Skocz do zawartości

tobo

Użytkownicy
  • Postów

    108
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tobo

  1. Ja miałem/mam możliwość testowania ciuchów - jak pisałem - w sporym zakresie cenowym.

     

    - gatki BCM Novatex, niski model, za które w promocji zapłaciłem 60 zeta - same gatki jak to gatki, pewnikiem nierewelacyjny materiał i ultra badziewna wkładka która zbiła się po kilku jazdach

     

    - Bontragery, chyba odpowiednik modelu RL, w tęczowe paski, w katalogu B oznaczone Rasta 

     

    https://strefasportu.pl/pl/p/Spodenki-BONTRAGER-Specter-Rasta-Paw/9724

     

    - Bontragery model RXXXL

     

    https://katalog.bikeworld.pl/2015/web/produkt/odziez/spodenki/bontrager/32003/rxxxl_bib_short

     

    - Endura World Tour Series, nie wiem jak wygląda to normalnie cenowo, u mnie detal to było około 800 zł

     

    https://www.endurasport.com/custom/  

     

    - Endura hyperion takie jak thermolite

     

    http://www.chainreactioncycles.com/endura-thermolite-winter-bib-short-ss17/rp-prod107398

     

    - Santini, modelu nie znam, wykonane na zamówienie klubowe

     

    W Endurach WTS pękł szew szelek, odkleiły się wszystkie silikonowe gumy ściągaczy na nogawkach; w Bontragerach RXXXL które miały klejone szwy jeden z nich się rozkleił. - to co do jakości wykonania i użytych materiałów. W tych samych gaciach podciągają się nogawki gdy przyjmie się pozycję na siodle i po zejściu z roweru są przesunięte o parę cm do góry - nie robiło się tak w żadnych innych używanych przeze mnie.

     

    Czytałem wiele razy że mam pecha, tylko ja nie wierzę w takiego pecha. Może to jednak on.

     

    Najlepiej wspominam użytkowanie....tych pierwszych. Było najwygodniej, najmniej obcierająco i odgniatająco (czasami spędzałem w nich cały rowerowy dzień kręcąc kilka godzin), w tych poniżej jak do tej pory nie znalazłem zestawu siodło - gatki który nie powodowałby dyskomfortu (dwa z siodeł używanych teraz miałem jeszcze z czasów novatexowych).

    Jakieś dziesięć lat temu nie mógłbym takich ciuchów nabyć, teraz były w zasięgu więc nie miałem aż takich dylematów decydując się na nie. Dopasowanie (krój) jest z pewnością lepszy, tylko tyle.

     

    Co do oddychalności - tu jak do tej pory praktycznie zawsze "wpadałem" na ultra ściemę :)  Bielizny i membran przetestowałem multum, również rozrzut jakościowy, firmowy i cenowy duży (Nalini, Jeantex, Endura, Gore, Vaude, Spaio, Under Armour, X-bionic, Skinz, Sugoi, Alpinus, Alvika, Milo) i poza dwoma egzemplarzami bielizny (X-bionic i Gore) oraz dwoma kurtki (Vaude i Sugoi) parametry w praktyce sprawdzały lub sprawdzają się kiepsko. Moim liderem i zdobywcą Złotej Maliny są kurtki Endury które jakościowo i funkcjonalnie są beznadziejne.

  2. Ja na razie startuję z rowerem i wydawanie masy pieniędzy mi się nie widzi... Praktycznie mój 1 sezon z 4 cyfrowym licznikiem kilometrów, także dla mnie koszulka czy spodenki z Ali za 30 (udało mi się za tyle kupić, hehe) czy 70zł to lepszy zakup niż wydanie tych pieniędzy w Decathlonie. Porównywałem na sobie spodenki i różnica jest na korzyść chińczyków. Wiadomo, że jak ktoś jeździ na poważnie to raczej weźmie coś markowego, ale jak za sam rower zapłaciłem stosunkowo mało to nie chcę wydać na ubrania więcej niż jego koszt :P. Jeżdżąc po moich okolicach spotkałem kilku hajtów, przynajmniej tak podejrzewam, bo śmigali na rowerach za 8-10k, w... ubraniach z Ali :D.

     

    Koszulki z Ali za ok. 15-20$ mają całkiem dobrą jakość.

    Spodenki ok. 15$ mają zdecydowanie lepszą jakość od Decathlonowych. Samo wykonanie jest lepsze, wkładka o niebo lepiej działa podczas jazdy, szelki nie cisną.

    Rękawiczki za... 9$ spisują się u mnie też dobrze. Nie bolą mnie ręce.

     

    Nic się nie pruje.

     

    Podejrzewam, że za rok czy dwa zacznę brać ubrania trochę droższe, ale długa droga przede mną, bo co mi po dobrych spodenkach czy koszulce, skoro nie o to w tym wszystkim chodzi i nie ma sensu wydać 4k na czapki, rękawy, rękawiczki, spodenki, koszulki :D.

     

    Jest duża szansa (jeśli jesteś usatsfakcjonowany używaniem tego co kupiłeś) że nie zyskasz nic lub zyskasz bardzo niewiele kupując coś droższego, teoretycznie lepszego.

    Przetestowałem bardzo szeroką gamę ciuchów w bardzo szerokim spektrum cenowym (od kilkunastu do ponad tysiąca zł za sztukę) i bardzo chciałbym napisać że wydanie np na gatki 900 zł zamiast 60 wniosło ultra dużo do jakości, działania, trwałości.

  3. Czy odczujesz? Zależy. W przypadku Chińczyka może, ale niekoniecznie. 

    Sam karbon nie jest gwarantem poprawy tłumienia drgań, odpowiada za to jego odpowiednie ułożenie tak by wykorzytać właściwości tego materiału bez upośledzenia wytrzymałości.

    Te ramy lat temu kilka, zanim rozpowszechniły się ramy importowane z Chin przez różne firmy i osoby, kosztowały prawie 3000 zł. Mam taką ramę, ale bez logo tej firmy, kupioną bezpośrednio w Chinach i odczucie komfortu jest lepsze niż przy ramie alu. 

  4. Fulcrumy mają beznadziejne łożyska. Wszystkie modele z którymi miałem styczność (oznaczeń nie pamiętam) miały łożyska maszynowe z uszczelnieniem tylko po zewnętrznej stronie - zapewne dla regukcji oporów toczenia. W praktyce oznacza to problem z padaniem łożysk, które nie są chronione przed wodą a uszczenienie piast jest słabe. 

    Tak jak zazwyczaj piasta przednia żyje bardzo długo bez problemów tak w tych kołach łożyskowanie rozkracza się przy jeździe w odrobinę trudnych warunkach. Tył i przód to w sumie 6 łożysk a to dodatkowe koszty plus ewentualnie serwis, za który trzeba płacić.

  5. Wh r501 to koła dobre do: jazdy po płaskim (gdy dużo nie trzeba hamować) i jazdy w dobrych warunkach pogodowych.

    Obręcze są bardzo miękkie i przy dwóch powyższych punktach - góry i kiepska pogoda - ich żywtotność jest beznadziejna.

    Piasty są kiepsko uszczelnione i łatwo nabierają wody. 

    Widzałem trochę tych kół które nie przeżyły jednego sezonu eksploatacji. 

  6. Tu jest ciekawy filmik o Crave:

    Powiem szczerze że od jakiegoś czas sam się rozglądam za tym modelem bo mój Stumpjumper jest "zbyt wyścigowy" i rozglądam się za czymś bardziej "zrelaksowanym" i komfortowym. A Crave ma kilka takich cech jak na przykład miększa sztyca podsiodłowa w rozmiarze 27,2 (taką samą ma nawiasem mówiąc Cube) w przeciwieństwie do 30,9 w większości innych rowerów tej klasy i rama zbudowana z myślą o komforcie za pomocą tylnych widełek a jednocześnie sztywności za pomocą stożkowej (tapered po angielsku to stożkowa po naszemu?) główki ramy sterowej.

    Modele Expert mają amor Rockoshox Reba, modele Pro, Fox Evolution. Są to bardzo podobne widelce ale Fox jest droższy w serwisowaniu.

     

    Co do Cube to spojrzałem dokładniej na specyfikację i oprócz potrójnej korby dzięki której to zapewne więcej waży (12,6kg vs 11.9 Crave Expert) i lepszych piast nie widzę specjalnych przewag. Ma odrobinę lepszy osprzęt ale IMHO gorszy amortyzator. Amortyzator Manitou M30 jest w rzeczywistości amortyzatorem Manitou Marvel Comp w wersji OEM zubożonej w ten sposób że ma golenie o średnicy 30mm podczas gdy w wersji detalicznej mają one 32mm. Reba w Specu ma 32mm. Manitou waży ok 1800 gram, Reba ok. 1650 gram. Manitou ma dobre recenzje na poziomie Reby i Foxa. Ale nie jest chyba zbyt popularny w Polsce więc nie wiadomo co z serwisem. Dystrybutorem jest znana firma Velo. Na jednym z zagranicznych forum przeczytałem że po 3 latach od produkcji są problemy z dostępnością części zamiennych, producent przestaje je produkować. Ma zamknięte elementy w związku z czym musi być odsyłany do serwisu na przegląd i naprawy. W przeciwieństwie do Manitou każdy porządniejszy sklep zrobi przegląd i wymianę oleju w Rebie na miejscu. W związku z tym nie kupiłbym roweru na tym widelcu. To są informacje pochodzące z sieci. Nie wiem czy są wiarygodne. Trzeba spytać Tomka (tobo), który jest mechanikiem i z pewnością miał z tymi amorami do czynienia co na ich temat sądzi.

     

    No i Spec to Spec. Zawsze będzie miał lepszą wartość odpsprzedażną :)

    Manitou nie ma chyba zamkniętych elementów, przynajmniej nie miał ani tłumika ani sprężyny. Dostępność częsci to inna sprawa.

    O M nic nie powiem, bo to bardzo mało popularny sprzęt a serwis to już zupełnie brak. Trzy moje Mańki serwisowałem sam, ale to było parę lat temu.

  7. Dla mnie zębatka 36 na powrót z gór to mało, pompuję wtedy opony i szybko chcę wrócić do domu po asfalcie. Możliwe, że wielkość koła ma tu jakieś znaczenie. Nie miałem górala na 29. Nie wiem, ale gdybym wybierał rower bardziej uniwersalny brałbym 3 blaty. Jeśli sam teren to też nie zaszkodzi, żeby mieć coś na dociśnięcie w dól. 

    Popracuj nad kadencją. 36 zębów pozwala pocisnąć naprawdę nieźle jeśli nie jeździ się siłowo.

  8. Podsumowując:

    - buty Shimano mają tzw indeks sztywności podeszwy, w przypadku obu modeli wynosi on 6, więc oba są pod tym względem równe

    - jedne mają dwa a drugie trzy rzepy, więc but z trzema rzepami, tego samego producenta, na 99 procent zapewni lepsze trzymanie stopy

    - buty na rzepy miewają tendencję do poluzowywania zapięcia; lepsza jest tzw klamra; zazwyczaj jednak - w przypadku Shimano również - takie buty są droższe. 

    http://www.decathlon.pl/buty-na-rower-szosowy-r088-id_8318429.html

    Tu takie buty, oferta Decathlonu z wysyłką gratis; można zmierzyć odpowiedni rozmiar w sklepie a kupić u nich. Trzymanie będzie na pewno lepsze niż przy rzepach.

     

    Buty ze sznurówkami to praktycznie zawsze buty w bardzo podstawowej wersji, z wielu przyczyn. Szosowych w tej wersji nie ma.

  9. Przeczytaj wpis zainteresowanej. :)

    But dla osoby która już jeździ i chce buty tylko do jazdy, nie do chodzenia tylko tak by maksymalnie dużo wycisnąć z takiego systemu.

    Co do zapięcia - 2 rzepy w Shimano to podstawowy model i trzymanie nie będzie dobre. Podeszwa będzie wg Shimano tak samo sztywna jak w wyższym modelu 078 ren ma jednak trzy rzepy.

    Mialem testowo buty szosowe i szosowe pedały i efektywność pedalowania była odczuwalnie lepsza (tego chce użytkownik), za to szybkość i komfort wpiecia oraz chodzenia gorsze (na tym nabywcy nie zależy). Ja również wybrałem opcję pedałów i butow mtb w szosie ale mam inne kryteria.

    Można też nabyć te buty Shimano i przetestować z oboma typami pedałów - szosowymi i mtb, sa kompatybilne.

  10. tobo tak myślałem z tym ciśnieniem. Dzięki za odpowiedź. Dla Raidona jest podane ciśnienie 180 psi. Już samo to wydawało mi się wartością dość wysoką. NRX nabiłem jak w instrukcji co też było za dużo. Tradycyjna metoda prób i błędów będzie jednak najlepsza. Czekam teraz tylko na sensowną pogodę. A jak jest z tym pokrętłem? Plusem utwardzam, a minusem nie? Czy na odwrót? Nigdy nie miałem amorka z takim bajerem.

    Plus i minus to zwiekszanie lub zmniejszanie wartości tłumienia powrotu czyli spowalnianie lub przyspieszanie pracy widelca. To nie jest utwardzanie ani zmiękczanie tylko zdolność widelca do śledzenia nierówności bez opóźniania i podskakiwania.

  11. Widelce nie potrzebują tabeli ciśnień, są one wręcz utrudnieniem, gdyż z reguły podane wartości ciśnień są za wysokie. 

    Do ustawienia widelca potrzebna jest pompka, trochę czasu i parę jazd, by dobrać ciśnienie do własnych potrzeb i stylu jazdy. Widelce oprócz regulacji ciśnienia mają często dźwignię blokady ewentualnie jeszcze regulację tłumienia powrotu (często czerwone pokrętło oznaczone "rebound", dodatkowo plus/minus i/lub symbolem zając/żółw). 

    Przy ustawieniu w chwili obecnej należy mieć na uwadze że sprężyny powietrzne są wrażliwe na niższe temperatury i z reguły ciśnienie trzeba podwyższyć a wiosną obniżyć. 

  12. Nie muszę polecać czegoś w zamian - godne uwagi są Shimano slx i xt. Tektro ma w ofercie lepsze hamulce tylko się ich nie widuje a niższe modele są bardzo przeciętne. Magura prawie zniknęła z rynku, a te które się gdzieś sporadycznie widuje różnie działają. Jest jeszcze Hayes który obecnie ma taki los jak magura, spotyka się jeśli już modele Dyno, hamulce w działaniu na poziomie najtańszych Shimano.

    Na rynku dominuje Sram /Avid i Shimano. Najbardziej niezawodne są wyższe modele Shimano o znośnej cenie.

  13. To może ja:

    - Shimano: należy je podzielić na dwie podgrupy: altus (355), acera (396), alivio (445/446/447), deore (596 i 615) oraz grupa druga to slx, xt, xtr.

    Ta pierwsza grupa cechuje się zastosowaniem kiepskich uszczelek w zaciskach, wrażliwych na niższe (zależnie od sztuki nawet plus kilka stopni) temperatury, awaryjnych, powodujących wycieki i upośledzenie działania hamulców. Wyższe modele mają lepsz e uszczelki i ceramiczne tłoki, są mniej awaryjne i odporne na temperatury. Dla osób jeżdżących cały rok i w gorszych warunkach pogodowych nie polecam żadnego poniżej slx. 

    - Avid: Juicy to najstarsza, potem Elixir oraz DB najmłodsza linia produktów Srama. Hamulce Avid pracują na płynie DOT, który działa destrukcyjnie na gumę uszczelek tłoków w zaciskach oraz w klamkach i membrany w zbiornikach wyrównawczych; guma puchnie i parcieje. Avid zaleca wymianę uszczelek chyba raz w roku. Dot działa również destrukcyjnie na aluminium, niszcząc np gniazda tłoczków. Avidy kilkuletnie nadają się właściwie jedynie do śmietnika. Hamulce pracujące na DOT są odporniejsze na działanie niższych temperatur. Wiąże się to z innym składem gumy. Elixiry 1 to niezbyt mocne hamulce, najniższy model w linii.

     

    Seryjnie Shimano mają klocki żywiczne (wysokie modele można wybrać z klockami metalicznymi), Elixiry 1 mają klocki tego samego typu.

    Klocki żywiczne pracują ciszej w mokrych warunkach, mają jednak mniejszą żywotność i oferują niższą siłę hamowania. 

    Oprócz wyżej wymienionych Shimano często cierpią na zapowietrzanie się i gubienie płynu, Avidy na złe zalanie fabryczne (nadmiar płynu lub zapowietrzenie układu).

     

     

    Podsumowując; nie polecam zakupu żadnych niższych modeli Shimano ani starszych modeli Avida/Srama.

    Piszę to w oparciu o doświadczenia serwisowe na setkach hamulców tarczowych.

  14. Możesz nabyć rower droższy za całą sumę jednak w zimie będziesz musiał trochę czasu i chęci zainwestować by utrzymać części ruchome i całą resztę w stanie nienadszarpniętym eksploatacją - sól, woda, błoto. Tak czy inaczej zima to wymagający dla sprzętu okres i po jej skończeniu może zajść konieczność wymiany np łańcucha, wkładu suportu, zrobienia serwisu piast czy sterów (te dwie rzeczy to na pewno, a przy codziennej eksploatacji to nawet więcej niż raz, powiedzmy raz w miesiącu, bo sposób uszczelnienia budżetowych piast jest... iluzoryczny). Do tego wymiana klocków hamulcowych. 

    W rowerze za 1500-3000 zł najprawdopodobniej będą hamulce tarczowe, im bliżej górnej granicy tego limitu tym częściej tarcze hydrauliczne, obecnie najpopularniejsze to Tektro i Shimano. Te ostatnie zdecydowanie nie nadają się do użytkowania w zimie, ze względu na tragicznej jakości uszczelki w zaciskach, szkodzi im niższa temperatura (już od plus 10 stopni) i brud. Z problemem tym stykam się bardzo często w pracy.

    Podsumowując z mojego punktu widzenia:

    - jeśli rower ma tarczówki hydro Shimano - na okres zimy je wymontować, nabyć drugi zestaw hamulców mechanicznych oraz klamki i zamontować na okres zimy.

    - używać hydraulicznych Shimano licząc się z ewentualnym ich padnięciem, na wiosnę nabyć nowe, co najmniej slx, które mają inne tłoczki i uszczelki od niższych modeli.

  15. Pokrętło nie porusza się płynnie. Taki urok tego badziewia :) Oni to nazywają jakością hehe.

    Co do odgłosu taplania buta w błocie - ciężko to sobie wyobrazić, natomiast w momencie gdy zmieni się ustawienie tłumienia powrotu maksymalnie w stronę żółwia żaluzje w tłumiku zmieniają swój prześwit co objawia się charakterystycznym "ssaniem". Jest to normalny objaw pracy tłumika.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...