Co zrobić gdy od siodełka bolą cztery litery?

Za oknem piękne słońce, ani jednej chmurki na niebie, idealna pogoda na wyjście z domu. Czas przyszykować rower i wybrać się na wycieczkę. Wszystko idzie dobrze, do momentu gdy wrócisz do domu i stwierdzisz, że boli Cię tyłek. Co robić w takiej sytuacji? Jak się przed tym ustrzec? Czy to koniec przyjemności z jazdy na rowerze? ;) Oczywiście, że nie i zaraz się o tym przekonasz. Ból pewnych części ciała po jeździe, niekoniecznie jest złym znakiem i nie oznacza, że będziesz musiał rozstać się z rowerem na zawsze.

Przyzwyczajenie się do siodełka

Odpowiedz sobie szczerze: to była Twoja pierwsza lub druga jazda rowerem w tym roku, albo od dłuższego czasu? Jeżeli tak – zapewne znalazłeś przyczynę. Twoje cztery litery jeszcze nie przyzwyczaiły się do siodełka, ale wystarczy sumarycznie spędzić kilka godzin na rowerze, aby tyłek się przyzwyczaił i przestał boleć.

Na złagodzenie dolegliwości, zwłaszcza jeżeli pojawiły się otarcia – warto posmarować się Sudocremem albo inną łagodzącą maścią.

Ból po jeździe na rowerze
fot. some guy

Ustawienie siodełka

Jeżeli jeździsz już od jakiegoś czasu i ból nie przechodzi, może masz źle ustawione siodełko? Jest to bardzo, ale to bardzo istotna sprawa. Warto poświęcić trochę czasu, by mieć siodełko w optymalnej pozycji. Pomoże Ci w tym mój wpis o regulowaniu siodełka.

Ustawienie siodełka a bolący tyłek
Ustawienie siodełka nie jest bardzo trudne, wystarczy poświęcić temu chwilę uwagi

Niestety sporo osób jeździ z siodełkiem ustawionym za nisko (bo łatwiej się wsiada) i za bardzo wysuniętym do przodu (bo kierownica bliżej). Choć siodełkiem można operować w pewnym, niewielki zakresie, to przesunięcie go za bardzo w każdej z płaszczyzn może powodować nie tylko ból tyłka, ale także problem z kolanami.

Niedopasowane siodełko

Być może masz nieodpowiednie siodełko? Jeżeli jest nowe, może tak być, że się po prostu nie dogaduje z Twoim siedzeniem. Być może siodełko jest za wąskie, albo za szerokie. To nie jest tak, że siodełka są produkowane w jednym, uniwersalnym rozmiarze. Różnią się od siebie zwłaszcza szerokością – czasami dość znacznie. Nie warto kupować nowego siodełka totalnie w ciemno, najlepiej pożyczyć od znajomego siodełko, najlepiej o innych wymiarach niż Twoje. Tą metodą na pewno uda się znaleźć coś dobrego.

Jeżeli masz nowy rower i po poprawnym ustawieniu siodełka i spędzeniu na nim kilkunastu godzin nadal jest ono niewygodne, trzeba pomyśleć o jego zmianie. Gdy nie masz opcji przetestowania innego siodełka, niektóre sklepy rowerowe oferują opcję jego wypożyczenia, tak aby sprawdzić czy nam pasuje.

Dodam jeszcze, że bardzo miękkie i bardzo szerokie siodełko niekoniecznie musi być gwarantem, że będzie wygodne, zwłaszcza na długich trasach. Tak naprawdę żelowe kanapy sprawdzają się na krótszych odcinkach. Długa wycieczka na mięciutkim siodełku może skutkować odparzeniem skóry. Ale! To wszystko najlepiej sprawdzić na sobie :) Ja trzymam się siodełek o szerokości ok. 150 mm co stanowi kompromis pomiędzy bardziej sportowymi modelami, a szerokimi kanapami.

Siodełko z otworem

Siodełko z dziurą

Być może Twój ból nie bierze się do końca z tego miejsca, o którym myślisz. Wiem, że zazwyczaj ciężko pomylić te bóle ze sobą, ale zwłaszcza jeżeli jesteś facetem, warto pomyśleć o siodełku z otworem odciążającym wrażliwe męskie miejsca. Kobietom również zaleca się takie siodełka, oczywiście dopasowane do damskiej anatomii.

Stare, zużyte siodełko

Być może siodełko się zużyło? To znaczy, jeżeli kiedyś jeździło się na nim dobrze, a teraz zrobiło się twardsze, to zapewne zbiła się w środku wyściółka i nie jest już tak wygodna jak kiedyś. Rozwiązań jest kilka: można kupić żelowy pokrowiec na siodełko (choć tę opcję polecam w ostateczności i na pewno nie na trasy powyżej 2 godzin jazdy), można kupić spodenki z wkładką, można też po prostu wymienić siodełko na nowe.

Jeśli masz pewność, że to wina utwardzenia się siodełka, zwłaszcza gdy ma ono już kilka ładnych lat, to wymiana siodełka moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem. Nie warto bawić się w półśrodki. Jakie siodełko kupić? Zerknij do wpisu, w którym blogerzy rowerowi polecają siodełka. Warto również rozeznać się w cenach siodełek – tutaj w łatwy sposób porównasz ceny.

Odparzenia

Być może problemem są odparzenia? Jeśli dość intensywnie się pocisz, a Twoje siodełko jest wykonane z nieoddychającego materiału, zastanów się nad spodenkami z wkładką. Oczywiście chyba nie muszę dodawać, że w takich spodenkach jeździ się bez bielizny. I od razu dodam, nie kupuj spodenek za 30-40 złotych, są zwykle zrobione z kiepskich materiałów i może się okazać, że po jakimś czasie wcale nie jeździ się z nimi lepiej. Zainwestuj przynajmniej 100-120 zł w przyzwoite spodenki – w końcu chodzi o Twoją…

Warto również zaopatrzyć się w krem łagodzący otarcia i odparzenia. Nie musi to być specjalistyczny środek, wystarczy zwykły Sudocrem, który potrafi bardzo złagodzić dolegliwości. Zawsze zabieram go ze sobą na długie trasy typu 400 km w 24 godziny i smaruję się także po drodze, na wszelki wypadek.

Spodenki rowerowe

Jeżeli jeździsz długie trasy, myślę, że masz już spodenki rowerowe z wkładką i problem bólu tyłka Cię aż tak nie dotyczy, bardziej chodzi o obtarcia i podrażnienia. Natomiast znam wiele osób, które jeżdżą na rowerze bardzo rekreacyjnie, stosunkowo rzadko i wyjście na rower za każdym razem kończy się narzekaniem na ból czterech liter. Zwiększenie częstotliwości jazdy nie wchodzi w grę, dlatego w takich przypadkach polecam inwestycję w spodenki z wkładką. Pozwalają odpocząć siedzeniu i sprawiają, że jeżdżąc nawet niewiele, udaje się uniknąć bólu tylnej części ciała.

Nie muszą to być obcisłe gacie, które widzicie na zdjęciu powyżej (choć i na takie z powodzeniem można założyć cienkie spodenki). W sklepach są także modele, które wyglądają jak zwykłe, cywilne spodenki z wyjmowaną wkładką, którą można osobno wyprać.

Tu podkreślę jedną rzecz, że nawet jeżeli jeździ się bardzo mało, warto zainwestować chociaż 80-100 złotych w spodenki. Będą lepiej wykonane niż tańsze modele i bardziej wygodne. A wystarczą na wiele lat, więc nie warto kupować najtańszych.

Bike-fitting

Jeżeli nie możesz sobie samodzielnie poradzić z bólem, być może warto udać się do firmy zajmującej się bike-fittingiem? Albo do sklepu, który posiada profesjonalny sprzęt do pomiaru rozstawu kości kulszowych. Może rower na którym jeździsz ma za dużą ramę, albo potrzebujesz siodełka w bardzo konkretnym rozmiarze.

Mam nadzieję, że jedna z tych rad pomogła Ci z tym nieprzyjemnym problemem. Warto szukać rozwiązania, w końcu jazda na rowerze ma być przyjemnością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

66 komentarzy

  • Wsiadłem na rower po 20 latach i tak z 30 kg starszy. Frajda niesamowita. Zrobiłem dziś ok 50 km, choć rower nie jest do takich tras i za stówkę kupiony. Nic mnie boli,poza tyłkiem ?. Spróbuję go przyzwyczaić do tego siodełka, a jak nie wyjdzie to skorzystam z Twoich rad

  • Siodełko dobiera się do pozycji na rowerze im bardziej pozycja wyprostowana tym szersze siodełko tak w skrócie