Mój quasi-humorystyczny komentarz po wymianie rowerów. Może ktoś przeczyta, uśmiechnie się i przypomni sobie, jak to było u niego ?
Wsiadłem na stary rower i poczułem się, jak na rowerze dziecięcym ? SZOK ogromny, o ile wolniej jedzie się na dziadzie, jakie to małe i niskie. Różnice czasowe między nim, a tym na kołach 29, na zwykłej drodze szutrowej, muszą być znaczące, ogromne. Później, gdy wrażenie minęło, jednak doceniłem atuty mniejszego. Mały, ale wariat!
W związku z tym, że go nie szkoda, wjedzie się niemal wszędzie, bez bólu serca przejedzie się po brzydkiej drodze z masą kamieni, cegieł itd. W bardzo trudnym terenie różnice mogą się zmniejszać, po trawie z ziemią odcinek 300 metrów wrzucam tylko lżejsze przełożenie i samą liczbą obrotów dynamicznie pędzę. Przejadę, splunę i zapomnę. Na zjeździe z wertepami bawiłem się dobrze, a i siedziało mi się wygodnie. Przyczepność TOP. Jednak amortyzacja pod tyłkiem robi robotę. Przy okazji, skoro czasem wystrzelam, jak z katapulty przy dumperze, co będzie przy sztywniaku? To chyba nie będzie "dobra zmiana" !
Podsumowując, trupik nie kończy kariery, za bardzo też nie ma, co z nim zrobić.
Dalsze atuty:
- zostawiam pod sklepem bez zapięcia,
- nie trzeba pampersa ani pompowania przed każdą jazdą, siadać i jechać,
- serwis domowy, na poważnie serwisowany 1 raz (słownie - jeden raz, przy ciągłej eksploatacji wszędzie, szkoła, praca, las, wyjazdy w Bory, do Kotliny Kłodzkiej)
Specyfikacja:
- ciężki widelec Zooma, sprężynowo-olejowy, ugina się chyba tylko, gdy "siądę na kierownicy", olej wyciekł, dałem smar techniczny,
- stalowa rama, łączna waga grubo ponad 18 kg
- koła 26, opona przód conti race king 2.2, tył schwalbe black jack 2.0
- napęd 3x7, wolnobieg, korba nieznana, suport na kwadrat, przerzutki Tourneya
- manetki obrotowe
- hamulec przedni tarczowy na linkę, tylko spowalnia
- hamulec właściwy, tylni, szczękowy, brzytwa ?
Zadziwia mnie, że pomimo tylu niedogodności, jeździ się naprawdę wygodnie (kierownica wysoko, rogi), a przez 13 lat ostał się szkielet, czyli rama i koła. Kupiony na bazarze ? pochodzenie raczej niemieckie (Gute Qualitat, Meine Dammen und Herren)
Obawiam się, że to mógł być mój najlepszy zakup w życiu, ale jeszcze Cię nie żegnam, bracie ?