to Coros. Kiedyś popularne były Garminy turystyczne z nawigacją na baterie paluszki. eTrex. Nie wiem na jakim są etapie rozwoju.

Odnośnik do komentarza

Karoo dyskwalifikuje u mnie względnie krótki czas pracy na baterii - 15h to niewiele więcej niż z komórki jestem w stanie osiągnąć, w warunkach gdzie nie na każdym noclegu będzie prąd to duży kłopot.

eTrex32 oferuje 25h i jest zasilany z 2x AA, co się kompletnie rozjeżdża z moim zestawem. Całą elektronikę obecnie ładuję po USB-C, albo chodzi na cylindrycznych li-ionach, więc do nawigacji musiałbym osobne zapasowe akumulatory brać, bo nawet nie wcisnę ich do powerbanko-ładowarki. Nie wiem jak rozmiar ekranu. Etrex solar z kolei nadawałby się wyłącznie jako rekorder GPS, z najwyżej nawigacją po śladzie, bez topo.

Coros z pierwszych recenzji na razie wygląda na makietę nawigacji. Ogromną wadą jest brak możliwości tworzenia nieoficjalnych map do wgrania na niego. A oficjalne bazują na Google Maps (!!!) zamiast OSM i wszystko idzie pośrednio przez komórkę cały czas, więc trochę przypadek Trimma.

Wychodzi na to, że jak zawsze, jak chce się mieć coś pasującego, to trzeba robić samemu - a tutaj to bardzo duży nakład czasu by był.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...