Rowery elektryczne – praktyczne porady

Gdy przygotowywałem się do pisania tego wpisu, targały mną spore wątpliwości. Jazda na rowerze kojarzyła mi się jedynie z wiatrem we włosach, wolnością i czasem potem spływającym po plecach. Bez żadnego wspomagania, bez dopingu, bez ułatwień. Na rowery z silnikiem elektrycznym czy spalinowym patrzyłem ze sporym dystansem. Cięższe, droższe, a tak w ogóle, to po co mi taki rower. No właśnie… mi. Okopałem się na swojej pozycji, w ogóle nie dostrzegając potrzeb innych ludzi. Miałem ostatnio przyjemność pojeździć trochę na rowerze z silnikiem elektrycznym (jego test pojawił się na blogu) i zmieniłem do nich swoje nastawienie. Nie przesiądę się co prawda na e-rower (przynajmniej nie teraz), ale momentalnie dostrzegłem ich olbrzymi potencjał i zweryfikowałem swoją opinię o rowerach elektrycznych.

Jaki rower elektryczny kupić

Co oferuje rower elektryczny

Zacznę od tego, jakie możliwości daje nam rower elektryczny. Unia Europejska hamuje nas trochę w zapędach do korzystania w pełni z dobrodziejstw prądu, ale może to dobrze, w końcu ma to być nadal rower, a nie skuter. W każdym razie moc silnika w e-rowerze nie może przekraczać 250 Watów, a prąd jakim jest zasilany, może mieć maksymalnie napięcie 48V. Dodatkowo jazda może być wspomagana tylko w momencie, gdy pedałujemy oraz wyłączać się po przekroczeniu 25 km/h. W Polsce reguluje to m.in. Prawo o Ruchu Drogowym

Prawo o ruchu drogowym, artykuł 2, punkt 47

Rower – pojazd (…) poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny, zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V, o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.

Jednym słowem taki rower NIE JEST skuterem elektrycznym i nie da się na nim (legalnie) jechać używając silnika elektrycznego bez pedałowania. Taki silnik ma jedynie nas wspomagać, a nie całkowicie wyręczać.

Przy okazji zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad, w których rozwiewam mity, dotyczące elektryków. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.

Dla kogo rower elektryczny

Do czego w takim razie może przydać się silnik elektryczny w rowerze? Do głowy w pierwszej kolejności przychodzą mi osoby starsze. Znam kilku emerytów, którzy kiedyś jeździli rowerami, ale teraz zdrowie niestety nie pozwala im na dalsze przejażdżki. Wystarczy jedna, nawet niewielka górka, by musieli zsiadać z roweru. Jadąc rowerem elektrycznym, często nawet nie trzeba używać siły do pedałowania, wystarczy po prostu wprawiać je w ruch. Taki rower świetnie sprawdzi się również w przypadku młodszych osób, którym zdrowie nie pozwala na jazdę tradycyjnym rowerem.

Rowery elektryczne Kreidler

Druga grupa to rowerzyści górscy, którzy czerpią przyjemność ze zjeżdżania, ale z wjeżdżania już niekoniecznie. Nie ma się co oszukiwać, podjeżdżanie pod strome górki zabiera olbrzymią ilość energii i czasu. Co oczywiście wynagradza późniejszy zjazd, ale pojawia się pytanie – a co gdyby na górę można było wjechać tak jak narciarz albo downhillowcy? Niestety tras z wyciągami, przygotowanymi dla rowerzystów jest mało. I tu ciekawym rozwiązaniem jest właśnie dobry rower elektryczny (z silnikiem o dużym momencie obrotowym). Ułatwi on wjechanie na górę i pozwoli na więcej zjazdów.

Trzecia grupa to rowerzyści miejscy. Ruch to zdrowie, ale niestety może się skończyć przepoceniem ubrań. Bywa różnie, są osoby, z których leje się pot, nawet gdy jadą żółwim tempem i na to ciężko coś poradzić. I powiem Wam, że nie wierzyłem, że rower elektryczny może w takim przypadku wiele zmienić. Myślałem, że jeździ się po prostu szybciej, ale pedałując tak samo. Koszmarnie się pomyliłem. Podczas jeżdżenia rowerem z silnikiem elektrycznym, nie spociłem się wcale. Zero. Nic. I to jadąc praktycznie cały czas z prędkością 25 km/h, czyli w limicie wspomagania. Gdyby zależało mi na docieraniu do pracy w suchej koszuli, to przemyślałbym zakup takiego roweru.

Czwarta grupa to ambitni turyści, którym brakuje siły. Nie wiem jak lepiej nazwać tę grupę, ale mam nadzieję, że łapiesz o kogo mi chodzi. Są osoby, które chciałyby np. przejechać z Zakopanego na Hel, albo ze Świnoujścia do Ustrzyk Górnych. Ale zdają sobie sprawę, że nie dadzą fizycznie rady. Albo dadzą, ale zajmie im to dwa miesiące, a tyle czasu nie mają. Albo mamy sytuację, że facet uwielbia jeździć rowerem, chce pojechać gdzieś z żoną, która aż tak za rowerami nie przepada i szybko się zniechęca. I kończy się to tak, że on męczy się jadąc zbyt wolno, a ona męczy się ogólnie :) Na elektryku da się utrzymywać prędkość 23-25 km/h bez większego wysiłku, co daje już naprawdę dobrą, turystyczną prędkość. I potem podczas jazdy może się okazać, że on ledwo dyszy podjeżdżając pod górkę, a ona go w tym czasie wyprzedza :)

Jak widzicie, to nie jest tak, że rower elektryczny jest dla leni. Lenie nawet na elektrycznym rowerze nie będą jeździć. Poza tym jadąc na elektryku, można regulować stopień wspomagania (lub całkowicie je wyłączyć) i używać go jedynie gdy zajdzie taka potrzeba, np. na stromym podjeździe, jadąc pod wiatr czy w przypadku braku siły.

Jaki silnik elektryczny

Co znajdziemy w rowerze elektrycznym?

Silnik

Może być on zamontowany w przedniej/tylnej piaście koła lub łączyć bezpośrednio z korbą. Ale moim zdaniem ostatecznie „wygra” montowanie silnika przy korbie.

Akumulator

Standardem staje się zasilanie litowo-jonowe, które pozbawione jest efektu pamięci, a także jest lżejsze i wydajniejsze od starszych konstrukcji żelowych. Ile wytrzymuje bateria w rowerze elektrycznym? Nowoczesne konstrukcje pozwalają na przejechanie od 40 do 150 kilometrów ze wspomaganiem elektrycznym, w zależności od pojemności akumulatora, mocy wspomagania oraz częstotliwości jego załączania. Akumulator jest montowany na bagażniku lub na ramie. Powinien być łatwo wyjmowalny do ładowania, choć są też takie, które można ładować bezpośrednio na rowerze.

Sterownik

Pod tym ogólnym hasłem kryje się elektronika, dzięki której możemy sterować mocą wspomagania, a rower „wie” w jakim stopniu ma włączać silnik. To nie jest tak, że zakręci się pedałami, a rower wyrwie jak rakieta, której nie da się opanować. Silnik wspomaga jazdę tym bardziej, im mocniej naciska się na pedały. Podczas pedałowania poczuć się można tak, jakby ktoś za nami biegł i naciskał na siodełko. Ja to nazwałem roboczo efektem „niewidzialnej ręki” i jest to bardzo przyjemne uczucie :) A im mocniej naciskamy na pedały, tym mocniej nas ta ręka pcha.

Jak przerobić rower na elektryczny

Koło z silnikiem do roweru elektrycznego

Aby jeździć rowerem elektrycznym, nie musimy od razu go kupować. Istnieje możliwość przerobienia w zasadzie dowolnego roweru na elektryczny. Wystarczy kupić koło z wbudowanym w piastę silnikiem (może to być przednie lub tylne koło – tylne zazwyczaj mają większy moment obrotowy), do tego akumulator, który zamontujemy na bagażniku lub w torbie na ramie oraz sterownik z czujnikami. Jest też kilka firm, które zajmują się profesjonalną konwersją rowerów na elektryczne, co niejednokrotnie może wyjść taniej, niż zakup nowego roweru.

Wady rowerów elektrycznych

Cena roweru ze wspomaganiem elektrycznym

Teraz kilka słów o tym, jakie są wady rowerów elektrycznych. Pierwszą z nich, której nie sposób nie zauważyć, jest nadal stosunkowo wysoka cena (choć ceny będą z roku na rok spadać). Co prawda na Allegro można kupić taki rower już za 1500 złotych, ale w tej cenie nabędziemy 40 kilogramowego (!) potwora, o małym zasięgu i bardzo kiepsko wykonanego. Markowe rowery elektryczne zaczynają się od 3000 złotych, a te nadające się do regularnej jazdy, od około 5-6 tysięcy zł.

Koszt wymiany akumulatora

Druga sprawa to amortyzacja akumulatora. Teoretycznie porządna bateria powinna przetrzymać około 500-600 cykli ładowania, co mniej więcej da nam 50.000 przejechanych kilometrów. Ale to zależy w dużej mierze od tego, jak będzie się o nią dbało. Nie można dopuścić do całkowitego rozładowania (np. zimą, gdy rower często stoi nieużywany), a także nie przegrzewać jej czy zbytnio chłodzić (np. zostawiając rower na cały dzień na słońcu lub mrozie). W każdym razie, trzeba liczyć się z tym, że po kilku latach akumulator może nadawać się do wymiany, co na razie jest dość kosztowne.

Kreidler Vitality Rower Elektryczny

Waga roweru elektrycznego

Kolejna wada roweru elektrycznego to sporo wyższy ciężar, w porównaniu z tradycyjnym rowerem. W nowoczesnych konstrukcjach typu Shimano STEPS, Panasonic czy Bosch silnik waży około czterech kilogramów, a akumulator w zależności od jego pojemności od 2,5 do 4 kilogramów. Do tego rama i koła muszą być wzmocnione, by przyjąć na siebie większy ciężar. To daje nam od 7 do 9 kilogramów więcej, niż w przypadku tradycyjnego roweru. Podczas jazdy nie jest to dużą przeszkodą, silnik elektryczny pozwala zapomnieć o nadbagażu. Niestety dodatkowy ciężar jest bardzo odczuwalny przy wnoszeniu roweru po schodach. Dlatego o takim rowerze warto pomyśleć, w przypadku posiadania garażu/piwnicy/windy.

Podsumowanie

Na wszystkie te wady można przymknąć oko, zwłaszcza jeśli ktoś ma budżet i miejsce do trzymania roweru z silnikiem. Czy rowery elektryczne to przyszłość? Zapewne tak będzie. W całej Europie sprzedaje się już kilka milionów takich rowerów rocznie. Ceny na pewno będą spadać, a technologia będzie szła do przodu, by producenci mogli konstruować jeszcze lżejsze i jeszcze wydajniejsze podzespoły. A społeczeństwo się starzeje, jednocześnie szukając wygód, których nie mogli zaznać np. nasi dziadkowie. Ja z ciekawością będę się przyglądał temu segmentowi rynku.

Przy okazji zapraszam do lektury tekstu o tym jak dbać o rower elektryczny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

194 komentarze

  • Wadą elektryka na pewno jest waga, chociaż to zależy też od wielkości silnika i baterii, obecnie na pokładzie posiadam przekładniowy o wadze nieco ponad 3 kg i akumulator 10s5p o łącznej wadze 2,3 kg. Drugi rower to już konkretniejsze moce i waga zestawu napęd + bateria to już ponad 15 kg…

  • Mam prawie 90 lat.Osatni mój rower / chińska damka 26 cali wg.faktury 24v 250w waga 23kg / kupiona 17 maja 2000r. w Warszawie/. Już we wrześniu silnik zaczał silidnie hałasować. Konieczność wymiany wszystkjch trzech trybołożysk /które starczyły na 10 lat jazdy/ pokazały ,że silnik ma zaledwie 180 wat nie 250 jak w fakturze.Dopiero czwarta zmiana akumulatorów dostarczanych przez tę firme dała się załadować ~ 500 razy.Dziś po 12 latach chciałbym to tylne napędowe koło nareszcie wymienić.Byłem w 17 serwisach ecobike w Warszawie. Chińczyków nie naprawiaja.Bardzo ,bardzo proszę o pomoc.

    • Cześć,
      ale to chcesz wymienić koło z silnikiem czy je naprawić?

      Szukając na szybko znalazłem np. taką firmę z Warszawy, która zajmuje się konwersją rowerów na elektryki: http://www.rowery-elektryczne-warszawa.pl/przebudowa-roweru-na-rower-elektryczny

  • Czy na bagażnik można mocować sakwy okalające baterię z trzech stron (boki i góra)? Czy bateria potrzebuje większej wentylacji powietrza?

    • Dobre pytanie. Myślę, że zamontowane sakwy nie zatrzymają przepływu powietrza, które i tak będzie dostawiać się od przodu, z dołu czy z tyłu. Pomiędzy sakwami, a akumulatorem też będzie pewna przerwa, która wystarczy do odprowadzenia ciepła.

      Gdyby było inaczej, producenci nie montowaliby akumulatorów na bagażniku.

  • Kupilem rower elektryczny marki sparta i do wymiany dętki z tylnym kole super jezdzil po wymianie jak wlaczymy komputerek to lekko sie ruszy rowerem a silnik odrazy ciagnie
    ze nie mozna go utrzymac . Może ktoś mial taki przypadek i co to może być

    • Wymiana dętki na pewno nie spowodowała problemów z elektroniką :) Może gdzieś coś przestało stykać dobrze w elektronice?

      Na panelu sterowania powinieneś mieć możliwość wyboru siły wspomagania, może włączona jest maksymalna? Poza tym (teoretycznie) rower elektryczny nawet w najmocniejszym trybie wspomagania nie powinien „ciągnąć tak, że nie można go utrzymać”.
      No chyba, że masz odblokowany silnik i manetkę gazu (która nie jest legalna na drogach publicznych), no ale to wtedy jest już motorower :)

  • W zimie kupiłam używaną Spartę. Brak możliwości dokładnego sprawdzenia i niestety trochę się rozczarowałam. Na wyświetlaczu jest jeszcze ok 35% baterii i momentalnie się kończy. Wiem że zakup używanego roweru to nie za dobry pomysł ale stało się. Poradzicie coś. ?

    • Cześć,
      być może akumulator był już tyle razy ładowany/rozładowywany, że utracił część swojej pojemności (naturalne zjawisko niestety). Wpisz w Google hasło – regeneracja akumulatora rower elektryczny. Może znajdziesz kogoś z okolicy, kto wymieni ogniwa w akumulatorze na nowe.
      Oczywiście jeżeli jest to problem samej baterii – to najpopularniejsza przyczyna, choć mogą być też inne, ale na to musiałby już zerknąć serwis.

  • Dzień dobry
    Jakiś czas temu bardzo zainteresowałam się rowerami elektrycznymi …uzbierałam kasę i jestem przed tym momentem, kiedy mogę już dokonać zakupu.
    Bardzo chciałam bym poznać Waszą opinię na temat tych rowerów.

    Overfly BOLT PLUS

    Ecobike LX 500

    Proszę pomóżcie Gosia

    • Cześć,
      oba rowery wyglądają porządnie, grunt to żebyś odbyła jazdy próbne, zobaczyła jak się jeździ, czy rower jest zwrotny i czy rozmiar ramy Ci pasuje.
      Samo wyposażenie tych rowerów jest okej, nie znam co prawda napędów Ananda, ale to kwestia jaką gwarancję się dostaje.

  • Witam. Przymierzam się do zakupu roweru elektrycznego. Waham się pomiędzy dwoma modelami Sparty oraz jednym Unibike:

    Sparta D-Burst METB Smart Speed 625Wh. https://www.rowerystylowe.pl/p-12199/rower-elektryczny-na-pasku-sparta-d-burst-metb-smart-speed-625wh
    Sparta M8Tb Bosch 500Wh https://www.rowerystylowe.pl/p-12007/rower-elektryczny-na-pasku-sparta-m8tb-bosch-500wh/w-29829/meski-60
    Unibike Energy http://unibike.pl/energygts.html

    Dane specyfikacji dostępne na stronach nie do końca umożliwiają porównanie w tych samych obszarach, pomimo dość szerokiego opisu np. na rowerystylowe.pl Ale już unibike.pl dość skąpo opisuje swój model.

    Czy mógłbym uzyskać poradę, ku któremu rowerowi się skłaniać, mając w planie dalsze wyjazdy turystyczne oraz inwestycję na długie lata użytkowania (to bardzo poważna cenowo inwestycja). Chodzi o wytrzymałość piast, odpowiednio dobrane hamulce (wątpliwość w przypadku Unibike), wytrzymałość/awaryjność systemu przełożeń, baterii, zasięg (nie wszędzie podany), możliwość późniejszego serwisowania itp.

    Wszystkie wskazane rowery są na karbonowym pasku, z baterią w ramie.
    Pozdrawiam

    • Cześć,
      jeżeli chodzi o Spartę, to nawet producent na swojej stronie nie podaje zbyt szczegółowych informacji o poszczególnych komponentach w rowerze. To właśnie Unibike podaje większość informacji dotyczących specyfikacji roweru, a o Sparcie nie dowiemy się wszystkiego (chociażby jakie ma siodełko, jakie przednie piasty, obręcze, szprychy itd.).

      Jeżeli chodzi o wytrzymałość tylnych piast, to wszystkie modele są markowe, to żadne wynalazki. Ale! Kupując rower z piastą planetarną dobrze jest zorientować się gdzie jest najbliższy serwis, zajmujący się daną piastą. Bo nie każdy mechanik rowerowy podejmuje się serwisowania takich piast + tu mamy w jednej Sparcie piastę Nuvinci, które oczywiście są serwisowane w Polsce, ale jednak zakładam, że są mniej popularne niż Shimano (choć nie zniechęcam do Nuvinci, bo to ciekawa propozycja). Unibike ma za to ciekawą piastę Nexus Di2 z automatyczną zmianą przełożeń (oczywiście możliwa jest też ręczna zmiana), gdzie nie ciągniemy linki manetką, tylko wszystko dzieje się elektronicznie. Fajna sprawa, kwestia upewnienia się, że w razie czego będzie gdzieś serwis, który to ogarnie. Inna sprawa, że ta piasta ma 5 przełożeń (to akurat nie problem), ale to ciągnie za sobą mniejszy zakres przełożeń w stosunku np. do 8 biegowej Shimano Alfine. Tzn. że Nexusowi będzie brakowało tak lekkich przełożeń jak w Alfine. Oczywiście – silnik elektryczny będzie to rekompensował i problem może pojawić się jedynie na naprawdę stromych i długich podjazdach w górach. Ale to tylko moja luźna dywagacja, nie miałem okazji jeździć z Nexusem-5, więc nie wiem jak to wygląda. No i jeżeli nie wybierasz się w góry, to Nexus-5 na pewno wystarczy.

      Jeżeli chodzi o hamulce, to są one porównywalne, ze wskazaniem na Shimano, ponieważ MT420 mają czterotłoczkowe zaciski, które dadzą większą siłę hamowania niż hamulce dwutłoczkowe. To przyda się głównie na ekstremalnych zjazdach, zwłaszcza z założonym bagażem. No ale ja tu widzę plus dla Unibike.

      Bateria – masz tu system Boscha i Shimano. Oba to bardzo dobre konstrukcje, zarówno pod względem silnika jak i akumulatora. Bosch w tym przypadku ma trochę większy moment obrotowy (75 Nm vs 60 Nm) co oczywiście daje plusa Sparcie, niemniej 60 Nm też w zupełności wystarcza w rowerze trekkingowym. Jeżeli chodzi o zasięg, to wszystko to jedynie szacunki. Jadąc z dużym bagażem, pod stromą górę i do tego pod wiatr, nawet największy akumulator można rozładować po 30-40 kilometrach :) Wszystkie rowery mają dostępne akumulatory o tej samej pojemności (625-630 Wh), więc i realny zasięg zakładam, że będzie podobny, a nawet jeżeli pojawią się różnice, to po pierwsze nieduże, a po drugie trudne do zmierzenia. W każdym razie na każdym z tych rowerów powinieneś spokojnie 100 kilometrów w łagodniejszych warunkach przejechać.

      Reasumując – wszystkie te rowery wyglądają dobrze. Nie wiem co prawda z czego wynika różnica w cenie między dwiema Spartami (1500 zł to spora różnica, a danych technicznych nie ma), niemniej którego roweru byś nie wybrał, będziesz zadowolony. Poszukałbym tylko informacji jak wygląda Unibike, czyli jakiego typu rower to będzie.