ŠKODA MTB 29 – test roweru górskiego

Słoneczny, majowy dzień, zachęcił mnie do wybrania się w Góry Sowie. To przyjemny rejon, tuż za Wrocławiem, gdzie można znaleźć także amatorskie trasy MTB – idealne dla mnie :) Zabrałem ze sobą rower, który czuł się tam prawie jak u siebie w domu – w końcu do granicy z Czechami jest tylko kilka kilometrów – a przecież Škoda jest czeska. Czeski jest także Superior, tworzący dla Škody te rowery. Wsadziłem bidon, sprawdziłem mapę i ruszyłem w kierunku Wielkiej Sowy, najwyższego szczytu tych gór.

Skoda MTB 29

Jak sprawdził się tam model nazwany po prostu MTB 29? Zacznijmy od tego, że jest to amatorski rower z drobnym zacięciem sportowym. Nie jest to zarzut, osoby szukające wygodnej pozycji za kierownicą, szybko się tu odnajdą. Kąty ramy są łagodne, a główka dość wysoka, dzięki czemu kierownica zwykle jest wyżej od siodełka, choć zawsze możemy przełożyć podkładki spod mostka, tak aby ją obniżyć. Rower prowadzi się bardzo stabilnie, żeby nie powiedzieć leniwie – dzięki czemu nie ucieknie nam, tam gdzie nie trzeba.

Spawy ramy w wielu miejscach są estetycznie wyszlifowane, a przewody od przerzutek puszczone wewnątrz ramy. Linki są osłonięte pancerzem prawie na całej długości, a miejsce ich wejścia i wyjścia z ramy ładnie zakończone, tak aby do środka nie dostawał się brud. Za to duży plus.

Suntour XCR Air

Suntour XCR Air

Amortyzator, czyli jeden z bardzo istotnych elementów w rowerze górskim, to Suntour XCR, w powietrznej wersji Air. To prosty model i nie można wymagać od niego cudów, natomiast i tak pracuje dużo lepiej od sprężynowych odpowiedników. Przy pomocy pompki do amortyzatorów, można ustawić go pod swoją wagę i preferencje, a manetka na kierownicy pozwala na jego zablokowanie (bardzo przydaje się chociażby podczas podjeżdżania). Rura sterowa (oraz główka ramy) rozszerzają się na dole (tapered) – to co jeszcze niedawno było nowinką, obecnie jest już praktycznie standardem w rowerach z tej kategorii. Taki zabieg zwiększa sztywność całego układu.

Korba Shimano Alivio

Napęd w konfiguracji 3×9 oparto o podzespoły Shimano. Mamy tu korbę z grupy Alivio FC-M4000 z tarczami 40/30/22, mocowaną na wielowypust Octalink. Amatorskie przeznaczenie zdradza osłona łańcucha, ale oczywiście można ją zdemontować, nadając korbie bardziej sportowy wygląd. Trochę szkoda, że producent nie zamontował korby w wersji z zintegrowaną osią i np. tylko dwoma blatami 36/22. Ale zdaję sobie sprawę, że wiele osób bardzo doceni uniwersalność, jaką dają trzy tarcze z przodu.

Tylna przerzutka Shimano Deore

Z tyłu za zmianę biegów odpowiada przerzutka z grupy Deore – to sprawdzony model, który działa bez żadnych zastrzeżeń. Łańcuch porusza się po kasecie klasy Acera o zakresie 11-34, co w połączeniu z korbą daje wystarczające możliwości do podjeżdżania, ale także do rozpędzenia roweru.

Manetka Shimano Altus

Biegi zmieniamy manetkami z grupy Altus SL-M2000. Do działania nie mam zastrzeżeń, natomiast brakowało mi w nich, by mała dźwigienka działała w dwie strony (2-Way-Release), co znajdziemy w manetkach od Alivio w górę. Szkoda, że takich tu nie zastosowano.

Hamulce tarczowe Shimano

Hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano BR-M396 działają wystarczająco dobrze. Dają sobie radę z zatrzymywaniem roweru, nawet na trochę bardziej stromych zjazdach. Fajnie, że z przodu producent założył tarczę o średnicy 180 mm (z tyłu 160 mm), co powinno być standardem w tego typu rowerach, a niestety nie zawsze tak jest. Oczywiście nie możecie liczyć na to, że hamulce nie przegrzeją się na długim i stromym zjeździe, ale jeszcze raz warto podkreślić – jest to rower do amatorskiej jazdy i tu takie hamulce w zupełności wystarczają.

We Love Cycling

Każde koło zostało złożone na 32 szprychach (marki Sapim, a to dobry wybór) i piastach klasy Shimano Tourney – to proste modele, ale łatwe w serwisowaniu. Niestety koła są dość ciężkie, ale w tym budżecie nie należy się temu dziwić. Rower, który dostałem do testowania, miał już przejeżdżone trochę kilometrów, a koła kręciły się jak nowe.

Schwalbe Smart Sam

Smart Samy to bardzo popularny model opon (w tym przypadku o szerokości 2,1 cala). Mają typowo terenowy bieżnik, także jazda na nich po asfalcie, na dłuższą metę może zmęczyć, ale nie po to zostały stworzone rowery MTB :) Natomiast w terenie dzielnie dają sobie radę, dobrze trzymając się nawierzchni, pozwalając na kontrolowanie roweru.

Skoda

Selle Royal Seta

Myślę, że siodełko (Selle Royal Seta M1) dobrze dobrano do charakteru tego roweru. To rekreacyjny model o sportowym wyglądzie i szerokości 14 centymetrów, co stanowi kompromis pomiędzy wąską, sportową deseczką, a szeroką kanapą. Do wygody Sety nie mam żadnych zastrzeżeń, ale jak zawsze podkreślam – siodełko trzeba dobrać pod siebie. Mi pasowało, ale nie każdemu musi, co jest całkowicie normalne.

Podsumowując – dostajemy rozsądnie skonfigurowany rower, z powietrznym amortyzatorem; z napędem, który da sobie radę i nie rozleci się od patrzenia na niego; z dużymi kołami, które ułatwiają pokonywanie przeszkód terenowych oraz wystarczającymi hamulcami, jeżeli nie jeździcie zbyt ekstremalnie. Jego waga nie jest może zbyt niska (14,4 kilograma w rozmiarze ramy M – 18″), ale zauważymy to głównie na stromych podjazdach.

 

 

 

Rower jest dostępny także w damskiej wersji. Oba modele można kupić bezpośrednio w sklepie Skody.

Skoda MTB 29

Dziękuję marce Škoda za użyczenie roweru do testu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

11 komentarzy

  • Jak za tą cenę…. to nie urywa tyłka. Octalink i cienkie ośki QR raczej zniechęcają. Za to malowanie ramy naprawdę ładne.

    • Sztywne osie to jeszcze nie na tym poziomie cenowym, choć podejrzewam, że niedługo stanie się to standardem.

      • Nie wiem czy ja dobrze odczytałem cenę tego roweru… Ale mi coś ok 3500 wyszło z przeliczenia z koron? Kross już w tej cenie chyba oferuje wszystkie frykasy jak powietrzny amor, sztywna korba i sztywne osie.

        • A zaglądałeś na ich stronę? :) Za katalogowe 3700 zł masz model Level 6.0. Ma lepszy napęd od tej Skody, ale za to sprężynowy amortyzator i na pewno nie ma sztywnych osi. Ośki i powietrzny amortyzator są w Level 7.0 za 4500 zł. Nomen omen, to fajny rower :)

  • Pomieszana ta konfiguracja sprzętowa w tym rowerze i do tego drogo. Za ~2000pln byłby konkurencyjny, a tak przegrywa z Krosami w podobnej cenie.

    • Nie przesadzajmy, za 2000 złotych ciężko wymagać aby rower miał powietrzny amortyzator. Nie wiem jak z dostępnością tego roweru w polskich salonach Skody, ale zawsze można ponegocjować cenę.

  • Wiadomo rower to zespół komponentów różnych producentów. Jeżeli skupiasz się na marce napisz więcej o ramie bo w sumie interesuje mnie temat skody, od paru lat próbują wejśc na rynek rowerowy, za pomoca gadzetów w pakietach startowych i sponsoringu, pięknych reklam w TV ale z rowerami coś im słabo idzie.
    Coś więcej na temat ramy?

    • Rama jest robiona dla Superiora, więc podejrzewam, że jest bardzo podobna, jeżeli nie identyczna, co w ich rowerach. Widać dbałość o detale (ładnie oszlifowane spawy w wielu miejscach i dobrze zabezpieczone wejścia oraz wyjście przewodów na dole ramy), a główka jest taperowana.

  • Dzień dobry,

    do takiego roweru potrzebny jest smar. Niewątpliwie.
    Jeżdżę w czasie deszczu, czyszczę łańcuchy co dwa tygodnie – co 50 km, mimo tego często mi rdzewieją.

    Kupię sobie nowy smar, któryś z tych:
    -Fenwicks Professional Chain Lube,
    droższy niż inne więc może lepszy

    -Ten oto smar ma jakieś nanocząsteczki, chociaż ja tam żadnych nie dostrzegłem
    Muc Off C3 Wet Ceramic Lube

    -Może ten bo producent przekonuje że „Producent określa jego właściwości smarne jako 3x lepsze od typowych olejów do łańcucha.natomiast ochrona przeciwkorozyjna jest nawet 5x dłuższa.” ale myślę, że może chce mnie naciągnąć. Ponadto ma się sprawdzać na zasolonych nawierzchniach np. chodnikach zimą czy w czasie jazdy nad brzegiem morza
    Brunox Top Kett

    -Chyba kupię ten bo jak zawsze szlachetny producent zapewnia że,
    „a nawet więcej: zawarte w nim składniki wypierają wodę”
    Finish Line Ceramic Wet Lube

    Kiedyś w tym artykule: https://roweroweporady.pl/nanoprotech-smar-do-rowerow-test/ napisałeś, że
    „Generalnie łańcuch nie powinien rdzewieć, po jeździe w deszczu. Może trzymasz go na balkonie, albo w wilgotnej piwnicy? Bo rdza raczej nie wychodzi ot tak w jeden dzień.”
    Mój rdzewieje, bo nigdy go nie osuszam po powrocie z trasy – czeka na wymianę, kiedy to dobiję do 50 km.

    Niektórzy producenci twierdzą, że robią smary działające na zasadzie wosku. Może się zdecyduję na coś takiego.

    Kupię któryś z powyższych i dołączę do niego ten, który testowałeś w artykule: https://roweroweporady.pl/nanoprotech-smar-do-rowerow-test/

    Skodę dołączę za jakiś czas :)

    • Ja od dawien dawna jeżdżę na oleju Shimano PTFE. I jeżdżę także w deszczu, choć nie jakoś szczególnie często. I problemu z rdzą na łańcuchu nie mam.

      Inna sprawa, że jeżeli często jeździ się gdy pada, to smar w 100% nie ochroni przed pojawieniem się rdzawego nalotu na łańcuchu, ponieważ smarujemy tylko sworznie, a nie cały łańcuch.

      • Tak, dlatego najlepszym wyjściem dla mnie jest pozostawienie lekkiej warstwy na całym łańcuchu. Kilka osób mi tak doradziło.

        Na razie zdecyduję się na smar z tymi porcelanowymi cząsteczkami. Wydaje mi się że będzie ok, bo jednak wolę częściej umyć

        łańcuch niż pozwolić mu rdzewieć.