Sakwy rowerowe – jakie wybrać

Choć coraz popularniejsze stają się torby bikepackingowe, nazywane przez niektórych pieszczotliwie tobołkami, to jednak w wielu zastosowaniach nic nie przebije tradycyjnych sakw rowerowych. Duże, małe, tanie, drogie, dobre, kiepskie, wygodne, niewygodne – na rynku znajdziecie spory wybór przeróżnych modeli. Na co zwrócić uwagę, kupując sakwy rowerowe?

Pojemność sakw

Wiadomo – im większe sakwy, tym więcej będzie można do nich zapakować. Ale nie można z tym przesadzić; większe sakwy będą cięższe oraz co gorsza, będą zachęcać aby zabrać ze sobą zbyt dużo :) Oczywiście na długie wyjazdy w nieznane, często nie sposób zapakować się w mniejsze sakwy. Zwłaszcza gdy jedzie się solo i nie ma jak podzielić największych rzeczy między kilka osób.

Potrzebna pojemność sakw zależy też od tego, czy będziemy spać w namiocie czy na kwaterach, jaka jest pogoda, jak będzie z dostępnością wody i jedzenia itd. Najpopularniejsi producenci w swojej ofercie posiadają modele o łącznej pojemności dwóch sakw od 25 do nawet 70 litrów.

Ja na krótsze wyjazdy nieraz zabieram tylko jedną sakwę o pojemności 20 litrów, która w zupełności wystarcza mi do przewiezienia najpotrzebniejszych rzeczy. Dołożenie drugiej sakwy przydaje się na dłuższych trasach, przy założeniu spania w hotelach lub zabraniu ze sobą kompaktowego namiotu i śpiwora.

Na długie wyprawy można rozważyć dołożenie sakw na przód i/lub coś na górę bagażnika.

Budowa sakw

Mówiąc o dużych sakwach transportowych, najpopularniejszą konstrukcją są dwie niezależnie mocowane torby. To praktycznie standard wśród porządnych sakw (wyjątek stanowią niektóre miejskie modele). To pozwala na dowolne konfigurowanie bagażu, a z jedną sakwą da się wygodne jeździć i wcale nie ściąga na bok – testowałem to m.in. na trasie wzdłuż niemieckiej granicy. Pojedyncze sakwy pozwalają także na ich szybki montaż i demontaż.

Sakwy rowerowe

W sklepach znajdziecie także sakwy rowerowe połączone ze sobą na górze, często mocowane na rzepy (o tym za chwilę), a także modele z dodatkową przestrzenią bagażową pomiędzy bocznymi sakwami. Tak jak napisałem wyżej – niestety najczęściej wiąże się to z trudnością w szybkim demontażu sakw, co na wyjazdach rowerowych będzie miało znaczenie.

W sklepach poza turystycznymi sakwami, znajdziecie także modele dedykowane jeździe miejskiej. Zwykle są mniejsze i często pozwalają na szybkie przekształcenie ich w aktówkę/torbę na ramię/plecak.

Fot. Andrew Squirrel

Jeszcze inną kategorię stanowią torby na górę bagażnika, które mogą stanowić samodzielny byt, ale także mogą służyć jako uzupełnienie bocznych sakw.

Sakwy na przód

Fot. Andrew Squirrel

Na długie wyjazdy tylne sakwy nieraz uzupełnia się o przednie. Zazwyczaj są to modele o mniejszej pojemności, tak aby zachować lepszą sterowność roweru. Montaż przednich sakw ma swoje plusy – można zapakować więcej, a także ciężar jest lepiej rozłożony po całym rowerze. Niestety ciągnie to za sobą większą wagę całego roweru (dodatkowy bagażnik i sakwy swoje ważą) i wymaga trochę więcej uwagi podczas jazdy (dociążone przednie koło).

Na marginesie dodam, że alternatywą (lub dodatkową opcją) rozbudowującą możliwości transportowe roweru, może być przyczepka transportowa.

Rodzaj materiału

Sakwy rowerowe najczęściej uszyte są z poliestru bądź innego tworzywa sztucznego, np. nylonu. Drugim powszechnie stosowanym materiałem jest cordura, czyli tkanina wykonana z poliamidu. Dodatkowo materiał zwykle pokrywa się warstwą ochronną.

W dużym uproszczeniu – poliester zazwyczaj będzie sztywniejszy i łatwiejszy do umycia, natomiast cordura bardziej elastyczna (choć to zależy od jej splotu i pokrycia), łatwiej brudząca się i według wielu osób wytrzymalsza na przetarcia. Do tego cordurowe sakwy są często trochę lżejsze.

Porównywalne jakościowo sakwy z cordury będą zazwyczaj droższe od tych z poliestru. Czy warto dopłacać? To nie jest proste pytanie – osobiście wolę te z cordury, ponieważ są przyjemniejsze w dotyku i zwykle lepiej się zwijają. I te kilkadziesiąt złotych byłbym w stanie dopłacić do cordurowych sakw :)

Wodoodporność

To jedna z ważniejszych, jeżeli nie najważniejsza cecha dobrych toreb rowerowych. Gdy złapie nas deszcz albo wręcz ulewna burza, nikt by nie chciał, aby jego bagaż przemókł. Sam miałem kiedyś niedrogie, proste sakwy, które z drobnym deszczykiem radziły sobie nawet nieźle. Ale przy większych i dłuższych odpadach – materiał przemiękał i zaczynał przeciekać.

Oczywiście można pakować rzeczy do foliowych toreb, ale na dłuższą metę nie jest to zbyt wygodne (ani bezpieczne w przypadku elektroniki). Są też sakwy z dołączonym w zestawie pokrowcem przeciwdeszczowym. Nie skreślam ich, ale osobiście wolę modele, które są wodoszczelne bez żadnych dodatkowych zabiegów.

Podsumowując – jeżeli myślicie o trochę poważniejszej turystyce rowerowej – podstawą są wodoszczelne sakwy, które przetrwają nawet dużą ulewę.

System mocowania

Producenci różnie podchodzą do tematu mocowania sakw do bagażnika, niemniej najczęściej pojawiają się:

  • Paski z rzepami – proste rozwiązanie, nieskomplikowane w ew. naprawie. Niestety, aby dobrze zamocować sakwy, potrzeba kilka takich pasków, co utrudnia i wydłuża montaż i demontaż sakw. To bywa upierdliwe przy rozpakowywaniu się na noclegu czy np. przy wsiadaniu do pociągu (gdzie czasem trzeba zdjąć sakwy, aby zmieścić się w drzwiach). Jeżeli zakładasz sakwy na bagażnik na stałe – takie rozwiązanie jest okej.
Sakwy mocowane na haki. Fot. Tom Allen
  • System haków – tradycyjny sposób montażu sakw, opierający się na metalowych górnych hakach i dolnym zaczepie. Aby założyć sakwy, bagażnik powinien posiadać oczko do zaczepienia dolnego haka. Wiele osób preferuje ten system ze względu na metalowe haki, które choć potrafią porysować bagażnik, to mogą być wytrzymalsze niż plastikowe zaczepy.

Sakwy rowerowe

  • Szybki montaż – tak można określić różne systemy montażu, składające się zwykle z dwóch górnych zaczepów i regulowanego dolnego haka. Wszystko wykonane jest z twardego tworzywa sztucznego. Zakładanie i zdejmowanie sakw w tym systemie jest szybkie, a ich dużą zaletą jest możliwość (w mniejszym lub większym zakresie) wyregulowania zaczepów pod konkretny bagażnik. Producenci różnie nazywają swoje systemy montażu, np. u Ortlieba mamy QL (w kilku wersjach), w Crosso – Click System, w sakwach Extrawheel – KlickFix.

Praktyczne dodatki

Dodatkowe funkcje czy akcesoria nie są aż tak istotne, grunt to dobry, wodoodporny materiał i jakość wykonania. Ale gdy to już mamy, można spojrzeć na dodatki.

Wewnętrze i zewnętrzne kieszenie – przydają się do zachowania porządku w sakwach, a także do szybkiego dostania się do najpotrzebniejszych rzeczy np. portfela czy kluczy. Fajnym rozwiązaniem, zwłaszcza w miejskich sakwach, są przegrody do schowania laptopa. Zewnętrzne kieszenie można wykorzystać do przewożenia bidonów czy butelek z piciem.

Odblaski – nie zastąpią nam oświetlenia, ale zwiększają widoczność roweru w nocy.

Dostępność części zapasowych – warto o tym pomyśleć, zwłaszcza kupując sakwy rowerowe na dalsze wyjazdy. Markowi producenci zapewniają dostęp do części, które ulegają najszybszemu zużyciu lub są potencjalnie najbardziej awaryjne. W przypadku sakw są to sprzączki i systemy mocowania. Jeżeli nie da się ich wymienić lub nie są one dostępne do kupienia – sakwa w razie awarii staje się bezużyteczna.

A Wy jakie macie doświadczenia z sakwami rowerowymi? Z jakimi sakwami jeździcie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

21 komentarzy

  • Jakiś czas temu po lekturze Twojego testu sakw Ortlieba kupiłem sobie model Back Roller, ten tańszy z poliestru. Nie wiem jak mogłem bez nich żyć! Czochram je wszędzie ze sobą, na wyjazdy, do pracy czy na przejażdżki po okolicy. I faktycznie można założyć tylko jedną i też da się tak jeździć. Teraz przymierzam się do czegoś na kierownicę :)

  • Dość biednie żyć i postanowiłem kupić nowe i porządne sakwy. Dużo nie jeżdżę więc wybór padł na Sport Arsenal 465. Bardzo fajny krój, ładowność na 2-5 dni zapewniona. Wygodne w użytkowaniu. Ma też parę wad: wodę chłonie jak gąbka. Pokrowiec, jeszcze bardziej wodę przepuszcza. Sakwy mają dwie tylne kieszenie w których miały się mieści butelki 1,5 litra. (lubię jeździć z cysterną) Zmieściły się dopiero po impregnacji jak się materiał rozszedł. Na niewielkie wyprawy za niewielkie pieniądze – polecam. Dla bardziej ambitnych polecam codurę.

  • Mam materiałowe trzyczęściowe czeskie Sport Arsenal 465 jak i 2X 15 litrowe polskie Crosso Dry Small. Jedne i drugie mogę śmiało polecić. Na obecną pogodę zwłaszcze te drugie, które są wodoszczelne. Jedna sakwa ogarnia mi wycieczki na które pakuje drobny zestaw naprawczy z dętką + większy aparat w dedykowanym pokrowcu. Mam pewność że nic mi nie zamoknie. Jedyna wada Crosso to brak wewnętrznej kieszonki. Ale cenowo Crooso w porównaniu do takiego Ortlieba wypadają świetnie.. No i do tego rodzimy produkt.

  • Ja wszędzie jeżdżę z sakwami. na wypady dłuższe i te dłuższe, na miasto, po zakupy itd :) Bez tego roweru sobie nie wyobrażam. Do pracy wybrałam torbę na ramię BASIL, mocowaną na haki. Powiem krótko: jest po prostu wygodnie. Naprawdę polecam. Pozdro wszystkim

  • Mam pewne pytanie – czy ktoś zna jakiś odpowiednik sakwy Basil Urban Fold Messenger Bag w cenie do 300 – 350 złotych? Ta sakwa dla roweru holenderskiego (pojedyncza sakwa z hakami jak pokazano powyżej) nie jest już niestety oferowana od szeregu lat, a nie mogę znaleźć odpowiednika, to znaczy męskiej sakwy mogącej zastąpić aktówkę (niektórzy moi znajomi byli zaskoczeni, że to w ogóle torba rowerowa!) w stonowanym kolorze.

    Odpowiedników dla kobiet jest mnóstwo, męskich żadnych. Basil w ogóle chyba zrezygnował z brezentu pochodzącego z recyklingu starych żagli (z tego właśnie jest zrobiona ta sakwa), zostały same mało eleganckie poliestry. Firma ta robi jeszcze torby skórzane, ale takiej nie chcę, bo po pierwsze ceny są porażające, a ponadto nie jestem przekonany co do odporności na warunki zewnętrzne toreb skórzanych.

    Czy ktoś mógłby coś podpowiedzieć? Laptop ma przekątną 14 cali, oprócz tego do torby zabieram trochę drobiazgów, czasem trochę papierów, czasem dość grubą książkę.

    • Cześć,
      chodzi Ci o taką torbę: https://allegro.pl/oferta/pojedyncza-sakwa-basil-urban-fold-9788313605

      Jeżeli tak, no to widzę, że dwie sztuki są dostępne :)

      Poza tym widzę takie torby jak:

      Basil Messenger Urban: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-basil+messenger+urban;0192.htm#crid=378386&pid=7269

      Basil Urban Dry: https://www.ceneo.pl/55052827#crid=378386&pid=7269

      Jest cała seria marki New Looxs, np. Cameo Messenger: https://www.ceneo.pl/Sakwy_rowerowe;szukaj-new+looxs+messenger;0112-1.htm#crid=378386&pid=7269

      A jeżeli szukasz czegoś nie z poliestru, to ew. może jakąś torbę z cordury uda się znaleźć :)

  • Na co dzień, do pracy i na jednodniowe wycieczki używam Topeak TrunkBag DXP. Bardzo wszechstronna torba z rozkładanymi na bokach sakwami, które mieszczą większe rzeczy, czy zakupy. Złożona nie zajmuje dużo miejsca. Ma też rewelacyjny system szybkiego montażu, który się przydaje jeśli często zabierasz torbę ze sobą.
    Na dłuższe wyprawy mam sakwy Crosso – wytrzymałe, niezawodne, pojemne.

  • Cześć

    Mam pytanko okołosakwowe, a dokładniej dotyczące tylnej lampki montowanej na bagażnik.
    Macie jakiś godny polecenia model.

    Mam 2 wymagania
    1. montowanie na bagażnik
    2. lampka ma mrugać

    z góry dzięki

    • Cześć,
      ja używam lampki Cateye Rapid 5 (+ dedykowane mocowanie na bagażnik), ale jak na złość w Polsce nie są już dostępne :\

      Ale fajna jest także Cateye Rapid 3 (też powoli wycofywana ze sprzedaży).

      Miałem ją w wersji na przód i sprawdzała się świetnie.

      Do tego będzie potrzebny specjalny uchwyt montażowy do bagażnika: https://www.ceneo.pl/26450927#crid=81674&pid=7269

  • Od 10 lat mam sakwy firmy Crosso 60L – po jakimś czasie padły mi zaczepy dolne. Napisałem do producenta z pytaniem o części zamienne dwa lata temu – do dziś nie otrzymałem odpowiedzi :-| Same sakwy są świetne ale części i obsługa klienta słaba.

  • Super wartościowy wpis! A miałeś do czynienia z bublami? Bo kiedyś udało mi się upolować, niby fajne – wyglądające na porządne, z ładnym designem, a po kilku jazdach w różnych warunkach okazały się zupełnym niewypałem. Przemakały, luzowały się i no totalnie porażka…

    • Dlatego przed zakupem warto poczytać opinie, testy itd. Miałem kiedyś takie sobie sakwy, ale one kosztowały niewiele, więc nie spodziewałem się po nich niczego. Jeżeli sakwy przemakają, a producent obiecywał, że są wodoodporne, to trzeba je reklamować po prostu.

  • Też mam Sport Arsenal 465 – niezła pojemność, nawet jak dla mnie za duże.
    Zaletą / wadą jest to, że teraz żona nie zabiera sakw, tylko ja wszystko targam…
    Faktycznie nie są wodoodporne, ale chyba je sobie zaimpregnuję czymś w spraju.