Jakiś czas temu opisywałem Ktrak czyli sposób na jazdę rowerem zimą. A co to jest Trikke? Ten wynalazek w zasadzie nie ma już wiele wspólnego z rowerem, ale opisuję go jako ciekawostkę.
Trikke to trójkołowiec przypominający hulajnogę, z kierownicą od roweru z hamulcem. Jeździ się na nim nie dotykając nogami podłoża, mniej więcej w taki sam sposób, jak na rolkach czy łyżwach. Napędzany jest jedynie siłą mięśni. Według producenta na trajku, można osiągnąć prędkość do 30 kilometrów na godzinę. Jeździ się nim raczej po płaskich, asfaltowych drogach. Trikke niezbyt nadają się do jazdy po wertepach.
Producent podaje, że maksymalnie uda się podjechać pod wzniesienie o nachyleniu 17%. Nie podaje tylko, jaką trzeba mieć kondycję, żeby pod takie wzniesienie podjechać :)
Powstał również model posiadający silnik elektryczny. Pokazywali go w TVN Turbo, gdzie do testów dostali go policjanci. Tak naprawdę, robi się z tego w zasadzie trójkołowy skuterek – nie trzeba się w ogóle ruszać :)
Producent Trikke podkreśla, że na nim można się świetnie bawić i ćwiczyć więcej partii ciała niż na rowerze.
Moim zdaniem to ciekawy GADŻET, ale nic ponad to. Roweru w żadnym razie nie zastąpi.
No i ta cena… Zaczyna się od 1200 zł (za podstawowy model) i dochodzi do 3800 zł za model elektryczny, czy nawet 9500 zł za model dla służb mundurowych czy ochroniarskich. Ok, cena podstawowego modelu nie odrzuca, ale za 9500 zł wolałbym kupić naszej Policji 5 porządnych rowerów.
Taaak, taaak, paczki na Allegro. Z workiem na plecach? I do każdego sklepu i na pocztę wchodzisz z nim do środka?
Używam trikke 2 lata i to najlepszy, najszybszy sposób transportu na niewielkie odległości- do 4,5 km w jedną stronę jestem szybciej niż autem czy skuterem zakładając ze muszę wyjechać nimi z garażu, zamknąć go itp. Trikke jest gotowy do jazdy w 2 sek po rozłożeniu i po 3 sek przytrzymania włącznika. Szybko obskoczę sklepy w mieście, daje rade nawet w 2 osoby po płaskim. To pojazd miejski, idealny do pracy jak się wysyła paczki na allegro, by skoczyć z nimi na pocztę itp. Polecam.
Taaak, ciekawe gdzie można by było takim czymś jeździć. Po dziurawych ulicach, wśród samochodów? Nawet na Pietrynie w Łodzi jakoś sobie nie wyobrażam tym jechać, droga jest z kostki i ładnie by trzęsło na takich malutkich kółeczkach :)
Proponuję najpierw się podpisać pod wypowiedzią :)
Nie napisałem nigdzie, że Trikke to badziew. Po prostu uważam to za ciekawy gażet – bardziej rekreacyjny i do „fanu” niż jako coś do używania jako środek codziennego transportu.
A jeżeli posiadasz jakieś wyniki badań (potwierdzone na dużej grupie ludzi), że jazda na rowerze maltretuje kręgosłup – to proszę bardzo, chętnie poczytam.
Nie jeździłeś to nie wiesz, że trikke jest lepszy od roweru. W mieście nie ma porównania. No i dużo więcej zabawy, fanu i przyjemności z jazdy. Narciarstwo na kołach, składany więc łatwo przewozisz autobusem, samochodem, tramwajem, pociągiem, łatwo przechowywać. Same zalety, no i ćwiczysz kręgosłup a nie go maltretujesz jak na rowerze.
Proponuję spróbować :)