Sigma BC 1609 – Test Licznika Rowerowego

Jakiś czas temu mój licznik Sigma BC 906 po pięciu latach bezawaryjnej pracy zepsuł się. Tzn. sam licznik działał jak należy, wyrobił się główny przycisk, bez którego licznik był bezużyteczny. A naprawa z tego co się zorientowałem nie była tego warta. Zacząłem się rozglądać za nowym licznikiem. Przejrzałem ofertę kilku producentów – ale ani Cateye, ani VDO, ani Kelly’s nie miał w ofercie niczego na czym mogłem zawiesić oko. Wróciłem więc do starej, dobrej i sprawdzonej Sigmy. Zależało mi na jakimś przewodowym modelu ze średniej półki w przyzwoitej cenie. I wydaje mi się, że BC 1609 spełnia te wymagania.

Sigma ma w ofercie trzy modele przewodowych liczników rowerowych – podstawowy BC 509, ale jest to naprawdę bardzo podstawowy model – pokazuje jedynie prędkość, krótki i całkowity dystans (bez opcji pamięci po wyjęciu baterii) oraz zegarek. Ja szukałem czegoś trochę bardziej rozbudowanego. Wyższym modelem jest BC 1009 – posiada już pamięć całkowitego przebiegu, pokazuje prędkość średnią i maksymalną oraz czas jazdy. „Topowym” modelem jest mój BC 1609 – dodatkowo znajdziemy w nim możliwość przepinania licznika na drugi rower, gdzie licznik będzie zliczał przebiegi osobno dla każdego roweru (z tego akurat nie korzystam), podświetlenie wyświetlacza, pokazuje również temperaturę. Ma również możliwość podpięcia czujnika kadencji, ma stoper, odliczanie i możliwość odliczania kilometrów.

Sigma Licznik Test

Czy było warto kupować najwyższy model? Wydaje mi się, że tak. Najprostszą Sigmę kupimy w internecie za ok. 45 zł (sugerowana cena to 68 zł). Mój brat ma ten licznik i bardzo go sobie chwali. Jakość wykonania jest równie dobra jak przy droższych modelach. Średni model kosztuje już 70 zł (sugerowana cena to 100 zł) – ale dostajemy tu kilka przydatnych funkcji. Co ciekawe model BC 1609 kosztuje jedynie 15 zł więcej (85 zł – a sugerowana cena to aż 135 zł) – a otrzymujemy za to sporo. Moim zdaniem przy takim układzie cen warto dołożyć do topowego licznika. Aktualną cenę możesz sprawdzić tutaj.

Czy ten licznik jest warty swojej ceny? Można powiedzieć, że 85 zł to sporo jak za licznik rowerowy. I oczywiście mogę się z tym zgodzić, jeżeli ktoś jeździ bardzo rekreacyjnie.Wtedy wystarczy mu w zupełności podstawowy model za 45 zł – a nawet jakiś jeszcze tańszy – niemarkowy licznik. Chociaż ja się zraziłem do taniutkich liczników kilka lat temu, gdy spotkał mnie mocniejszy deszcz i musiałem się z moim chińskim no-name’m pożegnać. Sigmy nie są oczywiście wodoszczelne, ale przeżyją bezstresowo jazdę w deszczu – pokazał to stary BC 906 – mam nadzieję, że ten po latach też okaże się tak wytrzymały.

A jak z użytkowaniem? Mam go już dwa miesiące, więc kilka słów mogę napisać. Licznik jest bardzo dobrze wykonany, nie ma się wrażenia że zaraz się rozpadnie. Jedyne do czego mogę się przyczepić to przyciski. W BC 906 (i w prawie całej linii Topline 2006) były one powleczone gumą. W tym są plastikowe, imitujące trochę aluminium. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale czasami ześlizguje mi się z nich palec.

Licznik posiada cztery przyciski. Na początku jego obsługa może wydawać się trochę skomplikowana, ale jest tak tylko z pozoru i bardzo szybko można rozgryźć co i jak. Konfiguruje się go w bardzo łatwy sposób.

Pod prawym, dolnym przyciskiem mamy wszystkie najczęściej używane funkcje: Dystans – Czas przejazdu – Średnia Prędkość – Maksymalna Prędkość – Średnia Kadencja (tylko z czujnikiem).
Pod prawym, górnym przyciskiem znajdziemy takie funkcje: Kadencja (tylko z czujnikiem) – Zegar – Stoper – Odliczanie czasu – Trip Up/Down (opiszę poniżej co to jest) – Temperatura – Całkowity przebieg – Całkowity czas

Trip Up/Down to funkcja, której nie miałem w poprzednim liczniku. Pomaga w przejechaniu założonego dystansu. Ustawiamy np. 50 kilometrów i wybieramy by odliczał do 0. Pomysłowi znajdą dla tej funkcji jeszcze kilka fajnych zastosowań.

Jeżeli nie zamontujemy czujnika kadencji, to zarówno Kadencja jak i Średnia Kadencja znikają z opcji licznika po około pięciu minutach od rozpoczęcia jazdy. Sam czujnik kadencji kosztuje około 25 zł i podłącza się go do podstawki w liczniku.

Co do samej podstawki – ja włożyłem BC 1609 do starej podstawki – działa z nią bezproblemowo. Jedynie gdybym chciał zamontować czujnik kadencji – musiałbym założyć podstawkę z kompletu – ale ta na razie leży sobie na dnie szuflady na wypadek awarii starej podstawki.

Podświetlanie licznika działa bardzo fajnie – nie jest to bardzo mocne zielone świało, ale spokojnie wystarcza do odczytania interesujących nas informacji – a przy tym nie obciąża baterii. Bardzo podoba mi się rozwiązanie z włączaniem i używaniem podświetlania. Po wciśnięciu dwóch przycisków (lewych) włącza się podświetlenie na kilka sekund. Następnie włącza się za każdym razem gdy wciśniemy dowolny przycisk.
By wyjść z „trybu podświetlania” trzeba znowu wcisnąć dwa przyciski, lub po prostu po powrocie do domu zostawić rower. Gdy licznik się uśpi – tryb podświetlania również się wyłączy.

Podsumowując test (bo rozpisałem się jakby to było nie wiadomo co, a to tylko licznik) – mogę napisać jedno. Ten licznik w najmniejszym stopniu nie przeszkadza w jeździe. Nie zacina się, nie przerywa swojego działania. Po prostu działa – czyli robi w 100% swoją robotę. Mam nadzieję, że wytrzyma mi tyle co najmniej tyle samo lat co stara Sigma.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

59 komentarzy

  • To prawda, znika. I bardzo dobrze. Po co podczas jazdy sprawdzać całkowity dystans i czas jazdy?
    Wystarczy pomiar odcinkowy, a całkowity można spokojnie zobaczyć na postoju lub najbliższych światłach :D

    Ewentualnie jeśli bardzo, ale to bardzo musisz zobaczyć, a nie pamiętasz ile było jak ruszałeś – to możesz odpiąć na chwilkę licznik i zobaczyć wtedy.

  • Licznik ma wadę ktora do dyskwalifikuje ! W czasie jazdy znika funkcja dystansu całkowitego.

    Wg mnie to0 jakas kpina ograniczanie funkcji

  • Ja mojego bc 1009 wyprałem razem z kurtka w 30 stopniach i myślałem, że w kieszeni znajdę złom. Jak się okazało licznik nadal pracuje wyśmienicie :) nawet go suszyć nie trzeba było.

  • Ja zdecydowanie bardziej wolę licznik.

    Po pierwsze o telefon bym się bał (że spadnie, że go deszcz zaleje, że przy upadku roweru się zniszczy).

    Po drugie telefon zajmuje sporo miejsca na kierownicy.

    Po trzecie GPS nigdy nie będzie tak dokładny jak licznik na koło.

    Ale… smartfon to niezła sprawa jako nawigacja rowerowa.

  • Moja Sigma BC 1609 STS zgasła sama z siebie po dwóch latach, nie doznała żadnych urazów mechanicznych, zalania wodą itd. Rozczarowanie… Trochę droga, jak na dwa lata współpracy.

  • Bierz śmiało. Mi licznik działał normalnie, tylko przestał działać przycisk. Pech i tyle.

  • Hm po pięciu latach awaria, ja niestety po zimie też nie obudziłem swojej sigmy z tym że mój licznik to BC700 a rok produkcji na odwrocie obudowy to 02/96 także te 5 lat działania mnie troszkę zaniepokoiło bo mam zamiar zakupić kolejną Sigmę, mam nadzieję, że podziała troszkę dłużej ;-)

  • Bezprzewodowy zaczyna zliczać z opóźnieniem. Jak się często zatrzymujesz, to błąd pomiaru dystansu rośnie. Poza tym masz dodatkową baterię do wymiany. Nie polecam żadnych bezprzewodowych bajerów.
    Mam wersję przewodową 1609 i ona jest super, niezawodna, dokładna i wytrzymała. Bateria trzyma już drugi rok.

  • Nie, każdy licznik pasuje do praktycznie każdego normalnego roweru. Masz po prostu kabelek który idzie od czujnika (montowanego na przednim widelcu) do podstawki na licznik (montowanej na kierownicy). Po drodze trzeba tylko trochę ten kabelek opleść o widelec i ramę, żeby się nie plątał, ale to banalna sprawa.

    Za 80 zł raczej nie dostaniesz porządnego licznika bezprzewodowego. Jeżeli tylko osoba, której chcesz go kupić nie jeździ agresywnie po lasach i błotach to przewodowy w zupełności wystarczy. A ta Sigma jest naprawdę porządna.

  • Ok, dziękuję za tą odp. Mam jeszcze jedno pytanie, czy rower musi mieć jakieś specjalnie wymagania, żeby podłączyć ten przewodowy licznik czyli tą tańszą wersję? Jednak ta za 160 zł jest trochę za droga :) Co polecacie, bardziej przewodowy czy bezprzewodowy? A może znacie jakiś dobry bezprzewodowy licznik w cenie ok 80 zł?

  • Ten droższy licznik to wersja STS czyli bezprzewodowa. Funkcjami się nie różnią, płacisz tylko za to, że ten drugi nie ma kabelka :)

    I ta wersja bezprzewodowa nie jest taka droga. Na allegro znajdziesz je już po 160 zł.

  • Witam.
    Planuję kupić ten licznik sigma 1609 na prezent. Znalazłam taki za 78 zł (BC 1609) oraz drugi połowę droższy za 194 zł (BC 1609 STS). Proszę mi powiedzieć czym się różni ten droższy od tego tańszego?

  • Ja mam SIGMĘ 1609 od 4000km. Raz nawet go przejechałem tylnym kołem a ważę 95kg i oprócz pęknięcia obudowy śmiga jak przed wypadkiem. Bateria dopomina się wymiany już od dwóch miesięcy lecz nadal działa bez zarzutu. Polecam wszystkim ten licznik. Robi co do niego należy.

  • Mam model 2209 STS w pełnym komplecie i nie mogę narzekać. Po 3k km prawy górny przycisk zaczął nieco skrzypieć przy wciskaniu, ale licznik „przeżył” sporo deszczu. A wymiana baterii w podzespołach wygląda mniej więcej tak, że raz na rok kupuję zestaw 4 baterii (6 zł za 2 szt.) i nie mam problemów. Jedyny problem stwarza czujnik kadencji, który już kolejny raz dopomina się zmiany baterii (pogarsza się zasięg czujnika i musi być naprawdę blisko).

  • To prawda – można się pobawić każdym licznikiem. Fajna zabawa – te najdroższe są strasznie rozbudowane :)

  • Mam Sigmę BC 1009, co prawda od niedawna (1100km) ale porównując do starego licznika Kellys KCC9 nie ma porównania. I w kwestii wykonania samego licznika, i podstawki i czujników kellys musi się schować i to głęboko. Na szczęscie problem rozwiązał się w prosty sposób, KCC9 nie wytrzymał upadku na posadzkę z wysokości ok 1m Co prawda to trochę inny przedział cenowy ale wiem że wydając trochę więcej kupiłem licznik który nie zawiedzie mnie przez dłuższy czas.

  • Aleś wytłumaczył :]

    Kadencja mówi nam ile razy na minutę wykonujesz pełny obrót korbą.

  • Kadencja czyli wyznacznik tego jak pedałujesz, wysoką kadencję zyskujesz dzięki ciągłemu pedałowaniu.

  • Mam ten sam model od roku, dostałam w prezencie :) Jak dla mnie sprawdza się bardzo dobrze, nie narzekam. Prosta obsługa, wszystko działa bez zarzutu i nie psuje się. Funkcji jak dla mnie aż za dużo, choć zaczęło mi brakować czujnika kadencji (pewnie dokupię niedługo). Do przycisków nie mam zastrzeżeń. Nawet to, że sreberko po bokach odłazi i licznik jest cały porysowany mi nie przeszkadza – szczerze, dopiero teraz mu się dokładnie przyjrzałam i zauważyłam stan zużycia ;)