Są rowery, które z założenia powinny mieć amortyzator (lub dwa), a są takie, gdzie sztywny widelec jest „obowiązkowy”. Tak jak ciężko jest mi wyobrazić sobie prawdziwy rower szosowy z amortyzatorem, tak samo rower do downhillu – bez ramy z pełnym zawieszeniem nie ma racji bytu. I choć pojawiają się różne eksperymenty, pewien kanon nadal jest zachowywany przez większość producentów. Przed dylematem możemy za to stanąć, kupując rower do miasta czy na wycieczki. Kupić sztywnego fitnessa czy amortyzowanego crossa/trekkinga? Rower miejski z amortyzatorem czy bez niego?
Zapraszam Cię do obejrzenia wideo, w którym opowiadam o sztywnych widelcach. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał!
Nie ma łatwej odpowiedzi
Wbrew pozorom, odpowiedź nie jest taka prosta. Moim zdaniem amortyzator nie jest wcale potrzebny zawsze, wszędzie i każdemu. Kto tak twierdzi, niech najpierw poczyta 10 rowerowych złotych myśli. Widać od kilku ładnych lat pęd producentów do wkładania amortyzatorów do prawie wszystkich modeli. Z drugiej jednak strony, nadal są firmy, które nie boją się produkować rowerów ze sztywnymi widelcami i jak widać, jest na nie zbyt (inaczej by ich nie produkowali). Spróbuję teraz w podpunktach, wymienić wszystkie wady i zalety obu rozwiązań. Pomijam rowery z pełną amortyzacją, ponieważ zazwyczaj nie są to rowery typowo do jazdy miejsko-podmiejsko-turystycznej.
Rowery z przednim amortyzatorem
Plusy:
+ większy komfort na nierównościach i dziurach
+ większe bezpieczeństwo – np. podczas wjechania w wyrwę, zjechania z wysokiego krawężnika
+ nadgarstki bardziej odpoczywają, z racji tłumienia wstrząsów
Rowery ze sztywnym widelcem
Plusy:
+ kolosalna różnica w masie na korzyść sztywniaka (może to być nawet 2 kg)
+ serwisowanie takiego widelca sprowadza się do sprawdzenia, czy się gdzieś nie odkształcił
+ dużo większa efektywność, nie tracimy energii na „bujanie” amortyzatora (nawet jeżeli ten ma blokadę skoku)
Wady to przeciwstawność zalet
Miałem wypisać również wady, ale uznałem, że są one po prostu przeciwieństwem zalet przeciwnej opcji. Nie chcę absolutnie nikomu wmawiać, że sztywny widelec, albo wymiana amortyzatora na sztywny widelec jest cudownym i jedynie słusznym rozwiązaniem. Sam pisałem ostatnio, że idealnym rowerem do miasta jest moim zdaniem… rower górski. Ale sam zysk na masie jest nie do przecenienia. Amortyzatory wkładane do rowerów za 2000 złotych, ważą około 2,5 kilograma. To kowadła, których masa jest niewspółmiernie duża, do tego co oferują. Ceny stalowych, sztywnych widelców zaczynają się od 80 złotych, trochę droższe, aluminiowe kosztują od 300 zł i ważą ok. 0,8 kilograma (karbonowe jeszcze mniej). 1,7 kilograma różnicy to przepaść. Nawet jeżeli nie jesteś maniakiem lekkości, to na pewno wystarczy sobie wyobrazić, że tyle waży rama w przeciętnym rowerze. I ten ciężar musimy dźwigać po schodach czy na podjazdach.
Co zyskujesz, zakładając sztywny widelec
Po założeniu sztywnego widelca rower staje się zwinniejszy, dużo łatwiej go rozpędzić, a także dużo efektywniejsze jest pedałowanie. Czy warto rezygnować z dozy komfortu, na rzecz łatwiejszej i szybszej jazdy? Wydaje mi się, że duża popularność amortyzowanych rowerów wynika jeszcze ze starych, PRL-owskich czasów. Wtedy było biednie, przaśnie i o amortyzatorach można było jedynie pomarzyć (również dlatego, że dopiero pojawiły się na świecie pod koniec lat 80-tych). Większość zadeklarowanych zwolenników amortyzatorów w rowerach miejskich/crossowych/trekkingach albo bardzo dawno, albo nigdy nie jeździła na sztywnym widelcu.
W miejskiej jeździe, masa nie jest tak istotna. Krótkie dystanse, krawężniki, dziury w jezdni – tutaj niekoniecznie niska waga jest priorytetem (dla wszystkich). Ale na trasie, zwłaszcza gdy mamy rower obładowany sakwami – każdy kilogram mniej, może być na wagę złota.
Jak poprawić komfort jazdy na rowerze bez amortyzatora
Masz rower ze sztywnym widelcem i myślisz o jego wymianie na amortyzator? Na dobry początek spróbuj obniżyć ciśnienie w oponach, gdzieś bliżej minimum zalecanego przez producenta (na boku opony zwykle znajdziesz taką informację). Możesz też pomyśleć nad wymianą opon na trochę szersze, o ile jest miejsce w ramie i widelcu. Szersza opona nie sprawi, że będziesz jeździć dużo wolniej, za to da lepsze tłumienie nierówności, nie podnosząc wagi roweru tak bardzo, jak zamontowanie amortyzatora.
Warto spróbować
Zachęcam by kiedyś, przy okazji, spróbować jazdy na rowerze ze sztywnym widelcem. Moja koleżanka bardzo narzekała, że ma ciężki rower i pedałowanie czasami sprawia jej trudność. Ale gdy zacząłem wyliczankę: amortyzator, dynamo w przednim kole, ciężki bagażnik, amortyzowany wspornik siodełka, regulowany mostek – sama doszła do wniosku, że to wszystko oprócz dodatkowych funkcji, także utrudnia trochę jazdę. Klasyczne coś za coś.
Zapraszam Was do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami – co wolicie – sztywny widelec czy amortyzator?
Siemka :) szukam roweru do miasta 70% i 30% do lasu, ale ubite drogi itp. Co sądzisz o Marinach na sztywnych widelcach? Pozdrawiam
Szymon
Cześć,
o którym konkretnie Marinie myślisz?
Witam
Mam pytanie związane z offsetem w amortyzatorze.
Mam dość kiepski amortyzator i na pewno trzeba by go wymienić na inny tylko mam dylemat czy wybrać taki sam offset jaki zamontował producent czy mogę zamontować taki bez offsetu? Czy ma to jakieś duże znaczenie?
Cześć, o offsecie możesz co nieco przeczytać tutaj: https://www.1enduro.pl/geometria-roweru-mtb-enduro/
Ja Ci nie doradzę w kwestii jego zmiany, natomiast byłbym z tym dość ostrożny.
Jeszcze zastanawiam się nad całkowitą rezygnacja z amortyzatora i założeniem sztywnego widelca tylko kompletnie nie wiem jaki widelec założyć. Bardzo bym
Cię prosił o jakieś doradzenie. Obecnie posiadam krossa evado rozmiar 21, widelec to suntour nex z offsetem.
Jaki widelec wybrać żeby pasował do roweru?
Jeżeli fabrycznie był offset ale w amorku to teraz też muszę szukać sztywniaka z offsetem?
Trochę więcej na ten temat pisała Monika: https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/zamiana-amortyzatora-na-sztywny-widelec-cube-aim/
Jeżeli chodzi o offset, to odesłałem Cię do artykułu na ten temat. Można z tym poeksperymentować, ale ja Ci nie jestem w stanie powiedzieć, co się stanie gdy go znacznie zmienisz. Może nic się nie stanie, a może rower nie będzie nadawać się do jazdy :)
Generalnie jeżeli do Krossa Evado dobierzesz jakiś uniwersalny widelec, nie jakiś wyścigowy, to powinno być wszystko okej.
Cześć, właśnie przymierzam się do montażu amortyzatora do mojego roweru.
Mam fabrycznie sztywny widelec w Stevensie 4x i rower jeździ naprawdę świetnie. Nigdy wcześniej nie jeździłem na rowerze z amortyzatorem i mi to nie przeszkadzało, tyle, że lubię ostatnio jeździć dużo po górach i mam już dosyć bólu rąk po wielu kilometrach jazdy po tłuczniu i kamieniach. Poza tym kwestia lepszej trakcji z amortyzatorem w takich warunkach.
Obawiam się jedynie, że rower po zamianie będzie może nie tyle cięższy (różnica będzie niecały 1 kg) co bardziej ociężały, mniej zwrotny, gorsze rozpędzanie, mniejsza efektywność pedałowania, szczególnie przy jeździe po asfalcie.
Rozważam 2 modele powietrzne: Rock Shox Paragon Gold i RST Vogue Air, ale myślałem też, czy nie poprzestać na założeniu amortyzowanego mostka Redshift Shockstop. Czy mógłbyś mi w tej kwestii doradzić?
Cześć,
siłą rzeczy po założeniu amortyzatora, rower stanie się cięższy i mniej sztywny. Tego się nie przeskoczy, jedynie zmniejszy straty zakładając lepszy amortyzator, czyli choćby właśnie jeden z tych, które opisałeś. Tego konkretnego modelu RST nie znam, choć oni robią fajne widelce. Z tym RockShoxem miałem już do czynienia w jednym czy dwóch rowerach i bardzo, bardzo dobrze go wspominam.
Ale! To nie będzie poziom sztywnego widelca, gdyby tak było, to sztywniaki nie byłyby potrzebne :) Tak więc będzie to klasyczne coś za coś i jeżeli chcesz mieć mniej trzęsiawki na kamieniach, to dobry amorek i już :)
Jeżeli chodzi o amortyzowany mostek, to nie miałem okazji używać. Tu jest trochę opinii na jego temat: https://www.rosebikes.pl/redshift-shockstop-suspension-stem-6-degree-2689435
I są całkiem pozytywne. Niemniej jest to na pewno jakiś kompromis, tak jak amortyzowana sztyca w żadnym wypadku nie zastąpi tylnego zawieszenia w rowerze :)
Dzięki
Skoro z amortyzatorem mamy 2kg więcej to w praktyce masa roweru wraz z przeciętnym rowerzystą to powiedzmy 85 kg w stosunku do 83 kg. To daje nam 2,5% więcej do „dźwigania” na podjazdach. To tak jakby wziąć butelkę wody i kanapkę do plecaka.
Przy amortyzatorze dodatkowo tracisz na jego uginaniu się. Nawet jeżeli się go zablokuje, to będzie mniej sztywny niż sztywny widelec i też będą pewne straty.
Oczywiście, zmiana amortyzatora na sztywny widelec nie sprawi, że zaczniemy jeździć dużo szybciej. Potencjalne „zyski” wyjdą na dłuższych trasach (dla jednego będzie to 30 km, dla innego 300 km), wynikające z sumy wciągania tych dodatkowych dwóch kilogramów pod kolejną i kolejną górkę.
I cały czas mówimy o wymianie taniego i lichego, często niesprawnego już amortyzatora na sztywny widelec. Nie o zdejmowaniu dobrego, lekkiego amorka :)
Dzień Dobry,
Panie Łukaszu,mam rower w bardzo dobrym stanie marki SCOTT MTB,rama cr-mo 19 cali,koła 26″.Rower ten używam tylko do celów turystycznych,jeżdżąc również po ścieżkach leśnych.Rower kupiony był w latach dziewięćdziesiątych.Mam dylemat czy widelec przedni wymienić na widelec amortyzacyjny i jakiego rodzaju.Mam świadomość,że wartość mojego roweru to rząd wielkości ok.500zł,czy warto dokonać tej czynności.Proszę o doradztwo.
Cześć,
jeżeli masz tam sztywny widelec i utrudnia on uzyskanie odpowiedniego komfortu, to na początek sprawdziłbym czy masz ustawione dobre ciśnienie w oponach. Do jazdy w terenie opony pompuje się bliżej minimum podanego na oponie, tak aby opona amortyzowała w pewnej części nierówności. Piszę o tym tylko dlatego, żeby nie było, że pompujesz opony do dajmy na to 4 barów i rower podskakuje na każdym kamyku :)
Jeżeli tu jest okej, a Ty chcesz uzyskać większy komfort jazdy, to pewnie, że można wymienić amortyzator. Sprawdź na początek czy mostek masz mocowany w systemie A-Head, czyli taki na dwie śruby, coś tego typu: https://f.allegroimg.com/s1024/0c3eee/c42db9484384aafd59494101d37f
Czy mostek starego typu (choć używane są do dzisiaj w rowerach miejskich), gdzie jest on wpuszczany, coś tego typu: https://a.allegroimg.com/s1024/0cb77d/6e4d810d46c5adabeeb2177d10b5
W pierwszym przypadku nie będzie żadnego problemu ze znalezieniem amortyzatora, który będzie pasował. Trzeba będzie szukać modelu z rurą sterową 1 1/8 cala. W drugim przypadku potrzebna będzie gwintowana rura o średnicy 1 cala. I takie też się znajdzie, choć jest ich ciut mniej.
Kwestia jeszcze skoku amortyzatora, ale podejrzewam, że 80 mm wystarczy. Tak czy owak, szukałbym amortyzatora np. marki Suntour i kontaktował się z serwisem, który będzie Ci go wymieniał, żeby upewnili się, że wszystko będzie pasować.
Panie Łukaszu, myślałem, że nie będę pisał do Pana, że sam sobie dam radę… ale wymiękam.
Za duży wybór, za dużo szczegółów. A jak się wczytuję to coraz więcej chcę… i jak założyłem sobie budżet na 1000–2000 to teraz już grzebię w ofertach za 2900…
Mam starego wysłużonego, jeszcze szkolnego górala i czuję, że cokolwiek wybiorę i tak poczuję przeskok świetlny… wiadomo, że najlepiej mieć trzy różne rowery i to z wyższej półki, ale cóż, budżet domowy tego nie dopina. Szczególnie jak są dzieci.
Poszukuję roweru trekkingowego, jeżdżę często po mieście, chętnie wybierałbym się na wycieczki po pogórzu, mieszkam w Krakowie, co jest dla mnie, z obecnym sprzętem mało osiągalne, choć nie powiem próbuję ;)
A więc trekking, dobry osprzęt (w stosunku do ceny), wolałbym chyba wyższą kierownicę (taka bardziej jak u Krossa niż Unibike’a), po analizie internetowej jestem bliski porzucenia amortyzacji (no chyba, że w dobrej cenie będzie rower z blokadą), kaseta, dynamo… Nie mam dużych wymagań, ale ponieważ jak widać rzadko kupuję rower, nie chciałbym, żeby przez skąpstwo pluć sobie w brodę za kilka lat… Więc może i za 2000 zł lub ciut więcej… Ale raczej ciut.
Żeby to wszystko tak lekko chodziło…
Teraz na 26’ kołach, 18 biegach, grubych oponach i metalowej ramie i jeszcze z plecakiem na plecach… czuję, że to chyba nie to.
Z góry dziękuję i szacun za tę internetową przestrzeń
Cześć,
polecane rowery w różnych przedziałach cenowych znajdziesz tutaj: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
Bierz trekinga. Na miasto idealny. Na twarde nawierzchnie idealny. Amortyzator sie przydaje na tych wszystkich dziurach, kostkach i kraweznikach. Do tego fajnie sie sprawdza w okolicy Krakowa, gdzie masz Wislana trase rowerowa, trasy przelajowe przez pola i laki itp. Praktycznie poza typowymi trasami gorskimi (gdzie juz pisales ze masz rower gorski) wszedzie pojezdzisz.
Jak nie jestes malego wzrostu bierz 28 na w maire cienkich oponach na miasto czy zwirkowo-lesne drogi wystarczy.
Pytanie ile bedziesz jezdzil w nocy ? Ja jeszdze glownie w dzien, wiec zamiast dynamo mam lampki na baterie. Oczywiscie tez zalezy jak planujesz uzywac rower i na co sie nastawiasz. U mnie dojazd po miescie w rozne miejsca + wypady rowerowe po kilkadziesiat kilometrow na dzien (bo brak czasu na dluzsze). (mam Cliff Kellys 70, wiec cos tego typu sie fajnie sprawdza, ale podaje tylko jako przyklad, nie mowie ze to najlepszy wybor)
Jak kupisz wzglednie niedrogi rower, moze sie okazac ze warto od razu suport wymienic, u mnie polecial po kilkuset kilometrach i po wlozeniu porzadnego to po prostu niebo i ziemia jaka roznica.
O co chodzi z bujaniem zablokowanego amortyzatora? Przed momentem sprawdzałem, jak zachowuje się zablokowany amortyzator hudrauliczny pod naciskiem i mi wyszło, że goleń, na którym jest przełącznik blokady, osunął się o 1,5 mm, a ten drugi o 3 mm (mierzone suwmiarką). Armorek fabrycznie montowany do Author Traction z ~2015 roku (nie pamiętam dokładnie). W normalnych warunkach część energii przejmą koła.
Metoda testowania. Zdjąłem koła, a widelec ustawiłem na twardym podłożu, aby jak największa energia nacisku szła na armorek. Założyłem gumki recepturki na obu goleniach i ustawiłem tak nisko, jak się da. Następnie dosickałem kierownicę do podłoża, na różne sposoby, tak aby jak najwięcej siły włożyć w nacisk. Powstałą szparę między gumką recepturką, a uszczelnieniem amortyzatora zmierzyłem suwmiarką.
Cześć,
amortyzatory raczej nie blokują się w 100%. Choć ciężko mi to potwierdzić, nie mam obecnie pod ręką amortyzatora z blokadą. Dodatkowo ciut lepsze modele w przypadku najechania na przeszkodę, powinny się samoczynnie odblokować, chroniąc amortyzator przed uszkodzeniem.
Cześć, przymierzam się do kupna roweru trekkingowego Vellberga Discover, w planie miałem do wydania ok.1300 zł. a widzę że za taką cenę chyba nic lepszego nie dostanę. Zastanawia mnie czy warto dopłacać za lepszy osprzęt w modelu 3.2 w stosunku do 2.2 (szczególnie amortyzator i hamulce) – różnica w cenie jest niemała 1249/1519…
Cześć,
różnica nie jest ogromna i w tym wypadku, może faktycznie warto dołożyć różnicę do czegoś innego. Tym bardziej, że już 2.2 jest nieźle wyposażony jak za taką cenę.
Cena Vellberga 2.2 spadła (może jesiennie) na 1059zł więc tym bardziej nie było co się zastanawiać – zamówiony, dzięki za radę!
Cześć! Przymierzam się właśnie do zakupu roweru. Rower jest mi potrzebny, żeby po pierwsze ruszyć tyłek, a po drugie- móc w każdej chwili zabrać swojego synka na plac, krótka wycieczkę, do sklepu itp. Synek waży już ok. 11 kg. Nie wiem, na jaki rower się zdecydować? Miejski? Trekkingowy? Z amortyzatorami? W sklepie stacjonarnym sprzedawca optował, za amortyzatorami. Dodam że chodzi o rower do ok. 1000 zł. Będę bardzo bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie.
Wizualnie bardziej podobają mi się miejskie, ale myślałam, że dzięki amortyzatorom będzie mi jednak łatwiej i wygodniej jeździć z dzieckiem. Żałuję, że tak późno trafiłam na Pana stronę, bo jest bardzo merytoryczna, a mąż mi dzisiaj zamówił Alu Kands Travel-X 17” 2019. Nie wiem czy to dobry wybór. Sama uparłam się na te amortyzatory, ale rower mi się nie podoba.
W tej cenie to dobry wybór, nic lepszego raczej i tak nie dostaniesz. Będzie akurat na przejażdżki po okolicy.
Cześć,
rower trekkingowy będzie najbardziej uniwersalny, załadujesz na niego fotelik, są błotniki, stopka, generalnie pełne wyposażenie do jazdy. A polecane rowery w różnych przedziałach cenowych znajdziesz tutaj: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
Jazda na sztywnym widelcu w rowerze MTB to nie jest dobry pomysł, nieważne czy jeździmy w ciężkim terenie czy lekkim. Po latach śmigania na sztywniaku odzywają się nadgarstki.
Na sztywnym widelcu w góralu obecnie śmigają już nieliczni, zwłaszcza na zawodach. Do luźnej jazdy po mieście i okolicznych bezdrożach, gdzie nie będziemy obciążać nadgarstków – ja nie widzę przeciwwskazań dla chętnych.
Witam,
Ostatnio dość intensywnie szukam dla siebie damskiego mtb.
Na ten moment skłaniam się do cube access ws pro.
No ale. Naczytalam się że większość amortyzatorów to bubel z suntour-em na czele i na dodatek przy kobiecej wadze około 60 kg to już wogole lipa jeśli nie jest powietrzny.
Cube ma widelec – SR Suntour XCM RL Disc, 100mm, Remote Lockout.
Czy to rzeczywiscie taki gniot w rowerze za 2,7 tys do użytku rekreacyjnego(asfalt, trawa, krawężniki, las, jakieś małe wzniesienia)?
Będę wdzięczna za opinie bo czytam i czytam i wiem coraz mniej.
Cześć,
to nie jest tak, że na amortyzatorze ze stalową sprężyną nie będzie dało się jeździć :) Po prostu te ze sprężyną powietrzną, są zwykle lżejsze (mniej lub bardziej) i co najistotniejsze, pozwalają na precyzyjne dopasowanie charakterystyki pracy, dzięki ustawieniu ciśnienia w widelcu pod nasze potrzeby.
Natomiast przy jeździe rekreacyjnej, nie ma to większego znaczenia. Taki Suntour XCM też będzie spełniał swoje zadanie, a jak za X lat przestanie działać jak nowy i zabiegi reanimacyjne nie przyniosą efektu, to wymienisz go sobie na coś lepszego :)
Zgodzę się z kolegą Łukasz Przechodzeń że rama dobrana to większą połowa sukcesu,teraz gdy taki już mam plecy nie bolą,nadgarstki ok,wszystko gra,rower to MTB ,zmieniłem opony na slick ,śmigam więcej po mieście dlatego,moja waga 80 kg, widelec z przodu amortyzowany i to mi wystarcza, przyjemność z jazdy i frajda niesamowita- polecam
Ehhh za dużo sie tutaj naczytałem i teraz nie wiem czy szukać roweru crossowego czy możliwie iść przełajowy/gravel :/
Boje się że moja masa (90kg) jednak będzie męczyła nadgarstki.
Z drugiej strony gravel to przełożenia bardziej szosowe.
Miałem MTB rockrider w pełnej amortyzacji i w terenie byłem… może raz :D a jeżdżenie w trasy totalnie mnie męczyło, wszystko miękkie i szerokie koła 26″ :/ przez to więcej stał jak jeździł :/
Wagą się nie przejmuj, jeżeli dobrze dobierzesz rozmiar ramy, wszystko będzie dobrze :) Sam przeszedłem drogę od crossa, w którym amortyzator był lichy, a potem przestał działać, przez fitnessa, gdzie mogłem założyć mu opony z szosowym bieżnikiem, albo semi-slicki, w zależności od potrzeby, po grawela, gdzie mam to samo co w fitnessie, ale z kierownicą barankiem, która daje lepszą aerodynamikę i na dalekich, dalekich trasach, więcej możliwości na ułożenie rąk.
Także będę nieobiektywny pisząc – wybierz grawela! :) Ale cóż mogę innego napisać w tym przypadku. Odnośnie jeszcze nadgarstków czy pleców – na przełajówce, które mają bardziej sportową geometrię – trzeba się z tym liczyć (choć nie zawsze). Natomiast grawele są dużo wygodniejsze, często dają możliwość wsadzenia naprawdę szerokich opon, a siedzi się na nich jak na szosówkach endurance – czyli wygodnie.
Niestety w mojej okolicy gravel nie występuje. Przejechałem się tylko jednym o wartości ok 4200 co jak dla mnie… o 1000za dużo :/ Ale ze względu ze kiedyś miałem zwichnięty bark odczułem że wibracje się jednak przenoszą…
W tym momencie mam dylemat między dwoma crossami podobnej klasy.
Może byś doradził? :)
Oba właściwie z kasetami, korbą i suportem Deore, tak samo przerzutki ale…
1 Evado 6 2017
NCX d coil, piasty M3050, hamulce M395
2 unibike zethos gts 2017
NCX d lite, piasty deore m615, hamulce deore M615+ manetki, przerzutki deore SLX
Czy warto dopłacić 200zł? hamulce na pewno lepsze, ale SLX gdzies czytałem że delikatny :/
model z XT już 500zł drożej i nawet mojego rozmiaru nie ma :/ niestety potrzebuje te 21″, mało brakło bym kupił meride 500 ale okazała się mniejsza :/
W Unibike masz klasę wyższe manetki i przerzutki, dwie klasy wyższe piasty, dwie klasy wyższe hamulce. Ja bym dopłacił.
I dopłaciłem ;)
Korzystając z dobrej rady wymieniłem widelec teleskopowy na stalowy. Chociaż kosztował tylko 40zł. to i tak okazał się znacznie lżejszy niż amortyzowany. Na zdjęciu mój rower nad rozlewiskiem Warty. https://uploads.disquscdn.com/images/420bba58a88de461a8f77b6eb59f0c5bfae007253b3c7ddf99f461ba117b5221.jpg
Cześć Łukasz , mam prośbę , abyś polecił mi jakiś sztywny widelec do trekkinga. Od jakiegoś czasu szukam w internecie i coraz większa załamka. Koła 28 cali i wszystko co do takich proponują, to co najmniej 4 centymetry mniej niż mój stary amorek. Bez piwotów znaleźć łatwiej , ale ja nie mam zamiaru wymieniać na tarcze. Najlepiej pasowałby 29 cali , ale i tu problem. Ciężko znaleźć z piwotami. Jestem w stanie wydać nawet 500 zł.No i potwierdź jeszcze czy mam rację że 29 to to samo co 28 . Koło przecież takie same , a ja już zgłupiałem , bo są komentarze iż nie będą pasować.
Obręcze kół 28 i 29 są identyczne (ETRTO 622), natomiast 29 mówi się na opony od 2 cali w górę, ze względu na to, że są wyższe od węższych opon. Dlatego niektórzy piszą np. o widelcach, że są 29, ze względu na większą ilość miejsca na szeroką i wysoką oponę.
Jeżeli chodzi o poszukiwania, to patrz też zagranicą w niemieckich czy brytyjskich sklepach. Kiedyś moja Monika szukała widelca i skończyło się na modelu Force: https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/zamiana-amortyzatora-na-sztywny-widelec-cube-aim/
I kilku podkładkach pod mostkiem, bo nie szło znaleźć widelca o podobnej długości.
Jezdzilem dlugo bez amortyzatora giantem teraz przesiadlem sie na wiekszego krossa i czuje ze rower jest troche FAKE gianta wyremontowalem i teraz jezdzi nim moj chrzesniak rower nie ma amortyzatora za to ma dosc duzy profil opony a chrzesniak 12lat jest w niebo wziety wczesniej jezdzil malym rowerkiem z amortyzatorem. Pozdro