Schwalbe Kojak – test długodystansowy opon

Każdy, kto trochę więcej jeździ dobrze wie, że w rowerze – poza ramą – najważniejsze jest… siodełko :) A zaraz za nim opony. Dzięki nim mamy styczność z podłożem, opony amortyzują sporą część nierówności, od ich odporności na przebicia w dużej mierze zależy nasze dobre samopoczucie. Na oponach nie ma co oszczędzać, od dawna zabieram się za przygotowanie testu porównawczego tanich opon za 15 złotych, z przyzwoitymi za 50-80 złotych. Ale dziś chciałbym napisać o czymś innym: o moich oponach Schwalbe Kojak. Mógłbym powiedzieć „umarł król, niech żyje król”. Po czterech latach żegnam się ze starymi oponami i witam nowe. Dokładnie takimi samymi. O Kojakach pisałem już nie raz i jeszcze raz powtórzę – zwycięskiego składu się nie zmienia. Ja tymi oponami jestem niezmiennie oczarowany i nie widziałem innej opcji, jak tylko znów je kupić.

Stare opony niestety dotarły do końca swojego gumowego życia. Miały już sporo drobnych nacięć, zarówno na froncie, jak i z boku. Gdy w tym roku złapałem dwa kapcie pod rząd, podjąłem decyzję – muszę je wymienić. Fakt – cztery lata to nie jest dużo. Są opony, dla których przebiegi robione przeze mnie nie zrobiłyby najmniejszego wrażenia. Ale jest jeden szkopuł – te opony ważą dużo więcej :) Gdy szukałem opon, miałem sprecyzowane wymagania: gładkie lub z delikatnymi nacięciami; szerokości 32-35 mm, czyli sporo szersze od szosowych oponek, ale węższe od typowych crossowych opon 38-40 mm. Liczyła się również waga, czyli na placu boju zostawały opony z kewlarową linką na rancie, zamiast stalowego drutu.

Test opon Schwalbe Kojak

Wybór padł na Kojaki, spodobała mi się ich prosta budowa, jednocześnie spełniały wszystkie moje wymagania. Dopiero teraz dokładnie je zważyłem. Stare, zdjęte z roweru ważyły 336 gramów sztuka. Nowe, świeżutkie, prosto wyjęte z pudełka – 358 gramów. Do końca nie wiem na czym to polega, ale producent podaje, że ten rozmiar waży 330 gramów. Różnica oczywiście niewielka i wszyscy dobrze wiemy, że trzeba przymknąć oko na takie rzeczy, ale mimo wszystko zastanawia mnie dlaczego producent rozmija się z rzeczywistością. Czyżby proces produkcyjny był tak niedokładny? Stare są oczywiście lżejsze od nowych, ponieważ guma, co naturalne, się wytarła.

Ale mniejsza o różnice wagowe, 358 gramów to często połowa tego, ile ważą niektóre turystyczne opony w tym rozmiarze. Kojak jest po prostu genialnie lekki i to zdecydowanie czuć na rowerze. Jego waga jest odpowiedzialna za zużywanie się, po prostu warstwa wierzchnia jest dość cienka. Z drugiej strony – nigdy nie miałem większych problemów z przebijaniem się Kojaków. Oczywiście, kapcie się zdarzały, ale nie były to nagminne sytuacje. Powiedzmy, że jedną czy dwie sytuacje rocznie można przeżyć.

Schwalbe Kojak

A opony nie miały ze mną lekko. Nie mam drugiego kompletu kół, więc możecie sobie wyobrazić, jak „chętnie” zmieniałem opony na semi-slicki (jako drugich używam Schwalbe CX Comp) w razie potrzeby. Cóż, może zdarza mi się to kilka razy w roku, jeżeli jadę gdzieś, gdzie będę dłużej jeździł poza asfaltem. Poza tym cały czas jeździłem na Kojakach. Największy wycisk dostawały w mieście. Non stop krawężniki, studzienki, dziury, nierówności. Oczywiście większość z tych przeszkód omijałem, przeskakiwałem, czy podnosiłem cztery litery z siodełka. Ale nie oszukujmy się – i tak nie miały lekko. Jeżdżąc nimi po samej szosie, pewnie wystarczyłyby mi na trochę dłużej.

Szybkość – nie da się wymyślić chyba szybszych opon w tym rozmiarze. Łysole przyspieszają fenomenalnie, bardzo dobrze klejąc się do nawierzchni. Mimo tego, że nie mają żadnego bieżnika – nie ma problemów  przyczepnością. W jedyny większy poślizg (ale bez upadku) wpadłem na mieszaninie liści z błotem :) Poza tym opony po prostu nie przeszkadzają w jeździe i nie generują zbędnego oporu. Nawet w największej ulewie, nie sprawiały problemu. Oczywiście trzeba wtedy zwiększyć czujność i jechać rozważnie, ale nie było sytuacji, żeby Kojaki ślizgały się po mokrej nawierzchni.

Komfort… cóż, nie będę oszukiwał, że to nie są dwucalowe balony, na których dziury w drodze nie robią wrażenia. Musiałem trochę zmienić podejście do jazdy, omijać więcej przeszkód. W sumie pozytywnie odbija się to na stanie kół i mojego samopoczucia :) Natomiast każde zjechanie z asfaltu, kończy się spadkiem prędkości do 15-18 km/h. Kojaki nie zostały stworzone do jazdy terenowej. Ale jeśli jest do przejechania kawałeczek ubitą drogą, płytami betonowymi czy nawet kocimi łbami – to można to zrobić. Nie są aż tak delikatne i wrażliwe, jak cieniutkie oponki od szosowego roweru.

Cienkie opony do roweru

Podsumowując – za ok. 110 złotych za sztukę otrzymasz lekkie, zwijane opony. Z wystarczającą dozą komfortu, szybkie, lekkie, całkiem wytrzymałe i odporne na przebijanie. Jest to optymalny kompromis pomiędzy szosowym, calowym chudzielcem, a grubszym trekkingiem. Nie jest to wybór być może dla każdego, ale jeśli kusi Cię taki typ opon i śnią Ci się po nocach – to bierz je śmiało. Można również szukać wersji ze stalowym drutem, zamiast kevlarowej linki, będą cięższe ale przy okazji tańsze. Nie ma tych opon w oficjalnych katalogach Schwalbe, ale są przez nich produkowane i czasem można je znaleźć na Allegro czy w sklepach internetowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

149 komentarzy

  • Mam te opony na rowerze dzięki Twojemu poleceniu :) W zasadzie nie narzekam.

    Ale dziś miałem interesującą sytuację… Na mieście zagadał do mnie jakiś człowiek z rowerem:
    – Sliki na mieście?
    – Co? – zapytałem zdezorientowany.
    – Opony – wskazał palcem. – To są torowe opony.
    – Torowe??
    – Do jazdy po torze. Do tego są świetne, trzymają wspaniale. Ale na miasto? Głupia lipa!

    O co chodziło temu człowiekowi? Dlaczego niby mają być złe na miasto?

    • Cóż, może chciał zabłysnąć wiedzą, ale nie do końca się udało :) Opony 35 mm są zdecydowanie za szerokie na tor czy w ogóle do ścigania się (poza imprezami dla totalnych amatorów, typu Bike Challege, którą bardzo polecam: https://roweroweporady.pl/?s=bike+challenge ).

      Na miasto co prawda, zawsze pompowałem je trochę mniej niż na podmiejskie trasy, ale jak najbardziej się nadają do takiej jazdy, bo w sumie dlaczego nie :)

  • Wybaczcie za odgrzanie kotleta.

    Przeglądam internety i niestety nie mogę trafić na spójne informacje. mam rower MTB (Kross Level A5 26″) obecnie na oponach Kenda Flame 2,125″ Jeżdżę w 100% po mieście, jednak nie zawsze po ulicy. Czasami jadę po chodniku (betonowa płyta), czy ścieżce rowerowej(kostka brukowa). Chciałbym jezdzić szybciej, choć jazda o 3-5 km/ha szybciej na moim rowerze jest niewspółmierne do ilości wysiłku jaki muszę w to włożyć. Roweru nie zmienię, bo go bardzo lubię (lubię rowery MTB), i tu szukam rozwiązań pośrednich. Na pierwszy ogień chciałem zmienić opony. Panie Łukaszu, użytkownicy, czy sądzicie, że zmiana opon z Kendy Flame na Schwalbe Kojak 2.0″ coś wniesie ? albo zmiana obręczy z szerokich MTB na szosowe i wtedy schwalbe Kojak 1,5″ coś zmieni ? Czy będzie się jeździło lżej ? Prosze o poradę :)

    • Cześć,
      nie ma opon Schwalbe Kojak o szerokości 1,5 cala, masz albo 2 cale, albo 1,35 cala – to tak gwoli ścisłości. Być może udałoby się założyć do Twojego roweru te o szerokości 1,35″ (35 mm), musiałbyś zmierzyć szerokość wewnętrzną obręczy i sprawdzić w tabelce jakie opony na nią wejdą: https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      Większa różnica w jeździe na pewno pojawi się przy zmianie opon 2,1″ na 1,35″, będzie lżej i rower będzie rozpędzał się łatwiej. Czy wzrosną średnie prędkości? Jest pewna szansa, że tak. Natomiast musisz się oczywiście liczyć z mniejszym komfortem jazdy poza równym asfaltem – klasyczne coś za coś.

  • Witam i o poradę pytam…Chciałabym założyć WTB HORIZON , teraz mam WTB RANGER, więc zmiana z terenowego bieżnika na prawie „łyse” – z szerokości 2.25 na 1.9. Serwis kręci nosem , że do miasta to nie jest dobry wybór. Bardzo mało w sieci jest informacji na temat tych opon , więc nie ukrywam że trochę się obawiam czy nie będę leżała na każdym zakręcie :) przy lekkim deszczyku..Głównie jeżdżę po mieście , codziennie do pracy ścieżkami (ok 20km) , zimą wrócę pewnie do „Rangerów” ale teraz chciałabym coś szybszego, mniej opornego. Rower MTB 27.5. Doradźcie – brać Horizony, czy może coś innego bardziej sprawdzonego.

    • Hej, nie miałem jeszcze okazji pojeździć na tak szerokich i jednocześnie gładkich kapciach. O jakość WTB bym się nie martwił. Jeżeli chodzi o taki bieżnik (a raczej jego brak) i jazdę po mieście, to ja bym się nie stresował, ludzie jeżdżą na wąskich oponkach w mieszczuchach i dają radę.

      Natomiast oczywiście nie można się spodziewać, że taka opona będzie się zachowywała jak typowo terenowa.

      Ze swojej strony mogę Ci polecić zerknięcie np. na opony typu Schwalbe Marathon Mondial. Mają uniwersalny bieżnik, który sprawdzi się zarówno na asfalcie, jak i na gruntowych bezdrożach. Moja Monika miała je kiedyś w rowerze i była bardzo zadowolona: https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/rower-zima-i-nie-tylko-opony-schwalbe-marathon-mondial/

      U Formickiego kosztują 169 zł za sztukę, więc podobnie do WTB.

      • Wielkie dzięki za odp.
        Schwalbe również ciekawa propozycja – z pewnością wezmę po uwagę, chociaż odrobinę cięższa. Możesz mi jeszcze wyjaśnić kwestię rozmiaru. W opisie Bywaya jest napisane , że zewnętrzny rozmiar odpowiada 700×30 mm ( wg producenta 47×650 ) nic z tego nie rozumiem …

        • Chodzi zapewne o to, że opona średnicą zmieści się do roweru w którym fabrycznie były założone koła 28″ (700C). Tak czy siak, szukaj opon z ETRTO pasującym do Twoich obręczy.

  • Witam, czy te opony Schwalbe Kojak 28×1.35 nadają się pod sakwy np. crosso 60l na max tygodniową wyprawę rower crossowy? obecnie mam sammy slick 28×1.35 ale już do wymiany po 5 sezonach :) na ten sezon zastanawiam się nad marathon supreme 28×1.25 (32) ale nie za wąskie są pod sakwy? wycieczki rowerowe tylko asfalt różnej jakości z sakwami i bez sakw (drogi utwardzone w ostateczności) 3/4 sezonu to będzie bez sakw wyprawy rowerowe jednodniowe i dwudniowe z bikepack’iem, dłuższe niż 2 dni to może kilka razy, dadzą radę kojaki pod sakwy czy warto dopłacić 50zł za sztukę do supreme chyba lepsza odporność na przebicie i ścieranie i nie za wąskie??

    • Dodam jeszcze że moja waga jest niska 65kg, więc dużego obciążenia z sakwami 60l nie będzie, ale trochę boję się łysych opon na mokrym asfalcie z sakwami i bez przy zjazdach, supreme ponoć lepsze też pod tym względem tylko cena za komplet to 100zł więcej…

    • Obie opony spokojnie wytrzymają obciążenie. Jeżeli chodzi o szerokość, to już zależy od Twoich preferencji. Ja przejechałem na 32C taką trasę: https://roweroweporady.pl/granica-polsko-niemiecka-rowerem-szlak-odra-nysa/

      I kilka innych i nigdy nie miałem problemu z jazdą. Ale gdybym więcej jeździł bezdrożami, poszedłbym w 38-40C. Im szersza opona, tym wygodniej i bezpieczniej jeździ się poza asfaltem. Oczywiście kosztem wagi i trochę oporów toczenia, ale no tu już cudów nie ma – coś za coś.

      Supreme ma też dodatkową wkładkę antyprzebiciową (rośnie waga, ale i odporność na przebicie). Jeżeli chodzi o odporność na ścieranie, to ciężko powiedzieć, ale zapewne Supreme wytrzymają dłużej. Kwestia, że w przypadku Kojaków masz 3 opony w cenie 2 Supreme, więc się wyrównuje :)

  • Zastanawiam się między Kojakami a Marathon Racer do mojego Dahona i3 na 16”. Tylko mam wątpliwości co do mokrej kostki brukowej na starym mieście (a także parkowego lekkiego szutru).
    Nie ma z Kojakami problemów na mokrej granitowej kostce? Bo kuszą… :) A kostki mam sporo wokół domu

    • Każda gładka opona w pewnych warunkach wymięknie. Ja na Kojakach „pojechałem” tylko raz, na mokrej papce z liści na drodze rowerowej. Na kostce brukowej za to będzie mało wygodnie, a jak trafisz na trochę mokrego piasku, może być nieciekawie przy hamowaniu. Ale tak jak mówię – tak będzie z każdą gładką oponą o tej szerokości. Coś za coś.

      • na Kojakach da się bez problemu jeździć na papce z liści pod warunkiem, ze jest to prosta i gładka droga :) pozdrawia użytkownik świetnego SL Road Pro

        • Tak, tylko przychodzi czasem taki moment, że ma się ochotę zahamować albo skręcić, a wtedy może być różnie. Jak zresztą na każdej „łysej” oponie :)

  • Witam !
    Właśnie przeczytałem swoje zapytanie sprzed kilku lat w sprawie opon Michelin City Protek. Jeśli kogoś to zainteresuje oto moja opinia. Oponę kupiłem w rozmiarze 700x40c ze względu na wagę, na przestrzeni 4 lat wahała się 90-105 kg (brałem pod uwagę wtedy też Kojaki ale najszersze chyba były 700x32c). Zawsze byłem zwolennikiem opon bardziej Typu Slik niż szutrowe lub MTB. W starym 26 calowym rowerze przerobiłem 2 komplety Author Slick 26×1,5 i byłem prze-zadowolony. Asfalt, szutry, lasy, nawet ścieżki wysypane kamieniem – żadnych problemów. Dlatego w nowym 28 Herculesie chciałem coś podobnego. Oryginalnie były Schwalbe Durano 700x32c ale na moją wagę chyba za delikatne, przynajmniej takie sprawiały wrażenie. Wiedziałem że oponka musi kosztować pod stówkę żeby była coś warta i wybór padł na w/w Micheliny. Udało się je kupić za ok 79 zł za szt. Puenta: opony super ! W terenie, szutry, lasy, kamieniste podjazdy a szczególnie asfalt sprawowały się wyśmienicie. Z racji że są ciężkawe i mają dosyć grubo gumy (np. przy nich Durano są cieniutkie) są bardzo wytrzymałe. 4 lata jazdy i ani jednej awarii/kapcia !!! Polecam ! Rozglądam się za następnymi i będą to chyba Schwalbe Spicer 700x38c. Prawie Sliki i w pewnym sklepiku promocja 55 zł/szt – cena katalogowa w tamte wakacje chyba 119 zł. Opcja druga to Michelin Energy, ten sam rozmiar, waga podobna i są PIĘKNE z wyglądu, ale cena to już bliżej 100 zł …

  • Właśnie zamontowałem kojaki 35mm w Tribanie 540 i powiem jedno, REWELACJA!!!
    Jazda jest megakomfortowa a rower nadal jest szybka, opona waży praktycznie tyle co oryginalne huthinsony equinox 2 z drutem, jedynie dętki po 50gr więcej ale przy moim stylu jazdy to nieodczuwalne. Z każdej strony zostało jeszcze po kilka milimetrów zapasu.

      • Nie jeżdzę sportowo i komfort ma dla mnie większe znaczenie niż 1km/h więcej. Na razie i tak cały czas widzę postęp w swoich wynikach i opony w żaden sposób mnie nie limitują a przyjemność z jazdy jest znacznie większa. Mam też wrażenie, że komfort przekłada się na większą prędkość w dalszym etapie jazdy. Myśłałem też nad jakąs oponką CX lub Gravel tak 32mm z delikatnym bieżnikiem, ale wszystkie ciekawsze oponki były koło 200pln za sztukę, a chciałem zmieścić się w 100pln za sztukę. Ostatecznie kojaki kupilem zdjęte z demo bike’a za 70pln za sztuke !!!

      • Myślę, że Łukasz ładnie to wyjaśnił:

        „Jazda jest megakomfortowa, a rower nadal jest szybki”

        Niektórzy producenci, chyba np. Trek, zrobił ostatnio jakąś serię szosówek, gdzie włożone są opony 30 albo 32C. Nie chce mi się teraz szukać ;) W każdym razie nie każdy potrzebuje mieć w szosówce jak najlżejsze i najwęższe opony, można dać trochę szersze, jeżeli rama pozwala i mieć wyższy komfort jazdy.

    • Popatrz na przykład na opony Schwalbe Hurricane. W rozmiarze 28″ x 1,6″ mają dopuszczalne obciążenie 100 kg (na oponę), co spokojnie udźwignie 130 kg + rower.

      Są to opony typu semi-slick czyli delikatny bieżnik po bokach pozwala na zjechanie z asfaltu na gruntową drogę.

      Jeżeli szukasz czegoś takiego jak Kojak, czyli bardziej gładkiego, to Schwalbe ma kilka takich modeli – chociażby Marathon Almotion, Marathon GT, Marathon Supreme. Są różne ceny, zależnie od wagi i wytrzymałości opon.

  • Cześć czytam Twoje artykuły i wpadł mi ostatnio właśnie ten który mówi, że jeździsz na oponach Schwalbe Kojak, opona o parametrach, Rolling-5, RoadGrip-5, Off Race Grip-1,5 Protection-4, Durability-4 wkładka antyprzebiciowa RaceGuard.

    Ja mam rower Kross Trans Siberian na oponach Rubena Gripper 42-622 i zamierzam je wymienić na Schwalbe Cross 40-622 trochę węższa, katalog z 2017 roku o parametrach prawie takie same jak twoje, Rolling-5, Road Grip-5, Off Road Grip-3,5, Protection-4, Durability-4 wkładka antyprzebiciowa RaceGuard. Dlatego mam do Ciebie prośbę czy możesz napisać czy dziś z tej wkładki antyprzebiciowej jesteś zadowolony? np w skali 0-10

    Przy okazji może będziesz w stanie mi coś podpowiedzieć, jadąc na oponie Rubena Gripper 42-622 w ostatnich 30 dniach 6 razy łatałem dętkę, więc patrze na to by mieć oponę lepszą ale czy wybierając Schwalbe Cross 40-622 robię dobrze? fakt po asfalcie super pojadę, po lesie jeżdżę rzadko, ale z drugiej strony czy nie przesadzam, bo opory toczenia nie muszą być lepsze, wystarczą mi jakie jakie mam teraz.

    Może lepiej wybrać inne opony gdzie Rolling jest niższy, ale wkładka antyprzebiciowa jest lepsza. Ale to jest trudne bo trudno jest ocenić czy moja obecna opona jest odpowiednikiem Schwalbe w parametrze Rolling-3?,4?,5?, można porównać patrząc na zdjęcia, ale czy to ma sens. Wpadły mi w oko inne opony, może one będą lepsze?

    a) Marathon GT Tour 40-622, katalog na 2018, opona o parametrach, Rolling-4, Road Grip-4, Off Road Grip-3,5, Protection-6, Durability-6 wkładka antyprezebiciowa DualGuard,

    b) Marathon Plus Tour 42-622, katalog na 2018, opona o parametrach,Rolling-3,5, Road Grip-4, off Road Grip-4, Protection-7, Durability-6, wkładka antyprzebiciowa SmartGuard.

    Nie patrzę na wagę bo moja obecna opona waży ok 750g, więc jak wezmę cięższą 950g tragedii chyba nie będzie. Jak jesteś w stanie mi coś doradzić, może inną oponę, będzie mi miło.

    • Ostatnio nagrałem na YouTube odcinek, w którym opowiadam o najczęstszych przyczynach łapania kapci. 6 razy przebita dętka w ciągu miesiąca to zdecydowanie za dużo.

      Jeżeli chodzi o wybór opon, to jeżeli zależy Ci na jak najlepszej ochronie antyprzebiciowej, to oczywiście bierz model Marathon Plus Tour. Ja z wkładki w Kojakach jestem zadowolony, ale to nie są opony do jazdy po tłuczonym szkle, czy bez patrzenia po czym się jeździ.

      https://youtu.be/Isd8bNWHMEE

      • Dziękuje za odpowiedź, jeżeli chodzi o przebite dętki to po prostu miałem pecha, jeździłem w różnych warunkach gdy wjechałem do lasu (na google nie zawsze da się zobaczyć jaka dana droga jest) lub gdy zjechałem z asfaltu na szuter (wąska droga a jechał autobus PKS), zazwyczaj coś z opony wyciągałem. Marathon Plus Tour jeżeli chodzi o ochronę antyprzebiciową ma w skali 7, ale czy jadąc np 60 km do innego miasta nie umęczę się, bo Rolling jest 3,5 i tu jest dylemat, coś za coś.

        • No tak, to jest coś za coś. Rolling jest na tym poziomie, ze względu na masę opony. Ale ludzie jeżdżą na takich oponach po całym świecie i żyją :)

    • Mi po głowie chodzą Schwalbe One o szerokości 25C albo 28C. Detonatory są spoko, ale One są lżejsze :)

      • Cześć jakie opony będą lepsze na długą wyprawę typu Nordkapp.W moim rowerze mam schwalbe spicer(chyba za słabe).myślałem o marathon plus tour lub marathon mondial zwijana czy drutowa.I jeszcze jedno moje mają rozmiar 28/1,5 a marathony w tym rozmiarze nie występuja ,tylko 1,4 lub 1,6

        • Cześć, opony 1,4 i 1,6 raczej na pewno będą pasowały na Twoje obręcze. Do ramy też powinny się zmieścić, no chyba, że 1,5 masz na styk.

          Co do samych opon, popatrz na wagę (jeżeli to dla Ciebie istotne), na rodzaj bieżnika, na wkładki antyprzebiciowe itd.

  • Witam , właśnie zastanawiam się nad zmianą oponek w moim trekingu ( 28″) , obecnie jeżdżę na Maxxis OverDrive w rozmiarze 28×1.6 , i powiem są rewelacyjne , mają przjechane już prawie 20kkm ( 4 lata po około 5 tys km rocznie ) , jeżdżę cały czas , roweru nie odstawiam nawet zimą . Rowerkiem śmigam głównie do pracy , oraz wypady po za miasto , czasem gdzieś po lesie na szuterku czy klepisku przejadę , ale jakieś 85% jazdy to głównie asfalt . I teraz zastanawiam się nad wymianą na Kojaki , czy zostać nadal przy tych Maxxisach . Nadmienienie że OverDrivy spisują się rewelacyjnie ,nawet przez te 4 lata ich ani razu nie sflaczałem , czego nie mogę powiedzieć o moich poprzednich oponach ( jakieś Dębice za 39 zł ) które często mi „kaleczyły ) dętki . Tak jak pisałem rowerkiem jeżdżę głównie po asfalcie , rzadko się zapuszczam w teren , od tego mam drugi rower MTB :) .Jak te Kojaki będą się spisywały w porównaniu do tych Maxissów , chodzi mi czy jak wjadę gdzieś na klepisko czy szuterek , nie wykończę ich momentalnie ??, wiadomo ze nie będę jechał tak agresywnie jak po asfalcie , bo ani ja tego nie wytrzymam ani mój rower :P . Z góry dzięki za opinie ..

    • Na Kojakach da się zjechać z asfaltu, ale to środowisko nie jest dla nich stworzone. Powiem tak – jeżeli zjedziesz na kilometr na gruntową drogę, to przejedziesz. Ale 20. kilometrowego odcinka po bezdrożach, nie chciałbym na nich jechać.

      • Witam , dzięki za odpowiedź Łukasz , właśnie w tym jest problem że czasem jak to bywa jedzie się asfaltówka a tu gdzieś w lasku fajna ścieżka , więc siup i jadę sobie i jadę i nagle piach , korzenie , gdzieniegdzie kamienie … i właśnie w takich sytuacjach się boję czy kojaki dadzą radę ?? . Ale chyba faktycznie zostanę przy maxxisach , bo mam je sprawdzone .

        • To nie są uniwersalne opony. Żadne z gładkim bieżnikiem nie są. Dlatego na wyjazdy, gdzie wiem, że będę zjeżdżał z asfaltu zakładam Schwalbe CX Comp.

  • Zakładając ten sam asfaltowy odcinek drogi, jaka jest różnica w średniej prędkości jak jedziesz na KOJAKach a na CX compach?? Pomijam szerokość i wagę. Ciekaw jestem (mniej więcej tej samej energii którą wkładasz) ile można pojechać szybciej? Bo rozważam zakup różnych opon, ot choćby sammy slick do mojego Giant Escape 1, ale szukam też czegoś wyraźnie szybszego. Standard mam 700x32C z taką drobną krateczką i paradkoslanie mam Giant Cypress 700x38C z takim jakimś ciężkim semi slickiem Kendy, ale bieżnik na środku jest bardziej „łysy” niż ten w Escape i tak jak widzę, średnią na typowym dobrym asfalcie mam ok 1 do 1,5 km/h wyższą, gdzie w Escape mam dużo bardziej opływową pozycję jednak, bo Cypress to dosyć wyprostowany jestem (już pomijam fakt, że w Escape mam szybsze przełożenie dodatkowo). Ty jesteś na bieżąco z dwoma oponami a że jeździsz dużo to myślę, że jesteś w stanie coś realnego podać.

    • Hej, nigdy nie zastanawiałem się na tym, na której oponie ile jadę. Ciężko to zresztą tak bezpośrednio porównać. CX-y zakładam czasami, gdy jadę na wyjazd, gdzie wiem, że będę zjeżdżał z asfaltu i tyle. W sumie zakładam je bo „muszę”, bo gdybym tylko mógł, to Kojaków wcale bym nie zdejmował :)

      Na pewno CX-y stawiają trochę większy opór. Raz, ze względu na dodatkowy bieżnik, dwa ze względu na to, że pompuje się je tylko do 4,5 bara, trzy mam wrażenie, że mają troszkę gorszą mieszankę gumy niż Kojaki, ale może to tylko wrażenie.

      Konkretnych wartości nie jestem w stanie Ci podać. Bardziej patrzę na to, że na Kojakach o wiele łatwiej się rozpędzić i zadaną prędkość utrzymać. Ale średnie prędkości mam dość podobne na obu oponach. Zresztą to też ciężko porównać, bo na CX-ach prędkość spada, gdy wjeżdżam np. do lasu czy na szutrową drogę.

      • Dzięki za odpowiedź, zaryzykuję najprawdopodobniej zakup jakiś opon szosowych Continentala w rozmiarze 700x28C, waga poniżej 300g, takie typowo szosowe zwijane. Ja śmigam praktycznie jedną traskę (+WTR, które nam ładnie w małopolsce rozwijają z pięknym asfaltem), ten (Escape) rower traktuję dosłownie jako Fitnesowy a lubię jeździć szybciej. Podzielę się na pewno uwagami, jak tylko pogoda wróci do jakiejś stabilnej normy. A znowu do Cypresa założę najprawdopodobniej Continental Speed Ride w rozmiarze 700x42C i to będzie rower asfaltowo-szutrowy.

  • Łukaszu, a co sądzisz o oponach Maxxis Detonator? Mam dylemat między Kojakami a Maxxisami. Ostatnio robię dość spore wypady pod kątem dystansu, a używam Schwalbe Big Apple 2,15.
    Często widzę, ze ludzie wybierają wspomniane Maxxisy ale też widzę, że opony te często miewają problem z jakością i powtarzalnością.

    • Mam Detonatory 700x28C na Meridzie Speeder już 8 rok (drut – ponoć 345g). Przymierzam się do ich wymiany ze względu na spękanie w rowkach – dobiegł ich kres ze względu na zestarzenie gumy, bo bieżnika prawie nie straciły. Dużo na nich nie przejechałem, bo ok. 5000 km i przez ten czas złapałem dwie gumy, obie w sprzyjającym otoczeniu: w garażu i na bramie towarowej w zakładzie pracy. Złego słowa nie mogę o nich powiedzieć, robiłem na nich nawet ~190km w jeden dzień, nigdy nie zaliczyłem gleby – mają fajne nacięcia bieżnika. Obecnie myślę nad następcą (być może zostanę przy detonatorach), rozważam przejście o rozmiar szerszą gumę 700x32C (na takim rozmiarze wychodzi obecny Speeder), gdyż brakuje mi trochę komfortu w mieście i mam swoje ścieżki z płytami betonowymi, które dają w kość. Kojak fajny, ale nie chciałbym tracić na prędkości w stosunku do 28C (przejście na 35 to już spory przeskok).

      • No tak to wygląda, że im szersza opona tym zazwyczaj większa waga, niższe ciśnienie maksymalne (6.5 bara Kojak, 8.2 Detonator), większe opory powietrza. A przez to wszystko rośnie opór toczenia.

        Ja jak już wykończę obecne Kojaki, zastanowię się właśnie nad przejściem na 28C. Tyle, że mi po głowie chodzą Schwalbe One. Sam się zastanawiam czy nie będzie dla mnie za wąsko, bo jednak jeżdżę po nawierzchniach nie zawsze idealnych. Ale kusi mnie zbicie wagi na oponach i dętkach, oraz wyższe ciśnienie.

  • Hej, Łukasz mam takie zapytanie kupiłem opony Schwalbe KOJAK nowe prawdopodobnie musiały być zleżałe, wydawały się ok po miesiącu użytkowania zauważyłem gdzie nie gdzie popękane po bokach, zakupiłem je na allegro nie mam paragonu bo wyrzuciłem bo nie myślałem że coś takiego mi się przytrafi czy mogę je reklamować?

      • A no tak. Dzięki za podpowiedź. Napiszę do gościa, może uda mi się coś z gościem załatwić z nimi to czasem bywa że lubią się wykrecać. Już i tak zalazłem im za skorę. ;) bo dosyć długo czekałem na te opony postraszyłem go że oddam sprawę do allegro jak nie wyśle ale się pośpieszyli a zamówiłem je 27kwietnia a kurier dopiero mi przywiózł 9Maja. Co mi Szkodzi. Nic mnie to nie kosztuje, jedynie czas wolny, jeszcze raz dzięki. :) pozdrawiam.

      • Hey! i wysłałem im te Opony Kojak a otrzymałem takiego e-maila od nich,Witam,

        pisze w sprawie Pańskich reklamowanych opon. Po oględzinach opon
        przez naszych specjalistów dostałam informację, że opony nie maja
        znamion opisywanych przez Pana, są w pełni wartościowe. Chcą mi z powrotem je odesłać, trudno będę na nich jezdził. Dziwne to trochę dla mnie żeby po miesiącu na bokach zaczęły pękać, gdzie do zalecanego ciśnienia się stosowałem a Ty miałeś taki problem z tymi oponami czy raczej nie? Nawet gość w rowerowym mi powiedział był wręcz zdziwiony że po miesiącu jazdy rowerem mogły popękać powiedział że są zleżałe. Teraz zraziłem się co do sklepów internetowych wolę zapłacić, te parę groszy więcej, i kupić normalnie w sklepie stacjonarnym. pozdrawiam.

        • Mam obecne Kojaki chyba od trzech lat i nie pękają. Zawsze możesz wybrać się do Rzecznika Praw Konsumenta.

          Jeżeli chodzi o sklepy internetowe, to zawsze staram się kupować w tych największych, gdzie wiem, że mają przemiał i gdzie nie będzie problemów z reklamacją w razie czego.

        • Od siebie dodam, że taki sam problem miałem z Schwalbe Big Apple. Sytuacja była taka, że miała rysy na bokach po kilku tygodniach używania, jakby ktoś płytko poprzecinał je skalpelem.
          Na temat jakości Schwalbe dużo znalazłem w sieci i wnioski są takie, że firma się pogorszyła jakościowo na przestrzeni czasu. To znaczy bardzo duży odsetek felernych opon trafiła na rynek.
          Również kupowałem w sklepie internetowym z tą różnicą, że ja zanim odesłałem zrobiłem zdjęcia i pisałem sklepowi problem przed odesłaniem, reklamację mi uznali, jeśli by tego nie zrobili zrobiłbym dym.
          Teraz z kolei po około 2 latach z opon Schwalbe schodzą boczne napisy, po prostu się łuszczą.

          • Mam małe doświadczenie co do tych opon. Ale według ich ekspertów opony spełniają swoją funkcję myślałem że mnie krew zaleje. Skoro tak traktują klientów, że nic już od nich nie zamówię. Zawsze jeździłem na continentalach race king. Podkusiło mnie coś węższego i super lżej się śmiga. Dokładnie jak piszesz u mnie teraz tak na bokach tak wyszło jak by ktoś poprzeczna skalpelem. Dzięki są twoja wypowiedź. Teraz mam sceptycznie podejście co do kojaków. Na przyszłość pomyślę o Maratonie plus może będę bardziej wytrzymalsze.

          • Ja nie odpuściłbym reklamacji, najwyżej uderzyłbym do rzecznika praw konsumenckich gdyż ten problem nie jest jednostkowy. Jak patrzę nieraz na oferty opon na aukcjach, na przykład wspomnianych Kojaków to zastanawiam się, skąd ktoś może wytrzasnąć te opony w cenie o 20-30zł niższej niż cena rynkowa i to w wariancie zwijanym, których cena normalna oscyluje w okolicach 105-115zł, która w mojej ocenie jest w sumie wygórowana. Od razu zastanawiam się czy nie są to jakieś opony, które leżały gdzieś ciśnięte w kontener i są tańsze bo są to opony drugiej kategorii, z wadami produkcyjnymi, stąd atrakcyjność cenowa.

            Tak samo jest z butami na allegro, buty tańsze ale mają masę niedoróbek, co oznacza, że są one produktami drugiego sortu.
            U kogo kupowałeś? Wystarczy nick, resztę znajdę.

          • Ja moje dwie ostatnie pary Kojaków kupowałem u Formickiego i akurat mieli najlepszą cenę. Jest trochę tak jak mówisz, że w internecie można znaleźć sprzedających z podejrzanie niskimi cenami. I nie wiadomo czy to taka promocja, czy po prostu ktoś chce się pozbyć zleżałego towaru. A w przypadku opon jest to istotne, by opona nie miała w chwili zakupu np. 4 lat.

            Czy Kojaki mają wygórowaną cenę? Ja nie narzekam na ich jakość. Aczkolwiek jak będę je kiedyś wymieniał, bo się zetrą, to korci mnie zakup Schwalbe One w rozmiarze 700×28 :)

          • KOJAKI 1,35 zakupione i przetestowane. Pierwsze wrażenia są takie, że w końcu cisza :) Rower jednak jest bardziej podatny na boczne podmuchy, trzeba uważać na kamyki ale dłuższe trasy pokonuje się z mniejszym wysiłkiem. W sumie obawiałem się, że będzie bardziej telepać na nierównościach ale nie ma tragedii. W stosunku do poprzednich opon rower został odchudzony o 1,3kg gdyż drutowe Big Apple są dość ciężkie.

            Wydaje mi się więc, że to chyba dobry zakup. Choć trzeba już lepiej dobierać trasę, w końcu oponą na 5,5 bar na kamieniste drogi tak średnio da się wjechać, można oponę zniszczyć albo wyrznąć jak długi :)

          • Ja ładuję 6,5 bara czyli maksymalną dopuszczalną wartość :) Musisz się po prostu przyzwyczaić do jazdy na takich oponach, choć oczywiście wiele zależy od asfaltu, bo bywają takie, że trzeba zwalniać do 15 na godzinę, żeby w ogóle przejechać. Coś za coś. Kamieniste drogi… taaaak, ale ostrożnie i raczej z musu niż z chęci.

          • Wczoraj zrobiłem 73 km w 3 godziny :) Niesamowicie się na nich pomyka, przy większym zmęczeniu nie ma poczucia, że opony nas hamują i nasza energia idzie w gwizdek, jazda w zasadzie na granicy przesilenia kolan gdyż człowiek ma ochotę na jeszcze szybciej, prędkość maksymalna z tego wypadu to 63km/h. Gdyby nie 42 zęby w korbie to pewnie udałoby mi się dobić do 70km/h.

            Już się przyzwyczaiłem ale pierwsze wrażenie było dość dziwne, rower jest delikatniejszy pod względem sterowności, wrażliwości na podmuchy itd.
            Cieszę się, że szarpnąłem się na wariant zwijany, drożej ale jednak korzyść wagowa spora. Miałem początkowo wątpliwości czy brać 2.0 czy jednak 1,35, a że nigdy nie jeździłem na cienkich slickach to padło na 1,35.
            Opony sprawiają wrażenie dość odpornych na nasze drogi.

            Faktycznie nabiję je mocniej, pompowałem do 5,5 bo mam w podświadomości poczucie, że rozsadzi mi koło wraz z całym pomieszczeniem i połową miasta :) Moja pompka samochodowa oporna jest na takie ciśnienia ale zakupiłem już typowo rowerową.

            Najgorsze są zniszczone pobocza ale to głównie dotyczy głównych dróg, których staram się unikać ze względu na gigantyczny ruch i ciężarówki, których kierowcy są nieobliczalni, dla mnie jazda takimi drogami to marna przyjemność.
            Teraz trzeba uważać na studzienki, ostatnio na moście spotkałem studzienki umieszczone otworami wzdłuż zamiast wszerz, istna katapulta.

            Mam jeszcze dylematy co do zakupu SPD, od lat jednak jeżdżę w noskach, które fajnie stabilizują nogę ale jednocześnie nie ograniczają mnie do specjalnych butów, gdyby nie posiadanie nosków już dawno miałbym SPD. Musiałbym się kiedyś w takich SPD przejechać by doświadczyć jak to wpływa na jazdę i czy będę miał z tego realną korzyść względem nosków zamiast tylko dostosowania się do mody.

          • Mówisz o „modzie” na SPD, która trwa już dobre 15-20 lat? :) W dzisiejszych czasach, tak naprawdę to noski można by nazwać modnymi i stanowiącymi pewien symbol powrotu do klasyki i pewnego stylu. Jeżeli Tobie noski nie przeszkadzają, to SPD nie da aż tak dużej różnicy. Jednak dla mnie SPD są o niebo wygodniejsze, chociażby przy awaryjnym wypinaniu.

          • Tak :) Słowo moda nie miało mieć wydźwięku negatywnego :). Po prostu SPD stały się „modne” i funkcjonują już swobodnie w przestrzeni rowerowej będąc pewnego rodzaju standardem jeśli ktoś trochę ambitniej jeździ. Dla mnie alternatywą są noski bez jednego albo drugiego rozwiązania nie wyobrażam sobie jazdy.

            Często problemem było to, że niejednokrotnie jak gdzieś jadę to muszę też pochodzić u celu. Wówczas realnie oceniając musiałbym mieć buty na zmianę bo w SPD nie da się komfortowo dłużej chodzić. Stąd też noski są dla mnie świetnym rozwiązaniem, takim kompromisem, rzekłbym. Jak się je dobrze ustawi to nieźle stabilizują nogę, jeśli chce zwolnić nogę to ją cofam do tyłu w ułamku sekundy.

            Z plusów nosków wymienić można dwa, cena i możliwość stosowania dowolnego obuwia. Ja mam buty w sumie trochę specjalne do tego celu bo są to buty do biegania o odpowiedniej podeszwie ale pozwalają mi normalnie chodzić.
            Gdybym natomiast robił tak, że dany wyjazd rowerowy to tylko trasa i tyle, to SPD też by się sprawdziły.
            Nie chodzi o to, że faworyzuję noski, ale często ludzie rezygnują z SPD właśnie dlatego, że muszą mieć specjalne buty w których chodzenie na dłuższa metę jest problematyczne.

            Może noski przeżyją jakiś renesans :>

          • Pewnym kompromisem, przydatnym w niektórych sytuacjach są pedały, które z jednej strony mają mechanizm SPD, z drugiej zwykły pedał, np. Shimano PD-A530: https://www.ceneo.pl/Czesci_rowerowe;szukaj-shimano+pd-a530;m168;n199.htm#crid=90271&pid=7269

            Jeżeli chodzi o buty w których można też chodzić, to już głównie turystyczne, typu Shimano SH-CT41: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-shimano+sh-ct41#crid=90271&pid=7269

            gdzie blok wchodzi głębiej w podeszwę i nie przeszkadza aż tak przy chodzeniu. Niestety turystyczne buty mają bardziej miękką podeszwę, ale dla tych, którzy chcą w nich połazić, to jest zaleta, a nie wada :)

            Oczywiście każdemu wedle potrzeb, ja absolutnie nie skreślam nosków, ale tak czy owak, świat przesiadł się na SPD nie ze względu na „modę” tylko na to, że są po prostu wygodniejsze. A że mniej uniwersalne… coś za coś.

          • Łukaszu mam jeszcze pytanie w kwestii SPD. Uległem i sobie kupiłem są w drodze SPD PD-M540. Mam jednak dylemat w związku z butami.

            Zastanawiam się nad SHM089 lub SHM163L. O ile w ręce miałem M089 tak nie mam możliwości pomacać M163. Z tego co widzę różnią się sztywnością. Chcę jednak mieć możliwość w butach przejść krótkiego odcinka w lesie czy nad brzegiem jeziora. M089 ma sztywność określaną liczbą 5, natomiast M163 ma sztywność 6. Nie wiem na ile sztywność 6 będzie utrudniała chodzenie w tych butach, masz w tym zakresie zapewne doświadczenie, mam prośbę o radę co wybrać.

          • Shimano podaje sztywność podeszw w skali od 1 do 12. Tak więc różnica między 5, a 6 nie będzie szczególnie duża. Ba, obstawiam, że nie będzie wyczuwalna :)

          • To w takim razie wziąłem M163, outlet za 299zł więc cena dobra z możliwością bezproblemowego zwrotu w razie czego.

          • Mnie korci jak te wykończe to myślę o Schwalbe Durango plus też są szybkie przebijają Kojaki tym że mają lepszą wkładkę i są typowo dla tak zwanych zjadaczy kilometrów. Czyli według producenta są bardzo wytrzymałe. Cena jest już wyższa niż Kojaki.

          • Już szkoda mi nerwów fakt masz rację kupiłem je taniej i być może to być przyczyną ale mamy takie czasy że się patrzy za tym żeby kupić jak najtaniej. Kupiłem drutowe po 69zł okazja była. Teraz będę bardziej zwracał uwagę na cenę. Dzieki za radę Podaję to jest BIKESTACJApl Bolesławiec już nie chce się z nimi szarpać. Ale dzięki ostatnio kupiłem zwijaną u kogoś innego i opona jest ok 110zł złotych za nią dałem i nic się nie dzieje.

          • Niższa cena wynikała też z tego, że to była opona drutowa, a one są tańsze niż zwijane. Sam patrzę też na cenę, a sklep o którym piszesz to w sumie duży i znany sprzedający, po którym nie spodziewałbym się takich problemów. Cóż, w teorii wszystko jest proste, ale życie to czasem weryfikuje.

  • Cześć Łukasz powiem Ci że przetestowałem Kojaki. Jestem nimi pozytywnie zaskoczony, przyspieszają i to jak ;), Wcześnie jeździłem na Continental Race King, też dawały radę. Z racji tego że puki co nie kupię roweru szosowego. Ale kiedyś chcialbym sobie sprawić kiedyś taką Szosówke. Wiesz trzeba się cieszyć z tego co się ma a nie narzekać. Jak to mówią nie można mieć wszystkiego gdzie byśmy to wszystko trzymali. (Oczywiście żart ale coś w tym jest.) ;)
    Ale puki co Myślę że Kojaki zagoszczą u mnie na stałe.. Dzięki za polecenie tych opon. Masz rację twoje słowa. zwycięskiego składu się nie zmienia. To tyle co chciałem dodać. Pozdrawiam. :)

  • Cześć, mam takie pytanko otóż otrzymałem w końcu oponki Schwalbe Kojak Happy ;) ale zastanawia mnie jedna rzecz, wiem że te opony nie mają bieżnika, nie mam pojęcia jak je założyć Łukaszu czy to nie ma żadnego znaczenia jak je założę?

  • Witam Łukasz, mam takie zapytanie dotyczące Mojej obręczy otóż mój rozmiar skala ETRTO wynosi: 559X19 czy na tą obręcz wejdą mi opony Schwalbe Kojak 26X1.35 chciałbym takowe oponki do siebie założyć.

    • Cześć, jasna sprawa, wejdą bez żadnego problemu i będą dobrze leżeć.
      Tu znajdziesz tabelkę, która pomoże Ci w wyborze szerokości, gdybyś zastanawiał się nad inną szerokością:
      https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      Chociaż proponuję zostać przy Kojakach, bo nadal na nich jeżdżę i nadal nie chcę zamieniać ich na inne :)

      • To super! To będę zamawiał, jesteś nie oceniony dziękuję za odpowiedź. Dam Ci znać jak mi się sprawdzą na szosie. Pozdrawiam. Gdybyś chciał coś na szuter do lasu to polecam Ci Continental RACEKING 2.2 Sprawiają się świetnie chodź nie wiem czy będą w twoim rozmiarze ale możesz się rozejrzeć. Jeszcze raz z góry dzięki.

  • Łukasz,
    Obecnie jeżdżę swoim crossem na oponkach 700 42c. Chciałbym założyć coś cieńszego ale teraz zastanawiam się czy poczuje różnicę zakładając te Kojaki. Chciałby poczuć większą przyjemność z jazdy po asfalcie. Zastanawiam się nad zakupem drugiego roweru – szosówki i mógłby być to przedsmak. Z racji ogranoczonych funduszy narazie zamierzam zmienić wspomniane oponki.
    Czy w tym przypadku odczuję jakąś różnicę?
    A może założyć coś takiego?
    https://www.decathlon.pl/opona-dynamic-sport-700×28-id_8176404.html
    Z góry dzięki za odpowiedź

    • Opony, które pokazujesz są o szerokości 28C, więc to trochę inna kategoria niż Kojak ze swoimi 35C. Ja bym nawet powiedział, że to przepaść :)

      Jeżeli będziesz planował kupić takie wąziutkie opony, sprawdź szerokość wewnętrzną swojej obręczy i porównaj z tabelką w tym wpisie: https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      Żeby się nie okazało, że opona schowa się w obręczy :)

  • a powiedz mi jakie oponki wybrać do roweru szosowego ja mam założone 700x25c j ak założę 700x23c to jest jakaś różnica czy nie ma żadnej i czy kupić zwykłą oponkę czy sliki i czy jest różnica jaka ???

    • Wszystko zależy ile jeździsz i jak jeździsz. Te Vittorie wyglądają w porządku, ale ze względu na to, że są na drucie nie są szczególnie lekkie. Ale tak jak pisałem, trzeba dobrać opony do typu jazdy i zasobności portfela.

      O oporach opon pisałem trochę tutaj: https://roweroweporady.pl/opor-stawiany-przez-opony-rowerowe/

      Czy będzie różnica? Jakaś na pewno, ale każdy ma na ten temat swoje zdanie. Według mnie nie warto rezygnować z odrobiny komfortu, a są osoby, które szukają jeszcze węższych opon :)

      I w tym rozmiarze dostaniesz jedynie slicki z tego co się orientuję, ale do roweru szosowego to naturalny wybór.

    • Hej, na pewno sporą zaletą tych opon jest ich cena. Ale nie mam opinii na temat opon Vittoria. Z doświadczenia wiem, że opony z tej półki cenowej tyłka nie urywają, ale tragiczne też nie są. Ot, oponki do lekkiej jazdy.

  • Mam je od zeszłego sezonu. Również zirytowały mnie dwie gumy pod rząd złapane na starych trekingowych schwalbach. Kolega polecił kojaki. Kupiłem tańsze na drutach przez internet. Oceniając wygląd miałem mieszane uczucia. Po założeniu stwierdziłem, że są ciche, szybko się rozpędzają i mają naprawdę minimalny opór. Jadąc z tego samego wiaduktu zacząłem dużo później pedałować utrzymując całkiem niezłą prędkość. Na mojej codziennej trasie 28 km. jadę asfaltem 23 a 5 km drogą szutrowo-leśną. Na piachu wcinają się głębiej niż poprzednie, ale da się przejechać bez zatrzymania.

    Niestety po kilku dniach użytkowania złapałem gumę (trzecią w przeciągu miesiąca). Byłem więc nieco rozczarowany i zastanawiałem się nad tym, czy aby dobrze wydałem pieniądze. Przeszłość pokazała jednak że był to trafny wybór. Dodam, że to była ostatnia guma jaką złapałem od maja tamtego roku. Jako minus opon to wg. mnie cena. Drugi minus to spadek komfortu jazdy (większe przenoszenie drgań wynikające z budowy opony oraz zalecanego ciśnienia).

    Pozdrawiam wszystkich bikemaniaków.

    • Swego czasu drutówki 700x35c chodziły na Allegro za 79 złotych. A 26″ kupi się za 67 złotych. To moim zdaniem uczciwa cena za takie opony.

      Fakt, zwijane 700 kosztują w granicach 110-120 złotych za sztukę i to już całkiem sporo. Ale ja jestem im nadal wierny :)

      Odnośnie spadku komfortu, to przesiądź się na opony 700x23C to dopiero poczujesz co to jest spadek komfortu :D Ja jeśli wiem, że będę jeździł po ciut gorszym asfalcie, nie pompuję do 6,5 atmosfery, tylko troszkę mniej. Ale i tak najczęściej jest maksymalne 6,5 :) Trzeba po prostu podczas jazdy przewidywać pewne sytuacje i z wyprzedzeniem omijać dziury czy podnosić tyłek z siodełka. Coś za coś.

  • Czy przy moich 90 kg, opony dadzą radą na szosie. Czytałem,że limit wagi to 90 kg. Jaka jest fizyczna szerokość opony po napompowaniu?

    • Hej, po pierwsze nie pisz co „słyszałeś”, tylko patrz na stronie producenta :) Tak będzie dużo lepiej: http://www.schwalbe.com/en/tour-reader/kojak.html

      Wszystko zależy od rozmiaru, ale maksymalne obciążenie dla rozmiaru 28×1.35 to 100 kg.

      Druga sprawa – jest to podane obciążenie dla jednej opony, a nie maksymalna waga układu rower-rowerzysta-bagaż. Na jedną oponę nie naciskasz przecież całym ciężarem swojego ciała, rozkłada się on na dwie opony. Może nie równomiernie, ale jednak rozkłada.

      Tak więc śmiało możesz używać Kojaków.

  • @Jaro – zależy o jakiej szerokości mówimy. I o jakim rowerze.

    Same opony na pewno będą się nadawać, tylko zastanowiłbym się właśnie nad szerokością. Czy 28c, czy jednak lepiej coś trochę szerszego.