Skocz do zawartości

DEFTONES

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia DEFTONES

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Ja do takiej jazdy rekreacyjnej używam crankbrothers stamp 1. Może super buta nie trzymają, ale za to jeszcze żadnego mi nie rozwaliły. Ale piszczel potrafią już przerysować.
  2. Ja za poglądówkę momentów dokręcania śrub używam manuala od Cube: https://file.cube.eu/azwesc1xfg346/media/d4/dd/c4/1658483844/Torque_Settings.pdf
  3. Takie testy tylko mnie bawią. Ledwo uszczelnią i bawią się w dziurawienie opon. I to niby ma już określić, który jest najlepszy. Niech pojeżdżą chociaż z pół roku na jakimś, to zobaczą jakie cuda potrafią się dziać. Niektóre te supermleczka po miesiącu tracą swoje właściwości, wysychają lub tak wszystko zaklejają, że nie idzie wykręcić wentyla, nie mówiąc o zdjęciu opony. Wtedy w terenie się zesracie, by założyć dętkę.
  4. Tylko Stans. Nie ma mleka idealnego, ale Stans jest najbliżej. Z mojego doświadczenia jest też najmniej problematyczne. Wersja Race jest gęściejsza i aby zrobić dolewkę, to na pewno nie przez wentyl. Za to lepiej uszczelnia i klei dziury. Zwykły Stans sprawdza się na małe nakłucia. Trezado jest ok, ale na krótką metę. Po pół roku w oponie straszne gluty. Stans zostawia tylko delikatną "skórkę".
  5. I to jest prawilna cena. Tyle powinien kosztować taki rower na takim osprzęcie. Świetna rama pod ewentualną modyfikację.
  6. Ja też polecam Cube Reaction C:62 Race. Kupiłem w tym roku i jestem nim niesamowicie pozytywnie zaskoczony. A kupowałem go trochę w ciemno. Przekulane już ponad 1200 km po różnistym terenie i zero problemów. Zaliczył już dwie gleby i kilka patyków w napędzie/szprychach, dwa razy zalepiony błotem aż koła nie mogły się kręcić i wciąż sprawny, zero problemów. Kawał twardziela. Pozycja bardziej rekreacyjna niż w typowych ścigantach XC, dzięki czemu bardzo dobrze mi się nim jeździ na dłuższe wypady. Zamiast niego miał być gravel, ale finalnie padło na MTB. Do tego fantastycznie podjeżdża pod strome wyrypy (u mnie górka 20° z samymi korzeniami wciąga nosem), świetne hamulce, bardzo dobrze i niezawodnie działający napęd. Do tego ma fantastycznie lekkie aluminiowe koła na piastach Fade, które wagą ocierają się o koła karbonowe. Za 1800 Euro nic lepszego nie widziałem w ofertach.
  7. Mój zielony CUBE bez pedałów ważył 10,27 kg (rozmiar M). Tak więc producent nie kłamał co do wagi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...